Starania o trzeciego/czwartego malucha
-
WIADOMOŚĆ
-
Pari no własnie ze jeszcze sama dermatolog nie wie <???> Poki co to łuszczyce wykluczyła uff moj tato ma wiec i D mogł genetycznie odziedziczyc po Dziadku.. Poki co to masc przepisala, cos tam blednie ale takie biale placki są<??>
A na koniec zapytała sie czy mamy zwierze w domu. My nie ale moi rodzice i od kilku mcy gdy jestem z D u nich to pozniej D ma mega czerwone oczy i twarz go swedzi. Nie wiem czy to nie uczulenie na kota. Oby nie bo planuje wziasc ze schroniska ale wpierw testy (po ustapieniu tych placków)
Ja juz porobiłam porządki jesienne tzn ubrania. Dwa wielkie wory out poszły po D. I piore , myje okna itd nic innego mi nie pozostalo.
Ostatnio wszystko mnie wkurza, tak cieszylam się że pojade i odpocznę. Jestem tak psychicznie wymęczona.
Misiek zapowiedział sie na koniec pazdziernika ale głównie po to jak to powiedzial''Julce buciki na zime kupic'' (opony) nosz normalnie,,wrrr
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2017, 09:20
💗5 💗
-
nick nieaktualny
-
Enii kot mocno uczulający potrafi być wiec wszystko możliwe niestety.. A nie nasilają sie tte plamy po tych wizytach?
Tez muszę zrobić porządki w szafach .. Coby wygospodarować przy okazji miejsce na ciuszki małego.
Basik ja w tej ciąży tez mam niepokój w sobie .. Bo właśnie tak się słyszy co kawałek tragicznych wiadomości.
6 c.s
-
Simon super że mąż się ucieszył My też wzięliśmy te ubezpieczenie na wszystkie sprzęty które teraz wzięliśmy niby dużo 500 zł za jedną rzecz ale jest chroniona od wszystkiego nawet od nieumyślnego zepsucia a przy malych dzieciach to wiadomo jak jest
Stan witaj z powrotem
Podwójna super że kupiliscie taki materac szczególnie jak teraz musisz leżeć.
My wczoraj mieliśmy gości tzn moja przyjaciółka z chłopakiem
Dzisiaj ładnie słoneczko świeci więc przejdę się z Werką do biedronki. Do tego muszę a on rozłożyć bo paczka przyszła i popracować resztę ubranek. A na 17 Wiktor ma pierwszy trening karate. Ciekawe czy mu się spodoba...
-
Swan wrote:Witam Was, pamiętacie mnie jeszcze? Chyba wracam
pewnie, że pamiętamy. Tu dużo nowych staraczek więc musisz chwile, żeby się odnaleść.
PodwojnaMama wrote:Karolcia super ze sie wybawiliscie a brzuszek jeszcze nie ciazyl przy tancach?
..
Jeju materac cudo.....
super, że materac dobrze się sprawuje teraz kochana leżakuj spokojnie
Pari ja zawsze widzę, że dla dziewczynek pełno a dla chłopców naprawdę niewiele, trzeba nieźle się naszukać.
Aria40 super kochana będę trzymać kciuki za pozytywne rozwiązanie rozmowy.
Basik83 wrote:....
Karolcia ciesze sie ze bylo fajnie a tak na marginesie tynwiesz ze na fotuni wygladalas jak modelka.
Dziewczynki kochane dziekuje za slowa otuchy ...moj strach sie bierze z tego ze jedno sie nie udalo cykl wczesniej a potem te krwawienia na poczatku ciazy.
Ale obiecuje poprawe byle do tego 27.09 wtedy mam polowkow....
NO już niedługo połówkowe kochana fajnie, ja też niebawem już nie mogę się doczekać
Pari wrote:...
Basik ja w tej ciąży tez mam niepokój w sobie .. Bo właśnie tak się słyszy co kawałek tragicznych wiadomości.
Hilary mały karateka rośnie ciekawe czy mu się spodoba
Enii szalona pewnie mieszkanie już lśni -
Witam
Jupi dziś 10 tydzień się zaczął )
Życzę dużo zdrówka chorowitkowym dzieciom.
Moja Hanna też niestety przeziębiona i tylko syna prowadzanie do przedszkola,a ja spowrotem do domku.Katar jest okropny a ona jeszcze nie umie wydmuchiwać noska.Probowalam ręcznie tym katarkiem ale tak mi się naplakala że odpuściłam.
Ale za to inhalacje daje sobie zrobić.
