Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny! Ja jestem na samym początku drogi w staraniach o dziecko. Po tym jak się dołowałam przez kilka dni, postanowiłam zadziałać i poszukać ukojenia u osób które przechodziły przez podobną drogę. Przyjmiecie mnie do siebie?
Iwka, rah, misia79 lubią tę wiadomość
PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Witaj proszę się rozgościć i czekamy na Twoją historięPazyfae wrote:Hej dziewczyny! Ja jestem na samym początku drogi w staraniach o dziecko. Po tym jak się dołowałam przez kilka dni, postanowiłam zadziałać i poszukać ukojenia u osób które przechodziły przez podobną drogę. Przyjmiecie mnie do siebie?
misia79, Pazyfae lubią tę wiadomość
17.07.2011[*] Zosia
Synuś 11 dpt - 622 bhcg; 14 dpt - 1292 bhcg -
Oczywiście opowiedz o sobiePazyfae wrote:Hej dziewczyny! Ja jestem na samym początku drogi w staraniach o dziecko. Po tym jak się dołowałam przez kilka dni, postanowiłam zadziałać i poszukać ukojenia u osób które przechodziły przez podobną drogę. Przyjmiecie mnie do siebie? Miło nam Cię poznać
Pazyfae lubi tę wiadomość
-
No to tak Jestem z Torunia. Może zacznę od tego że od kilku lat leczę się na niedoczynność tarczycy. W tym momencie moje wyniki są już dobre. W międzyczasie z powodu wypadania włosów i trądziku mimo nienastoletniego już
wieku zrobiłam wszystkie możliwe badania hormonalne. Wyszła w nich nieprawidłowość androstendionu ( i tylko tego) na co lekarze rozkładali ręce - nie umiejąc jednoznacznie stwierdzić jakie są tego przyczyny/konsekwencje. Z uporem maniaka wychodziłam i wyprosiłam skierowania na wszystkie możliwe badania krwi ( już byłam trochę przerażona kosztami a to dopiero był początek)i stwierdzono u mnie insulinooporność. Diagnoza wystawiona przez endokrynologa brzmiała: PCOS. Podłamałam się, ale uznałam że no trzeba się ogarnąć. Zaczęłam brać tabletki - Glucophage i Bromergon ( w badaniach wyszło ze w syt stresowych podnosi mi sie prolaktyna więc na wszelki wypadek) i nakazano się starać ;)Poszłam na wszelki wypadek do mojego ginekologa - co on na to (dr Stankiewicz) ale on zrobił wielkie oczy i stwierdził że to nie policystyczne, wszystko jest ok, kazał odłożyć Bromergon bo niby wyniki prolaktyny z jego punktu widzenia ok i życzył powodzenia, oraz żebyśmy się szybko spotkali już z dobrą wiadomością z mojej strony o ciąży. Ale coś mi nie dawało spokoju i pojechałam w zeszłym tyg do Bydgoszczy do dr Senterkiewicz która jest gin-endo, żeby zobaczyła holistycznie co i jak, połączyła fakty. Kazała mi wrócić do Bromergonu (ehhhh)i powiedziała że no jest jakaś nieprawidłowość w tym wszystkim. I że kolejne kroki które musimy podjąć to przebadanie Męża mego - a raczej Jego nasienia i monitoring mojej owulacji. Traf chciał że akurat dzień wcześniej wyszedł mi pozytywny wynik testu owulacyjnego więc uznała że zobaczy jak to wygląda dzień po. no i nie miała dobrych wieści. Prawy jajnik miał małe pęcherzyki - za słabe jak po owulacji (z tego co zrozumiałam). Mówi że musimy wykluczyć LUF, powinnam zrobić tez AMH no a później kolejny krok to ewentualnie HCG..Ogólnie staramy się o dzidziusia od roku - obejmuje to czas kiedy odstawiłam tabletki i przez pół roku próbowaliśmy "na spontana", po czym przez kolejne pół roku sprawdzałam owulację poprzez testy owulacyjne i w miarę możliwości (trochę na czuja) śluz. Ta cała historia i badania które opisałam działa się w międzyczasie. Teraz jesteśmy na etapie że Mąż umówił się na badanie nasienia do Matopatu a ja na wizytę do Poradni Rozrodczości w Toruniu do dr Łojko. Bo nie wiem za co się zabrać i od czego zacząć...Przepraszam że się rozpisałam ale chciałam Was jak najbardziej wprowadzić w moją sytuację. Ogólnie to smutno mi strasznie, taka skołowana się czuję. Dookoła same ciąże, niektóre koleżanki już po 2 dzieci. Mi się wydawało że na wszystko mam czas, że tak jak moje kolezanki - postanowimy ze chcemy dziecko, pyk i będziemy mieć. Ja już jestem przed 30tka, mąż chwilkę po. Boję się że czas działa na niekorzyść, ze mogłam zrobić coś szybciej, lepiej...
