Starania z nadwagą
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Another wrote:Milka88 co robiłam? Hmm. Zmieniłam kilka składników w diecie, np. pieczywo zastąpiłam waflami ryżowymi lub pełnoziarnistym chlebem w mniejszej ilości, ograniczyłam makarony i ziemianki do minimum, a postawiłam na dużo mięsa i warzyw. Dołożyłam trochę ruchu, potem trochę więcej, bo jednak z czasem organizm przyzwyczaja się do ruchu i zaczyna to sprawiać mega frajdę jak się coś udaje. Jadłam owoce, ale z umiarem, a raz w tygodniu robiłam sobie dzień nagrodowy i robiłam na obiad/kolację albo podwieczorek tak zwany "happy meal", ale tylko wtedy gdy cały tydzień wytrzymałam bez grzeszków. Na początku diety to była mega motywacja dla mnie, bo jak po tygodniu zdrowego żywienia zeżarłam porcję frytek z karkówką i deser lodowy, to potem cały tydzień potrafiłam sobie odmówić wszystkiego dla tej przyjemności Potem większą motywacją były dla mnie słowa ludzi, albo momenty gdy mówiłam komuś cześć, a on mnie nie poznawał
Poszukam gdzieś, może znajdę fotki dla porównania, t na pewno dobry mobilizator dla innych.
Znajomej podrzuciłam propozycje co ma jeść, a co odrzucić, to w 3 miesiące schudła 22 kg (ale miała sporą nadwagę, stąd taki spadek duży).
A najgorsze co można zrobi to osłabić organizm dietą 500-700 kcal. Zniszczona gospodarka hormonalna (a nie o to nam chodzi), problemy z energią, włosami, paznokciami, skórą i najgorsze: murowany efekt jojo. Kalorie są konieczne, ale ze zdrowszych posiłków, a najważniejsze więcej ruchu
-
Another - wafli ryżowych dietetyczka kazała mi się wystrzegać, mam jeść pieczywo pełnoziarniste. Zakupiłam maszynę do pieczenia chleba, więc muszę znaleźć jakiś dobry przepis na pieczywo dietetyczne i będę co drugi dzień piec świeży chleb. Co drugi dzień, ponieważ my nie jesteśmy w stanie zjeść bochenka dziennie. Muszę się mocno skupić na liczeniu kalorii nie przekraczając 1500 kcal dziennie
potforzasta - u mnie największym błędem jest robienie dużych przerw między posiłkami. Zjadam śniadanie, a następnie dopiero popołudniu zabieram się za obiad. Chyba sobie powiadamiacz w telefonie nastawię, który będzie mi przypominał o posiłkach
Bluberry - a co się stało?? co poważniejszego czy wirus was dopadł??
U mnie to jak na niedzielę przystało dziś sobie pofolgowałam, chociaż nie było aż tak źle. Maminy obiad plus kolacja niczym armagedon dla mojego żołądka Na wadze od tygodnia bez zmian, brzuch jakby się zmniejszył w obwodzie, ale od 10-ciu dni brak @, od wczoraj latałam do toalety niczym balon nadmuchany wodą. Tak jakby nagromadzona woda próbowała się wydostac na zewnątrz, ale wychodzi na to, że jeszcze jej sporo zostało w organizmie, bo na wadzę nie widać jej ubytkuStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Hej Bluberry - nie dobrze że w szpitalu mam nadzieje, że szybko zdrowi wrócicie do domu na święta
potforzasta - ja też kiedyś jadłam 1500 ale nic przy tym nie chudłam, dopiero jak zwiększyłam sobie do 1800. Ale to pewnie kwestia tego że jestem od Ciebie wyższa to i zapotrzebowanie mam inne. W każdym razie mam nadzieje, że Tobie to posłuży i ładnie zejdziesz i podziwiam Cie, że odrzucasz słodkie na dwa tygodnie przed świętami
Milka - to dobra strategia z tą niedzielą. U mnie mąż zawsze wtedy też sobie dogadza z obiadem, więc chyba ja tez w niedzielę będę robiła happy day
Ehh mnie grudzień nie służy. Zewsząd otaczają mnie czekoladki, czekolady i nutella w słoiku... No ale jak już sobie na coś pozwalam to 1 mała rzecz do 100 kcal. Postanowiłam, że na grudzień zmieniam strategię z "schudnąć" na "nie przytyć" i pozostaje mi mieć nadzieję, że w styczniu będzie lepiej no i dziś wracam znów do katowania swojego ciała, aero box + chodakowska brzuszek, może nawet codziennie się uda, bo to raptem 30min razem. Zobaczymy -
W takim razie niedziele będą rozpieszczaniem jedzeniowym Ja dziś pospalałam kalorie przy prasowaniu i wieszaniu firanek, ale się przy tym mega spociłam, szkoda że to tylko pot a nie wytapiający się tłuszcz. U mnie gromadzi się woda, więc i waga figle płata. Mam nadzieje, że to znak nadchodzącej @ bo przecież ne będę na nią czekać w nieskończonośćStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Bluberry wrote:Cześć dziewczyny, przepraszam nie odzywam się dawno, nie wiem co u Was, przelotem tylko wyczytałam że Basik ma problemy bardzo mi przykro ja z młodym od kilku dni jestem w szpitalu.
Another - zgadzam się. 500 czy 700, 900 kcal zjadane dziennie o glodowka, ktora jedne do czego prowadzi, to wyniszczenie organizmu.
Milka - a jaki masz rowerek? Ja chciałabym kupić, jak będą fundusze.
Co do moich objawów - niestety, to tylko choroba. Obecnie tez jestem przeziebiona juz ktorys dzien z rzędu. Kaszlę jak stary gruźlik, nos zatkany katarem, uszy zatkane, głowa boli i gardło też.
U mnie dziś 24 dcWiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2016, 00:48
-
Bluberry wrote:Cześć dziewczyny, przepraszam nie odzywam się dawno, nie wiem co u Was, przelotem tylko wyczytałam że Basik ma problemy bardzo mi przykro ja z młodym od kilku dni jestem w szpitalu.
HEJ dziewczynki
Bluberry no mam problemy na kazdym froncie chyba
kilka dni temu przeszlam zalamanie nerwowe,skonczylo sie wizyta na IP ODDZIALU NEUROLOGICZno-psychiatrycznego.
tacy zajebisci tam lekarze ze stwierdzili ze poki co porada u psychologa/psychiatry jak wole ..kazali kupić DESTRESAN MAX i jechac do domu
no coż zero oparcia w szkole w pracy w rodzinie odcisnelo piętno ....bede do was zagladac od czasu do czasu i kibicować
dzis ide z Madzia do lekarza ma goraczke od dwoch dni ... -
Oj oj Basik - oby się u Was wszystko jednak ułożyło. Tobie i dzieciom i z mężem. Szczególnie że zbliża się ten świąteczny czas a on leczy wszystkie rany. W końcu to magiczny czas
Milka - Ty czekasz na @ a ja czekam na owulacje. Dziwne bo dziś już 16dc. Nigdy nie miałam tak późno owulacji. No może tylko raz od kiedy mierzę temp. Nawet pomyślałam, że to może być cykl bezowulacyjny, ale jak wytłumaczyć rozciągliwy śluz, wysoko otwartą szyjkę i ból jajników już 3 dzień? Może to ta jelitówka na początku cyklu mi coś przesunęła? No nic, po prostu biorę dziś męża w obroty, bo może to właśnie dziś
Mamma-mia - to pewnie odliczasz do testów -
Basik - życzę Ci, żeby problem się naprostował.
A Ci lekarze, o faktycznie bardzo "pomocni"
Skrzydlata - raczej się nie uda, bo długo nie było przez to, ze najpierw mąż zachorował tam na dole, a później ja miałam dwie wirusówki pod rząd. Ale u mnie póki co na spokojnie. Najbardziej by mi pasowało, gdby udało się na początku lutego. Dopiero się rozkręcamy
Ja temp. nie mierzę. Wcześniej mierzyłam i to mnie strasznie nakręcało, a nie chcę tak się stresować staraniami. -
Basik - będzie wszystko dobrze, tylko musisz się trzymać dzielnie, nie poddawać się i walczyć o swoje. Wierzę, że po burzy wyjdzie słońce i wszystko się ułoży.
Skrzydlata - Wszystko na to wskazuje, że owulka tuż tuż . Ja nadal czekam na @, ech najgorsze jest to, że mam ssanie na słodycze, zdarzyło mi się zgrzeszyć przez ostatni tydzień. Muszę się opamiętać
Mamma - stacjonarny rowerek mam, ale stoi w piwnicy. Obiecałam sobie, że jak już zakończymy budowę domu, to przeznaczę jedno pomieszczenie w piwnicy na rekreacje i wstawię tam rowerek, aby zimą na nim zasuwać. Póki co czekam na wiosnę aby taki prawdziwy wyciągnąć i chociaż 10 km dziennie nim robić
Moja dieta ech szkoda słów, ale już obiecuję będę grzeczna Dziś mąż mi się zapytał jakie zrobię sobie postanowienie noworoczne. Odpowiedziałam, że chcę schudnąć, ponieważ to czy zajdę w ciążę nie zależy tylko ode mnie, a z stanem moich hormonów sama nie wygram. A jak schudnę to być może to spowoduje, że nasze marzenie o dzidzi się spełniStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
mamma-mia - to ty pewnie masz luz skoro dopiero się rozkręcacie ja niestety już 7cs i mam coraz większe napięcie
Milka88 - jak Ty masz dobrze że tylko kilka grzeszków na Twoim koncie. Ja normalnie od tygodnia jem słodkie jak najęta a tez pewnie sobie przyrzeknę od stycznia odchudzanie oby nam się udało!
Ja jem słodkie a ćwiczyć nie mam kiedy i czuję jakby mnie coś brało. Na razie niby lekki katarek i taka jakby gula w gardle. Miejmy nadzieje, że się nie rozkręci. Na chwile obecną ovu wyznaczyło mi owulacje na 14dc ale przy kolejnych temperaturach może się jeszcze wszystko zmienić. -
Skrzydlata - chcieć a móc niestety... chcieć - baardzo chciałabym już, oglądam codziennie zdjęcia jakichś testów i ehh... Ale niestety z pewnych wzgledów możemy dopiero się "rozgrzewać", czyli odstawic tableki i regulowac organizm. Pierwszy cykl, w którym mogloby się udać (tak, zeby było wszystko ok), to wlasnie luty... takze czekam z niecierpliwością!
Niemniej poprzednio starałam się rok czasu i pamietam, ze zastanawialam sie jakby o bylo gdby za kazdym razem w jednym cyklu moznaby miec więcej niz jedna "szansę".
takze powiem Ci, ze czekanie na porzadny start jest jeszcze gorsze niz nieudane cykle..Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2016, 22:58
-
Skrzydlata - ty 7 cs, a ja ponad 3 lata. To się nazywa weteranka Ja dziś miałam jakiś niepohamowany, nadmierny apetyt. Jak mnie ktoś w łeb nie trzepnie to się nie opamiętam. Nie no muszę się opamiętać. Zawsze jem jak się denerwuje, a po odebraniu dzisiejszych wyników, gdzie wyszło że owulacji nie było bo progesteronu mam tylko 0,41, a pozostałe hormony to całkowita rozsypka - zajadałam stres. Najgorsze jest to, że ja mam świadomość - jak schudnę to wyniki się poprawią, a ja mogę zacząć mieć owulację. Nie ma co, po świętach nogi za pas i do dzieła
Mamma - a ty ile ważysz??Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milika wpadlam tutaj bo widzialam ze pisalas... bo na watku z pco dawno cie nie bylo a caly czas zastanawiam sie co u ciebie...
Widzialam ze gonal duzo nie dal
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Jak miło, że się odezwałaś Walczę cały czas z kilogramami czekając na cud. Podejrzewam, że gdybym unormowała wagę to jest duża szansa na poprawę stanu hormonalnego. Niestety nawet po gonalu żaden pęcherzyk nie urósł , w kolejnym cyklu miałam brać ponownie gonal, ale postanowiłam sobie przynajmniej do stycznie zrobić przerwę, bo ja już psychicznie nie daję rady . Gin powiedziała, że jeśli kolejny raz po gonalu nie będzie rezultatów to czeka mnie laparoskopia, w celu nakłuwania jajników. Jeśli tak ma się stać, to muszę z nią poczekać do późniejszej wiosny. W styczniu jadę z małym na kontrolę do kardiologa, on ma zadecydować czy zaklepiamy wadę serca operacyjnie czy jeszcze czekamy. Jeśli doszłoby do operacji, muszę w pełni skupić się na niej, dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby laparoskopia została wykonana na spokojnie jak tylko wszystko wróci z synem do normy. Po tych wszystkich stymulacjach tak mi się cykle wydłużyły, że dziś jest 43 dc a ja nadal @ nie mam. Miałam plamienia w tym miesiącu, myślałam że jest szansa na owulację, zrobiłam wyniki hormonalne i niestety poziom progesteronu 0,41 nie pozostawia nadziei, owulacji jak zwykle nie było. Lh jest na poziomie 13,9, a FSH 5,8 i tutaj jest główna przyczyna cykli bezowulacyjnych. Myślałam, że jak gonal podniesie FSH, stosunek się wyrówna to i do owulacji dojdzie, ale niestety. A co u ciebie??Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
mamma-mia - ja odstawiłam pigułki w połowie stycznia i od tamtej pory się nie zabezpieczamy choć pierwsze 3 miesiące ciężko było nazwać staraniami. Dopiero od maja próbujemy celować w dni płodne także uznaję, że od wtedy się staramy. To Wam życzę żeby szybko był ten luty ja też się zastanawiałam czemu przy staraniach owulacja nie może być co tydzień? No ale tak już nas stworzyła natura. Ja uważam, że i tak nie mam źle, bo moje cykle trwają przeważnie 27-28 dni. To zawsze więcej szans na ciążę niż u dziewczyn z cyklami ponad 30-dniowymi. No i też muszę schudnąć... ale na szczęście nie jest aż tak źle bo owulację mam.
Milka - aż tak źle te wyniki? Ja pomiędzy świętami lecę na badania i zobaczę co u mnie słychać. Coraz dziwniejsze te moje wykresy są, niby owulacja jest ale jakoś tak dziwnie. W zasadzie co cykl czuję się inaczej. Dziś według owu 4dpo ale może być też 6dpo bo według mnie owulację miałam 14dc a nie 16dc, mimo braku skoku, to pamiętam kiedy mnie najbardziej jajniki bolały i dziś bolą znów na zmianę... oby zamówiona pizza poprawiła mi humor! -
Skrzydlata - u mnie cykle nieregularne, przed tabletkami trwaly 40-180 dni... wiec nie wiem jak bedzie teraz.
Milka - jakieś 90-94, waga mi roznie skacze. Przybralam w ciagu ostatnich 3 miesiecy ok. 6-7kg
Za to wczoraj zmieniła się u nas sytuacja staraniowa i możemy na poważnie zaczynać od kolejnego cyklu
A dziś mam termin @ według ovufriend (29dc). Jestem lekko poddenerwowana i brzuch mnie pobolewa, więc zapewne @ tuż tuż.
-
Skrzydlata - niestety od roku wyniki nic nie chcą się zmienić, za każdym razem jak robię badania to mogę dokładnie przewidzieć co na nich wyjdzie. Progesteron nigdy mi nie przekroczył 0,41. Ale cóż jeszcze trochę poczekam i zastanowie się co dalej.
Mamma - Pewnie gdybym ja ważyła tyle co ty to moje wyniki już by fajne były Pamiętam jak dwa lata temu ważyłam 98 kg i moje wyniki były w normie oprócz testosteronu, który od 12 lat jest podwyższony. Chcesz suwaczek na pierwszej stronie?? musiałabyś mi podać aktualną wagę, wzrost i ile chcesz ważyć
Ja do Nowego Roku się nie odchudzam, uważam na to co jem, nie rzucam się na jedzenie, ale póki co nie licze kalorii. Od Nowego Roku zaczynam wszystko notować. Założe sobie zeszyć A4, jedna strona to będzie jeden dzien. Będę zapisywała co jem, liczyć kalorie zjedzone i spalone. A co tydzień narysuję tabelkę z pomiarami Jutro muszę zakupić zeszyt A4 i będzie moją motywacją. 11 lat temu takim sposobem schudłam 15 kg, ale wtedy startowałam z wagi 92 kg, a skończyłam na 77 kg i wyglądałam fajnie 5 dni temu zaczął mnie boleć prawy jajnik, od dwóch dni boli mnie lewy, owulacji nie miałam a one mnie bolą to raczej nienormalne. @ nadal nie ma i pewnie za szybko nie przyjdzie. Postanowiłam nie tyle skupiać się na staraniach co na odchudzaniu, bo to właśnie utrata wagi może mnie doprowadzić, że owulacja w końcu do mnie zawitaStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Czesc dziewczyny, dolaczam do was - ja i moje 1,62 razem z 94kg.
Wlasnie zaczelismy 3cs i postanowilam ze do momentu II kresek jest troche czasu zeby ogarnac swoj tylekMamma-mia lubi tę wiadomość