Starania z nadwagą
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie oprócz mega zgagi, która doprowadziłaby do boleści żołądka, też miałam bóle podbrzusza które doprowadzały do biegunek. Miałam wstręt do wszystkich potraw, które lubiłam przed braniem metforminy, ogólnie to nie mogłam patrzeć na mięso i jadłam tylko ryby .
A dziś miałam wcale nie jeść pączków, a jak zobaczyłam te wszystkie reklamy, zdjęcia itp. , stwierdziłam że jednak skosztujeStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Ja jadłam 2 pączki + kilka małych twarogowych bez nadzienia, bo mój mąż się pokusił o upieczenie takich. Zaniosłam też do pracy i wszystkim smakowały. Ale po całym dniu czułam się fatalnie, przejedzona na maksa. Jeszcze wczoraj miałam przerwę od treningu, tylko spacer z psem 45 minut zrobiłam
milka - czytałam, że u Ciebie nieciekawie z organizmem. Mam nadzieję, że lekarze Ci pomogą, że znajdą właściwy klucz do Ciebie i pomyśleć, że ja myślałam o swoim PCOS jak o końcu świata. A prawda jest taka, że samo branie myo-inositolu mi pomaga. Szkoda, że Tobie nie pomogło ale na pewno jest jakaś metoda
Dziś już pierwsze mocniejsze bóle jajników - 11dc. Znając życie owu będzie 14dc jak zwykle choć program przez moje dziwne skoki temperatur już pokusił się o wyznaczenie owulacji, w 8dc. Ha ha dobry żart No i zrobiłam sobie jak zwykle dziś kardio kickboxing i aerobox i od razu mi się hormony szczęścia wydzieliły kiedyś w okresie około owulacyjnym robiłam sobie przerwę, żeby owulacja normalnie przebiegła, ale teraz dałam sobie spokój. Ćwiczę 5 razy w tygodniu, w tym jeden dzień pojedynczy trening 20min, pozostałe cztery po 40min i nie czuję, żebym jakoś specjalnie forsowała organizm. Z resztą trenerki fitness też ciągle ćwiczą, a w ciążę zachodzą poza tym mąż dopiero miesiąc bierze fertilman plus na plemniki, więc w tym cyklu jeszcze szczytu jego formy nie będzieWiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2017, 20:16
-
Dobrze masz z tym twoim mężem Może i lepiej że mój nie gotuje, bo bym dwa razy większa była
Na 9 marca jestem umówiona do diabetologa zobaczymy co ona powie. Pomału muszę rower przetransportować do piwnicy to będę jeździła.
Wczoraj zobaczyłam u siebie rozciągliwy śluz, pomyślałam że z jakieś przyczyny się pojawił. Mąż lekko podziębiony, ale dałam mu w nocy znać że męczy mnie sumienie z tym śluzem, być może to nasza szansa i trzeba próbować. Chorutek dał radę i skorzystaliśmy z szansy, tylko pytanie czy rzeczywiście coś w tym organizmie się działo czy nie, na to pytanie nie ma odpowiedziStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Jak śluz płodny to zawsze trzeba próbować, a nóż widelec się uda My z mężem na szczęście już zdrowi, ale mój dopiero kończy pierwsze opakowanie fertilman plus, także cudów się jeszcze nie spodziewam. Wczoraj wyszedł mi piękny test owulacyjny pozytywny, także dziś pewnie będzie owulacja i oczywiście będzie
Mam nadzieje, że diabetolog Ci pomoże Ja tak sobie myślę, że jeszcze trochę się poograniczam, poćwiczę i jak dalej waga nie ruszy to wybiorę się do dietetyczki. Minus jest taki, że mąż też będzie na tej diecie co ja, bo przecież ja nie wytrzymam, jak on się będzie opychać
A o PCOS ostatnio ciekawa rzecz wyczytałam. A konkretnie o mio-inozytolu. Podobno, żeby mio mógł obniżyć poziom testosteronu tak jak to zrobił w moim przypadku, to najpierw musi sobie poradzić z hiperinsulemią. Czyli najpierw obniża insulinę i cukier we krwi, a dopiero w następstwie obniża testosteron. A to oznacza, że moja insulinooporność jest tez pod kontrolą. To jednak nie tłumaczy dlaczego nie chudnę. W każdym razie muszę pomyśleć o powtórzeniu krzywej cukrzycowej jakoś na wiosnę, bo bardzo mnie interesuje co tam się zmieniło -
Myszka76 - ja tak naprawdę wiele nie robię. Po prostu zmieniłam parę nawyków, nie jem tyle chleba, ziemniaków, a więcej kaszy albo zamiast zwykłych makaronów to takie pełnoziarniste i gotowane al dente, słodkie jemy z mężem tylko w weekend, przynajmniej dwa dni w tygodniu jest zupa, czyli lżejszy obiad. No i do tego ćwiczę 5 razy w tygodniu po 40min, czasem tylko 20min. No ale na razie poza tego, że optycznie się zmniejszam, to nie chudnę na wadze, dlatego coś jest jednak nie tak i muszę pomyśleć o dietetyczce.
-
Mam przeczucie, że u ciebie to kwestia czasu jak ogłosisz nam wesołą nowinę czuję to w kościach A jak Twój mąż tak świetnie gotuje to te wszystkie potrawy dietetyczne będą niczym poezja, ech jak ja bym chciała żeby mi ktoś gotował
Z tą insulinoopornością masz rację, mi lekarz powiedział że chyba od tego trzeba zacząć, aby to unormować. 9 marca się dowiem co zamierza diabetolog z tym zrobić, liczę że to będzie nowy rozdział w moich staraniach
Niebawem rozpoczynam codzienną walkę z wałkiem do malowania, zamierzam prawie codziennie jechać na budowę pomału malować pokoje. Licze na to, że kalorie też przy tym spalęStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Dziewczyny trzymam za was wszystkie mega kciuki!!! i za dietowanie i chudniecie i za tycie spowodowane dwiema kreseczkami!
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
A co u ciebie słychać?? Tobie też należą się kciukiStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
No a ja wracam z nadbgazem (+ 2 kilo ) ech a sąsiadka lat około 50 schudła ładnie 18 kilo praktycznie bez wysiłku. Ja bym chciała chociaż t 11 kilo na razie TK jak 2 lata te, u i czułam się dużo lepiej. Trzymam za was kciuki bez przerwy
-
Milika dziekuje za kciuki przydadza sie na przyszlosc :*
A u mnie leci powoli... w kwietniu wybieramy sie na urlop a po nim ruszam do kliniki i ruszamy ze staraniami ponownie... poki co wrocilam do lekow na tarczyce w miare regularnie nie jak mi sie przypomni zakupilam na ten miesiac mineraly dla kobiet a pod koniec marca zaczynam lykac bo mam jeszcze w domu takie dla starajacych sie... zaopatrzylam sie wczoraj w herbatkę dla staraczek i od ok maja (w zaleznosci kiedy @ sie pojawi) zaczynamy...
Paniniedzwiedziowa ja skonczylam przed 3 tygodniami 30 trzymam kciuki
Potforzasta trzymam kciuki oby udalo sie osiagnac cel...
Ja sie jutro moze zwaze jak nie zapomne choc ostatnio imprezy urodzinowe iyp to niestety pogrzeszylam no ale wazylam sie przed @ wiec nadzieja jest ze cos spadnie... bede sie starala teraz do urlopu jesc chociaz niskoweglowodanowo zeby nie wygladac na urlopie jak ciezarna w 6 miesiacu...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Milka88 wrote:Skrzydlata - a może u ciebie mięśnie urosły i to one powodują zastój wagi. Jeśli widzisz, że nogi są smuklejsze i i brzuszek mniejszy to schudłaś , może zamiast bazować tylko na wadze to mierz centymetry w obwodzie, zobaczysz że maleją
Basik - gratulacje Ciesze się, że wracacie do starań, może przerwa dobrze wam zrobi i szybko się uda A jak problemy córki, wszystko już w porządku??