Kaśka, misia79, rah, Iwka lubią tę wiadomość
PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Głowa do góry doczekamy się wszystkie malenstwa wszystkie tu dzielnie walczymy i wierzymy w wygraną jesteśmy tu też żeby się wspierać więc możesz pisać do woli i nie przepraszać a tak na marginesie ciekawe co Ci powie nasz doktorem dr Ł znaczy i czy zaproponuje podobną diagnostykę co nam zobaczymy taki bardziej czy jedzie szablonem
Życzę powodzenia i jak najszybciej II kreseczek
Iwka lubi tę wiadomość
-
Dziękuję czuję że przyda mi sie to forum i wzajemne wsparcie, jakoś nie mam ochoty póki co na rozmowy z moimi przyjaciółkami na takie tematy. Od czegoś muszę zacząć, więc zaczynam od nadrobienia wiadomości które pisałyście od sierpnia ( swoją drogą imponująca ilość stron ale to dobrze, przynajmniej coś się tu dzieje.
A no i żeby nie było tak oficjalnie i anonimowo - też jestem Kasia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 22:24
Kaśka, misia79, Iwka lubią tę wiadomość
PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Hej Pazyfae! Tak jak Kaśka pisała! nie masz za co przepraszać jesteśmy tu od wspierania się w drodze ku fasolce Najważniejsze trafić do dobrego lekarza, ja też chodzę do Łojko, oby jego działania dały efekt w postaci dzidzi
Kaśka, Pazyfae, Iwka lubią tę wiadomość
-
"Dziękuję czuję że przyda mi sie to forum i wzajemne wsparcie, jakoś nie mam ochoty póki co na rozmowy z moimi przyjaciółkami na takie temat."
Mam podobnie, o sytuacji wie tylko mój mąż, ale i on jakoś unika tematu
pozostaje forum ))
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2015, 11:50
Kaśka, Pazyfae, Iwka lubią tę wiadomość
-
Kochana dobrze trafiłaś my tutaj wszystki się wspieramy to forum na prawdę dobrze działa na psychikę :-)Kochana ja znam dr Senterkiewicz i ona nie jest zbyt super lekarzem zobaczymy co dr Łojko Ci powie nie dołuj się wiekiem są tutaj starsze od Ciebie wiek zostaw za plecamiPazyfae wrote:No to tak Jestem z Torunia. Może zacznę od tego że od kilku lat leczę się na niedoczynność tarczycy. W tym momencie moje wyniki są już dobre. W międzyczasie z powodu wypadania włosów i trądziku mimo nienastoletniego już wieku zrobiłam wszystkie możliwe badania hormonalne. Wyszła w nich nieprawidłowość androstendionu ( i tylko tego) na co lekarze rozkładali ręce - nie umiejąc jednoznacznie stwierdzić jakie są tego przyczyny/konsekwencje. Z uporem maniaka wychodziłam i wyprosiłam skierowania na wszystkie możliwe badania krwi ( już byłam trochę przerażona kosztami a to dopiero był początek)i stwierdzono u mnie insulinooporność. Diagnoza wystawiona przez endokrynologa brzmiała: PCOS. Podłamałam się, ale uznałam że no trzeba się ogarnąć. Zaczęłam brać tabletki - Glucophage i Bromergon ( w badaniach wyszło ze w syt stresowych podnosi mi sie prolaktyna więc na wszelki wypadek) i nakazano się starać ;)Poszłam na wszelki wypadek do mojego ginekologa - co on na to (dr Stankiewicz) ale on zrobił wielkie oczy i stwierdził że to nie policystyczne, wszystko jest ok, kazał odłożyć Bromergon bo niby wyniki prolaktyny z jego punktu widzenia ok i życzył powodzenia, oraz żebyśmy się szybko spotkali już z dobrą wiadomością z mojej strony o ciąży. Ale coś mi nie dawało spokoju i pojechałam w zeszłym tyg do Bydgoszczy do dr Senterkiewicz która jest gin-endo, żeby zobaczyła holistycznie co i jak, połączyła fakty. Kazała mi wrócić do Bromergonu (ehhhh)i powiedziała że no jest jakaś nieprawidłowość w tym wszystkim. I że kolejne kroki które musimy podjąć to przebadanie Męża mego - a raczej Jego nasienia i monitoring mojej owulacji. Traf chciał że akurat dzień wcześniej wyszedł mi pozytywny wynik testu owulacyjnego więc uznała że zobaczy jak to wygląda dzień po. no i nie miała dobrych wieści. Prawy jajnik miał małe pęcherzyki - za słabe jak po owulacji (z tego co zrozumiałam). Mówi że musimy wykluczyć LUF, powinnam zrobić tez AMH no a później kolejny krok to ewentualnie HCG..Ogólnie staramy się o dzidziusia od roku - obejmuje to czas kiedy odstawiłam tabletki i przez pół roku próbowaliśmy "na spontana", po czym przez kolejne pół roku sprawdzałam owulację poprzez testy owulacyjne i w miarę możliwości (trochę na czuja) śluz. Ta cała historia i badania które opisałam działa się w międzyczasie. Teraz jesteśmy na etapie że Mąż umówił się na badanie nasienia do Matopatu a ja na wizytę do Poradni Rozrodczości w Toruniu do dr Łojko. Bo nie wiem za co się zabrać i od czego zacząć...Przepraszam że się rozpisałam ale chciałam Was jak najbardziej wprowadzić w moją sytuację. Ogólnie to smutno mi strasznie, taka skołowana się czuję. Dookoła same ciąże, niektóre koleżanki już po 2 dzieci. Mi się wydawało że na wszystko mam czas, że tak jak moje kolezanki - postanowimy ze chcemy dziecko, pyk i będziemy mieć. Ja już jestem przed 30tka, mąż chwilkę po. Boję się że czas działa na niekorzyść, ze mogłam zrobić coś szybciej, lepiej...
rah, Pazyfae, Iwka lubią tę wiadomość
-
Dziękuję dziewczyny za ciepłe słowa. Mieszkam obecnie na Podgórzu, ale nie jest to nasze mieszkanie tylko dom teściów. Sercem najbardziej za to jestem związana z Bydgoskim i Koniuchami - tam mieszkalam na studiach i przed ślubem. Zobaczymy co ten Łojko ze mną zrobi. Misiu79 -a Ty chodzisz do niego prywatnie czy na NFZ? Ogólnie tak się zastanawiam dziewczyny, bo umówiona jestem na 12.02 pierwszy raz do niego - na NFZ, chce się dowiedzieć o ten monitoring cyklu, tyle że @ rozpoczynam od 19 i się zastanawiam czy już się umówić do niego np prywatnie na te 3 wizyty na których będzie sprawdzana ta owulacja czy jak to wygląda?on sam mi wyznaczy?ale to znowu nie powiedziane ze bedzie mial akurat te terminy wolne. Nie za bardzo wiem jak się za to zabrać. I co prawda nadrabiam poprzednie posty (wiem już że lubicie czytać i co zapoznałam się z Waszymi historiami - w większości bardzo przejmującymi ale i dającymi nadzieję, ale nie doszłam jeszcze do tego jakich lekarzy polecacie - np w Bydgoszczy no bo dalej to już wyprawa..Ciągle mi się przewija (nie tylko na tym forum ale ogolnie w necie) że w Toruniu nie ma specjalistów i tak naprawdę nikt się nie zna na problemach z zajściem w ciążę (oprócz nas samych no ale to z innego p-ktu widzenia . Więc jakie kroki podejmować i gdzie? Np mój Mąż jak już pisałam umówił się do Matopatu na badanie nasienia - dobrze czy źle że Matopat?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2015, 19:00
misia79, Iwka lubią tę wiadomość
PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Kaśka wrote:Miłego dzionka dziewicy
Kaśka to zabrzmiało jak jakieś rycerskie pozdrowienie
Iwka lubi tę wiadomość
PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
no nieźle to wyszło Kaśka
kochana prywatnie Łojko nie ma usg więc najlepiej dorwać go na tej wizycie co masz, zrób maślane oczka i na pewno umówi się z Tobą na monitoring w szpitalu, podchodzisz jak on ma dyżur i robi usg umawiasz się z nim tak
wszystkie tak chodzimy w takim systemie
a co do badania nasienia to nie wiem jak robią w Matopacie, mój jeździł do Bydgoszczy do Invimedu chyba jakoś tak to się nazywa
Iwka lubi tę wiadomość
-
Pazyfae ja tylko raz byłam u Łojko wcześniej chodziłam do Jackowskiego i nadal chodzę to świetny specjalista ale nie pomaga za bardzo w sprawach zachodzenia w ciążę. Ł się głównie tym zajmuje ale tak jak Kaśka napisała prywatnie to możesz iść jedynie sobie z nim pogadać bo on tam nie ma usg. Jak pójdziesz w lutym to pogadaj z nim o monitoringu I Kochana głowa do góry nie podchodź do sprawy z góry negatywnie bo blokada psychiczna działa niekorzystnie. Mnie dopiero teraz udało się myśleć pozytywnie zajęło mi to dużo czasu ale warto.
Kaśka, Iwka lubią tę wiadomość
-
Witajcie z rana! I znów środek tygodnia! Pazyfae, ja tez chodzę do Łojko a na monitoring wysyła do szpitala, schodzi z oddziału on, albo ktoś inny i robią USG, także najlepiej poczekać do 12.02. Temperaturki mierzysz?
Misia, mi też dużo zajęło czasu, żeby myśleć pozytywnie, choć raz jest lepiej raz gorzej. Dużo dały te 3 miechy na visanne... odpoczynek od myślenia o owulacji
misia79, Iwka lubią tę wiadomość
