Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Tova, strasznie Ci zazdroszczę tego spokoju! Daaaaj troszkę
Szczerze mówiąc ja również nie wyobrażam sobie nie rodzić sn. Co z tego że przy cesarce nie czujesz bólu. Podobno po cc to dopiero ból... agrrrrr.
Ja mam nr tel do położnej, ale jeszcze nie dzwonię do niej.
Po tel umawiasz się z nią w szpitalu na rozmowę.
Niektóre Panie biorą pieniążki, a inne prezenty, bo się chyba boją. w Gdańsku , w jednym ze szpitali położne mówią , że chcą jakiś wypasiony koc z wełny który kosztuje 300 zł. itp.
Cena jest różna. Ale do wytrzymania. W Toruniu 300 lub 400 zależy u której Pani , a już w Wawie to w granicach nawet 700 zł !!Tova33 lubi tę wiadomość
-
Posypią się i wszystkim życzę, aby urodziły się szybko i zdrowiutkie
Niestety znowu nie u mnie. Kilka dni do małpy, a mnie już brzuch pobolewa i dziś zżarłam tonę słodyczy. A cały czas łudziłam się, że może.....
Płatku, czytałam o stymulacji, co ostatnio mi sugerowałaś i na czwartkowej wizycie u Łojko zapytam o to. Może warto, a nuż się trafią bliźniaki?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2015, 20:40
Płatek szkarłatny, Magda lena lubią tę wiadomość
-
Pewnie sayuri, próbuj, to podobno wielu kobietom pomaga. U mnie póki co nie ale się jeszcze nie poddaję .
Trzymaj się dzielnie przed @. I wiesz, dopóki @ nie przyjdzie zawsze jest nadzieja .
A na forach czytałam, że mnóstwo dziewczyn zachodzi od razu w pierwszym cyklu z clo i z bliźniakami też!sayuri lubi tę wiadomość
-
Oj jak bym chciała bliźnięta... w moim wieku (po 32 r.ż.) to akurat parka dzieci na "życie" choć mąż pewnie chciałby jeszcze jedno i tak ale się rozmarzyłam.....
PS. Rozmawiałam wczoraj z mężem, na spokojnie i na poważnie. Wytłumaczyłam, że czas nam ucieka, że trzeba się zdecydować na kolejny krok, wytłumaczyłam, czym jest stymulacja i inseminacja, że musi mi w tym wszystkim pomóc, że ja naprawdę dużo robię dla naszego dziecka, a on leży i czeka... ponoć zrozumiał.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2015, 08:57
Magda lena, Tova33 lubią tę wiadomość
-
sayuri wrote:Oj jak bym chciała bliźnięta... w moim wieku (po 32 r.ż.) to akurat parka dzieci na "życie" choć mąż pewnie chciałby jeszcze jedno i tak ale się rozmarzyłam.....
PS. Rozmawiałam wczoraj z mężem, na spokojnie i na poważnie. Wytłumaczyłam, że czas nam ucieka, że trzeba się zdecydować na kolejny krok, wytłumaczyłam, czym jest stymulacja i inseminacja, że musi mi w tym wszystkim pomóc, że ja naprawdę dużo robię dla naszego dziecka, a on leży i czeka... ponoć zrozumiał.
A stymulacja nie taka straszna. Tylko w pierwszym cyklu mnie trochę głowa bolała a teraz już jest lepiej. Tyle, że nie działa . ale podobno zwiększa szansę, więc jeszcze się nie poddajemy. Tyle, że to kolejny wydatek i wcale nie taki mały.sayuri lubi tę wiadomość
-
No taka parka za jedną robotą to jest coś... Mnie też się marzyła, bo u mnie w rodzinie się zdarzały, ale może i dobrze, bo S. to chyba by zszedł na zawał.
Sayuri, stymulacja to jest krok do przodu i może dać oczekiwane rezultaty, ale wydaje mi się, że to nie jest jakaś wielka rewolucja typu in vitro czy nawet inseminacja. No i przede wszystkim niewiele kosztuje. Trzymam kciuki za Was, a przede wszystkim także za Twojego męża. Nie ma to jak oparcie w najbliższej osobie. A jak to bardzo zbliża.sayuri lubi tę wiadomość
-
Jak wam już kiedyś pisałam, wizytę u endokrynologa miałam mieć w styczniu 2016 roku. Jakież było moje zdziwienie, kiedy dziś zadzwonił telefon i pani spytała, czy interesuje mnie wcześniejsza wizyta... a dokładniej jutro o 18.30. Oczywiście, że mnie interesuje!! no to w te pędy do Citomedu na krew, żeby mieć świeże wyniki hormonów. A jutro przekonam się, jak mi to TSH spada...
Muszę przyznać się lekarzowi, że sama podniosłam sobie dawkę euthuroxu. Czułam, że jest za niska... a zresztą widać to było po ostatnich badaniach. Ciekawe co mi jutro powie, bo jak nic konstruktywnego, to poważnie zastanowię się nad zmianą endo.
Czyli jutro endo, pojutrze Łojko... jestem nawet podekscytowana. Może coś się w końcu ruszy....
Obym tylko znów nie płakała w poduszkęTova33, Magda lena lubią tę wiadomość
-
Już po wizycie i po wynikach.
Chodzę do dr Wojnowskiego Citomed.
Popatrzył na wyniki TSH, Ft4, Ft3, przyznałam się, że zwiększyłam sobie dawkę Euthyroxu uśmiechnął się i powiedział, że taki był plan leczenia, a wdrożyłam go sobie sama co nie było złe, bo przyspieszyło jedynie spadek TSH. Wg mnie troszeczkę za niskie (0,667), gdzie niby dla staraczek powinno wynosić około 1, ale chyba lepiej za niskie niż za wysokie. Zadowolony był z wyników. Anemia też już nie powróciła i hemoglobinę mam ładną.
Powiedziałam, że tyję, i rzuca mi się zwłaszcza na brzuch. Powiedział, że ponieważ mam jeden z objawów PCOS (i żadnego innego więcej), a przy PCOS bardzo częsta jest insulinoodporność, przepisze mi metforminę, która działa obniżająco na układ odpornościowy (o ile dobrze zrozumiałam) i może pomóc. Podobno zwiększa skuteczność zajścia o 30% i działa podobnie do.... no właśnie, jakiegoś innego leku, który podaje się przy stymulacji cyklu. Zapomniałam, o co chodzi. Mam brać codziennie wieczorem jedną tabletkę.
Jutro idę do Łojko. Ciekawe, co on mi powie.
No nie powiem, podniósł mnie na duchu, ale na ile to wystarczy, to nie wiem...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2015, 20:38
-
Sayuri a dostalas glucophage czy metformax?bo jak glucophage to ja mam zapas chyba wszystkich dawek bo mi to co rusz zmieniali a ostatecznie i tak stanelo na Metformaxie. Chetnie Ci oddam za jakies winko czy czekolade bo u mnie miejsce zajmuje tylko.PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Glucophage... kurcze a ja już wykupiłam... jedno opakowanie. Ale będę miała w pamięci, jeśli zużyję to jedno, zapłaciłam 20 zł. Od razu po lekarzu pojechałam do apteki. Ja dostałam tak raczej ku wspomożeniu, a nie z powodu cukrzycy, więc nie sądzę, że będzie konieczna zmiana. Po miesiącu, jak zacznie spadać mi waga (poskarżyłam się, że tyję) to mam brać nawet po dwie wieczorem.
-
Sayuri mnie metformina właśnie pomogła!
Trzy miesiące brałam właśnie z powodu insulinooporności. Niby glukoza na czczo wychodziła mi dobra, po obciążeniu zresztą też to okazało się że insulinę na czczo mam ponad normę. Brak wrażliwości na insulinę powoduje, że ciało musi produkować jej więcej aby utrzymać właściwy poziom cukru we krwi. Chyba trzustka produkuje insulinę, a gdy produkuje jej bardzo dużo to w końcu wysiada i w rezultacie czego jest cukrzyca, na którą trzeba przyjmować insulinę z zewnątrz. Wg mnie insulinooporność to takie początki cukrzycy. Metformina uwrażliwia ciało na insulinę w rezultacie nie potrzeba jej tak wiele by zbić cukier we krwi.
Zbyt wysoki poziom insuliny blokuje hormony płciowe o ile dobrze pamiętam. Przez to może nie być owulacji. Słabo mogą rosnąć pęcherzyki. U mnie tak było. Metformina pobudza jajniki do działania. Clostilbegyt na porost pęcherzyków działa podobnie. Może to tym lekarz mówił?
Ale do brzegu, Tova...
U mnie na pierwszej wizycie dr. Koch zwrócił uwagę na moje obciążenie genetyczne cukrzycą i zlecił badanie insuliny na czczo. Wtedy dał metfarmax, a po miesiącu glucophage - który lepszy, nie wiem, dla mnie bez różnicy. Istotne jest, że po 3 miesiącach zaszłam w ciążę. W następnym cyklu miałam dostać clostilbegyt, ale już nie zdążyłam. Wala mi się teraz w apteczce.
Twój lekarz może mieć oczywiście rację co do Ciebie, ale zastanawia mnie czy on tak trochę nie działa na oślep. Czy nie powinien zlecić tego badania na insulinę? A jeśli u Ciebie insulina ok to po co się truć?
Mam jednak nadzieję, że to strzał w dziesiątkę, bo jak widać po mnie, leczenie nie było długie czy trudne. Życzę Ci pomyślności
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2015, 21:36
-
Oj ale mnie podniosłaś Tova na duchu!!
Tak jak się zastanowię to przepisał mi ten glucophage jak mówiłam, że idę jutro do Łojko i chcę porozmawiać o stymulacji, i zaraz potem dodałam, że tyję, wtedy powiedział, że przepisze mi metforminę, bo działa podobnie jak przy stymulacji. Oczywiście powiem Łojko, że to dostałam, ciekawe, co powie.
No i przede wszystkim trzeba się bzykaćMagda lena, Tova33 lubią tę wiadomość
-
W sumie to ciekawe, że Łojko, taki szanowany przeze mnie lekarz, do tej pory nie zwrócił uwagi na problemy metaboliczne. Ojej żeby to było to... Dość się już naczekałaś.
Tylko mimo wszystko powinnaś uzbroić się w cierpliwość. Wg mnie metformina działa powoli. Nie spodziewałabym się efektów już zaraz w pierwszym cyklu. No i dobrze by było schudnąć chociaż parę kilo skoro przytyłaś. Po metforminie łatwiej, mnie tak nie ciągło do słodyczy. Na momencie zrzuciłam 5kg, a moje BMI wskoczyło na 29.
Dobrze by było mointorować owulację, a jeśli nic się nie wydarzy z 3 cykle to walczyć o clostilbegyt najlepiej z pregnylem.
A przypomnij mi jak u Ciebie z rosnącymi pęcherzykami i owulacją w ogóle? Miałaś monity?sayuri lubi tę wiadomość