Starania o trzeciego/czwartego malucha
-
WIADOMOŚĆ
-
magada wrote:Madzik no o teraz czekamy na rozwój wydarzeń Kiedy będziesz testować?
Moje nie chętnie pomagają w domu. Ale ja też ich za bardzo nie gonię do tego. Siedzę w domu więc sama wszystko przewaznie ogarniam. Myślę, że jeszcze się nasprzatają. Może to źle, że nie mają obowiązków. Chociaż oni sami wiedzą że lepiej posprzątać po sobie zabawki, żeby łatwiej było coś znaleźć. Bo potem chodzą i szukają. Przeważnie Hania, coś rzuci byle gdzie i potem jest MAMOOOO, A Widziałaś...
Dobrze dziewczyny, że w porę zareagowaliście. Tyle się słyszy o przykrych incydentach w szkołach.
Hilary łał już 12 tydz. Nie długo może się dowiesz kogo nosisz pod sercem:)
Karolina testy wychodziły, wzrost temp była, więc owu też Tego sie trzymamy:)
Ja testuje zazwyczaj 10dpo-zawsze testy mi juz wychodza....ale testuje tylko wtedy jesli temperatura jest sensowna...ostatnio spada juz wczensiej i szkoda mi marnowac testy.moim zdaniem okres powinien byc 3 maja....ale jesli dobrze pojdzie to bede testowac w nast weekend...
Madzik
Mama 3 corek:) -
Madzik34 wrote:Ja testuje zazwyczaj 10dpo-zawsze testy mi juz wychodza....ale testuje tylko wtedy jesli temperatura jest sensowna...ostatnio spada juz wczensiej i szkoda mi marnowac testy.moim zdaniem okres powinien byc 3 maja....ale jesli dobrze pojdzie to bede testowac w nast weekend...
-
aria40 wrote:A czy Ty nie chcesz pochwalić się brzuszkiem? Pewnie już pięknie widać
Pochwalę się zdjęciem tylko muszę sobie jakieś zrobić sensowne :pMajzu, aria40 lubią tę wiadomość
-
karolinams wrote:Myślę, że też założę iż owulka była wczoraj więc będę też jakby co w okolicach 3 maja testować , u mnie temp spada dzień przed @, najgorzej, że faza lutealna u mnie się zawsze przeciąga...
Oj to u mnie jak w zegarku faza lutealna ok 13 dni!!!jak sie przeciaga to znaczy,ze ciaza....
A temp zaczyna spadac pare dni przed....tak powoli...
Jak widac kazdy inny:)))
Jejku oby nam sie udalo.
Dziewczyny mi ginka powiedziala abym sobie brala teraz duphaston w drugiej polowie cyklu na slabe endometrium...
Myslicie,ze to dobry pomysl??
Czy on nie rozreguluje mi cyklu?
Czy wplywa na temperature??wiecie cos na ten temat?
Nigdy nie bralam(mam nakaz jak bedzie pozytywny test,ale tak wczesniej to nie bralam).
Madzik
Mama 3 corek:) -
Madzik ja biore luteine lub duphoston w drugiej fazie, ma mi pomóc wyregulowac właśnie cykle a przy okazji jak się uda to wspomaga zagniezdzenie. Temperature zauwaxylam ze ta pierwsxa dawke hak przyjme to podniesie do gory. Tylko kazdy organizm inny. Ja od jutro lutke zaczynam lykac.
ana79 no niech samee fasolki jyz beda na wiosne
Hilary miesnia sa juz rozciagniete i szybciej puszvzaja i brzuszek widoczny
Pochwal się koniecznieWiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2017, 23:23
-
Majamia ja się z tobą zgadzam myśle, że 50% sukcesu zależy od nastawienia. Pamiętam jak polozna mówiła o jeden babce, która tak bardzo bała się porodu, że gdy zaczęła rodzic nalykala się nospy chyba 4 tabletki więc musiała mieć cc. Bo żadnych skurczy nie miała a wód dawno nie było. Dopiero na 2 dzień podobno się przyznała co zrobiła.
-
Ja też do porodu podchodzę zadaniowo. Ważne jest słuchanie położnej. Mam nadzieję, że jak zajdę w ciąże to mój poród bedzie jak z synem. Przyjeli mnie na odział o 22.30 i mówili, że przez noc na pewno nie urodzę. Więc mąz pojechał do domu. O północy zadzwoniłam, że rodzę.a o 12.30 Kacper był juz na swiecie. Mąż przyjechał jak mnie już zszywali:) Z Hanią też nie długo, bo tylko godzin od pierwszych skurczy. Ale miałam krzyżowe i to była masakra.
Weszło to i musi wyjść02.2010 córka
09.2011 syn
01.2017 corka(*)
01.2018 7 tydz.(*)
12.2018 córka -
Ja dwa razy sn i nie wspominam źle ale one też trochę takie z zaskoczenia były:p
Z synem w 38 tygodniu zaczęłam się strasznie drapać. Poszłam do gin dał skierowanie na próby wątrobowe, wyszły źle więc skierowanie do szpitala. Nie chciało mi się tam iść. Pamiętam z mężem poszliśmy najpierw do mojej koleżanki, potem do babci i do sklepu kupic mi jedzenia bo te szpitalne to wiadomo. W szpitalu byliśmy dopiero o 15. Zrobili mi badanie ginekologiczne i lekarz mówi: pani już rodzi. A ja nic nie czułam:p Dali mnie na salę przed porodowa. Pierwsze dwie godziny nic nie czułam. Potem się zaczęło co raz mocniej i poprosiłam o znieczulenie. Ale po nim wyszło że poród się wstrzymał i muszę chodzić. Najbardziej źle wspominam jak mi tam patrzyli i grzebali żeby ocenić szyjke itd bolało mnie bardziej niż skórcze:/ Pochodziła po korytarzu i poszłam rodzic. Parter 10 minut i po 20 synek był z ami. No3stety mnie nacięli więc po było ciężko siedzieć itd. Ogólnie niby 6 godzin ale najpierw nie czułam i po znieczuleniu też nie.
Z córką znowu wyszła cholestaza. Trafiłam w 36 tygodniu do szpitala na kroplówki. Pobrali mi też krew na jakieś badania nie pamiętam co to było ale musieli to wysyłać gdzieś dalej. Po tygodniu wyszłam a święta. Po świętach miałam wizytę u gin i jak tam byłam to zadzwonili z oddziału że mają moje wyniki i żebym przyszła. Okazało się że wyniki mega źle że mam zaraz wrócić z rzeczami i będą wywoływać. Jak przyszłam to znowu przy badaniu wyszło że os tam się zaczyna już ale stwierdzili że dadzą kroplówke żebym na pewno dzisiaj urodziła. I znowu najpierw ni nie czułam. Potem sama stwierdziłam że chce chodzić żeby szybciej było i nie brałam już znieczulenia. Znowu urodziłam w 10 minut na szczęście bez nacinana więc po super się czułam i niby wszystko 5 godzin ale znowu nic na początku nie czułam.
Pamiętam jak w drugiej ciąży bałam się że mni3 złapie nagle w domu ten poród a ja będę w panice ale wyszło prawie jak w pierwszym że byłam szybko w szpitalu...teraz też pewnie będę się bała ale pewnie też będę miała cholestaze i skończy się podobnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2017, 10:12