Starania, wykresy i inne bolączki od nowa, NOWA grupa żeby się poznać od początku i wspierać
-
WIADOMOŚĆ
-
Smerfelinka wrote:Ehhh, dla mnie już wszystko jasne. Zaczynam plamić. Tylko patrzeć, aż temperatura spadnie.
Słońce jestem z Tobą - głowa do góry ja dzisiaj zaliczyłam kolejny spadek i też już plamię, albo to i lekkie krwawienie tylko jakieś dziwne. Jest bardziej brązowe niż czerwone, ale może to po lutce lub najnormalniej wredny @ się rozkręca.
Zobaczysz, że damy radę i w następnym cyklu wspólnie m.in. z Oczekującą88, Ruby i innymi dziewczynami damy czadu i będzie zielonoSmerfelinka lubi tę wiadomość
CzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
CzekającaMama jasne, że dany radę Bardzo, bardzo w to wierzę!👩36 lat 🧑39 lat
14.09.2024 - transfer blastocysty ❄️
9 dtp - beta 32 mIU/ml
11 dpt - beta 75 mIU/ml
13 dpt - beta 225 mIU/ml
16 dpt - beta 1028 mIU/ml
18 dpt - beta 1804 mIU/ml
20 dpt - beta 2872 mIU/ml
24 dpt - pęcherzyk 0,94 cm
14.10 - pusty pęcherzyk 💔
kwalifikacja z MZ - 10.06
21.08.2023 - transfer blastocysty 3AA ❄️ 💔
lipiec 2023 - transfer odwołany - za niski progesteron 😞
luty 2023 - poronienie naturalnej ciąży
22.07.2019 - urodził się Leon
13.11.2018 - transfer blastocysty 4AA
październik 2018 - Salve - ivf
sierpień 2018 - histeroskopia ok
kwiecień 2017 - hsg ok
starania od 2014 -
Smerfelinka wrote:CzekającaMama jasne, że dany radę Bardzo, bardzo w to wierzę!
Pewnie, bo jak nie my to kto
Powiem Ci, że to forum to dla mnie jak najwspanialsza terapia grupowa - jakoś można powiedzieć, że bez większego bólu zaakceptowałam spadki tempki i to dzisiejsze plamienio-krwawienie. Jak się wygadam to tak jakoś lżej na sercu i duszy
No i jakby nie patrzeć zaczęłam nowy cykl i niebawem (powiedzmy, bo u mnie to bywa różnie) będę wypatrywać owulkiCzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
Oj tak. Ja też jak się wygadam, to od razu lepiej się czuję, a dodatkowo mężul będzie szczęśliwy, bo nie będę w domu w kółko o tym samym marudziła Wprawdzie jest bardzo wspierający i kochany, ale jak to facet, ma swoje granice, a ja ostatnio jestem monotematyczna A jeszcze teraz, jak się muszę nudzić w pracy, to dzięki forum czas szybciej mija Same plusy!
oczekujaca88 lubi tę wiadomość
👩36 lat 🧑39 lat
14.09.2024 - transfer blastocysty ❄️
9 dtp - beta 32 mIU/ml
11 dpt - beta 75 mIU/ml
13 dpt - beta 225 mIU/ml
16 dpt - beta 1028 mIU/ml
18 dpt - beta 1804 mIU/ml
20 dpt - beta 2872 mIU/ml
24 dpt - pęcherzyk 0,94 cm
14.10 - pusty pęcherzyk 💔
kwalifikacja z MZ - 10.06
21.08.2023 - transfer blastocysty 3AA ❄️ 💔
lipiec 2023 - transfer odwołany - za niski progesteron 😞
luty 2023 - poronienie naturalnej ciąży
22.07.2019 - urodził się Leon
13.11.2018 - transfer blastocysty 4AA
październik 2018 - Salve - ivf
sierpień 2018 - histeroskopia ok
kwiecień 2017 - hsg ok
starania od 2014 -
katiuszaa tak sobie spokojnie nadrobiłam zaległości z wczorajszego wieczorka i dzisiejszego dzionka i muszę Ci powiedzieć, że doskonale Cię rozumiem. U mnie to jest tak, że nie powiem żeby mężulek tak do końca wszystko olewał, ale często brakuje mi zrozumienia z jego strony. Ciągle słyszę, że się nakręcam, że chciałabym już a to samo przyjdzie itd. Jego podejście nie rani mnie tak bardzo jak jego rodzinki, nie raz i nie dwa padały głupie teksty niby nie do mnie, ale skoro tylko my nie mamy brzdąca to niby do kogo? Ja wielokrotnie słyszałam, że małżeństwo bez dziecka to nie rodzina i nie małżeństwo i jak kobieta nie może dać facetowi dziecka a go kocha to powinna od niego odejść i dać mu możliwość bycia ojcem. Masakra, bo nigdy bym nikomu czegoś takiego nie powiedziała - nawet najgorszemu wrogowi. No, ale druga sprawa, że rodzina męża od początku mnie w żaden sposób nie akceptowała i nie szanowała. Ja bardzo długo to znosiłam, bo nie chciałam kwasów, aż czara się przelała i teraz nie jeżdżę do teściów i nie biorę udziału w ich uroczystościach, bo do cholery nie będę udawała, że deszcz pada skoro ktoś pluje mi na łeb. Nie jest to łatwe, ale ze swojego doświadczenia powiem Ci, że najważniejsze żeby między Tobą a mężem wszystko było ok, resztę można sobie inaczej poustawiać, ta żeby jak najmniej wpływało na wasze życie.
Oj wybacz, że tak się rozpisałam, ale jakoś chciałam żebyś wiedziała, że jest ktoś kto Cię rozumie i służy wsparciemkatiuszaa, oczekujaca88 lubią tę wiadomość
CzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
CzekającaMama wrote:katiuszaa tak sobie spokojnie nadrobiłam zaległości z wczorajszego wieczorka i dzisiejszego dzionka i muszę Ci powiedzieć, że doskonale Cię rozumiem. U mnie to jest tak, że nie powiem żeby mężulek tak do końca wszystko olewał, ale często brakuje mi zrozumienia z jego strony. Ciągle słyszę, że się nakręcam, że chciałabym już a to samo przyjdzie itd. Jego podejście nie rani mnie tak bardzo jak jego rodzinki, nie raz i nie dwa padały głupie teksty niby nie do mnie, ale skoro tylko my nie mamy brzdąca to niby do kogo? Ja wielokrotnie słyszałam, że małżeństwo bez dziecka to nie rodzina i nie małżeństwo i jak kobieta nie może dać facetowi dziecka a go kocha to powinna od niego odejść i dać mu możliwość bycia ojcem. Masakra, bo nigdy bym nikomu czegoś takiego nie powiedziała - nawet najgorszemu wrogowi. No, ale druga sprawa, że rodzina męża od początku mnie w żaden sposób nie akceptowała i nie szanowała. Ja bardzo długo to znosiłam, bo nie chciałam kwasów, aż czara się przelała i teraz nie jeżdżę do teściów i nie biorę udziału w ich uroczystościach, bo do cholery nie będę udawała, że deszcz pada skoro ktoś pluje mi na łeb. Nie jest to łatwe, ale ze swojego doświadczenia powiem Ci, że najważniejsze żeby między Tobą a mężem wszystko było ok, resztę można sobie inaczej poustawiać, ta żeby jak najmniej wpływało na wasze życie.
Oj wybacz, że tak się rozpisałam, ale jakoś chciałam żebyś wiedziała, że jest ktoś kto Cię rozumie i służy wsparciem
Kazik :* -
nick nieaktualny
-
kamisia88 wrote:A ja się wtrącę i powiem, że z teśćiami to tak już chyba jest, że często trzeba udawać i się uśmiechać aż gęba boli.....u mnie jest jeszcze inaczej bo ja jeszcze z nimi mieszkam i na dodatek z teściowa pracuje (!) Jakoś się niby dogadujemy ale widzę, że to takie na wyrost. Czasami mam ochote wydrzeć sie na nich i pojśc w chuj bo oni wolą żeby nie mnożyć się jak króliki ......
