Starania o trzeciego/czwartego malucha
-
WIADOMOŚĆ
-
Justi, ja czasem też mam takie myśli, że może trzeba bardziej wierzyć i ufać.
A przebaczenie innym...hm...
U mnie z przebaczeniem jest problem. Może inaczej, nie z przebaczeniem, tylko ze zmianą sytuacji. Mianowicie, mój ojciec miał kochankę, z którą ożenił się po śmierci mamy. Nie zaakceptowałam jej jako rodziny, bo dla mnie jest to osoba, przy której mój ojciec okropnie się zmienił. Nie utrzymuje z nami ani z wnukami kontaktu z jej powodu. Nie potrafię mu zapomnieć, że oszukiwał mamę i miał podwójne życie, kiedy ona była ciężko chora. On ożenił się nic nam nie mówiąc, do tego moją ciocię, a swoją siostrę jakoś tak zbałamucił, że przestała z nami utrzymywać kontakt. Staram się dzwonić w święta, urodziny, imieniny. Nie zawsze nawet odbierają. Do nas i wnuczków nie dzwonią, nawet w ich urodziny (nie muszą przeze mnie, mają ich numery). Na Chrzest Św. do Najmłodszej go zaprosiłam, ale siedział cały czas obrażony (miesiąc później wziął ten ślub). Wywalczyłam jeszcze, żeby majątek mamy wrócił do nas i ostatni raz widzieliśmy się u notariusza, no bo on ostentacyjnie pozbył się wszystkiego po mamie, nie chciał nawet zapisu dożywocia.
Kasę miał zawsze, więc biedy nie klepie, zresztą część korzyści ma z udziałów w mojej firmie i tu go też zabezpieczyłam, ale to co było mamy... nie wyobrażam sobie, że miałoby teraz być jego drugiej żony, więc chociaż to wywalczyłam. Mają swoje domy, żona jest... 20 lat młodsza, pracuje... dba o niego.
Wszystko mu zresztą dokładnie tłumaczyłam, a potem opisałam jeszcze w liście. Drzwi u nas ma otwarte.
Sama nie wiem, bo naprawdę mu przebaczyłam, ale chyba też nie chcę tak się prosić o minimum przyzwoitości. Mam takie poczucie, że proszenie o zgodę, kiedy nie ma żadnego kroku z jego strony, tylko oczekiwanie absolutnej akceptacji, to ponad moje siły i poniżej godności.
No ale jak tu nie mieć w sercu poczucia winy?
Strasznie to skomplikowane.
Sorki, Dziewczynki, że tak smęcę, ale też uważam, że wiara to podstawa. Tylko tu się nie czuję do końca w porządku, choć czuję, że nic nie mogę zrobić. -
nick nieaktualnyMamTuśka, hmmm, Ty zrobiłaś wszytko , masz serce czyste a co Twój Tata z tym zrobił to już jego sprawa, nie myśl o tym....
Ja myślę o przbaczeniu w kontekście do mojego byłego męża,który ma sprawę karną za to jak traktował dzieci i mnie, myślę czy jestem gotowa przebaczyć....bo po co mam pójść do o.Witko kiedy moje serce nie jest tak otwarte...?
EDIT: Tak, więcej ufać, wierzyć, łapię się ,że moja wiara to jeszcze nie taka jaka powinna być.
EDIT2: MamaTuśka, rozumiem Cię....
Pysia, hmm ,nie mów o sobie szara myszka, widzisz sama się wpędzasz w takie klimaty...Trzeba czuć swoją siłę!Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2017, 13:14
-
nick nieaktualnyNo miałam, niestety, ale zwróć uwagę, praktycznie większość z nas ma jakieś smutne doświadczenia, chyba tylko Hilary ma takie fajnie spokojne życie
EDIT: Nabroiłyśmy w poprzednich wcieleniach hihi
EDIT: No w sumie tak, ale ma się wgląd w serce czy dynda tak np.żal itp. hmmm podejście typu wybaczyłam, idż zdrowo swoją drogą, byłeś słabym, malutkim człowiekiem i w sumie to nie Twoja wina bo takim się urodziłeś, o to co chcę osiągnąć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2017, 13:19
-
nick nieaktualny
-
hihih, mnie też pokazuje 5 dpo i ze niby owu była w 11 dc...
No ale tak, jak pisałam, nie staraliśmy się za bardzo.
Co do odczuć i objawów, to mam, a i owszem, tylko że związane z tym kamyczkiem w nerce. W zasadzie albo mnie boli, albo ćmi tak głupio na wszystkie strony. Nic nie rozpoznam przez to ;( -
nick nieaktualny
-
No ja mam dość spokojne życie
..chociaz dzieciństwo nie było jakieś super. Mój ojciec jest dość impulsywny...czesto dostawałam lanie za źle oceny głównie bo tak to byłam grzeczna. Ż drugiej strony moja mam tak za jego plecami mnie rozpieszczała jako najmłodszą. Na szczęście teraz mam dobre relacje z ojcem i jak przyjeżdża to nawet bawi się z moimi dziećmi gdzie nami w ogóle się nie bawił bo albo w pracy albo zmęczony. Chociaż dalej wkurzam mnie jak czasem wybucha i np przeklina na matkę bo mu placków nie zrobiła czy coś i wyzywa ją od idiotek... Ja bym sobie na coś takiego że strony męża nigdy nie pozwoliła ale jej to chyba pasuje bo jest ż nim już tyle lat ...
Na koniec liceum też się strasznie poklocilam ż moim bratem. Nie chce wchodzić w szczegóły ale nie odzywaliśmy się do siebie ok 3 lata...on mieszka w Anglii więc też tak za bardzo się nie widzieliśmy ale potem było kilka okazji że się spotkaliśmy, on polubił strasznie mojego Marcina i teraz już jest ok, nawet w tamtym roku byliśmy tam u niego chociaż nigdy szczerze że sobą nie rozmawialiśmy o tym co zaszło i tak oficjalnie się nie przeprosiliśmy...
-
Hej miałam tak sprzątać ale Werka była marudna bo dzisiaj bardzo wcześnie wstała że mną na te badania i stwierdziłam że muszę ją uspać a że ona ostatnio nie chce spać na drzemki to położyłam się z nią i zamiast sprzątać spałam :p Ale też widocznie tego potrzebowałam bo teraz czuje się lepiej i mam energię na sprzątanie M chyba dzisiaj dłużej w pracy więc lipa trochę
-
nick nieaktualnyHil, wiesz Twojej Mamie może niekoniecznie to pasuje...wcześniej byliście mali i kierowała się Waszym w jej mniemaniu dobrem ( bo co miała się rozwodzić?), zaciskała zęby i tyle.A po tylu latach razem to żadne zmiany już czasami nie wchodzą w rachubę. Szkoda mi takich kobiet, które pokornie znoszą humory księcia.
Ja zabrałam maluchy od tyrana, tyrana ,który za moimi plecami zagarną dom, kasę, który ma rodzinę prawniczą więc miałam trudno oj bardzo trudno.... -
Justii w sumie racja mogło tak być szczególnie że w dawnych czasach rozwód to było coś nie do pomyślenia. Matka twierdzi że on na początku taki nie był tylko zmienił się po wojsku... Na plus jest to że widać że na starość takich wybuchów ma co raz mniej...
Justi straszne jest że jak ktoś ma znajomości i/lub kasę to może praktycznie wszystko i czuje się bezkarny ale na plus jest to że się od niego uwolnilas i teraz masz dobre życieJusti77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMam mieso mielone i nie wiem co zrobić do jedzenia, hehe, nasze forum zamieni się w porady kuchenne hihi, a i mam dużo cebuli
Wczoraj zrobilam spagetti bo dzeciaki chcialy , a dzisiaj hmmm?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2017, 14:25
-
Ja z mielonego to tylko kotlety, spaghetti albo lasagne bo ja nawet mielonego nie lubię. Kotletów nie jem a ż lasagne czy soagetii tak wybieram żeby było jak najmniej mięsa:p
Ja dziś wrzuciłam frytki i rybkę do piekarnika i będzie na szybko dla mnie i dla Werki. Wiktor w przedszkolu do 16 a mąż nie wiadomo do której pewnie tam obiad zje
-
nick nieaktualnyTak pomyślalam by zrobic takie kotkeciki zasmazone w cebuli,ktora sie rozpadnie i zrobi sie taki sosik i dodac pieczarki .
Pamietam,ze Ty tylko chude jak cosWiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2017, 14:53
Hilary lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHilary wrote:Justii brzmi smacznie
Brzmi to dobrze, teraz by takie faktycznie było. Siedzę już i robię. Są dni kiedy mam awersję i mam taki ciąg już 3 czy 4 dzień kiedy pomysły słabe i z chęciami też gorzej,ale wczorajsze spagetti wszystkim smakowało -
To chyba każda tak ma czasem takie dni. Ja ostatnio w ogóle nie mam pomysłów na obiady...na desery tak ą na obiady już nie :p
Powodzenia oby wyszło i pochwal się jak smakowało może dla swojego kiedyś takie coś zrobię
My siadamy jeść a potem biorę się w końcu za sprzątanie