Starania, wykresy i inne bolączki od nowa, NOWA grupa żeby się poznać od początku i wspierać
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAgaL wrote:Ruby to chyba dobrze, że lekarz ma plan działania. Ty chyba zadowolona byłaś zawsze z niego co? Szkoda, że na lutkę jesteś skazana, też po niej czułam się jakaś napuchnięta...
A co do wizyty, to jak czujesz, że nie masz ochoty nie rób nic na siłę!
Dzięki Aga, ja byłam zadowolona ale z ostatnich doniesień ( chodziło o łapówki i znajoma, która się u niego leczy też mi nagadała, że miała zabieg -ale inny i uważa że nie potrzebnie itp) miałam trochę wątpliwości, jednak ufam mu i na razie nie będę zmieniać... -
Ale musimy się jakoś nauczyć uodparniać na te wieści... ja na siłę się wtedy uśmiecham, żeby wysłać sobie samej informację, że to piękna wiadomość i kiedyś mnie też to szczęście spotka
Edycik, Jasminowa lubią tę wiadomość
Kiedy nie wszystko idzie po Twojej myśli, po prostu czekaj...i miej wiarę
-
nick nieaktualny
-
Cześć.
Aga, pewnie że w kupie siła! Kto nas ruszy
? Nie ma szans.
Partzetko, gratulacje, no 1,5kg to piękny wynik.
Kasiu, udanych zakupów.
Jaśminowa, zgadzam się z Twoją postawą odnośnie testów PAPPA. Moja koleżanka, która jest dr medycyny i naukowcem przestrzegała mnie przed nimi o tyle, że często wychodzą fałszywie dodatnie. Normy są zaniżone. Po co? Żeby wykonywać kolejne badania (już odpłatne, te kolejne wysyła się do Stanów, kupa kasy)... Taka polityka. Nasza znajoma (też lekarka, mama 3 dzieci) dowiedziała się z PAPPA, że dziecko ma ZD, ale postanowiła urodzić. I urodziła... zdrowe.... O czym dowiedziała się w dniu porodu.
Jeśli na usg nie było szczególnych wskazań, to nie ma co świrować. Brawo za postawę.
Moje drogie zdołowane Ruby, Edycik, Madka i reszta, z haseł "taktownych inaczej" moja wieloletnia koleżanka na przekazaną smsem wieść, że "nie jestem w ciąży ;(" (to jakoś po 2 cyklu starań było), była uprzejma się odezwać: "Wiesz, uśmiałam się czytając Twojego smsa, bo ja właśnie leciałam do apteki po pigułkę "dzień po". No zobacz jaki ten los jest! Ha! ha!".
Muszę Wam powiedzieć, że bardzo mi wówczas pomogła, bo smutek z powodu bieli wizira natychmiast przeszedł we wqrwienie i w refleksję nad jej.. no cóż... inną filozofią życiową.
Ergo:
Nie otchłań dzieli, ale różnica poziomu.
/Stanisław Jerzy Lec/
AgaL, Kasia1407, Jasminowa lubią tę wiadomość
-
MamaTuśka - yyyyyyyyyy
ale brak wyczucia... Porażka po prostu
Ruby i masz rację - nie czujesz potrzeby to nie jedź, proste:*
Co do ciąż u znajomych czy koleżanek... Mnie póki co los oszczędza, ale ciekawa jestem jak długo... Z dalszych znajomych to widzę na fb, że jakieś są, ale one nie ruszają tak jak ciąża koleżanki czy w rodzinieehh..
MamaTuśka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Aaa. Zapomniałam. Jestem w cionszy !!!
Wczoraj mnie mdliło, dzisiaj mam sensacje żołądkowe. Jak na dwie strony to bliźniaki, co nie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2016, 16:23
AgaL, cinnamon cookie, Paryzetka83, Edycik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry
Noo jeszcze pół godzinki i do domku
MamaTuska o Bosze co za tupet :-/swoją drogą gdybym nawet kiedyś pomyślała o tabletce po , nigdy nie powiem tego głośno. No szok.
Ruby widzisz, dobrze zadecydowalas aby iść na ten zabieg. W sumie wszędzie słyszy się jakiś minus na lekarza. Ludzie są różni i nikomu się nie dowodzi. Mówią i będą mówić. Nie mówię tutaj o Twojej znajomej. Lekarz tez jest omylny... Także wiecie.
A ciąże w najbliższym środowisku?..nie, nie, nie aa fe ode mnie
Macie też tak, że ciąże u nas na forum nie bolą? w odróżnieniu od tych które nam oznajmuja znajomiAgaL, Kasia1407 lubią tę wiadomość