Starania, wykresy i inne bolączki od nowa, NOWA grupa żeby się poznać od początku i wspierać
-
WIADOMOŚĆ
-
Imię to trzymaj kciuki za tydzień Wtedy będę testować. A Ty miałaś mieć LwD więc nic dziwnego, że nie wiesz w której fazie cyklu jesteś A takim traktorkiem akumulatorowy też bym pojeździła
Bratku to dobrze, że w końcu idziesz na l4, a gdzie na urlop jedziesz?
A co do księżniczkowania w ciąży - to ja teraz też będę - mam zamiar uprzedzić koleżanki od razu, żeby wiedziały, że pewnych rzeczy nie będę robić. Zwłaszcza, że co dźwignę karton z dokumentami to czuję jak moje jajniki jęczą z wysiłku Ale uważam się za osobę po przejściach.
Mid, dobrze, że organizm się oczyszcza, ale jednak powinniście uważać do czasu aż się przebadacie i dostaniecie zielone światło od lekarza. Chociaż chyba rozumiem o co ci chodzi z tą terapią :*
Kjopa pokaż wykres to Ci powróżymy kiedy owu była Swój najtrudniej interpretować
Chmureczko to fajnie, że impreza się udała. I pamiętaj że z bezowulacyjnych też są dzieci:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2016, 13:33
8 cs - [*] 6/7 tydzień
37 cykl starań
Termin @: może lepiej nie wiedzieć? -
Bratku żywe piłkarzyki to coś w tym stylu: http://atrakcje.com.pl/oferta/163?s=9&c=14. Super zabawa, naprawdę Jakbyście kiedyś miały okazję to polecam się zabawić.
Bratku gdzie wyjeżdżasz?
Dobrze robisz z tym L4, najwyższy czas zwolnic
A owulacją nie zamierzam się martwić, pewnie się spóźnia by dopasować cykl do faz księżyca Choć nie zamierzam wierzyć w te zabobony, skoro Wam się niekoniecznie sprawdzało
Kjopa dzięki za cynka odnośnie badań nasienia, spróbujemy gdzieś mojego Męża zapisać, zawsze to jakaś oszczędność, a on i tak miał badania powtórzyć.
Paryzetka83 lubi tę wiadomość
Rozpoczęliśmy już 4 rok starań... Nadal czekamy na nasz mały Cud!
Laparoskopia 31.08.16 - usunięta przegroda macicy 2cm i ogniska endometriozy I stopnia.
Histeroskopia 6.12.16. - reszta przegrody docięta, macica jest gotowa na przyjęcie lokatora.
1 IUI- 10.01.17 - ????? (@ 25.01)
-
dzień dobry
przepraszam za nieobecność ale ostatnio to brakuje mi czasu na wszystko ...
wczoraj pojechaliśmy do spowiedzi, M. z bratem i jego żoną poszli do katedry a ciocia z malutką została na dworze bo ktoś maleństwem się musiał zająć.Ja skoczę w tygodniu.Za tydzień w niedzielę chrzciny.
Smerfku powodzenia w nowym cyklu :*
Imię Róży to ja 8 czerwca będę trzymała kciuki za Twoją wizytę.
Bratku udanego urlopu kochana odpoczywaj sobie.
Milka piękny tort Ci wyszedł hihiih.Skosztowałabym go
Bratek, Smerfelinka, Milka1991 lubią tę wiadomość
-
Paryzetko - jedziemy na Mazury Camping wydaje się bardzo fajny, ale też jakby co - jest bodajże 8min do najbliższego szpitala z oddziałem ginekologiczno-położniczym
Co do księżniczkowania - HELLO!!!!!!!! Jest różnica między dźwiganiem kartonów, a księżniczkowaniem. Ja mówię o takim stękaniu, robieniu wokół siebie szumu i kwękaniu przy każdej czynności, "bo ja jestem w ciąży". Noż kuźwa, no....
Sorry, ale takie stękanie nad każdą rzeczą nie wzbudza mojej sympatii.... Natomiast dźwiganie, wchodzenie na wysokości itd. - to jest coś zrozumiałego i normalnego
chmurreczkaa, czadowo to wygląda, hihi )) I chyba pospalaliście trochę kalorii? ))) Na pewno jest mnóstwo śmiechu
A co do L4. Zauważyłam znaczny spadek wydolności organizmu. Najpierw miałam nadzieję, że to potrzeba urlopu... Potem, że dołożyła swoje infekcja.
Ale to nie tylko to. Bardzo spadła mi wydolność, odporność etc.
Nawet, jeśli coś załatwiam w domu i okołodomowo, to właściwie po jakiś 2-3 godzinach powinnam się walnąć z nogami na biurku. Po 5-7 godzinach chce mi się już zdrzemnąć... Jak w tej sytuacji dać radę na dyżurze, który z 6 godzin często wydłuża się do 8? Nieraz dużo chodzę, dużo stoję... A z drugiej strony - coraz ciężej np.tak się ułożyć, by przykucnąć do pacjenta większych rozmiarów na podłodze itd. ...
Jak jest bardziej intensywny dyżur, to na koniec nogi potrafią mnie tak rwać, że mam ochotę je sobie odgryźć. Następnego dnia pół dnia z głowy, bo niewiele w domu zrobię. Cóż z tego,że mam wolne, skoro mnie nogi tak napiendralają, że nawet psa na dłuższy spacer nie wezmę?
No i z cukrami jest mały problem - bo wyszło na to, że mam skłonność do... za małych. A jeśli ja mam małe, to ponoć dziecko ma o ok.20 mniej Tylko, że ni cholery na takich wariackich dyżurach nie wychodzi regularne jedzenie, mierzenie poziomów itd.
Bo a to akurat muszę coś zrobić przy pacjencie, jestem w trakcie przedłużającej się wizyty itd., itp. .... A pomysł jest taki, żebym jeszcze częściej jadła (zwłaszcza, że mam mocne bóle w okolicy przepony, żołądka itd. i mogę jeść raczej niewiele naraz).
Do tego pogoda - już wiem, co znaczy puchnięcie w ciąży
Więc po długich debatach etc. uznaliśmy, że organizm sobie już chyba nie daje rady - szkoda, że trochę szybciej, niż miałam nadzieję, że dam radę, ale cóż.
Mąż powiedział, że teraz mam się zająć sobą, zdrowo, regularnie jeść, dużo odpoczywać, spać, ile wlezie, jeśli tylko potrzebuję. No i prędzej znajdę czas na regularne ćwiczenia, żeby przygotować się do porodu Chodzi mi po głowie joga dla ciężarnych - są m.in.niegłupie zajęcia w jednym z głównych warszawskich szpitali gin.-poł. https://www.youtube.com/watch?v=N-UGbLKBKhYParyzetka83 lubi tę wiadomość
-
Bratku zawsze mnie tatuś uświadamiał, że ciąża to nie choroba i że można normalnie funkcjonować. I tak mi się zakorzeniło w głowie, że nawet odmowa robienia tego co może być szkodliwe jest dla mnie użalaniem się nad sobą i przesadą. To znaczy tak było, teraz nie będzie takiej opcji.
Uwielbiam Mazury, zwłaszcza z pokładu żaglówki A Ty widzę bardzo odpowiedzialnie się przygotowałaś do wypoczynku. Lubię to bardzo. A mąż ma rację zdrowie twoje i maluszka jest najważniejsze!
Edytka, miałaś odpoczywać a ciągle jesteś w bieguBratek, Edycik lubią tę wiadomość
8 cs - [*] 6/7 tydzień
37 cykl starań
Termin @: może lepiej nie wiedzieć? -
Paryzetko udostępniłam ale jednak chyba dziś lub jutro będzie bo jajniki zaczęły porządnie pracować To pewnie pik jest dziś.
Bratku bobrze, że idziesz na zwolnienie. Jeśli organizm już to dość mocno odczuwa to lepiej energię zużyć np. właśnie na ćwiczenia przygotowujące do porodu. Ja w pierwszej ciąży też jakoś do 6 mies. pracowałam a rok temu od razu poszłam. Teraz jak się uda kiedyś to poczekam aż będzie serduszko i zobaczę co dalej. Jak dam zaświadczenie o ciąży to i tak będzie musiała mnie przenieść na inne stanowisko a nie wiem czy będzie mi się chciało na szefową patrzeć bo obecnie jesteśmy w konflikcie .
Chmurko super, że się świetnie bawiłaś.
Mid dziękuję za stronkę zaraz poczytam.
Ja oglądałam teraz z młodym "Gigantów ze stali" uwielbiam ten film i chyba nigdy mi się nie znudzi . A wczoraj naoglądałam się filmów z Jasonem Stathonem i znowu mam doła . Uwielbiam na tego aktora patrzeć i ma świetne role. Mija wielka platoniczna miłośćParyzetka83, Bratek, Edycik lubią tę wiadomość
-
Kjopa a nie myślisz, że owu była właśnie wczoraj, piękny skok masz dzisiaj
Ja namiętnie oglądam filmy z Alanem Rickmanem - mogę słuchać jego głosu godzinami
Co do zwolnienia to zgadzam się z tobą - też pójdę jak zobaczę serduszko. U mnie nie ma stanowiska na którym bym mogła pracować zdała od komputera. Na szczęścieWiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2016, 15:56
8 cs - [*] 6/7 tydzień
37 cykl starań
Termin @: może lepiej nie wiedzieć? -
nick nieaktualnyHej kobietki
Nam niedziela mija leniwie dzisiaj, postanowiliśmy robić nic
Chmurko cieszę się że impreza udana, a co do stroju to przecież był odpowiedni, nie był jakiś mega elegancki tylko właśnie taki pół na pół
Bratku bardzo się cieszę, że wreszcie idziesz na L4 , słuszna decyzja, naciesz się jeszcze spokojem, ciszą, poczytaj książki bo na niedługo możesz nie mieć czasu na takie rarytasy poza tym ja w 4 miesiącu jestem i powiem ci , że jak dłużej na nogach to odczuwam wieczorem w podbrzuszu, robi się takie napięte , ciężkie trudno to opisać, więc co dopiero mówiąc o tobie gdzie jesteś sporo przede mną
Życzę udanego urlopu :*
Kjopa życzę zatem obfitej owulacji
Paryzetka też możesz iść wcześniej na zwolnienie jeśli będziesz się bała o ciążę, a w twojej sytuacji to całkiem normalne, w nosie miej co inni myślą najważniejsze żebyś ty się dobrze czuła psychicznie i fizycznie...
Księżniczkowania też nie lubię, ale pamiętajmy że każdy przechodzi ciążę inaczej - to że my możemy funkcjonować normalnie nie znaczy , że inne Kobiety też. Ale mam tutaj na myśli uzasadnione przypadki kiedy faktycznie kobieta nie czuje się najlepiej , a nie jakieś zmyślane objawy których de facto nie ma
Mid rozumiem, że to miała by być terapia, ale kiedy jeszcze badania w lesie jak to napisałaś nie chciałabym żebyś po raz kolejny przeżywała taki dramat...poczekaj na wyniki badań, porozmawiaj z lekarzem i wtedy zobaczycie co dalej...kto wie, może coś znajdą i kolejna ciąża będzie prowadzona w inny sposób żeby uniknąć najgorszego :* to nie jest złośliwość to dla twojego dobra...