Kochana zgodzę się, że nie jest lekko z teściami i czasami trzeba robić dobrą minę do złej gry, ale wszystko ma swoje granice. U mnie długo trwało udawanie i zaciskanie zębów z mojej strony, ale miarka się przybrała z wielu powodów i powiedziałam dość. Nie.mogłam pozwolić, żeby jacyś zakompleksieni ludzie dowartościowywali się moim kosztem i doprowadzali do rozpadu mojej rodziny. Uwierzcie mi moje małżeństwo wisiało na włosku. Fakt, że trochę to trwało ale wspólnie z mężem odbudowaliśmy spokój w naszym związku i teraz jedno za drugim poszłoby w ogień. Ogólnie mam ich w d.... I żyje mi się lepiejCzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
nick nieaktualnyDzięki dziewczyny za wsparcie, aż się poryczałam. Moja teściowa to naprawdę fajna kobita i zawsze była za mną. Ona po prostu nie potrafi zrozumieć dlaczego nie mamy dzieci. Nie wiem jak by było jakbyśmy mieszkali razem, na szczęście dzieli nas ponad 100km,
-
nick nieaktualny
-
Cześć laski. Nie pisałam ale czytała Was
Zaczełam mierzyć tem. Ale nie wiem czy mam kijowy termometr (microlife) ale raz jak znierzylam dwa razy pod rząd to pokazał inną temperaturę może głębiej wlorzylam nie wiem ale do dypy trochę takie nohe mierzenie. -
Ejrene wrote:Cześć laski. Nie pisałam ale czytała Was
Zaczełam mierzyć tem. Ale nie wiem czy mam kijowy termometr (microlife) ale raz jak znierzylam dwa razy pod rząd to pokazał inną temperaturę może głębiej wlorzylam nie wiem ale do dypy trochę takie nohe mierzenie.
Hejka
A duża była ta różnica? Gdzieś kiedyś na OF przeczytałam, że niektóre dziewczyny mierzą tempkę trzy razy z rzędu i wyciągają sobie średnią z tych pomiarów. Może to jakiś sposób, chociaż sama go nie testowałamCzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
Ejrene - ja też mam microlife, ale mierzę raz i koniec. Dlatego nie wiem, czy coś mam inaczej po kilku minutach
Czekajacamama - bardzo dobrze!!! Nie ma co z takimi ludźmi!! Bardzo dobrze zrobiłaś i myślę, że sama doskonale o tym wiesz :*
Ja też przez pewien czas mieszkałam z teściami, ale.. to się nie udawało i zdecydowaliśmy się na kredyt i mieszkanie. Gdyby nie to, to myślę, że finansowo żyłoby nam się lepiej, a może gdzieś byśmy za granicę na wakacje jeździli, mieli lepszy samochód - ale nie żałuję. Każda złotówka z kredytu i moje własne mieszkanko, do którego wracam, zamykam drzwi i mam wszystko i wszystkich w d*pie, wynagradza mi wszystko Jestem u siebie i nikt nie będzie mi mówił, jak mam żyć! Nasze małżeństwo też wisiało na włosku, ale małż zrozumiał, że wspólne mieszkanie nie ma sensu. Oj, jak ja się cieszę, że zdecydowaliśmy się na swoje -
My mieszkamy w domu z teściem. My na dole, on na górze. Wspólne mamy wejście do domu i ubikacje. Teściowej już nie mam. A trafiła nam się okazja i jedziemy na cały miesiąc do DE do pracy. Trzeba dorobić bo durzo wydatków przed nami. Dwa wesela i chrzciny w Irlandii.
-
Szalone! Tydzień nie wchodziłam na forum i machnęłyście prawie 30 stron postów = Nieeee, to nie do nadrobienia
Witam wszystkie nowe
U nas kiszka - przyplątała się jakaś paskudna infekcja, która ogólnie zrobiła mi bajzel w miednicy - coś mi się zdaje, że kolejny cykl do stracenia. Noż kurtka jasna, no.... ;((((muminka83 lubi tę wiadomość
-
Ejrene wrote:Też mierze już raz żeby się nie wkurzać :p
Myślę, że to najlepsze rozwiązania, bo mierząc co chwilę można zwariować a wystarczy, że już jeden pomiar często nas stresujemuminka83 lubi tę wiadomość
CzekającaMama
Aniołek [*]... 02.07.2016... 8tc -
Ejrene wrote:Wiesz nie pamiętam już czy duża, o kilka dziesiątych miej więcej. Zapisałam ten pierwszy wynik. A Wam za drugim razem wychodzi taka sama ?
Ją sprawdzalam i raczej pokazuje mi tak samo. Nawet raz wstawałam wcześniej bo o 4,30 odprawić P do pracy i potem jeszcze zasnęłam gdzieś na godzinę i po przebudzeniu miałam tyle samo co wcześniej.