Starania, wykresy i inne bolączki od nowa, NOWA grupa żeby się poznać od początku i wspierać
-
WIADOMOŚĆ
-
Madzikk staramy się od podobnego okresu czasu więc wydaje mi się, że trochę rozumiem Twój nastrój. Przytulam :*
Bratku, monitoring to dobra rzecz chociaż dość droga jeśli się robi prywatnie. Oby tylko przyniósł efekty. Ale zgłodniałam przez to zdjęcie!
Bratek, madzikk lubią tę wiadomość
-
madzikk - to wszystko zasługa mojej ukochanej Kwestii Smaku
Nie, jestem z mazowieckiego.
Ruby - wiem. Tylko nie chciałam w kółko zmieniać lekarza. Ale jeśli tu nie ruszy, to będę szukać, aż trafię na takiego, który to ogarnie. Od klinik niepłodności odpychało mnie to, że ponoć często lekarze szybko gadają tam o IVF. A my nawet o IUI na razie nie myślimy. Wiesz, ja do niej też chodzę prywatnie, aczkolwiek teraz posiewy do HSG i samo HSG zrobiła mi na NFZ.
Ewentualnie rozważam zapisanie się do lekarza, który m.in. przyjmuje w przychodni od naprotechnologii - i właśnie zapisanie się do tej przychodni. Wtedy nie powinien cisnąć na wspomaganie. Aczkolwiek z tego, co pamiętam, były tam straszne problemy ze złapaniem terminu. A w drugiej przychodni, gdzie przyjmuje, kasuje bodajże 250zł za pierwszą wizytę.... ;] -
nick nieaktualnyBratek wrote:madzikk - to wszystko zasługa mojej ukochanej Kwestii Smaku
Nie, jestem z mazowieckiego.
Ruby - wiem. Tylko nie chciałam w kółko zmieniać lekarza. Ale jeśli tu nie ruszy, to będę szukać, aż trafię na takiego, który to ogarnie. Od klinik niepłodności odpychało mnie to, że ponoć często lekarze szybko gadają tam o IVF. A my nawet o IUI na razie nie myślimy. Wiesz, ja do niej też chodzę prywatnie, aczkolwiek teraz posiewy do HSG i samo HSG zrobiła mi na NFZ.
Ewentualnie rozważam zapisanie się do lekarza, który m.in. przyjmuje w przychodni od naprotechnologii - i właśnie zapisanie się do tej przychodni. Wtedy nie powinien cisnąć na wspomaganie. Aczkolwiek z tego, co pamiętam, były tam straszne problemy ze złapaniem terminu. A w drugiej przychodni, gdzie przyjmuje, kasuje bodajże 250zł za pierwszą wizytę.... ;]
Myślę, że nawet jakbyś do takiej klinki poszła i od razu im powiedziała, że nie przyszłać po IVF tylko chcesz się skupić na szukaniu przyczyny to na pewno rozpoczną pierwsze od monitoringu, zwłaszcza że miałaś HSG i masz pewnie jeszcze kupę innych badań już porobionych, może jakbyś twojej lekarce zasugerowała żeby zrobiła to pewnie też się z tobą zgodzi...
A doktorek co się tak wyosko ceni to pewnie dobry jest? mój też na dobrych opiniach środowiska jedzie i też tani nie jest, ja dopiero kilka razy byłam więc jeszcze zdania wyrobionego nie mam, zobaczymy jak sobie ze mną poradzi:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 października 2015, 13:15
-
Ja chodzę do ginki (wcześniej do gina), którzy też prowadzą klinikę leczenia niepłodności. Ale IVF nie wprowadzają rutynowo
racze j najpierw wykorzystują naturalne metody. Ją muszę się w grudniu zapisać na monitoring, tylko że to akurat święta, a taki monitoring go kupę kasy
-
agatia wrote:Ja chodzę do ginki (wcześniej do gina), którzy też prowadzą klinikę leczenia niepłodności. Ale IVF nie wprowadzają rutynowo
racze j najpierw wykorzystują naturalne metody. Ją muszę się w grudniu zapisać na monitoring, tylko że to akurat święta, a taki monitoring go kupę kasy
U mnie pewnie też będzie monitoring....zobaczymy. Te koszty badań, wizyty wszystko to jest przerażające.Kiedy nie wszystko idzie po Twojej myśli, po prostu czekaj...i miej wiarę
-
nick nieaktualnyTo fakt koszty są masakryczne ale nic innego nie poradzimy... Jak byłam u nas na NFZ przed rozpoczęciem starań to babka zrobiła mi tylko USG i powiedziała, że jestem bardzo zdrową kobietą i starć się możemy, oczywiście bez dodatkowych badań...a co by szkodziło gdyby mi dała skierowanie na to tsh i prl takie podstawy, a juz bym przynajmniej miała unormowane...niestety jak porządnie to tylko prywanie akurat mowię o moim przypadku...pewnie są jeszcze lekarze na NFZ solidni i rzetelni ale ja nie trafiłam, a nie mam czasu chodzić i "testować" ich po kolei...