cierpliwa - u mnie też kwiecień jest mobilizacją bo mam komunie chrześniaka, nie chcę wyglądać jak buła
Mnie ginekolog wysłał do diabetologa z tymi moimi wynikami. Tłumaczył, że PCOS jest chorobą metaboliczną i tutaj należy rozpocząć leczenie. Najpierw mam skonsultować z diabetologiem a następnie zrobić USG jamy brzusznej z szczególnym sprawdzeniem nadnerczy. Waga stoi jak zaklęta, w czasie urlopu nic nie przytyłam mimo jedzenia regionalnych przysmaków, które jak wiadomo nie należą do dietetycznych, ale pewnie dlatego że dziennie robiliśmy ok. 8 km. Czekam na ciepło i lecę po rower do garażu, przyniosę go do piwnicy to będzie mi łatwiej wyciągnąć. Garaż mamy na drugim końcu osiedla, bo to garaż teściów, a do piwnicy to tylko dwa piętra niżej Wczoraj wieczorem tak mnie ssało w żołądku, miałam wrażenie jakby się wykręcał do góry nogami , a dziś rano jajecznica z cebulką i pieczywo pełnoziarniste zapełniło go po brzegi. Na obiad kurczak z kalafiorem, bo mam odstawić ziemniaki. Lekarz mówi, że może być taki przełom w mojej wadze (to może być 5-10 kg) jak owulacje same wrócą bez pomocy medycznej. Przez wszystkie stymulacje moje cykle całkowicie się rozregulowały, a gin powiedział że mam przyjść do niego jak się unormują, abyśmy zaczęli monitorować owulacje. Lepiej aby to nastąpiło jak najszybciej, bo ileż można czekać na cud. Mam nadzieje, że diabetolog mi pomoże.
Z.coreczkami lepiej juz nie dokuczaja tak
Do pracy narazie nie ide jakos finansowo sobie poradzimy teraz cel ciaza i nadrabianie czasu z malymi ktory stracilam w poprzedniej firmie.
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny, podczytuję Was w wolnych chwilach i podglądam z nadzieją że u którejś z Was dobra nowina nastała u mnie bez żadnych nowości, waga też nie zaskakuje po ostatnich tygodniach ,,podżerania'' ale w końcu się zmobilizowałam i ćwiczę, mniej niż poprzednio ale zawsze coś. Za oknem coraz ładniejsza pogoda, niedługo też i ja rower otrzepie z kurzu Moje postne postanowienie do świąt zero słodyczy, nawet cukru do kawy i niby nie jadałam co dziennie słodkiego a tak przez to postanowienie cholernie kusi
Pozdrawiam :* -
Oho widzę tu wielkie powroty Hej Dziewczyny! W sumie to się nie dziwię, że czasem trzeba odpocząć od pisania postów, od forum. Jakby chociaż można napisać "schudłam!" albo "zaszłam!" to już by był powód
Basik - Ty chyba od tego rowerka stacjonarnego tak chudniesz fajnie że się skupiacie na ciąży, może akurat coś zaskoczy
potforzasta - mnie się ciągle jeszcze trzyma +1,5kg od świąt, a ćwicze już 2 miesiące. Tylko z dietą nie bardzo, ale przez post obiecuję się przegłodzić
bluberry - fajnie, że wróciłaś do ćwiczeń. Kto jak nie Ty? W końcu już raz udowodniłaś że waga po tym spada! No szkoda że ja tak nie mam, ale tak sobie po cichu myślę, że jak nogi się powoli wygładzają, czyli celulit znika, tłuszczyk chyba też trochę, to w końcu w objętości i na wadze będą rezultaty
milka - tak bym chciała myśleć, że to tylko kwestia czasu. Gdyby tylko mój mąż chciał się zastosować do zaleceń lekarza... branie suplementów to nie wszystko. Miał być ruch - zrobił 2 treningi przez miesiąc. Miało być mało cukru - to nie je typowych słodyczy ale ciągle podżera jakieś słodkie jogurty, deserki mleczne i pije wodę ze sztucznym syropem ze sklepu ehh... Mam nadzieję, że uda Ci się wszystko unormować, bo męża masz zwartego i gotowego i zdrowego to chociaż nim się nie musisz przejmować u mnie z badań wynika, że insulina unormowana, no ale jakoś nie chudnę, to już nie wiem o co chodzi. Jeszcze chwile poczekam na efekty. Pewnie jednak w diecie jest problem.
paniniedźwiedziowa - zapraszamy do wspólnego odchudzania starania o dziecko to nasz wspólny motywator, bo jak wiadomo przy lepszej figurze łatwiej zajść w ciążę jak na pewno zdążyłaś już poczytać, każda z nas walczy ze słabościami lub chorobami i łatwo nie jest. Ale jak się wspólnie wspieramy to jakoś tak łatwiej znieść porażki
Z Twojego wpisu wynika że dziś są Twoje urodziny, a więc wszystkiego najlepszego! Spełnienia najskrytszych marzeńWiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2017, 09:28
-
Paniniedzwiedziowa witaj
Skrzydlata moze i od tego rowerka kto tam wie a moze jak sie cieplej zrobi to i twoj wiecej zacznie cwiczyc i mniej podjadac
Mi sie nie chce jesc jak robi sie cieplo
Blubery i Potworzasta fajnie was widzieć :-*
Milka kciuki dla cb i wszystkich moze ten 2017 bedzie lepszy niz 2016Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2017, 09:57
-
nick nieaktualnyJa mam też stacjonarny,kiedyś na nim jeździłam, ale zawsze tyłek potem bolał za małe to siedzenie na mój tyłek haha ale może wieczorami zanim przerzucę się na normalny to dobre i po 2-3km zrobić. Jakiś czas temu kupiłam orbiterka mąż wyniósł do naszego domu obok, bo już nie ma gdzie ustawić, a u rodziców jeszcze mieszkamy. Ale na ćwiczenia mam czas późno wieczorami i już mi się tam nie chce chodzić więc na razie robię zwykłą gimnastykę.
Ktoś ma urodziny? Paniniedźwiedziowa wszystkiego najlepszego i spełnienie w najbliższym czasie tych największych pragnień.
Ja 30-stkę kończę po wakacjach, ale ten czas leci, a pamiętam jak dopiero co maturę pisałam. W ogóle nie czuję tych lat.
Basik oby tak dalej ładnie waga schodzi, ale byle by nie było to wynikiem stresu. Wszystko będzie dobrze.
Skrzydlata trochę znam ten ból, mój mężu też bywa oporny jak mu witamin sama do ręki nie dam to często słyszę ,,zapomniałem'' co prawda on w przeciwieństwie do mnie nie ma problemów z wagą ale jak by nie było śmieciowym jedzeniem też na swój organizm dobrze nie wpływa.
Milka powodzenia i mocne kciuki za postępy w leczeniu i tak jak mówi Basik żeby 2017 był szczęśliwy. -
nick nieaktualnySkrzydlata wrote:u mnie z badań wynika, że insulina unormowana, no ale jakoś nie chudnę, to już nie wiem o co chodzi. Jeszcze chwile poczekam na efekty. Pewnie jednak w diecie jest problem.
jak dobrze pamiętam pisałaś wcześniej że po mimo powolnego spadku wagi cm schodzą, tak? i to jest najważniejsze, sama widzisz że cellulit znika i nogi szczupleją, tłuszczyk Ci się zamienia w tkankę mięśniową, waga mało co rusza ale cm jak najbardziej, nie martw się na zapas.. ważne byś nie przestawała, działała dalej a zobaczysz efekt będzie taki że woow
ja przestałam teraz patrzeć na wagę, zważyłam się raz tydzień temu i nawet nie mierzę objętości tylko wyjęłam stare spodnie z przed ślubu i to jest mój wyznacznik już nawet nie mówię co będzie jak się w nie zapnę będę skakać z radości jak chociaż je na tyłek założę