start 6.10 jeden cel --->zielona kropa na koncu :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKlaudiaa wrote:Ja wiem , ze ja o niej nigdy nie zapomne i zawsze ja bede kochala tak samo. Nie umie sie pogodzic z tym, ze jej nie ma, ze nie zyje...;(
-
nick nieaktualnyKlaudiaa wrote:Uwierz mi, ze przezylabys gdyby Cie takie cos spotkalo. Choc w pierwszej chwili to czlowiekowi sie zyc odechciewa... Mysli, ze z kolejnym dniem bedzie latwiej ale wcale tak nie jest... Czlowiek znajduje wtedy w sobie taka sile o ktorej nigdy nie mial pojecia, ze ja ma. Placz kazdego dnia, setki mysli, pytan i brak odpowiedzi. To towarzyszy pewnie kazdej kobiecie, ktora stracila swoje dziecko
-
malinka19 wrote:powiem ci ze nawet jak moja babcia zmarla a bylam z nia blisko 8lat nie zyje to jak pojechałam z mezem na grub to się poplakalam ciagle jak przypominam sobie o niej to nie mogę powstrzymać lez a co do piero jakbym dziecko stracila nie wyobrażam sobie tego bolu smutku
Wierze Ci bo to jest ciezkie. Ja czasem mam dni, kiedy wydaje mi sie, ze Julka dalej jest w szpitalu, ze odciagne pokarm i pojade do niej...Jakbym amnezje miala,ze to juz nigdy nie nastapi...;( -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA ja mam nadzieję,że mój październikowy Aniołek czuwa nad nami i może sprawi,że ten nasz październikowy cykl i starania zakończą się pomyślnie i z październikowych starań będzie listopadowa radość.
Dziewczyny,wierzcie mi,każda strata boli tak samo.Jeśli się oczekuje dziecka z miłością,to nie ważne czy to pierwsza czy kolejna ciąża.To,że mam już dwójkę dzieci,wcale nie ujęło mi bólu po stracie Aniołka. To tak nie działa...Ewelina23, mycha28, Karolcia26, iza30, mungo, myszkaazi lubią tę wiadomość
-
Ewelina23 wrote:kochana twoja coreczka napewno to czuje ze myslisz o niej czesto I za nia strasznie tesknisz . Moze wlasnie ona wam pomogla ze teraz jestes w ciazy . widziala twoja tesknote do niej I postanowila ze was uszczesliwi zebys wiecej smutna nie chodzila bo napewno chce widziec cie szczesliwa. Wiec kochana daj jak nawiecej milosci malenstu ktore jest u ciebie w brzuszku bo ono czuje wszystko to co ty
No wlasnie tak sobie to staram tlumaczyc,ze to o niej ten prezent na swoje urodziny dostalam Po cichu liczylam, ze wlasnie sie to stanie albo w moje urodziny albo w swieta, ze ona czuwa nade mna i wie co najbardziej chcialabym dostac. Mam nadzieje, ze wie, ze bardzo ja kocham i nigdy o niej nie zapomne. Byla moim pierwszym dzieckiem, ktore na zawsze zostanie ze mna. Nawet jakbym teraz miala 5 zyjacych w domu to i tak jej nie przestane kochac. Wierze w to, ze ona to widziPlumb80, mycha28 lubią tę wiadomość
-
Plumb80 wrote:A ja mam nadzieję,że mój październikowy Aniołek czuwa nad nami i może sprawi,że ten nasz październikowy cykl i starania zakończą się pomyślnie i z październikowych starań będzie listopadowa radość.
Dziewczyny,wierzcie mi,każda strata boli tak samo.Jeśli się oczekuje dziecka z miłością,to nie ważne czy to pierwsza czy kolejna ciąża.To,że mam już dwójkę dzieci,wcale nie ujęło mi bólu po stracie Aniołka. To tak nie działa...
Ty mnie chyba troszke zle zrozumialam. Nie chodzilo mi o to, czy przestalas o nim/niej myslec, kochac, wymazalas z pamieci. Ja nie mam jeszcze dzieci i zastanawialam sie czy chociaz troszke jest latwiej. Moze pytam dlatego, ze boje sie, ze nie bd umiala cieszyc sie tym kolejnym dzieciatkiem i czasem pomysle sobie: dlaczego to dziecko zyje a Julka musiala umrzec?! Wiem, ze napewno je pokocham tak samo. Ani mocniej ani mniej ale chcialabym miec ich 2 w domu...Nie wiem czy bd umiala ubierac to dziecko w ubranka, ktore mialy byc dla Julki. Lapie sie na tym,ze jak wchodze do pokoju co jest dla dziecka to mowie, ze to pokoj Julki. Ja mam w domu wszystko. Ubranka, wanienke, foteliki do auta,loczeczko, smoczki, butelki, papersy. No doslowie wszystko. Patze na wozek i zastanawiam sie dlaczego tez nie moge wyjezdzac nim na spacerki. Jedyna droga, ktora podazam do spotkania z moja coreczka jest droga na cmentarz...
