Starania, wykresy i inne bolączki od nowa, NOWA grupa żeby się poznać od początku i wspierać
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny kilka dni cisza, bo laptop dalej martwy, przejęłam komputer męża póki w pracy
U mnie też przerwa w staraniach- tzn mąż się poddał? nie wiem... poprostu odechciało mu się? Nie wiem co się dzieje. Usiadł i oznajmił, że jesteśmy w takiej sytuacji, gdzie za rok odbieramy mieszkanie, boi się o finanse, będzie dużo pracy itd... Rzucił hasłem ponownie 2017 rok. Poddałam się, myślałam, że tak gada. Więc biorąc pod włos powiedziałam, że odstawiam kwas foliowy, zioła sroki i inne pierdoły, odpowiedział UWAGA wyczerpująco "OKI". Tyle w temacie. Nie płaczę, nie panikuje, jest mi przykro. Wrócimy do walki za dwa lata i co? jak się nie uda? -
Marietta powiem szczerze ciężka sprawa. Może jeszcze zmieni zdanie. Hmmm....
U mnie na razie jesteśmy zgodni pod tym względem. Czasem któreś z nas pomyśli głośno, że może jednak nie teraz?
U mnie w pracy mega wkurw!!! Jakiś czas temu został rozwiązany układ zbiorowy. Zaczęły się negocjacje między związkami zawodowymi a pracodawcą. Wszyscy zadowoleni bo zostaje 13, stażowe, a przede wszystkim podwyżki!!! No i co? Układ wchodzi w życie i dziś dostajemy porozumienie w sprawie warunków pracy a tam czeka na mnie podwyżka. Uwaga, uwaga o 14,60 zł brutto miesięcznie!!!! No kur.a wstyd by mi było dawać pracownikowi takie coś do podpisu!!! Ogólnie lubię moją pracę i pogodziłam się że lipnie płacą ale z tą podwyżką to mnie totalnie wkur..li!!!
-
Smerfelinka, jako przyszła matka dasz radę pokonać wszystkie przeciwności losu! Przykro słyszeć takie wieści, no ale cóż, skoro to jedyne wyjście, to czekamy na grudniowe wieści, że w tym roku nie tylko choinka zielona
Marietta, no faktycznie ciężka sprawa... Do tanga trzeba dwojga, ale może druga strona jeszcze zmieni zdanie. Ja kupowałam mieszkanie będąc już w ciąży i choć wprawdzie remont nadal nieskończony, ale tylko dlatego, że i ja i mój M mamy słomiany zapał i nie ma jak u mamy po prostu nie ma wtstarvzającej motywacji do pchnięcia tego na końcowe tory. Ale jakby było inaczej to finansowo myślę, że też dalibyśmy radę, więc jalby mój M wyszedł z takim argumentem, to szybko bym go obaliła. Nie wiem niestety jak dokładnie sytuacja wygląda u Was więc ciężko coś doradzić...
Kjopa, no ale powiedzieć, że nie było podwyżki nie możecie oczywiście to był joke... Faktycznie podwyżka dosłownie na waciki...
Cinamon cookie, nie ma to jak zmiany zwłaszcza jak się je lubi, ja też się zbieram, żeby odwiedzić fryzjera, a cel mam już od dłuższego czasu, żeby powrócić do koloru naturalnego.. Tylko szkoda, że już nigdy nie będzie taki jak był przed ponad 10 laty, gdy zaczynałam farbować włosy. Jakbym mogła wrócić do tamtego czasu to bym nigdy więcej farby nie użyła.. teraz dopiero widzę jaki miałam piękny naturalny kolor ehh...
Czekajaca Mama, używaj ile się da, ale daj mu odetchnąć bo się chłopina zajedzie
Kobitki tyle udało mi się nadrobić, za resztę oczywiście trzymam kciuki w zakropkowywaniu, rozwiązywaniu problemów itp. :-*
A my już na finiszu z chorobą małej. No i dziwna rzecz się u mnie stała, bo @ za 2-3 dni ma przyjść, a dziś rano na bieliźnie lekka plamka się znalazła, hmm, nigdy tak nie miałam... Czekam na małpiszona, żeby znów zacząć działać, raczej na pewno przyjdzie, bo z serduchowania 5 dni przed i 2 dni po owu to raczej nic nie wyjdzie (inny wariant to 6 dni przed i dzień po w zależności kiedy dokładnie owu była). Zresztą czuję się jak przed @, więc czegóż się spodziewać.
Sorry dziewczyny, rozpisałam się
Zmykam spać. Pchły na noc!Smerfelinka lubi tę wiadomość
-
Marietta, przykro mi to nie jest miłe na pewno, jak druga strona rezygnuje z czegoś, czego bardzo się pragnęło... Ale może zmieni zdanie, albo natura sprawi Wam niespodziankę
Rybaaaa ja nie sądziłam nawet, że skończę ten dzień z takim kolorem na głowie, ale wyszło jak wyszło przede mną jeszcze kilka farbowań żeby kolor utrzymał się na włosach, bo jednak po tym blondzie to się szybko wypłukuje...
