Te olane .
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyEwelina23 wrote:Mi tez zle 2 cykle temu zaznaczyl a jak napisalam do nich to powiedzieli mi ze mam ignorowana tempke i mozliwe ze dla tego
to ja tez bede wiedziec. Czyli najlepiej usunac albo poprostu nie zaznaczac tempki jesli jest mierzona z roznych powodow pozno albomoze byc niewiarygodna(alhohol itd)? -
Miska0811 wrote:Cykle do paxdziernika miałam srednio 31 (mam nieregularne +/-) , od pierwszego starania się rozregulował mi się o tydzień później bo zamiast zostać go ok 7 na początku miesiąca to dostałam 14 i powtórzyła się ta sytuacja w grudniu, z dzidzia nie udalo a myslalam,ze cos na rzeczy bo kolejny tydzień opóźnienia i zamiast dostać w dniu spoziewanej @ to dostałam ja o tydzień później czyli 21..pogmatfane, nic z tegonie rozumiem. Ogolnie mowiac z 31 od 2 miesiecy mam cykle 37 dniowe..
kochana ty przynajmniej masz w miare regularne a co ja mam powiedziec jak mi sie wahają od 30 do 44 dni -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMiska0811 wrote:Cykle do paxdziernika miałam srednio 31 (mam nieregularne +/-) , od pierwszego starania się rozregulował mi się o tydzień później bo zamiast zostać go ok 7 na początku miesiąca to dostałam 14 i powtórzyła się ta sytuacja w grudniu, z dzidzia nie udalo a myslalam,ze cos na rzeczy bo kolejny tydzień opóźnienia i zamiast dostać w dniu spoziewanej @ to dostałam ja o tydzień później czyli 21..pogmatfane, nic z tegonie rozumiem. Ogolnie mowiac z 31 od 2 miesiecy mam cykle 37 dniowe..
Mi jak napisali to ustalilam sobie jedna godzine przed wstawaniem do pracy i jak nie ide do pracy musze wstac i zmierzyc -
nick nieaktualnyKasiula09 wrote:kochana ty przynajmniej masz w miare regularne a co ja mam powiedziec jak mi sie wahają od 30 do 44 dni
-
nick nieaktualnyMiska0811 wrote:to ja tez bede wiedziec. Czyli najlepiej usunac albo poprostu nie zaznaczac tempki jesli jest mierzona z roznych powodow pozno albomoze byc niewiarygodna(alhohol itd)?
-
nick nieaktualny
-
Dziękuję za ciepłe przyjęcie nie spodziewałam się takiego miłego odzewu
Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić choć część Waszych postów i mniej więcej Was poznać. Pewnie nie będzie to łatwe zadanie
My dopiero zaczynamy nasze starania... ale powiem Wam, że jestem pełna obaw Przeraża mnie to co powiedzieli lekarze... Boję się, że niepowodzenia spowodują załamanie.
Szczerze mówiąc grudzień był dla nas miesiącem bicia się z myślami. Planowaliśmy dziecię, ale jeszcze nie teraz... za rok, dwa chcieliśmy zacząć starania. Standardowo... teraz nie jest właściwy moment. Ja jestem na drugim roku aplikacji adwokackiej, jeszcze prawie dwa lata ostrego zakuwania i zdobywania praktyki przede mną... ale kiedy wyszłam z gabinetu po tym jak usłyszałam diagnozę, zalana łzami wpadłam w ramiona męża, poczułam się trochę jak postawiona pod ścianą... daliśmy sobie miesiąc na podjęcie decyzji... w zasadzie, to Mąż dał mi miesiąc na przemyślenie sprawy, bo on od razu powiedział, że chce byśmy podjęli starania.
Pewnie będzie ciężko, ale pragnę dziecka- mój Mąż również... więc nie chcemy czekać, by kiedyś nie mieć wyrzutów do siebie... że nie podjęliśmy prób, że nie staraliśmy się... -
Ewelina23 wrote:Mialam to samo w tym cyklu zaczelam brac clo i prosze w 12 dc wyszet test ovu pozytywny tempka spadla jak na owulke . W szoku jestem ze tak szybko
zazdroszcze ja pokazywałam mojej gince jak sie przedstawiają cykle i popatrzyła i stwierdziła który w normie a który troche za długi i tyle było -
nick nieaktualnyKasiula09 wrote:kochana ty przynajmniej masz w miare regularne a co ja mam powiedziec jak mi sie wahają od 30 do 44 dni
oj:( no rzeczywiście. A mnie denerwuja moje cykle, a co powiedzieć jak macie jeszcze dłuższe... człowiek nastawi się z nadzieją że a może coś wyszło jak tu Małpa za rogiem niespodziewanie... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEwelina23 wrote:no to kochana owu wyznaczyl zle . Na dodatek wyznaczyl przerywanymi wiec nie jest pewny czy owulka byla bo jak zaznaczy nie przerywanymi to nieraz jest tak ze przesuwa na dzien pozniej jak nzapiszesz temmpke wiec spokojnie dzialajcie i staraj sie mierzyc o jednej godzinie
Mi jak napisali to ustalilam sobie jedna godzine przed wstawaniem do pracy i jak nie ide do pracy musze wstac i zmierzyc
dziękuję bardzo za informacje:) nie wiem co bym bez Was zrobiła
A temperaturę mierzę codziennie o 6:30. Tylko, że po Sylwku wstałam o 12 i tak pomyślałam, że zmierzę. Ale położyłam po 5 nad ranem no i wpadło kilka lampek wina.. -
nick nieaktualnyPhatka wrote:Dziękuję za ciepłe przyjęcie nie spodziewałam się takiego miłego odzewu
Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić choć część Waszych postów i mniej więcej Was poznać. Pewnie nie będzie to łatwe zadanie
My dopiero zaczynamy nasze starania... ale powiem Wam, że jestem pełna obaw Przeraża mnie to co powiedzieli lekarze... Boję się, że niepowodzenia spowodują załamanie.
Szczerze mówiąc grudzień był dla nas miesiącem bicia się z myślami. Planowaliśmy dziecię, ale jeszcze nie teraz... za rok, dwa chcieliśmy zacząć starania. Standardowo... teraz nie jest właściwy moment. Ja jestem na drugim roku aplikacji adwokackiej, jeszcze prawie dwa lata ostrego zakuwania i zdobywania praktyki przede mną... ale kiedy wyszłam z gabinetu po tym jak usłyszałam diagnozę, zalana łzami wpadłam w ramiona męża, poczułam się trochę jak postawiona pod ścianą... daliśmy sobie miesiąc na podjęcie decyzji... w zasadzie, to Mąż dał mi miesiąc na przemyślenie sprawy, bo on od razu powiedział, że chce byśmy podjęli starania.
Pewnie będzie ciężko, ale pragnę dziecka- mój Mąż również... więc nie chcemy czekać, by kiedyś nie mieć wyrzutów do siebie... że nie podjęliśmy prób, że nie staraliśmy się...
Bo ja nieraz zmykam na chwile a tam juz tyle stron do nadrobienia .
Bedzie dobrze kochana mysl pozytywnie -
Miska0811 wrote:oj:( no rzeczywiście. A mnie denerwuja moje cykle, a co powiedzieć jak macie jeszcze dłuższe... człowiek nastawi się z nadzieją że a może coś wyszło jak tu Małpa za rogiem niespodziewanie...
Dlatego ja jak zaczne starania nie nastawiam sie powiedziałam sobie po około 16 moze wiecej dni wyzszej tempki i bede robić test nie wczesniej bo to nie mam sensu w moim przypadku -
nick nieaktualnyMiska0811 wrote:dziękuję bardzo za informacje:) nie wiem co bym bez Was zrobiła
A temperaturę mierzę codziennie o 6:30. Tylko, że po Sylwku wstałam o 12 i tak pomyślałam, że zmierzę. Ale położyłam po 5 nad ranem no i wpadło kilka lampek wina..
A i tak dobrze ze Piotrek mi przypomial o tescie owulacynym bo wtedy wyszedl pozytywny -
nick nieaktualnyPhatka wrote:Dziękuję za ciepłe przyjęcie nie spodziewałam się takiego miłego odzewu
Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić choć część Waszych postów i mniej więcej Was poznać. Pewnie nie będzie to łatwe zadanie
My dopiero zaczynamy nasze starania... ale powiem Wam, że jestem pełna obaw Przeraża mnie to co powiedzieli lekarze... Boję się, że niepowodzenia spowodują załamanie.
Szczerze mówiąc grudzień był dla nas miesiącem bicia się z myślami. Planowaliśmy dziecię, ale jeszcze nie teraz... za rok, dwa chcieliśmy zacząć starania. Standardowo... teraz nie jest właściwy moment. Ja jestem na drugim roku aplikacji adwokackiej, jeszcze prawie dwa lata ostrego zakuwania i zdobywania praktyki przede mną... ale kiedy wyszłam z gabinetu po tym jak usłyszałam diagnozę, zalana łzami wpadłam w ramiona męża, poczułam się trochę jak postawiona pod ścianą... daliśmy sobie miesiąc na podjęcie decyzji... w zasadzie, to Mąż dał mi miesiąc na przemyślenie sprawy, bo on od razu powiedział, że chce byśmy podjęli starania.
Pewnie będzie ciężko, ale pragnę dziecka- mój Mąż również... więc nie chcemy czekać, by kiedyś nie mieć wyrzutów do siebie... że nie podjęliśmy prób, że nie staraliśmy się...
myślcie pozytywnie. KIedyś napewno się uda, a zostaniecie miło zaskoczeni.
Przykładem jest moja siostra cioteczna- może nie ma takiej skomplikowanej sytuacji jak Ty Phatka, ale robiła też pare badań, nachodziła i namartwiła się dziewczyna. Ginekolog powiedział jej, że szansa w najlepszym wypadku to za min rok czasu. Aż tu nagle chyba w 4 miesiącu starań Kaśka w ciąży. Jest już w 9 tygodniu, było to dla niej mega zaskoczenie. W ogole nie przewidziałą tego, wrzuciła na luz (czyli jednak cos daje odlaczenie mysli wciaz o dziecku) i II kreseczki na tescie:) 3mam kciuki!! -
Phatka wrote:Dziękuję za ciepłe przyjęcie nie spodziewałam się takiego miłego odzewu
Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić choć część Waszych postów i mniej więcej Was poznać. Pewnie nie będzie to łatwe zadanie
My dopiero zaczynamy nasze starania... ale powiem Wam, że jestem pełna obaw Przeraża mnie to co powiedzieli lekarze... Boję się, że niepowodzenia spowodują załamanie.
Szczerze mówiąc grudzień był dla nas miesiącem bicia się z myślami. Planowaliśmy dziecię, ale jeszcze nie teraz... za rok, dwa chcieliśmy zacząć starania. Standardowo... teraz nie jest właściwy moment. Ja jestem na drugim roku aplikacji adwokackiej, jeszcze prawie dwa lata ostrego zakuwania i zdobywania praktyki przede mną... ale kiedy wyszłam z gabinetu po tym jak usłyszałam diagnozę, zalana łzami wpadłam w ramiona męża, poczułam się trochę jak postawiona pod ścianą... daliśmy sobie miesiąc na podjęcie decyzji... w zasadzie, to Mąż dał mi miesiąc na przemyślenie sprawy, bo on od razu powiedział, że chce byśmy podjęli starania.
Pewnie będzie ciężko, ale pragnę dziecka- mój Mąż również... więc nie chcemy czekać, by kiedyś nie mieć wyrzutów do siebie... że nie podjęliśmy prób, że nie staraliśmy się...
Kochana w nadrobieniu to chyba nie masz szans bo tu jest tyle tego że szok jak mówi ewelina na chwile sie zniknie i potem wejdzie to trudno nadrobić
Kochana a tak w ogóle to trzeba mysleć pozytywnie że sie uda pomimo tego co lekarz mówi trzeba miec cały czas nadzieje -
nick nieaktualnyKasiula09 wrote:zazdroszcze ja pokazywałam mojej gince jak sie przedstawiają cykle i popatrzyła i stwierdziła który w normie a który troche za długi i tyle było
-
nick nieaktualnyEwelina23 wrote:dlatego ja nie zawracalam sobie glowy tempka po sylwku bo za malo snu .
A i tak dobrze ze Piotrek mi przypomial o tescie owulacynym bo wtedy wyszedl pozytywny
no wiem wiem- Twoj facet ma wyczucie:) trzymam za owocneEwelina23 lubi tę wiadomość