-
nick nieaktualnymusze uciekać dziewczyny bo corcia po całym pokoju zabawki porozwala hehe no a mamusia musi sprzatac te zabawki , stół mi ołówkiem popisala i mowi ojoj a ja co zrobiłaś a on nić .. to jest urwis maly miłego dnia zycze wszystkim ;*
iza30 lubi tę wiadomość
-
Dobra koniec tych smutkow!! Poplakalysmy sobie a teraz zaciskamy mocno dupska i do przodu! Ja wierze, w to, ze na dzisiejszej wizycie wszystko bedzie OK a Wy w to, ze sie u Was zazieleni. Ja w to bardzo wierze i mam nadzieje, ze Wy tak samo
Plumb80, mycha28, iza30, mungo, myszkaazi lubią tę wiadomość
-
kada24 wrote:Jak tam ? Mnie znów macica lekko pobolewa ale ból do wytrzymania więc spoko syfy wyskoczyła mi na głowie nnawet i ma mnie sciec tak mnie to swedzi
Kochana tez mnie nawiedzaja te wredne syfy...Mi pomaga plyn Afrodyta, w niektorych aptekach jest podobny o nazwie Afronis. Nie jest drogi bo ok 7zl i krem z ziaji "nuno-technologia przeciwko pryszczom-krem antybakteryjny" Taki w bialo rozowej tubce. U mnie kosztuje 9.60zl w aptece -
nick nieaktualnyKlaudiaa wrote:Ty mnie chyba troszke zle zrozumialam. Nie chodzilo mi o to, czy przestalas o nim/niej myslec, kochac, wymazalas z pamieci. Ja nie mam jeszcze dzieci i zastanawialam sie czy chociaz troszke jest latwiej. Moze pytam dlatego, ze boje sie, ze nie bd umiala cieszyc sie tym kolejnym dzieciatkiem i czasem pomysle sobie: dlaczego to dziecko zyje a Julka musiala umrzec?! Wiem, ze napewno je pokocham tak samo. Ani mocniej ani mniej ale chcialabym miec ich 2 w domu...Nie wiem czy bd umiala ubierac to dziecko w ubranka, ktore mialy byc dla Julki. Lapie sie na tym,ze jak wchodze do pokoju co jest dla dziecka to mowie, ze to pokoj Julki. Ja mam w domu wszystko. Ubranka, wanienke, foteliki do auta,loczeczko, smoczki, butelki, papersy. No doslowie wszystko. Patze na wozek i zastanawiam sie dlaczego tez nie moge wyjezdzac nim na spacerki. Jedyna droga, ktora podazam do spotkania z moja coreczka jest droga na cmentarz...
No niestety na to pytanie Ci nie odpowiem,bo ja straciłam trzecią ciążę,a pierwsze dwie były bez powikłań.
Ale myślę,że jak teraz nam się uda i będę w ciąży,to będę kochac to dziecko tak samo jak inne,nie będę patrzeć na nie przez pryzmat październikowej straty.
Wiesz,u mnie było jeszcze inaczej - ja straciłam ciążę we wczesnym stadium,nie tak jak Ty. Dlatego nie potrafię Ci na to pyt odpowiedzieć.
Ale pamiętaj - Twoje obecna ciąża jest Aniołkowym cudem. I nie myśl o kolejnej stracie.Skup się na pozytywach obecnej ciąży i przywołuj tylko dobre myśli,bo również wiele zależy od Twojego samopoczucia.Jeśli uwierzysz,że się uda,to już sukces. I na pewno jak już zobaczysz maleństwo zdrowe i kochane - to nie będziesz miała oporu,aby ubierać je w ciuszki po Aniołku.Myślę,że nawet Aniołek będzie zadowolony. I proszę Cię,nie patrz na obecną ciążę przez pryzmat wcześniejszej straty. To jest Kochana nowa ciąża - nowy etap życia.Tamten etap nie zostanie nigdy zamknięty i zapomniany,bo to niemożliwe i naturalne.Ale traktuj obecne maleństwo,które rośnie pod Twoim serduszkiem,jako nową nadzieję i szansę na lepsze jutro.
Trzymam kciuki za Ciebie i wierzę że się uda.A lekarzem się nie przejmuj.W mało dyskretny sposób,dał do zrozumienia,że nie daje gwarancji.Ale która z nas ją ma? Jeśli się wcześniej nie udało,wcale nie znaczy że teraz tez się nie uda. Przytulam -
nick nieaktualnyKlaudiaa wrote:Dobra koniec tych smutkow!! Poplakalysmy sobie a teraz zaciskamy mocno dupska i do przodu! Ja wierze, w to, ze na dzisiejszej wizycie wszystko bedzie OK a Wy w to, ze sie u Was zazieleni. Ja w to bardzo wierze i mam nadzieje, ze Wy tak samo
No i to mi się podoba !!!
Daj koniecznie znać po wizycie,a ja będę zaciskać kciuki !!!
Ja myślę pozytywnie,mam nadzieję na zieloność,ale będę się cieszyć dopiero,jak test pokaże ciążę.Póki co się boję i wolę też myśleć o @,aby mniej w razie czego bolało jak się zjawi. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny