Starania o trzeciego/czwartego malucha
-
WIADOMOŚĆ
-
Hilary oj nie myśl tak źle... będzie pozytywny nadal - na pewno - musi ..
gratuluję tak w ogóle i przyznaję bez bicia zazdroszczę (ale tak pozytywnie)porozsyłaj nam "wiruski"
Majzu faktycznie na zdjęciu nie widzę .. ale wiem po sobie, że jak słaba kreska to na zdjęciu nie chce jej złapać ... powtórz za parę dni.. trzymam kciuki
majamia a my chcemy syna hihi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2017, 07:02
6 c.s
-
Pari ja bym poszła do wychowawczyni bo skoro nawet nie wiesz jak rodzice wyglądają. Przecież nie będziesz stała pod szkołą i czekała na rodziców, bo smarkula pewnie sama już chodzi. Ty lepiej z nią sama nie rozmawiaj bo ona pójdzie to rodziców i czasem możesz mieć nieprzyjemności. Jak już chcesz rozmawiać z tą dziewczynka to poproś wychowawczynie o konfrontację przy obecności rodziców, bo sama nie wiele zdzialasz. Tak to jest jak się dzieci bezstresowo wychowuje...
Hilary ja myślę, że w sobo te będą dwie tłuste kreski -
A ja dziś spać nie mogę wstałam o 5... mój mnie wczoraj zirytowal. Mówię mu, że chyba w weekend będą moje dni a ten do mnie , że on nie wie do końca nie jet pewny itp. A w środę mówił jeszcze " tak chce " a idź pan w chl...e z takim facetem niezdecydowanym. Kupuje dziś wino i zobaczymy co powie wieczorem, a jak nie to się przytule to wina ehhhh i sama wypije wszytsko. Aż płakać mi się zachciało jak to usłyszałam, później zaczął się mnie pytać czy się obrazilam.... A czy tu jest o co się obrażać no chyba nie poprostu przykro mi jest. Całe życie mówiliśmy o trójce z małą różnica wieku a teraz kiedy nasza sytuacja jest naprawdę ustabilistowana pod względem finansowym, mieszkalnym i od dłuższego czasu nawet my się dogadujemy bardzo dobrze. To ten NIE WIEM. A z drugą cora ciągle kłótnie to chciał? Sproboje na spokojnie pogadać dziś jak wroci z pracy. Dodam, że jak w firmie ostatnio pisałam o jego problemach to pogadal z kierownikiem i się dogadali.
No to i ja się wyzalilamWiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2017, 06:26
-
Mamabyc3 przytulam, nie ma to jak wsparcie od męża. Mam to samo i miałam to samo z trzecią córą. Po jej urodzeniu i całą ciążę miał focha. I nawet teraz nie potrafi przyznać, że to była dobra decyzja. Nie potrafi mi zaufać. Od tamtej pory nasza sytuacja materialna mocno się poprawiła. Dzieciaki różnie, jak to dzieciaki, są różne problemy, które staramy się rozwiązywać, ale jest fajnie. On nie potrafi tego docenić. Ciągle ma jakieś "ale".
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2017, 07:06
-
Ech zjadło mi post ..
Usunęłam moje żale coby nikt niepowołany na nie nie natrafil
Z córa w końcu dali sie pogadać o tym jak bylo.. Choc ta oczy siak panna przegięła mocno.. I pani powiem albo napisze w dzienniku aby jej rodzicom powtórzyła.
Mamabuc mój tez swego czasu jak mnie namawiał i przekonywał na 3 ze sobie damy rade itp. To gdy w końcu sie zgodzilam choc powiedziałam ze za iles m-cy dopiero możemy zacząć jakby co..to nagde zaczął miec wątpliwości...to wybuchlam w końcu ze po co mnie nakrecil na ten pomysl skoro teraz mówi raz tak raz tak jesli chodzi o finanse bo tego się balam/boję.. No to byla rozmów i ostateczna decyzja choc czy jak sie nie będzie sie udawać.. To nie wiem jak to będzie jak mu lekarz każe iść sie przebadać bo on jest anty-lekarzowy6 c.s
-
Mi się wydaje że faceci to bardziej panikują od nas. Bo tak to chcą ale jak przychodzi co do czego to się boją i zmieniają zdanie. Tak na prawdę to my kobiety mamy te przysłowiowe jaja i odwagę żeby decydować:p
Ja dla mojego nic nie mówiłam że robiłam test. A wczoraj jak mnie tak brzuch bolał to mówię mu:
-chyba nie zostaniesz znowu tatusiem tak mnie brzuch boli że pewnie jutro okres dostanę
A on na to- to chyba dobrze ze na razie nie, miałaś prawko najpierw zdać
No ale nie mówił tego jakoś w złości bo sumie powinnam najpierw tym prawkiem sie zajac ale jestem zmotywowawana i mysle ze w ciazy tez dam rade zdac. więc nie wiem jak zareaguje jak wyjdzie ze się udałoWiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2017, 07:39
-
Parę dni mnie nie było a tu tyle się działo!
Paulina, gratuluję zdanego egzaminu!
Hilary, jak nic ciąża, gratulacje! Czekamy na grubaśną krechę i piękną betę cobyś nie miała wątpliwości
Ja w obu ciążach pierwszy test robiłam dość szybko, bo w 10 i 9dpo i był cień cienia. Za 1 razem mąż nie uwierzył, ale kolejne testy potwierdziły, a w 2 ciąży to ja nie chciałam wierzyć, na co mąż mówi: "pamiętasz, poprzednim razem też tak było. Jesteś w ciąży"Hilary, P_aulinaaa29 lubią tę wiadomość
-
Hilary, dzięki za dodanie na 1 stronie Dopisz jeszcze proszę mój wiek - 29 lat.