Tyle zapamiętałamParyzetka83, Kjopa3, Bratek, chmurreczkaa, cinnamon cookie lubią tę wiadomość
-
No to niestety musisz czekać, aż ci się ta wyższa tempka utrzyma, żeby wiedzieć na pewno. Działajcie dzisiaj, jak możecie Trzymam kciuki. A po owu bóle ci mijają na dobre? Bo ja teraz miałam dwa dni spokoju a teraz jajniki bolą jak dzikie. Nawet jak się zaśmieję albo kichnę. Masakra. Mam wrażenie że tak jest przez cały cykl.8 cs - [*] 6/7 tydzień
37 cykl starań
Termin @: może lepiej nie wiedzieć? -
Paryzetka83 wrote:No to niestety musisz czekać, aż ci się ta wyższa tempka utrzyma, żeby wiedzieć na pewno. Działajcie dzisiaj, jak możecie Trzymam kciuki. A po owu bóle ci mijają na dobre? Bo ja teraz miałam dwa dni spokoju a teraz jajniki bolą jak dzikie. Nawet jak się zaśmieję albo kichnę. Masakra. Mam wrażenie że tak jest przez cały cykl.
Mijają bóle czasem tak jak ostatnio trzy dni przed @ pobolewają.
Ruby miłego dalszego leniuchowaniaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2016, 16:18
-
Witam się po imprezie
U mnie podobnie jak u Chmurki, było super a teraz odchorowuje
cały dzień w łóżku i godzinka na dworze żeby słonka trochę złapać, a jutro znów do pracy...
Bratku to udanego wyjazdu!!! a decyzja z urlopem jak najbardziej słuszna, nie męcz się przez lato w pracy jak jest możliwość to nie trzeba się oglądać na innych, tylko zatroszczyć o siebie
Kjopka też myślę że owu mogło już być, zobaczymy jutro po tempceBratek lubi tę wiadomość
-
Paryzetka - bo to jest trudne wszystko, ale chodzi o to, by pewnych rzeczy unikać, a pewnych rzeczy nie I wtedy jest równowaga (powiedziała ta, która sama czasem chwyci psa pod pachę, "bo przecież jest mały" ). No i uważać, JAK się pewne rzeczy robi (np.ok, podnieść, ale nie uskuteczniając przy tym "rwania sztangi na olimpiadzie" tylko odpowiednio ustawić ciało, napiąć mięśnie, które trzeba itd. ).
Moja Bratowa zarządza bazami danych. Brat się śmieje, że współpracownicy zorientowali się, że jest w ciąży, gdy... przestała szarżować i targać baniaki z wodą do automatu
Normalnie pracowała, ale 2 miesiące przed terminem uznała, że jest na tyle zmęczona, że ma dość. Poszła do lekarza po L4. Swoją drogą, dostała od razu skierowanie na badania i kilka dni później wylądowała w szpitalu, w którym została już do rozwiązania (m-c leżała). Okazało się, że Młody za mocno gniótł Jej wątrobę ;/
P.S. KOCHAM głos A.Rickmana
Kjopa - ano właśnie, najwyższa pora zacząć robić ćwiczenia ukierunkowane bardziej na to, co mnie czeka... Ale nie ukrywam, że jestem tam zmordowana, że nie mam siły ;/
Ruby, no już powoli może Ci zacząć dokuczać to i owo, poza tym.... tak czy siak, nie czarujmy się, pogoda jest teraz ciężka Zwłaszcza dla osób szczególnie wrażliwych - ciężarne, sercowcy, osoby starsze itd.
Jeszcze co do księżniczkowania Ja rozumiem, że czasem są wskazania itd. Moja kuzynka w jednej z ciąż miała nakaz leżenia plackiem w domu. Dosłownie. Albo placek w domu, albo będzie placek w szpitalu ;/ Wybór jest prosty
Ale jakoś nie mam litości dla sytuacji, gdy młoda laska, 24-25l., w świetnym zdrowiu, zachodzi w pierwszą ciążę i na dzień dobry oczekuje, że wszyscy będą skakać wokół niej, chuchać, dmuchać i w ogóle - najlepiej oczywiście już od 4/5 tygodnia ciąży.... No bez jaj...
Moja Mama w pierwszej ciąży jeszcze kilka dni przed rozwiązaniem po płotach skakała Ale teraz sama mnie gania, żebym nie przeginała Nie mniej wie, jaki mam charakter pracy, jak często nie mam kiedy siąść na tyłku przez wiele godzin, jak duża jest tu odpowiedzialność, stres itd., itp.
No i jeszcze jedno... Mama rodziła kilka miesięcy po studiach - jeśli mnie szybki rachunek nie myli, miała wtedy 23 lata. Ja mam 32.... I przyznam szczerze, że już od kilku lat czuję, że organizm nie jest ten sam, co w wieku 20-25 lat
To jest też tak, że każdy kij ma dwa końce. Pracodawcy potrafią być szujami, no ba!!!!! Ale też pamiętam, jak rozmawiałam z kumplem, którego mama prowadzi firmę... i ona, niestety, nie lubi zatrudniania młodziutkich dziewczyn (a jest super babką, serio serio). Dlaczego? Bo już kilka razy miała sytuację, że przychodzi dziewczyna do pracy, po czym myk myk i po 2-3 miesiącach jest w ciąży - przy czym "naturalnie" natychmiast idzie na L4, nawet, jeśli robota nie jest szczególnie obciążająca. No hello, każda z nich naprawdę miała wskazania????
Może jestem dziwna, ale gdzieś tam staram się łapać równowagę, pracować nad sobą itd. Ale od tego bywa czasem... łatwiej Bo np. Mąż bez problemu zerwie się z kanapy żeby zrobić to czy owo za mnie. Bo wie, że się nie cackam, więc sam pilnuje i np.nie pozwala mi wchodzić na krzesła, by sobie coś ściągnąć z górnej półki etc. - wie, że kobieta w ciąży prędzej traci równowagę, a ja mam problemy z zawrotami głowy i bez ciąży
To trochę, jak z zachowaniem. Pamiętam taką falę na fioletowej: "O rany, jak mnie mój M.ostatnio wkurza. Ciągle na niego za coś krzyczę. W sumie za wszystko". "Oj, ja też". "Och, ja tak samo!"
Kurczę, no.... ja rozumiem hormony. Sama miałam jazdy, jestem przy tym dość delikatna psychicznie itd. Ale może fajnie się zastanowić nad drugą stroną tej sytuacji? On też jest człowiekiem, też ma uczucia, też pracuje ciężko (o ile kobita pracuje) itd. ... Poza tym po iluś takich wyskokach jak można oczekiwać, że będzie chciał z nami normalnie rozmawiać itd.? Może warto się zastanowić, zanim się wyskoczy z pyskiem o cokolwiek? Bo wtedy nawet, jeśli nerwy puszczą, to M. na pewno na to inaczej spojrzy...
W każdym razie - Bozi dziękuję, że nie usadziła mnie w łóżku np.w 4 miesiącu, bo chyba bym osiwiała ))))))) ale też uznaliśmy, że jednak koniec. Pewnych rzeczy się nie cofnie, a organizm wysyła coraz więcej sygnałów, że zaczyna mieć dość. No to trudno - niech mu będzie Wybiorę wreszcie wyprawkę do końca, zacznę ćwiczyć.... A nawet cichcem się zastanawiam czy nie podejść wreszcie do zaległego egzaminu na prawko jazdy ))))))
No nic.... się nagadałam.... )))))))))))))))))))
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2016, 17:55
Paryzetka83 lubi tę wiadomość
-
A ja mam mieszane uczucia z tym "księżniczkowaniem", to wszystko zależy od sytuacji. Jeśli zaszłabym w ciąże bez problemu po kilku cyklach i oficjalnie była zdrowa na gruncie ginekologicznym to faktycznie nie ma co chuchać i mogłabym normalnie funkcjonować, pracować itd..