Pozdrawiam serdecznie;*Justi77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej kobietki ❤
Strasznie sie dzisiaj czuje wiec mnie nie ma a mialam juz nadzieje ze wszystko powoli odchodzi ech.
Justi kochana a ja jestem tego zdania zebys na tym etapie gdzie jestes dopiero po owulce i nic nie grozi jajowi zaplodnionemu, zebys sie szybko wykurowala i cos wziela konkretnego. Gorsza infekcja dlugo sie ciagnaca niz wyleczenie. Jak sie az tak boisz to kup sobie leki z serii Prenalen dla kobiet w ciazy. Dzialaja cuda.
Ja w tych ciazach biochemicznych rowniez bylam przeziebiona a teraz pierwszy raz bylam zdrowa i ciaza sie utrzymala, wiec nie wiem czy te infekcje mialy jakis wplyw czy nie.
Aria kciuki za Ciebie!!!!! Mam nadzieje ze maz sie zgodzi i bedziecie sie wspierac a co do lekow zo nie wiem bo jak malenstwo jest od poczatku chore to i one nie pomoga a czy zaszkodzic moga to raczej nie.
A reszta jak dojde do sil. Buziaki -
Witajcie dziewczyny,
wpadłam na chwilę wytłumaczyć się dlaczego tak nagle zniknęłam i pożegnać się z Wami.
Moje przeczucia co do tamtej ciąży niestety się potwierdziły.Mimo,że przyrost bety był później bardzo ładny to jednak ciąża był pozamaciczna w prawym jajowodzie.Wieczorem padła diagnoza a na drugi dzień rano byłam już na stole,bo ciąża była już zaawansowana i było duże ryzyko pęknięcia jajowodu.Laparoskopowo usunięto mi jajowód a ponieważ podobno miałam bardzo duże zrosty macicy z pęcherzem moczowym to lekarz próbując uwolnić macicę,uszkodził mi ścianę pęcherza.W gratisie dostałam pozszywany pęcherz i cewnik na tydzień czasu Zabieg miałam 09.08 w dniu urodzin mojej córki-zamiast patrzeć jak dmucha świeczki na torcie ja leżałam po zabiegu
Szanse na ciążę z jednym jajowodem niby mam,musiałabym porobić trochę badań,hsg itp.,problem z tym,że ja owulację miałam chyba zawsze z prawego jajnika-wiec jeżeli to by sie potwierdziło to słabo by to wyglądalo.Z resztą to juz w sumie nieważne.Ta cała sytuacja dała mi trochę do myslenia.W listopadzie kończę 36 lat,mam dwójke zdrowych dzieci i może to poronienie a potem ciąża pozamaciczna to znak żebym już sobie odpuściła.Po poronieniu zafiksowałam sie strasznie na ciążę,po tej pozamacicznej troche sie otrząsnęłam,doceniłam to że mam dwójke dzieci i zaczęłam sie z tego cieszyć.Pewnie,że mam gdzieś jeszcze żal że stało sie tak,pewnie że ta strata wciąz boli,pewnie,że chciałabym być jeszcze w ciąży ale to już mało realne i staram sie w ogóle o tym nie myśleć,żyć dniem dzisiejszym.Poza tym nasze relacje z mężem po tym wszystkim bardzo się pogorszyły,ta sytuacja zamiast nas zbliżyć jeszcze bardziej nas od siebie oddalila.Po wyjściu ze szpitala zostałam z tym wszystkim sama.Oboje myślimy poważnie o rozwodzie,to chyba najlepsza z mozliwych sytuacji zamiast jeszcze bardziej ranić siebie i dzieci.
Także żegnam się z Wami dziewczyny i trzymam mocno kciuki za Wasze maleństwa i wasze starania.Możę wpadnę czasami zobaczyć co u Was,bo bardzo lubię to forum -
Grochpaproch wrote:Witajcie dziewczyny,
wpadłam na chwilę wytłumaczyć się dlaczego tak nagle zniknęłam i pożegnać się z Wami.
