start 6.10 jeden cel --->zielona kropa na koncu :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
czesc Dziewczyny nie pisalam caly dzien bo przezywalam pieklo na ziemii....noc nieprzespana itd o 12stej bylam u dentsty z eracji mojego stanu nie dal mi znaieczulenia ale byl delikatny i w ogole nie bolalao wlozyl mi trutke zalatal i jak wyszlam od niego to znowu mocny bol myslalam ze zeswiruje pospalam 2 godzinki i teraz lekko pika mnie ten zabek ale to juz nie to samo co bylo normalnie po gloej pupie bym tego dentyste wycalowala a zapomniałabym beta 252
Karolcia26, mungo, mycha28, Plumb80 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKarolcia26 wrote:a ja sobie leże pozmywałam i ogladam film...ale coś spanie mnie bierze:) Powiem wam że się tak zastanawiam jaką jutro będe mieć temp...oby szła w górę!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKlaudiaa wrote:To ja pocieszylas...A ta bidulka ciagle z termometrem w rece siedzi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2013, 17:36
mungo, mycha28, iza30 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySiedze i płacze czytając ten list
Kochana mamo, wiem że mnie nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz dotknąć.
Ale ja jestem, istnieje w Twoim życiu, w snach, w Twoim sercu... Kiedy byłem tam na dole, w twoim ciepłym brzuchu godzinami zastanawiałem się, jak to będzie kiedy będe już przy Tobie, w tym miejscu o którym opowiadałaś gładząc się po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś zasnąć. Ja wsłuchany w twoje opowieści i kojący głos chłonąłem każde słowo, każdą informację, żeby cię nie obudzić, kiedy wreszcie zasypiałaś, marzyłem... Wyobrażałem sobie te wszystkie cudowne miejsca i Ciebie jak wyglądasz... Patrzyłem na swoje dziwne nóżki i rączki, u których nie wiem dlaczego było po dziesięć palców i zastanawiałem się czy jestem do ciebie podobny. Chyba nie myślałem bo Ty jesteś piękna, a ja taki dziwny, pomarszczony noi po co mi te dziesięć palców??? A potem się wszystko jednego dnia zmieniło. Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści "to nie może być prawda" - mówiłaś godzinami.
Słuchałem teraz jak płaczesz, krzyczysz, prosisz i błagasz... A ja nie wiedziałem o co i dlaczego?? Chciałem cie bardzo pocieszyć więc wywracałem fikołki, żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham.
Ale wtedy ty płakałaś jeszcze bardziej. A potem nadszedł ten straszny dzień. Zobaczyłem że ktoś świeci mi po oczach, straszne światło wpadło w głąb ciebie. I nagle wszystko zrobiło sie czarne. A mnie coś wyciągnęło. I zrobiło się cicho. Ktoś trzymał mnie na rękach, ale to nie byłaś Ty. A potem usnąłem i kiedy otworzyłem oczy, wszystko wokoło mnie zalewał błękit we wszystkich odcieniach. Byłem ten sam, mały, pomarszczony, z dziesięcioma palcami u rąk. Ale ciebie nigdzie nie było. Obok mnie siedział mały rudy chłopczyk. Witaj - powiedział i uśmiechnął się do mnie.
Gdzie moja mama? - zapytałem
On wtedy opowiedział mi wszystko. Że nie każde dziecko trafia do swoich rodziców. Że to nie ma związku z tym jak bardzo mnie chcieli i kochali, że teraz tu jest moje miejsce, pośród innych małych aniołków. Że będzie mi teraz ciebie Mamo brakowało, ale musimy oboje nauczyć sie żyć bez siebie. I musiałem nauczyć się tak żyć
Nie, nie było mi łatwo. Płakałem tak jak ty. I cierpiałem tak jak ty. Ale jest mi tu naprawde dobrze. Mam tu wielu przyjaciół, wiele zabawy i radości. Ale nie szalejemy całymi dniami na łące, Mamo. Pomagamy starszym ludziom przepowadzać ich na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich rodziny, aby mogli spotkać się tu w niebie. Możesz być ze mnie dumna. Mamo jestem grzecznym aniołkiem, naprawde.
No... czasami robimy sobie psikusy i troszkę rozrabiamy. Wiesz kiedy sie tu znalazłem, jeden aniołek, mój przyjaciel wytłumaczył mi że nie mogę się z tobą skontaktować osobiście. Czasami wolno mi pojawić się w twoim snach... nic więcej.
Ostatnio jednak zacząłem się robić przezroczysty. I skrzydełka mi nie działają tak jak kiedyś. Mój przyjaciel popatrzył na mnie smutny i zabrał mnie na ziemie. Usiedliśmy na krzyżu i nagle cię zobaczyłem. Wiedziałem że to ty... Poznałem twój głos... Powtarzałaś że bardzo cierpisz i tęsknisz... Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś z tym zrobić, bo nie mozesz tak dalej cierpieć. Musisz zyć, bo wobec ciebie jest wiele planów. Bo są gdzieś dzieci którym musisz pomóc przejść przez życie i otoczyć je miłością, tak wielką, jak ta która powoduje twój wielki ból.
Więc pisze mamo ten list. Pierwszy i ostatni. Musisz wziąć się w garść, uśmiechać się, żyć bynajmniej dla mojego braciszka którego ci przyśle, i którego bedziesz kochać tak jak mnie.. Ja cie bardzo kocham szkoda że nie będe mógł ci tego powiedziec prosto w oczy. Wiem że to z mojego powodu płaczesz. Ale wiedz że każda twoja łza powoduje że moje skrzydełka znikają
Mamo uśmiechaj się cześciej. Każdy twój uśmiech to dla mnie radosna chwila. Pamiętaj że cały czas jestem przy tobie. Kocham CięWiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2013, 18:01
Ania1986 lubi tę wiadomość