Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny Kochane Wy Moje! Przepraszam na początku, że ja znowu tak z doskoku, ale wierzcie mi, że podglądam Was na telefonie, ale żeby coś napisać, to wole dopaść się do komputera...
Co najważniejsze, to - tfu, tfu - potrzebowałam takiego "pozytywnego kopniaka", takiej dawki pozytywnej enerii po okresie tych wszystkich negatywnych emocji i przeżyć, eh, tak się bałam tej wizyty!!! Było super, poczułam się naprawde... hmm, taka zrozumiana, taka... aj, brakuje mi słów Były pytania o samopoczucie, o pobyt w szpitalu, i tu - uwaga - odważyłam się opierniczyć ogólnie lekarzy z izolacyjnego o zupełny brak empatii dla nas kobiet, w takich sytuacjach, że czasem wystarczy pare zdań, że nie oczekujemy przecież by lekarze i położne z nami chlipały z powodu straty dzieciątek, ale, że brak takiej... "ludzkości"! Zrozumiał, tak zwyczajnie, żeśmy pogadali, chociaż głos już mi wiązł w gardle... Następnie badanie iii... wsio ok! Następnie usg, i już widze sama, że macica wygląda cudnie! Równiutka, piękna śluzówka, minimalne dosłownie pozostałości - w szyjce - które mogą dawać obraz takiego właśnie "brudzenia"... Mówię, by podejrzeć jajniki, czy wsio działa i na jakim etapie cyklu jestem, a tam??? U-WA-GA!!! Na prawym jajniku cudny pęcherzyk niemal 19mm, a na lewym? Drugi niemal 20mm!!! Zalecenia, mamy zielone światło, że można zacząć co drugi dzień działać! Szok! Zostałam pochwalona, za zrobienie badań już po zabiegu i jakoś tak się poczułam... Tak jakoś dobrze, rety jak mi tego było trzeba!!! Kamień spadł mi z serca dosłownie! Z tej okazji dziś winko hihi i mooooże coś się zadzieje, bo czas abstynencji był dość znaczny... Najpierw, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży, to nie było przytulanek, no i wiadomo, po zabiegu również nie miałam na nie ochoty... Ale teraz, dr stwierdził, że może czas na bliźniaki haha dobry żart! Niech się dzieje wola nieba! Taki mały promyczek słonka dzisiaj wyszedł... Kochane jesteście!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 19:52
misia79, Kaśka, rah, Rudziutka7, Iwka lubią tę wiadomość
-
Kochana, ta endo to pani dr A. Mazur w Citomedzie na Curie-Skłodowskiej, odpukać po pierwszej wizycie jestem mega zadowolona, zresztą słyszałam w poczekalni jeszcze, jak babeczce w gabinecie wsio tłumaczyła, historie o przysadce mózgowej, śmiały się, długo rozmawiały itp. a to bardzo ważne, by czuć się wysłuchanym i zrozumianym i potraktowanym należycie, a nie "planowe 10 minut" i sio... Więc, jakby co, polecam! Mam nadzieję, że sama będę miała o niej ciągle takie samo zdanie Aha, wizyta prywatna, więc 120zł...
Ps. Udostępniłam tu mój wykresik śmieszny, króciutki, ale wszak dopiero się wprawiamy i mobilizujemy do codziennego mierzenia temperatury Śmiesznie to wygląda,pozytywne testy ciążowe i to z krwi, a tak naprawde wiem, że dojrzewają w mnie pęcherzyki ))Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 20:07
misia79, Iwka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny a może zejdźmy na chwilkę z tematu ciąży. Pochwalcie się jak spędzacie święta i sylwka
Ja w Wigilię jadę do teściów wieczorem bo do późna pracuję więc tak bywa. W I dz. św. moi rodzice a w drugi to nie wiem albo u siebie albo przenocujemy u moich rodziców. Ale wolałabym u siebie A w sylwka mam wolne !!!!! ale jeszcze nie wiem jakie plany pewnie coś wyjdzie na spontanaIwka lubi tę wiadomość
-
Kenya super wieści i do pracy rodacy czas powiększyć populację toruńska
Misia ja w Wigilię i I dz u teściowej na chwilę pojadę do moich rodziców a II dz też chyba u siebie a na Sylwka podobno gdzieś jedziemy mój M a raczej jego kolega organuzuje więc nie wiem do końca gdzie wyladujemy
W wigilię mam wolne a w sylwka do 12 gora 13 będęmisia79, Kenya, Iwka lubią tę wiadomość
-
Kenya! Bardzo się cieszę! To cenne trafić na kogoś kto wysłucha, a na takiego lekarza to już w ogóle!
Kaśka, czytałam ten temat o grudniu! debilstwo... mam kumpelę z grudnia, która też córcię urodziła w grudniu... Krzywda nikomu się nie działa...
Jeśli chodzi o święta, to ja się staram coś czuć, nawet kupiłam ciupinką al choinkę w doniczce, ale powiem Wam, że ten rok dał mi w kość, że nie czuję nic z okazji nadchodzących świąt i bardzo nad tym ubolewam, bo zawsze uwielbiałam święta. Te niestety będą wiązały się ze smutkiem i na pewno nie raz uronię łzę w poduszkę. Cieszę się, ze Wy odczuwacie tą atmosferę świąteczną i piszcie tu o tym, może nakarmię się Waszymi pozytywnymi odczuciami
A póki co u nas remont - temat, który w pełni zajmuje nam myśli
Miłego czwarteczkuKaśka, Kenya, Iwka lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczynki!
Ja dziś po nocce już z poranna kawusia
Również czytałam ten wątek o urodzonych w grudniu i powiem że jestem załamana poglądami niektórych "ludzi". Skąd to się takie bierze to nie wiem
Ja ogólnie mam huśtawki nastroju, raz smutek że mój plan zajście do końca roku się nie spełni, a z drugiej jednak te nadchodzące święta mnie radośnie nakręcaja.
My w tym roku spędzamy wigilię sami, we dwoje, bo mój tata wybiera się do rodziny. A teściów mam na szczęście daleko choć do znajomych na "pasterke" chyba wpadniemy. A II dś spędzimy w kinie na "Hobbicie" z bratem i bratową
Co do sylwka to nie mamy żadnych planów. Jakoś tak nie mamy potrzeby świętowania tego dnia w szczególny sposób. Pewnie jakieś spotkanie w kameralnym gronie.
Rah daj znać co się dzieje! Się wystraszyłam!
Miłego dnia.
A jutro idę do fryzjera czas na jakąś zmiane
Kaśka, misia79, Kenya lubią tę wiadomość
-
Toca, ja też mam takie huśtawki, ale staram się odpędzać złe myśli. Wczoraj np dostało się mężowi za bałagan i za tekst: a co mi po takiej herbacie, bo nie była osłodzona...tylko to miał być żart, a ja się na niego wkurzyłam...
Właśnie dzwoniłam do Łojko, mam skończyć tabletki i jak pojawi się miesiączka to mam dać mu znać.Ale jak w poniedziałek dalej będę tak krwawić jak teraz to potraktuję to jako właśnie miesiączkę i pójdę do niego w czwartek, chyba ma jakieś plany co do mnie... hehe
No i czekać na owulację... czyli jak zawsze...
Badań nie kazał żadnych robić, ale jak tylko znajdę czas to pójdę na morfologię.
Rah, pewnie pojechała do niego, bo ja go na oddziale w szpitalu złapałam, dzwoniąc na stacjonarny.
misia79 lubi tę wiadomość
-
Jestem w domu. Zacznę od końca, czyli "co sie stało"? Ostre zapalenie przydatków, 3 antybiotyki i leżenie pod kołdra. Żyje.
Pamiętacie? Od jakiegoś czasu narzekałam na bóle przed @, takie jakby powiązane z jelitami. Niby bolał brzuch ale krwi nie było. Trwa to od kilku miesiecy. Po hsg owulacja była mega bolesna. I czesto pobolewala mnie prawa strona, jakby przepuklina czy balonik z powietrzem, ktory rozpycha. Ale przechodziło. Niestety miesiączki przez ostatnie 2 cykle tez były bardziej niż bolesne. A w tym cyklu wszystko sie pochrzaniło. @ szybciej, częste plamienia i lekkie krwawienia przed, trwała 4 dni, niby sie uspokoiła ale czułam, ze cos jest nie tak. Brązowe, spore plamienia nie ustępowały. Wczoraj zaczęły byc krwiste i pojawiły sie malutkie skrzepy. Mega czarne i grudkowate. Wszystko wyglądało jak powidła albo ciemne wino. Po każdym zmęczeniu (nawet siatki, rower, szybki chód) było plamienie i rozpierający bol brzucha po prawej stronie. Od 2 nocy nie mogłam spac. Wczoraj wieczorem znowu ciągnęło dość mocno. Do tego jakby lekkie kłucie w macicy. Pobolewanie podbrzusza jak podczas biegunki, tylko ze biegunki nie było. Dzis rano znowu krew (8dc), czarne skrzepy ok 1-2 cm, bol jelit (w pracy siedziałam tylko w kiblu), bol podbrzusza jak na @ i bol prawej strony, ciągnący sie az do uda. W trakcie @ moze bym wytrzymała, ale teraz wydało mi sie to dziwne. Jakby mi cos pękło, albo miał wypaść jajowod ;p
Wytrzymuje duzo bólu, ale ten był tak przeszywający, ze stwierdziłam, ze nie ma na co czekać.
A jeszcze wczoraj chciałam isc do Łojko za tydzień na wizyte ;p
W ogole dziekuje za numer
Nie odebrał, ale oddzwonił jak juz jechałam w stronę szpitala. Na usg za duzo nie widac, co jest w sumie dobre, bo nie ma wielkiej torbieli itp. [uwaga teraz moj czarny humor! ] chyba, ze pękła ;p Wszystkie objawy doktor sklasyfikował jako zapalenie przydatków. Prawdopodobnie ciągnące sie od hsg. Rownież prawdopodobne, ze było juz wczesniej (te dziwne bóle kilka dni przed @) i hsg wszystko podrażniło.
Dostałam Doxycycline, Distreptaze i Nystatynę dopochwową.misia79 lubi tę wiadomość
-
Rah, dobrze zareagowałaś! Jak to trzeba być czujnym! Hsg faktycznie mogło wzmóc jeszcze to zapalenie! Koniecznie się teraz dobrze wylecz!
Mnie dziś też boli brzuch, ale tak, jakbym miała pierwszy dzień porządnej @. kibelek też zaliczyłam... Zobaczymy co będzie jak skończę Visannemisia79, Iwka lubią tę wiadomość
-
Właściwie nie wiem, bo każda reaguje inaczej. Jest na ovu dziewczyna, która po visanne czekała na @ 6 tygodni i zrobiła test 2 piękne kreseczki ujrzała Więc nie koniecznie od razu musi przyjść @. Może być najpierw owulacja w jakimś tam terminie Zobaczymy
Czyli Ty rach masz laparo rok po mnie? Widzę, że wpisałaś 11.02? Ja miałam chyba 18ego czy 19ego. Teraz dbaj o siebie, a po leczeniu przynajmniej sprawdzą czy wszystko ok z przydatkami, bo chyba mogą Zawsze szukajmy pozytywów
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 13:49
misia79, Iwka lubią tę wiadomość
-
Ooooo!!!!! To szybkich kreseczek Ci życzę!! to super historia!
Tak, mam 11, wiec pewnie akurat wyjdę 13.02 na walentynkiIwka lubi tę wiadomość
-
Mnie to najbardziej zmartwił ten antybiotyk teraz....nici ze starania, do tego pewnie owu nie bedzie lub sie przesunie. Oby mi sie całkiem cykle nie rozjechały, bo lubią szaleć przy antybiotyku.
Toca, my tez sie wybieramy do kina, a bilety juz sa? Widziałam poki co tylko maraton.