Moje przeczucia co do tamtej ciąży niestety się potwierdziły.Mimo,że przyrost bety był później bardzo ładny to jednak ciąża był pozamaciczna w prawym jajowodzie.Wieczorem padła diagnoza a na drugi dzień rano byłam już na stole,bo ciąża była już zaawansowana i było duże ryzyko pęknięcia jajowodu.Laparoskopowo usunięto mi jajowód a ponieważ podobno miałam bardzo duże zrosty macicy z pęcherzem moczowym to lekarz próbując uwolnić macicę,uszkodził mi ścianę pęcherza.W gratisie dostałam pozszywany pęcherz i cewnik na tydzień czasu Zabieg miałam 09.08 w dniu urodzin mojej córki-zamiast patrzeć jak dmucha świeczki na torcie ja leżałam po zabiegu
Szanse na ciążę z jednym jajowodem niby mam,musiałabym porobić trochę badań,hsg itp.,problem z tym,że ja owulację miałam chyba zawsze z prawego jajnika-wiec jeżeli to by sie potwierdziło to słabo by to wyglądalo.Z resztą to juz w sumie nieważne.Ta cała sytuacja dała mi trochę do myslenia.W listopadzie kończę 36 lat,mam dwójke zdrowych dzieci i może to poronienie a potem ciąża pozamaciczna to znak żebym już sobie odpuściła.Po poronieniu zafiksowałam sie strasznie na ciążę,po tej pozamacicznej troche sie otrząsnęłam,doceniłam to że mam dwójke dzieci i zaczęłam sie z tego cieszyć.Pewnie,że mam gdzieś jeszcze żal że stało sie tak,pewnie że ta strata wciąz boli,pewnie,że chciałabym być jeszcze w ciąży ale to już mało realne i staram sie w ogóle o tym nie myśleć,żyć dniem dzisiejszym.Poza tym nasze relacje z mężem po tym wszystkim bardzo się pogorszyły,ta sytuacja zamiast nas zbliżyć jeszcze bardziej nas od siebie oddalila.Po wyjściu ze szpitala zostałam z tym wszystkim sama.Oboje myślimy poważnie o rozwodzie,to chyba najlepsza z mozliwych sytuacji zamiast jeszcze bardziej ranić siebie i dzieci.
Także żegnam się z Wami dziewczyny i trzymam mocno kciuki za Wasze maleństwa i wasze starania.Możę wpadnę czasami zobaczyć co u Was,bo bardzo lubię to forum
Ja jestem doświadczona w sprawie pozamacicznej, miałam 2 razy. I obie zakończone laparoskopią, również wycięli mi jajowód i to prawy z któego zwykle mam owulację . Cud się stał po roku starań, poszłam na HSG i okazało się że w lewym jajowodzie były zrosty więc warto iść. A cud się stał właśnie w cyklu z HSG, bo owulacja była z prawego jajnika a ja mam lewy jajowód, więc cud Trzymam kciuki za CiebiePodwojnaMama lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny
No i po urodzinach, było super.
Goście dopisali, wyzdrowieli Pogoda też dopisała, nie padało dzieciaki bawiły się na podwórku. Jestem mega zadowolona.
Hilary
Urodziny były w niedzielę
PodwójnaMama
Rogaliki pyszne wyszły, ja robię kruche rogaliki ale drożdżowe są na pewno też bardzo dobre mniammmmm
Impreza zaczęła się o 13, był grill, dzieciaki się bawiły i biegały po podwórku, póżniej o 17 poszliśmy do domu, bo już trochę zimno się zaczęło robić, był tort, ciasto i kawa a o 18 zaczęło padać, także się wszystko udało.
Paula222
U to długo siedzą w żłobku i przedszkolu. A o której kładziesz dzieci spać? -
nick nieaktualnyGroch Paproch,cokolwiek piszę do Ciebie to kasuję, nie wiem jak ukoić choć trochę cały Twój smutek , może dodam tak wierzę,że wszystko jest już tam na górze zaplanowane, cieszę się niezmiernie,niewyobrażalnie,że żyjesz !
Paula dobrze pisze - cuda się zdarzają...
Proszę , działacie w nerwach więc proszę przemyśl moje słowa i razem przemyślcie czy na pewno miłości już nie ma...nie warto pochopnie podejmować decyzje,które jeszcze dalej Was rzucą od siebie. Nie mówię o terapii od razu mówię o rozmowie gdzie szczerze razem sobie powiecie czy jest miłość bo trudne sprawy potrafią tak uczucia gdzieś zepchnąć,że człowiek myśli,że nie ma nic...
Bądź tu z nami bo niekoniecznie scalają nas właśnie starania czy oczekiwanie na poród, my się tutaj lubimy i to jest sedno, nie odchodź od nas !
Bardzo mocno Cię tulę i pomodlę się za Was.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2017, 21:04
-
SzczęśliwaMama roczniaka kładę o 19 - już śpi, a trzy latek kładzie się max 21 Super , że impreza udana
Co do cudów, ja wierzę. Moją pierwszą ciążą była pozamaciczna. Nigdy nie zapomnę , jak bałam się że nigdy nie zostanę mamą... A teraz... Chcę 3 dziecko i zrobimy z mężem wszystko aby mieć. No i musi się udać nie ma innej opcji.Justi77, Szczęśliwa_Mama lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny