start 6.10 jeden cel --->zielona kropa na koncu :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Anka10222 wrote:dostalam skierowanie to mnie odeslali i powiedzieli ze w marcu mam przyjsc.... bylam strasznie zla
Co za gnoje...to jest nasza polska sluzba zdrowia...jeden lata co chwile bo noga go boli, bo brzuch i ma robione badana bezplatnie a drugi idzie raz na jakis czas i co slyszy?! "Przykro nam ale na ten rok juz wuczerpany limit"... -
Wlasnie mi sie przypomnialo jak rozwalilam palec i pojechalam na pogotowie a tam uslyszalam: ale u nas chirurgia to tylko w dni nieparzyste przyjmuje...no myslalam, ze dostane kurwi....cy... to jakbym umierala w dzien parzysty co by mi nie pomogli?
-
dokladnie tak mi powiedzieli....wiec sie wkurzylam i stwierdzilam ze zrobie prywatnie.. od niedawna mieszkam tu gdzie mieszkam i nawet nie wiem gdzie isc i uzyskac informacje o kosztach .. i jakie badania sobie zrobic... w internecie cos tam szperalam ale wiadomo jak to jest.. nic konkretnego.. i zawsze co innego napisane..
-
Anka10222 wrote:moze i by nie pomogli... u mnie w przedszkolu ostatnio dziecko sobie noge zwichnelo i nas z pogotowia odeslali dpo torunia bo tu nic nie zrobia... masakra.. a dziecko wystraszone z bolem..
Moje dziecko jak lezalo na intensywnej terapii i nie chcieli sie podjac operacji bo wmawiali mi, ze nie jest konieczna i poprosilam o usg i zdjecie bo chcialam to skoncultowac z innym lekarzem to uslyszalam: a pani mysli, ze to jest tak latwo? ze kazdy sobie przyjdzie i chce zdjecie? Myslalam, ze ja w tym momencie zabije na tym korytarzu...Nikt nic nie wiedzial, nikt nic nie mogl zrobic a na sam koniec uslyszalam: Przykto nam ale takie rzeczy sie zdarzaja... -
Margotka87 wrote:no dokladnie nie ma to jak sluzba zdrowia i wiele innych rzeczy w naszym kochanym kraju w wiekszosci przypadkach jak nie masz kasy to jestes skreslona albo na szartym koncu listy....
Dokladnie zeby wiedziala...Ale do cholery to na co ja place ta skladki zus? Ja teraz do kazdego specjalisty to sa takie kolejki, ze by czlowiek zdazyl sie obrocic na 2 swiat a by sie nie doczekal na swoja wizyte...Margotka87 lubi tę wiadomość
-
Ja powiedzialam...U nas to sa same jakies konowaly. Bardzo ciezko trafic na lekarza z powolaniem, ktory bezinteresowanie bedzie nas leczyl. Kazdy tylko patrzy ile do koperty sie wlozy. Jak mi corka umarla to moja mama powiedziala: pewnie dlatego sie to tak skonczylo, bo nic nie dalismy to tez inne podejscie do niej i do nas mieli...a to co ja mialam dziennie tam z koperta jezdzic?! To jest ich zasrany obowiazek leczyc pacjenow.
-
Po 2 nie widzialam powodow dla ktorych mialabym ich dodatkowo dofinansowywac. Gdybym widziala, ze cokolwiek robia, dzialaja a nie kazdy siedzial i mowil: prosze sie nie martwic, prosze nie plakac, to nie pierwszy przypadek, nie jest zle ona z tego wyjdzie...i jak wyszla? no sie kurde pytam jak? Jak powiedzialam tym lekarzom, ze to tylko iwylacznie ich wina bo zamiast cos robic to siedzieli na dupie i opowiadali sobie co robili w weekend majowkowy a moje dziecko umieralo...
-
dokladnie skladali przysiege ze beda zycie ratowac .... czasami to mam wrazenie ze u nas juz gorzej byc nie moze ale pewnie jak na polske przystalo moze byc gorzej..... dlatego ja zawsze wybieram przychodnie prywatne ale gdzie maja refundacje:) dlugo bnie czekam miesjce nzawsze sie znajdzie no i sprzet maja dobry i specjalistow niektorych tez.
-
nick nieaktualnyAnka10222 wrote:no niestety kryzys... jedyna odpowiedz w recepcji
-
nick nieaktualnyKlaudiaa wrote:Ja powiedzialam...U nas to sa same jakies konowaly. Bardzo ciezko trafic na lekarza z powolaniem, ktory bezinteresowanie bedzie nas leczyl. Kazdy tylko patrzy ile do koperty sie wlozy. Jak mi corka umarla to moja mama powiedziala: pewnie dlatego sie to tak skonczylo, bo nic nie dalismy to tez inne podejscie do niej i do nas mieli...a to co ja mialam dziennie tam z koperta jezdzic?! To jest ich zasrany obowiazek leczyc pacjenow.
-
malinka19 wrote:no czesc tak czytam o twoim przypadku i ci powiem ze ja tez rok się staram poszlam 2 miesiące temu do lekarza i wiesz co mi powiedział jak mu powiedziałam ze staram się z mezem o dziecko czy ja wiem co to jest staranie o dziecko popatrzyłam się na niego no i na tym się skonczylo olal mnie i mój problem
Nie rozumie...a to co Ty mu mialas powiedziec? Panie dziennie sie dupcymi i nic nie wychodzi? No bo tak to rozumie...Moglas sie go zapytac a co wedlug niego oznacza staranie...;/ I wez tu idz do lekarza...tylko sie wkurzysz i nic wiecej a konkretnej odpowiedzi na swoje pytanie i tak nie dostaniesz -
nick nieaktualny