Starania, wykresy i inne bolączki od nowa, NOWA grupa żeby się poznać od początku i wspierać
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMarietta... Może mam trochę inne podejście, ale jeśli chodzi o dziecko, o starania, dla mnie nie ma czegoś takiego "jak nie-to nie". A co jeśli za 2 lata okaże się, że przegapiliście największą szansę? Mój też miał jakiś czas temu odpał pod tytułem " a może poczekamy, aż zmienimy mieszkanie na większe?" Moja odpowiedź była następująca: "chyba cię pojeb*ło". Sorry za wulgarny ton, ale wiem, że te pół roku temu gdybym odpuściła to byłabym o te pół roku do tyłu... Nie wybaczyłabym sobie tego, miałabym ogromny żal do M.
Nie mówię, że też masz postawić sprawę na ostrzu noża, ale dlaczego to on ma decydować? Może warto go nacisnąć?
Przepraszam za tak bojowy nastrój od rana, ale coś ostatnio mi nic nie wychodzi i pracy dużo.... Ech...
Nadrobiłam z czytaniem, ale jak już dobrnęłam do końca to zapomniałam która co pisała także wybaczcie -
Oczekująca88- to tej nadzieji się trzymaj cały czas, jest jeszcze wcześnie Tylko spokój moze nas uratować
Paryzetka- daj jutro znać jaknajprędzej A ja rzeczywiście podświadomie i świadomie nastawiłam się przeciwko... Dziękuję za uwagę, nie chcę z męża zrobić wroga, to mój najlepszy przyjaciel. Już wczoraj spytał, dlaczego jestem taka milcząca, a jak już otworzę "twarz" to burczę... Nie może dziecko być naszą kością niezgody!
Madzikk- jesteśmy stosunkowo nie długo po ślubie- pół roku. Ale wspólnie spędziliśmy już siedem lat. Także decyzja o staraniu nie zapadła z dnia na dzień. Faktycznie brakuje mi cierpliwości, w tej sytuacji bardziej do Męża niż do starań. Możliwe, że on się boi, że coś nie tak z nim. Ostatnio opowiedziałam mu o piciu piwa- 5 piw-5 jednostek alkoholu tygodniowo= 50% plemników złej jakości. Może to go przystopowało? że obarczę go winą za niepowodzenia? Podsunęłaś mi zdrowy punkt myślenia Dzięki!
Nusia- jesteś "twardzielem" Ja też pomyślałam, że chyba go po*je**ło... ale nie wypowiedziałam tego na głos, tylko zaczęłam się dąsać Może czas go uświadomić, że wieku mi nie ubywa, nie chcę stracić dwóch lat. Zanmiast go zmotywować unoszę się jak gówniarz. Jak straciliśmy ciążę przyznal się dopiero po kilku dniach, że mu ciężko, nie jesteśmy wylewni. Później okazało się że mam spora torbiel, lekarz mocno mnie nastraszył, mąż też się bał. Kiedy okazało się, że torbiel zniknęła i mamy zielone światło- ze strachu, że sytuacja się powtórzy, po tym co przeszliśmy- wziął się do pracy ze zdwojoną siłą A więc zmotywowało go wtedy, że jest szansa, że trzeba ją wykorzystać. Wniosek nasuwa mi się sam pisząc ten post Czas zmotywować go ponownie- tą samą drogązizi lubi tę wiadomość
-
oczekujaca88 wrote:Marietta - ja właśnie dzisiaj testowałam, bo głupia temp odbiła w górę i mnie wybiła z rytmu! Robi mi złudne nadzieje... Ale test w 8dpo oczywiście negatywny
Kochana jeszcze za szybko. Fasol dopiero się zagnieżdża. Niektórzy twierdzą, że właśnie wzrost temperatury taki jak masz dziś to może być zagnieżdżenie. Życzę zieloności. OF nie wyznaczył Tobie sam kiedy była owulacja?
Marietta trzymam kciuki aby udało się zmotywować męża. Mój synek ma już 6 lat i też mojemu P mówiłam, że już czas. Zaplanowałam sobie, że drugie będzie z lipca i teraz czas się wydłuża. Minimalna różnica 7 lat . Mówił, ze też chce ale czasem jak go coś dopadnie to też są dyskusje. Czasem mu mówiłam, że będę miała dziecko z nim albo bez niego ale będę miała.cinnamon cookie, Marietta lubią tę wiadomość
-
Marietta i widzisz, pisząc ten post doszłaś do bardzo dobrych wniosków może musisz się zbliżyć trochę do męża, porozmawiać na spokojnie bez fochów i uniesionej głowy i uwierzyć na nowo w to że się uda
Kjopa3, Marietta lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny.
Próbuję Was czytać ale nie ogarniam, tak mnie łeb napier.... od rana, że normalnie po ścianach łażę...
