Starania, wykresy i inne bolączki od nowa, NOWA grupa żeby się poznać od początku i wspierać
-
WIADOMOŚĆ
-
Bratku działamy sumiennie i z ochotą co dwa dni już od wtorku
a z tym bromergonem to też różnie słyszałam... jedna koleżanka od razu odstawiła i wszystko ok, druga stopniowo też bylo dobrze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 19:50
Bratek lubi tę wiadomość
Kiedy nie wszystko idzie po Twojej myśli, po prostu czekaj...i miej wiarę
-
Agatia to trzymam mocno kciuki zeby było wszystko dobrze
co do malowania paznokci i jedzenia różnych rzeczy to ja w pierwszej ciąży jadłam praktycznie tylko ciastka, malowałąm paznokcie, nie zwracałam uwagi na to co jem zabardzo...no surowego mięsa chyba nie jadłam i pleśniowych też nie,
ale poza tym specjalnie się nie przejmowałam...i mam zdrową córę...
w ostatniej ciąży chuchałam dmuchałam...nawet majonezu nie jadłam [surowe jajka}
a i tak skończyło się jak się skończyło...
na bromergonie sie nie znam..tez mi parę tabletek zostało, ale ja go brałam na zatrzymanie laktacji..Córcia-2012
J-6/11tc [*] 13.02.15,
S -18tc [*] 30.09.15,
F-16tc. [*] 12.05.16
K-21tc. [*] 02.02.17
-
Aguś, ano właśnie
Aczkolwiek boję się ryzykować, więc wolę na raty.
To trochę, jak z Clexane. Dla niektórych lekarzy podawanie Clexane profilaktycznie z racji stwierdzonej mutacji MTHFR, przy pierwszej ciąży, jest nieuzasadnione. Ale jednocześnie inna część lekarzy, którzy prowadza takie pacjentki, twierdzi, że nie warto ryzykować.
Fakt, że jak dziś poszperałam po BellyBF i OF (szukając info i możliwej refundacji), to na wątkach dotyczących Clexane jest sporo dziewczyn, które poza tą mutacją, inne badania mają ok, a dziwnym trafem mają na koncie po kilka straconych w I trymestrze ciąż. Więc zadecydowaliśmy z Mężem, że nie zaryzykujemy i bierzemy, nawet, jeśli nie uda się załatwić refundacji. Tak samo jest tutaj. Dla świętego spokoju, skoro zdarzają się niezbyt sympatyczne przypadki, wolimu dmuchać na zimne
Ejrene, chwilkę się wstrzymam, nie chcę Ci robić kłopotu, goopio mi jakoś tak
P.S.
A odnośnie czynników szkodliwych...
Jasne, że jeśli jest ok, to wtedy wszyscy się cieszą i nie analizują. Ale chodzi mi o to, że jeśli nie daj Boże coś się stanie złego, to nie darowałabym sobie myśli, że może czegoś nie dopilnowaliśmy.
Kiedyś znajoma terapeutka opowiedziała mi pewną historię (prawdziwą, żeby była jasność).
Pacjentka zakochała się w facecie, pobrali się. Byli meeeeega szczęśliwi. Wszystko układało się dobrze, także finansowo. Kupili działkę, zaszła w ciążę. Wzięli się za budowę domu. W pierwszym trymestrze, gdy jak wiadomo, płód jest bardzo wrażliwy na szkodliwe czynniki zewnętrzne, akurat byli na takim etapie, że w powietrzu było dużo lakieru od parkietu, farb i takich tam różnych rzeczy. Wpadła parę razy pomóc, choć niby wiedziała, że nie powinna.
Dziecko urodziło się z bardzo poważnymi wadami wrodzonymi. Walczyli o nie długo (nie pamiętam już dokładnie, nawet nie wiem, czy nie z półtora roku). Większość czasu spędzona w szpitalu. Małżeństwo w rozjeździe, bo jedno musiało pracować za dwoje, drugie-zrezygnowało z pracy (matka) i niemal zamieszkało w szpitalu. Dziecko w końcu zmarło. Małżeństwo się rozpadło.
Jak myślicie - obwiniała się? Nikt nie dojdzie czy to z powodu tych oparów, lakierów i farby stało się, co się stało, czy też nie, aczkolwiek są niestety duże szanse, że powinna była trzymać się od tego domu z daleka w tamtym czasie....
Może dla kogoś to głupie, ale wolę takich rzeczy pilnować, żeby potem nie zadawać sobie pytania: Czy zrobiłam wszystko tak, jak trzeba? Czy mogłam temu zapobiec? Nie chodzi o popadanie w paranoję, ale na pewne rzeczy lepiej uważać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 20:36
AgaL lubi tę wiadomość
-
Bratku ja dokładnie tak samo uważam. Nie ma co kusić losu. Chociaż wiem, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Ja w ciąży z synkiem 6 mc leżałam plackiem, dbałam, dmuchałam, a synek niestety urodził się chory. Ale widać to było nam pisane. Już się z tym pogodziłam i zrozumiałam, że na wiele rzeczy nie mamy wpływu
trzeba się cieszyć tu i teraz.
Aga owocnych starań kochana
Moja ginka też uważa, że w I trymestrze też nie ma co robić rewolucji i leki trzeba odstawiać stopniowo. Więc uważam Bratku, że Twoja ginka ma dobre podejście. Bratku czy jeżeli masz stwierdzoną mutację to nie należy Ci się refundacja na clexan?Bratek, AgaL, cinnamon cookie lubią tę wiadomość
-
Niestety, z tego, co znalazłam na razie w sieci, wynika, że nie ;/ Chociaż mam wrażenie, że zależy to trochę... od lekarza. Jeszcze żebym miała na koncie poronienia, to może inaczej by było. Poczekam jeszcze chwilę, aż pojawi się serce i wtedy powiemy oficjalnie w rodzinie - i wtedy również zapytam kuzynkę czy ona płaciła normalnie, czy nie - jeśli miała refundowane, może uda się coś wykombinować?
P.S. Filmy? A może serial? Wciągnij się w taki, który ma już kilka sezonów -
Bratku tfu tfu tfu z tymi poronieniami. Ale chyba po 3 lekarz może wypisać refundację, nawet gdy niema wykrytej przyczyny. Ale kurde Ty masz czarno na białym wynik mutacji... jak mnie to wkurza!!!
Na serial na codzień nie mam czasu przy moim 2 latku, a jak już się wkręcę to po nocach będę oglądaćhe he he
-
A masz jakiś klimat, który lubisz/którego nie lubisz?
Swego czasu przerobiliśmy całość "Jak poznałem Waszą Matkę" - ratował nas m.in. na urlopie, na którym było taaaaaaaak zimno i mokro, że szkoda było nosa wystawiać za drzwi
Teraz oglądamy na bieżąco najnowszy sezon "Teorii Wielkiego Podrywu" - odcinki krótkie, więc łatwo sterować czasem, który poświęcasz na gapienie się w ekran(gorzej, że przy serialach z krótkimi odcinkami łatwo o mechanizm typu: aaaaaa, to jeszcze jeden odcinek..... no dobra - i jeszcze jeden.... Oooo, już 1:00 w nocy????? Niemożliwe
) - kiedyś nadrobimy całość, ale jest już tyle sezonów, że nie będzie to łatwe. Chociaż, na szczęście, to się da oglądać niechronologicznie - podobnie, jak np. nieśmiertelnych "Przyjaciół"
P.S. madka, teraz doczytałam - ŁUP łopatką w łepetynkę)) Zaczekaj chwilę
))) (i może jednak dokup ciążowe).