Ja też po 2 cc, na poprzedniej wizycie lekarz nie mówił nic o bliźnie bo to jeszcze za wcześnie było, a teraz szczerze mówiąc aż boję się iść.. Wiem głupie, bo poprzednim razem było wszystko ok, ale 2 poród miał być zaplanowaną cesarką, ale w dniu wizyty w 36 tc rozpoczął się naturalnie. I chciałam rodzić sn, ale lekarz odradzał bo mały odstęp po cc, no i mąż powiedział, że nie będzie naciskał, zrobię jak chcę, ale on chce mieć nas obie zdrowe... Miałam już 7 cm, ale zgodziłam się na cc. Lekarz potem mówił, że bardzo dobrze, bo było cieniutko.Hilary lubi tę wiadomość
-
Kurczę u nas to samo .On najpierw chce ,a potem ,że jednak nie . Nie chodzi o finanse bo tu akurat nie ma problemu. Problem dla niego tkwi w tym,że najmłodsze jeszcze małe ,10 miesięcy ,najstarsza w 2018 do komunii/ nie wiem co to za przeszkodą???/ No i że będzie mi bardzo ciężko bo dwoje do szkoły , Michaś malutki - itp... No i chyba ma trochę racji . Wrrr sama już nie wiem co ja chcę!!II cykl starań... Zielony
-
U nas 2 ciążę ja chciałam, ale mąż się od razu zgodził. Tzn. miałam wracać do pracy i starać się dopiero po kilku miesiącach, ale mnie tak zwodzili, że po miesiącu od rozmowy zapytałam męża czy robimy. Na roczku starszej już byłam pewna, że jestem w ciąży.
Teraz musiałam dłużej męża przekonywać i dalej ma jakieś wątpliwości. Mamy małe mieszkanie i to na kredyt, ale dla mnie to nie problem. To się wynajmie a sami wynajmiemy większe. Tylko szkoda nam trochę, bo tak długo je urządzaliśmy, w 100% tak jak chcieliśmy i ciężko będzie się rozstać, ale coś za coś.
Jeszcze nie widząc, że jestem w 2 ciąży zaczęłam ponad półroczny kurs i ciężko mi potem było duży brzuch, małe dziecko i nauka. Ale kto jak nie my da radę
Teraz robię kolejny kurs i mąż się śmieje, że tamtem zaczynałam to ten przydałoby się skończyć w ciąży Zobaczymy -
majzu - ja bym nie wpadła na to żeby test rozebrać ,no ale ja niestety nie widzę 2 kresek.Może za parę dni zrobi się ciemniejsza ,trzymam kciuki.
-
Majzu wiadomo, że będzie trudniej ale nie jest to niemożliwe wychować dobrze 3 czy 4 dzieci. Kiedyś było to normalne że miało się dużo dzieci i wszyscy raczej wyszli na ludzi
U mnie też będzie mała różnica wieku bo tylko 1,7 między najmłodszymi ale jedyne co mnie martwi to właśnie 4 piętro bez windy i wychodzenie z nimi na spacery ale jakoś wykombinuje...pewnie będę zanosić na dół Werkę i zostawiać z Wiktorem a sama będę szła po młodego/młodą. Wiadomo też trochę się boję czy ze wszystkim sobie poradzę. Mam o tyle gorzej że mąż pracuje w firmie na gospodarce więc zimą pracuje po 8 godzin i am miesiąc urlopu, jesień/wiosna zawsze jest coś do roboty n polu więc po 10 a w lato to już w ogóle nie ma go w domu szczególnie jak zaczynają się żniwa. Ale mam taki plus ze moje dzieci są bardzo spokojne. Za bardzo nie marudzą, z ząbkowaniem nie ma problem bo zęby wychodzą im po roku i to bez objawowo, w miarę nie chorują. Obydwoje zaczęli przesypiać nocki po pół roku i wtedy też przenieśliśmy ich do swoich pokoi. Jedyne co to w 3 miesiącu przez miesiąc/dwa miały straszne kolki i syn i córka i trzeba było nosić prawie cały dzień na rękach.
Na pewno dużo osób się zszokuje że będziemy mieć kolejne dziecko...inni nazwą nas patologią albo że rzuciliśmy się na 500+...ale prawda jest taka że zawsze chcieliśmy mieć 3 dzieci. Ciąże przebiegają u mnie w miarę, tyłam z 10 kg, po ciąży wszystko w miesiąc wraca do normy, zero rozstępów ani nic. Porody też wspominam dobrze, po 5 godzin a same już rodzenie i parcie 10 minut. Dzieciaczki "wychodzą" nam śliczne Kocham dzieci pomimo młodego wieku, mąż też jest w moim wieku i niczego nie żałuje i od zawsze wiedziałam że będzie dobrym tatą po tym jak widziałam jak bawił się z siostrzeńcami. Wydaje mi się że dobrze dzieci wychowujemy, wiadomo popełnia się błędy ale nie duże. Skończyłam studia licencjackie z pedagogiki więc trochę wiem co i jak Czuje się spełniona właśnie jako matka i wiem że żadna kariera mnie tak nie uszcześliwi. Więc w sumie w dupie mam te opinie skoro nam się takie życie podoba i stać nas na 3 dzieci. Kolejny plus że tak wcześnie to odchowamy dzieci i zaczniemy drugą młodość hehe
Ale jednak ja jestem taka ze wszystko biorę do siebie i wiem że jak coś takiego usłyszę to mnie zaboli...
Najgorzej że ja w ogóle nie wyglądam na swój wiek Umalowana gdzieś na 18/20 a nie umalowana na 16 i sobie wyobraźcie ten obrazek ze ja idę z synkiem, małą córeczką i w ciąży albo już z maluszkiem kolejnym...