ale teraz gdy staramy się z mężem o dzidzię od dłuższego czasu, mam problemy zdrowotne komplikujące sytuację i zajście w ciążę jest dla mnie mega trudne, to jak już się uda to ja właśnie będę taką "księżniczką" od samego początku. Zbyt wiele mnie to wszystko kosztuje żeby przez nieuwagę, głupotę, czy gadanie innych stracić coś co dla mnie cenne, nie wybaczyłabym sobie tego, po prostu...dlatego, gdy tylko zajdę, to będę się mega troszczyć o siebie i swój maleńki cudek, a inni niech gadają...majju lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMilka1991 wrote:A ja mam mieszane uczucia z tym "księżniczkowaniem", to wszystko zależy od sytuacji. Jeśli zaszłabym w ciąże bez problemu po kilku cyklach i oficjalnie była zdrowa na gruncie ginekologicznym to faktycznie nie ma co chuchać i mogłabym normalnie funkcjonować, pracować itd..
ale teraz gdy staramy się z mężem o dzidzię od dłuższego czasu, mam problemy zdrowotne komplikujące sytuację i zajście w ciążę jest dla mnie mega trudne, to jak już się uda to ja właśnie będę taką "księżniczką" od samego początku. Zbyt wiele mnie to wszystko kosztuje żeby przez nieuwagę, głupotę, czy gadanie innych stracić coś co dla mnie cenne, nie wybaczyłabym sobie tego, po prostu...dlatego, gdy tylko zajdę, to będę się mega troszczyć o siebie i swój maleńki cudek, a inni niech gadają...
Milka sporo w tym racji, każdy powinien robić tak żeby jemu było dobrze, a jeśli nie znamy sytuacji "tej osoby" to nie ma co komentować, że jest taka siaka czy owakaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2016, 19:45
Milka1991 lubi tę wiadomość
-
Milka ja też tak będę robić, ale ja mam o tyle dobrze, że moje dziewczyny wiedzą, że się staram i że szybko ucieknę na l4. Jak się uda, to powiem im od razu, bo nawet gdyby coś, to nie chcę mieć do siebie pretensji a bez mówienia im nie będę mogła liczyć na ich pomoc i zrozumienie. Ale doskonale rozumiem pracodawców, że się pieklą jak dziewczyna idzie od razu na zwolnienie, bo ma taką zachciankę. Chociaż przypadki takie jak moja kierowniczka, którą wszyscy podejrzewali, że urodzi w pracy też znam Bratek dobrze prawi we wszystkim trzeba znaleźć umiar i równowagę.
A i fajnie że impreza się udałaMilka1991, Bratek lubią tę wiadomość
8 cs - [*] 6/7 tydzień
37 cykl starań
Termin @: może lepiej nie wiedzieć? -
Hej
Nie chcę żebyście mnie źle zrozumiały, nie staram się teraz na siłe zajść, po prostu chcieliśmy bo odkąd zaszłam, czyli mniej więcej luty jak się dowiedzialam, jeszcze nie było..tylko myślenie o zabezpieczeniu mnie wku**a.
Poza tym chciałabym czasem żyć nie myśląc o jutrze...co ma być to będzie. Ja zawsze lubię mieć wszystko zaplanowane, poukładane. W ciąży na wszystko chuchałam dmuchałam.. i co z tego mam..?
A teraz mnie wszystko je**ie. A jak zajdę to co z tego ? Jak ma sie utrzymac to się utrzyma..nie zamierzam sie teraz tym martwić. Martwię się zawsze i wszystkim odkąd pamiętam, teraz mam wyj***bane.
Z resztą kto tu mówi o zachodzeniu, nawet nie wiem czy w ogóle teraz przed @ będe miała owulację...
Imię Róży młoda ma misia z którym do niedawna się nie rozstawała, teraz juz tylko z nim sypia
Trzeba się wyleczyć...może i choroba trochę zakłóca Ci tą owulację ?
Chmurka super że impreza udana. Mam nadzieję ze jednak była ta Twoja owulka, skoro tak intensywnie
Bratku udanego wypoczynku!! cieszę się że zdecydowalaś się w końcu na L4
Milka cieszę sie ze impra się udała, a torcik oczywiście się podobał ?
Bratek lubi tę wiadomość
Córcia-2012
J-6/11tc [*] 13.02.15,
S -18tc [*] 30.09.15,
F-16tc. [*] 12.05.16
K-21tc. [*] 02.02.17