P.S.2. Na ile masz pewność, że zostały Ci 2 dni do @, skoro cykle masz nieregularne? Pytam z ciekawościWiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 22:12
-
Bratku testy owu, śluz i badanie szyjki, pięknie się zgrało
Poza tym wynik progesteronu 9 dpo. W necie wyczytałam, że jak jest ciąża to testy owu na pewno potwierdzą ciążę, więc znowu nic tego
29 l. - podejście nr 11. Ciekawe czy przyniesie szczęście...
"Nadzieja cichutko przysiadła w kącie, gdy spojrzała w oczy rzeczywistości..."
-
nick nieaktualnyAgatia z nowych ostatnio oglądałam "praktykant" taki właśnie lekki, trochę śmieszny, może być jednym słowem:)
Co do paznokci i farbowania włosów uważam, że to gruba przesada, ale to tylko moje zdanie i proszę mi go nie podważaćsama malowałam dzisiaj dłłuuugggooo bo mi nie wyszło , a przecież jestem w cionszy
Co do jedzenia to faktycznie, surowe mięso czy sery pleśniowe tutaj bym bardzo uważała i tyle
Ja jutro mam wizytę , nie mam żadnych przeczuć jedynie co to tworzy się pode mną jakiś dołek, który za niedługo osiągnie dość pokaźne rozmiary ... bo kolejna osoba bliska w moim otoczeniu jest w ciąży i to nie jestem ja.agatia, Edycik, cinnamon cookie lubią tę wiadomość
-
Bratku "Przyjaciół" uwielbiam
oglądałam cały sezon "dr House", "Dynastię Tudorów". "Jak poznałem waszą matkę" oglądałam namiętnue w tv, ale potem się zgubiłam między nowymi odcinkami a powtórkami. No i uwielbiałam"Gotowe na wszystko". Nie mam określonej dziedziny
po prostu albo mnie coś zainteresuje albo nie
Chyba pooglądam "Kossakowski. Inicjacje" i "Kossakowski6 zmysł".Bratek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymadka wrote:Bratku testy owu, śluz i badanie szyjki, pięknie się zgrało
Poza tym wynik progesteronu 9 dpo. W necie wyczytałam, że jak jest ciąża to testy owu na pewno potwierdzą ciążę, więc znowu nic tego
madka nie u wszystkich potwierdzały...zrób tradycyjny ciążowy, a potem dopiero można smutać...Ja robiłam już 3 i niestety uparcie pokazują to samo
edit: co do proga to w listopadzie po owu miałam 27 i też w zasadzie narobiłam sobie zbędnych nadziei, ale liczyłam że u ciebie będzie inaczej ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 22:30
-
madka, kiedyś przeczytałam fajną rzecz: testy do ovu są do ovu, a ciążowe - do ciąży
I chyba coś w tym jest
To, że test ovu nie wychodzi przed @, nie oznacza, że nic nie wyszło. Zresztą chyba jednak jeszcze za wcześnie.
Ruby - a fe, zakopuj dołek!!!!! Przecież masz jeszcze prawie TYDZIEŃ do @, z tego, co wynika z Twojego podpisu. To są wieki...
Pędzę już do Ciebie spychaczem!!!!!!!!!
agatia, no to owocnego wybierania czaso-zabijacza)))
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 22:47
agatia, Ruby lubią tę wiadomość
-
Ruby, ale z tego co kojarzę to u Ciebie jest za wcześnie na testowanie
Jeżeli @ nie przyjdzie do czwartku to zatestuję. Właśnie to jest to, że jak widzę biel to dół jest straszny. Już wolę czekać na @.
Bratku niby mówi się, żeby najwcześniej testować w dniu spodziewanej @. OF wyznacza mi na jutro, ale pokazuje 68% pozytywnego testu.
Kochane jesteście Dziewczyny!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 22:40
29 l. - podejście nr 11. Ciekawe czy przyniesie szczęście...
"Nadzieja cichutko przysiadła w kącie, gdy spojrzała w oczy rzeczywistości..."