Dzisiaj 13 dpo, normalnie powinien @ się pojawić, ale w tym cyklu to już nic nie wiem... Temp. trochę opadła, ale jeszcze nie tak na @. Więc czekam. Testować nie będę, bo szanse bliskie zeru, więc po co się denerwować. Upały odrobinę zelżały, wczoraj niebo obiecywało deszcz i na obiecankach się skończyło, i moje roślinki na działce umierają
Miłego dnia. Wszystkim życzę powodzenia! :-*Marietta, cinnamon cookie, CzekającaMama lubią tę wiadomość
-
Marietta wrote:Kjopa- ja zawsze marzyłam o dużej rodzinie. Jak nie wystartujemy teraz to nie zdążymy nabrałam mocy do działania, mąż jeszcze nie wie, ale czeka go wieczorem poważna rozmowa
Marietta, trzymam kciuki, coby potoczyła się po Twojej myśli! Będzie dobrze Słońce :-*
A może machniecie kilka razy po dwazizi lubi tę wiadomość
-
Rybaaaa wrote:Marietta, trzymam kciuki, coby potoczyła się po Twojej myśli! Będzie dobrze Słońce :-*
A może machniecie kilka razy po dwa
Na razie niech mi machnie chociaż jedno ;p do owu jeszcze tydzien... nauczę go nie marnować moich jajeczek w tym czasie ;pcinnamon cookie, Paryzetka83, Rybaaaa, CzekającaMama, zizi, Bratek lubią tę wiadomość
-
oczekujaca88 wrote:Marietta - ja właśnie dzisiaj testowałam, bo głupia temp odbiła w górę i mnie wybiła z rytmu! Robi mi złudne nadzieje... Ale test w 8dpo oczywiście negatywny
Słonko głowa do góry, bo na sikańca to raczej za wcześnie, żeby coś pokazał. Wiem, że po owulce cierpliwość to nasza słaba strona, ale proszę mi się nie łamać i cierpliwie czekać Mamy płodne forum więc czemu miałoby się i Tobie nie udać
Ściskam i buziakujęCzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
"madzikk" dziękuję za wsparcie - dzisiaj znowu OF przestawiło mi owulkę, bo nastąpił kolejny skok tempki, tylko że on jest spowodowany rozpoczęciem przyjmowania lutki, więc już biorę wszystko z przymrużeniem oka
"Marietta" trzymam kciuki za Twój misterny plan i coś mi się wydaje, że bez walki nie złożysz broni Będę Cię wspierać podczas każdej z bitew
"oczekujaca88" czytałam kiedyś, że na początku ciąży mogą występować objawy złudnie podobne do jakiejś infekcji, więc głowa do góry i niczego tutaj nie zakładajmy, a już na pewno nie piszmy czarnych scenariuszy Mi OF znowu przestawił owulkę, a nie załapał, że skok tempki jest spowodowany lutką - ach jaki z niego głuptasek.
Tak sobie myślę Kochane, że każda z nas zaciąży tylko los chce nam po porostu zrobić niespodziankę i tyleMarietta, zizi lubią tę wiadomość
CzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
CzekającaMama wrote:"madzikk" dziękuję za wsparcie - dzisiaj znowu OF przestawiło mi owulkę, bo nastąpił kolejny skok tempki, tylko że on jest spowodowany rozpoczęciem przyjmowania lutki, więc już biorę wszystko z przymrużeniem oka
"Marietta" trzymam kciuki za Twój misterny plan i coś mi się wydaje, że bez walki nie złożysz broni Będę Cię wspierać podczas każdej z bitew
"oczekujaca88" czytałam kiedyś, że na początku ciąży mogą występować objawy złudnie podobne do jakiejś infekcji, więc głowa do góry i niczego tutaj nie zakładajmy, a już na pewno nie piszmy czarnych scenariuszy Mi OF znowu przestawił owulkę, a nie załapał, że skok tempki jest spowodowany lutką - ach jaki z niego głuptasek.
Tak sobie myślę Kochane, że każda z nas zaciąży tylko los chce nam po porostu zrobić niespodziankę i tyle
A my kobiety uwielbiamy niespodzianki Losie, udam, że się nie spodziewam
Dziękuję za wsparcie
Oczekująca88- ja byłam w maju u lekarza rodzinnego z zapaleniem pęcherza- a pani doktor na to- "hmmm infekcja? pęcherz? to częste na początku ciąży" i bynajmniej nie myliła się wtedy. Tu faktycznie organizm spina się maksymalnie w kierunku rozwoju ciąży, zaniedbuje nasze przeciwciała infekcja nie wyklucza ciąży Bądź dobrej myśli -
oczekujaca88 wrote:Marietta - ja właśnie dzisiaj testowałam, bo głupia temp odbiła w górę i mnie wybiła z rytmu! Robi mi złudne nadzieje... Ale test w 8dpo oczywiście negatywny
Ja jestem w 12dpo i siłą powstrzymałam się od testowania W poprzednim cyklu byłam już po 2 testach, ale na szczęście już jutro rano nie będę musiała ze sobą walczyć A poza tym dziewczyny mają rację - infekcja też może zwiastować ciążę!
A jutro po wizycie u gina dam znać ale to dopiero koło 17
Marietta trzymam kciuki za rozmowę z mężem!Marietta lubi tę wiadomość
8 cs - [*] 6/7 tydzień
37 cykl starań
Termin @: może lepiej nie wiedzieć? -
Dzięki dziewczyny za wsparcie Ale czuję się "chorobowo" jestem słaba, ciągle mam uderzenia gorąca, pocę się..echh tylko, że czuję się, jakbym miała co najmniej 38-39st., a nie 37,09 albo 37, 19
Paryzentka - 3mam kciuki
Marietta - za rozmowę też kciuki
Czekajacamama - no to nieźle z tym OF u mnie też miał problemy z owulką i ją ciągle przestawiał.Paryzetka83, CzekającaMama lubią tę wiadomość