Mam dziś sporo roboty a weekend w pracy więc miłego dnia Wam życzę -
Dzieńdoberek moje Kochane
Ja tylko na sekundę, bo chciałam Wam życzyć spokojnego i miłego dzionka
Pamiętajcie, że za kilka godzin mamy weekend
Ps. U mnie przegapiona owulka zaznaczona i jak tutaj nie strzelić sobie w bańkę?
BuziakiCzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
Witam się i ja na chwilunie
Czekająca Mama jeszcze owu może się przesunąć bo jest przerywana linia no i testy dopiero co Ci wyszły więc myślę, że będzie dobrzecinnamon cookie lubi tę wiadomość
-
CzekającaMama jeszcze nic straconego ani przesądzonego :)trzymam mocno kciuki, żeby się udało :* ja nie wytrzymałam i rano zrobiłam test i negatyw... I tak wiedziałam, że tak będzie a mimo to jakoś smutno boli na @ już chyba 4 czy 5 dzień.. Spóźnia się trochę wredna... Wolałabym by przyszła żeby zacząć nowy cykl
-
Hej z rana, witam się słonecznie;-)) no to ja oficjalnie zaczęłam testy dzisiaj rano oczywiście negatywny 8 dpo;-) ....a jednak na starość człek głupieje;-))
CzekającaMama natura jest przewrotna czego Ci życzę, że niby już po a tu ciąża, ja tak miałam z synem, niby seruszkowaliśmy po owulce a zaszłam:-)
Maritetta kochana, no witki opadają co Twój chłop wymyśla, chyba już powinien wiedzieć, że zrobienie dziecka to nie takie hop siup, zakup auta może sobie odłożyć, mieszkania, itp. Dziecko w niczym nie przeszkadza a wręcz motywuje...
Mój były wiecznie odkładał decyzję o dziecku, a to wykończenie mieszkania, a to zakup auta, a to w pracy nie tak... i co?? ja odeszłam. Teraz ja mam dziecko, on nie. Mieszkanie wtedy wyremontowane, za rok będę zmieniać, auto sprzedałam, nie zostało nic z tamtych "ważniejszych" od dziecka spraw, ach nie mówiąc że pracę zmieniłam na lepszą. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam (jeśli tak to przepraszam), swoimi wywodami, tylko ja z racji wieku i perspektywy inaczej to postrzegam. Nic nie jest ważniejsze od dziecka i mój obecny M. wiedział to od początku.
ps. już piąteczek, piątunio...)
10.01.2017 r. połówkowe księżniczki;-) - 472g cudu:*
-
Witam serdecznie. Chciałam dopisać się do wszystkich staraczek. Również mam 6letnią córkę a od 1 cyklu staramy się o rodzeństwo póki co z marnym skutkiem bo wczoraj przyszła @. Jestem zalamana jeszcze mam hashimoto i biorę euthyrox. Boję się że z uwagi na chorobę autoimmunologiczna mój organizm będzie traktować płód jako intruza:-( mam dola ale czekam na dni plodne
-
Marietta, przykro mi Mam nadzieję, że uda się odbyć parę rozmów i wszystko wyjaśnić. Mężczyźni nieraz tak mają, że chcieliby, żeby wszystko było na tip-top, zabezpieczenie materialne dla dziecka etc., tylko, że w tym wszystkim jakoś ciężko im przyswoić fakt, że kobieta jest krócej zdolna do rozrodu i odkładanie "tej" decyzji w czasie, to bardzo ryzykowna gra
PRZYTULAM CIĘ baaaardzo mocno :-*
Witaj, Kas50.
A ja się chciałam... sama nie wiem co... Pożalić? Przytulić? Chyba wszystko naraz
Tak sobie wczoraj chlapnęłam wieczorem teścik. Tak. Wiem. Wcześnie. W dodatku wieczorem. I chociaż nigdy wcześniej nie widziałam nawet cienia cienia i nie potrafiłam nawet określić, gdzie w ogóle powinna być ta druga kreska, to wczoraj wyszedł mi taki leeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeedwo widoczny cień. Oczywiście na innych testach już nie, dzisiaj też już nie. Goopia jestem, jak nie wiem co, że w ogóle wpadłam na taki pomysł... Ale wiecie, że przez chwilę miałam wieczorem te magiczne 5 minut, gdy jakiś chochlik mówił: Hej, a może coś tam faktycznie się gnieździ? i uśmiechałam się sama do siebie, jak goopi do sera -
Kochane moje współtowarzyszki Jadę właśnie autobusem do mojej Maminki na plotki i standardowo nie działa klima, więc pot po dupie cieknie i nie tylko Totalna masakra, bo jak to inaczej nazwać. Do tego w pracy miałam mega dzień do dupy i znowu zaczęło się straszenie zwolnieniami itd. Koszmar już nie wyrabiam, a do tego 3 dni po owu dopadł mnie klasyczny PMS i jestem mega nerwowa, wkurzona i ryczeć mi się chce na maxa. Jak tak dalej pójdzie muszę wykupić miejscówkę w psychiatryku
A i oczywiście witam gorąco Kas50 życzę blyskawicznej zieleni
No to ponarzekałam, przywitałam się i zmykam wypłakać się w matczynych ramionach
Buziaki
CzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
Kjopa, Rybaaa, Bratek- dzięki za słowa wsparcia!