-
Ruby wrote:To fakt koszty są masakryczne ale nic innego nie poradzimy... Jak byłam u nas na NFZ przed rozpoczęciem starań to babka zrobiła mi tylko USG i powiedziała, że jestem bardzo zdrową kobietą i starć się możemy, oczywiście bez dodatkowych badań...a co by szkodziło gdyby mi dała skierowanie na to tsh i prl takie podstawy, a juz bym przynajmniej miała unormowane...niestety jak porządnie to tylko prywanie akurat mowię o moim przypadku...pewnie są jeszcze lekarze na NFZ solidni i rzetelni ale ja nie trafiłam, a nie mam czasu chodzić i "testować" ich po kolei...
Oj trzeba mieć szczęście żeby trafić na dobrego z NFZ....ja nawet nie zaczynałam chodzić, od razu prywatnie, po tym jak słyszałam historie koleżanek, które chodza z NFZu....strach się bać
Kiedy nie wszystko idzie po Twojej myśli, po prostu czekaj...i miej wiarę
-
AgaL wrote:Oj trzeba mieć szczęście żeby trafić na dobrego z NFZ....ja nawet nie zaczynałam chodzić, od razu prywatnie, po tym jak słyszałam historie koleżanek, które chodza z NFZu....strach się bać
Też jeszcze nie słyszałam o dobrym ginku na NFZ. Za to na własnej skórze przekonałam się o ich podejściu do pacjentekOczywiście nie można uogólniać ale niestety tak jest najczęściej. A człowiek płaci te składki...
-
nick nieaktualnyAgaL wrote:Ja płaciłam ostatnio za pierwszą wizytę 150 (w tym oczywiście USG), kolejna zobaczę teraz....a monitoringi nie wiem jeszcze.
AgaL ale za badania chyba tysiaka juz o ile dobre pamiętam?
Kiedyś było jeszcze że i od prywatego recepta była refundowana a teraz koszmar , nie dość że u prywanego płacisz za wizytę to i receptę 100% płacisz, to jest niesprawiedliwe, recepty powinny byc tak samo refundowane! -
Ruby wrote:AgaL ale za badania chyba tysiaka juz o ile dobre pamiętam?
Kiedyś było jeszcze że i od prywatego recepta była refundowana a teraz koszmar , nie dość że u prywanego płacisz za wizytę to i receptę 100% płacisz, to jest niesprawiedliwe, recepty powinny byc tak samo refundowane!
Rubu za badania moje i Męża w sumie 1700 zł.....
a jak już pisałam nie wyszły wszystkie dobre, wiec pewnie czeka mnie leczenie, wykup leków,albo dalsze badania. Marzę tylko żeby powiedział,że mamy szanse się starać...że damy radę sami.Kiedy nie wszystko idzie po Twojej myśli, po prostu czekaj...i miej wiarę
-
AgaL wrote:Rubu za badania moje i Męża w sumie 1700 zł.....
a jak już pisałam nie wyszły wszystkie dobre, wiec pewnie czeka mnie leczenie, wykup leków,albo dalsze badania. Marzę tylko żeby powiedział,że mamy szanse się starać...że damy radę sami.
O ja pitoleTym bardziej mega mocno trzymam kciuki żeby się Wam udało :*
AgaL lubi tę wiadomość