Niestety, ostatnio chciałam wziąć go pod włos, ze może tak sobie powiedział, powiedziałam, że w takim razie odstawiam, ziółka, folik, witaminy, myślałam, że chociaż odradzi, pomyśli, bez zawahania powiedział "okej". Tyle. No cóż, na siłę nie będę nic robić.
Bratek- to normalne... ja przekopywałam galerię w poszukiwaniu wykresów, gdzie pozytyw wyszedł dopiero 30, 40 dzień cyklu... było ich sporo Skoro testujesz- masz nadzieję, dopóki jest nadzieja- są szanse
A ja mądra zamówiłam tydzień temu testy na allegro, mogę je schować głęboko chyba.Bratek lubi tę wiadomość
-
Cześc laski byłam dziś u gina no i wróciłam lekko zdołowana, ciąży oczywiście nie ma, najpierw przepisała mi inofolic, a poźniej nawtykała mi, że jestem za gruba i że to moja wina, że nie moe zajść bo mogłabym w końcu coś ze sobą zrobić.....Fajna pani doktor co? Ważę 79 kg mam 168 co prawda nie jestem szczypiorem ale do huja wafla nie jestem otyłym prosiakiem, chyba tej kobiecie dziś coś nie pasi, nie pyta dlaczego przytyłam bo nie wie, że brałam beta blokeery itd tylko od razu atak. Dzięki za "wysłuchanie" Troche mi ulżyło;)
Kazik :* -
"kamisia88"co za bezczelna baba- wybacz, jeżeli Cię uraziłam tymi słowami, ale nienawidzę takiego podejścia. Najlepiej od razu atakować, bo po co poznać przyczynę. Wrrr ja nigdy nie byłam szczupła od malucha walczę ze zbędnymi kilogramami z różnym efektem, ale oczywiście też żaden lekarz nie raczył mnie diagnozować tylko ciągle słyszałam, że powinnam zacząć mniej jeść. Dopiero mój gin jak mu powiedziałam, że tyję mimo ograniczenia jedzenia i mam np. po raz kolejny nawrót trądziku, powiedział, że może być to spowodowane zaburzeniami hormonalnymi i postara mi się pomóc, ale najpierw musi zrobić badania, bo w ciemno niczego nie będzie mi dawał. No wyszło po badaniach, że rozchwiane hormony na 99% przyczyniły się do tego stanu rzeczy. Słońce wal to wszystko i strzel sobie winko, albo coś co lubisz Ja tam jestem z TobąCzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
Dziewczyny nie przejmujcie się. Ja mam 165 cm i przed ciążą ważyłam najwięcej 43kg. I co słyszałam zawsze. Weź już się nie odchudzaj chudzino. A ja jadłam co chciałam, słodycze, hamburgery itp. Teraz po pierwszej ciąży w której przytyłam ok. 20kg ważę 56 kg i w końcu czuje się normalnie. Tęskni mi się za płaskim brzuchem no ale chodzi o to że grubszy czy chudszy to zawsze kto ma coś do powiedzenia.
-
CzekającaMama wrote:"kamisia88"co za bezczelna baba- wybacz, jeżeli Cię uraziłam tymi słowami, ale nienawidzę takiego podejścia. Najlepiej od razu atakować, bo po co poznać przyczynę. Wrrr ja nigdy nie byłam szczupła od malucha walczę ze zbędnymi kilogramami z różnym efektem, ale oczywiście też żaden lekarz nie raczył mnie diagnozować tylko ciągle słyszałam, że powinnam zacząć mniej jeść. Dopiero mój gin jak mu powiedziałam, że tyję mimo ograniczenia jedzenia i mam np. po raz kolejny nawrót trądziku, powiedział, że może być to spowodowane zaburzeniami hormonalnymi i postara mi się pomóc, ale najpierw musi zrobić badania, bo w ciemno niczego nie będzie mi dawał. No wyszło po badaniach, że rozchwiane hormony na 99% przyczyniły się do tego stanu rzeczy. Słońce wal to wszystko i strzel sobie winko, albo coś co lubisz Ja tam jestem z Tobą
CzekającaMama lubi tę wiadomość
Kazik :*