Typowe trolle :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja swoje wszystkie koty to zawsze gdzieś znalazłam ale każdy jeden miał swój osobisty charakter11.10.2018 Naprotechnologia
IO | Nietolerancje pokarmowe |Niedoczynność tarczycy | Hashimoto
"Jeśli myślisz, że nic nie możesz zmienić - zmień myślenie! " -
Antonna, co do wysypiania się w pierwszej noce po kupieniu takiego maleństwa, przypomniał mi się mój świętej pamięci Czarek, jak go rodzice kupili, to miał spać w koszyczku ale strasznie płakał, piszczal za mama i musiał spać trochę w koszyku trochę w łóżku, tak było dobry tydzień, zanim się przyzwyczaił on do nas a my do niego. Zwierzęta są kochane!!!! One jedyne nie sprawia nigdy człowiekowi przykrości i będą wierne do śmierci ! To najlepsze stworzenia, jakie ten wspanialomyslny bóg nam mógł dac spotkać na drodze...
Najgorszy z nich to człowiek.
Ale zawalilam filozoficznie....No ale powiedzcie, że się zgadzacie?
Udało się w cyklu
-
Pełna nadziei, nie wiem nadal ile ma moja szyjka. Ostatnie badanie, do jakiego doszło to wykonane przez P.Jedrzejewskiego - diagnoza- może być. Następny mruk! Mam ich już dosyć!!
Ja dziś strasznie źle się czułam. Strasznie mnie dusi cały czas i w głowie mi się kręci i jakieś dziwne ciśnienie czuje w głowie. Na środę jestem umówiona z jeszcze innym lekarzem. Będę chodzić dotąd aż któryś odpowie na wszystkie moje podstawowe pytania!! Dodatkowo zlapaly mnie rozterki. Czy rodzic na winiarach czy może lepiej na starym. Już sama nie wiem.
Antonna, Masz rację . Ze jak chlop by ze mną był, pewnie nie doszłoby do tego do czego doszło. Mój maż niestety nie był ze mną na żadnej wizycie, sama chodzę do szkoły rodzenia, sama wszędzie jeżdżę, nie powiem, jestem trochę Zosia samosia, ale czasami mam tez wrażenie że nie przeżywa ze mną tej ciąży jakbym chciała. Wiem, że bardzo haruje, dlatego mu wybaczam. Codziennie po pracy idzie robić wykończenia w naszym domu. Dzięki temu za kilka tygodni mamy nadzieję się wprowadzić. Dziś tez wyznał mi, że się zwyczajnie boi, że nie zdoła mi pomóc przy dziecku. Trochę rozumiem a trochę nie. Przecież to facet powinien wziąć odpowiedzialność za kobietę i dziecko. No ale nic się nie zmienilo. To ja jestem ta z jajami mam nadzieję że po narodzinach mu się wszystko odmieni bo jak narazie tylko narzeka czego mam już serdecBiw dosyć. Ogólnie faceci są DO DUPY
Udało się w cyklu
-
Antylopa jak ja opowiedziałam swojemu o tym co cię spotkało to powiedział że by go zaje... mój mąż jest nerwowy a w obronie kobiet poszkodowanych przez jakiś fusow to by chyba rozniosl. Strasznie przeżywam to co cię spotkało bo to straszne ! A z wydaniem szpitala to opinię są naprawdę podzielone.
-
nick nieaktualnyantylopaa wrote:Pełna nadziei, nie wiem nadal ile ma moja szyjka. Ostatnie badanie, do jakiego doszło to wykonane przez P.Jedrzejewskiego - diagnoza- może być. Następny mruk! Mam ich już dosyć!!
Ja dziś strasznie źle się czułam. Strasznie mnie dusi cały czas i w głowie mi się kręci i jakieś dziwne ciśnienie czuje w głowie. Na środę jestem umówiona z jeszcze innym lekarzem. Będę chodzić dotąd aż któryś odpowie na wszystkie moje podstawowe pytania!! Dodatkowo zlapaly mnie rozterki. Czy rodzic na winiarach czy może lepiej na starym. Już sama nie wiem.
Antonna, Masz rację . Ze jak chlop by ze mną był, pewnie nie doszłoby do tego do czego doszło. Mój maż niestety nie był ze mną na żadnej wizycie, sama chodzę do szkoły rodzenia, sama wszędzie jeżdżę, nie powiem, jestem trochę Zosia samosia, ale czasami mam tez wrażenie że nie przeżywa ze mną tej ciąży jakbym chciała. Wiem, że bardzo haruje, dlatego mu wybaczam. Codziennie po pracy idzie robić wykończenia w naszym domu. Dzięki temu za kilka tygodni mamy nadzieję się wprowadzić. Dziś tez wyznał mi, że się zwyczajnie boi, że nie zdoła mi pomóc przy dziecku. Trochę rozumiem a trochę nie. Przecież to facet powinien wziąć odpowiedzialność za kobietę i dziecko. No ale nic się nie zmienilo. To ja jestem ta z jajami mam nadzieję że po narodzinach mu się wszystko odmieni bo jak narazie tylko narzeka czego mam już serdecBiw dosyć. Ogólnie faceci są DO DUPY
Antylopaa, po prostu od razu po narodzinach przyzwyczajaj męża do dziecka.
Nie każdy facet jest do dupy jeśli chodzi o zajmowanie sie dzieckiem
Mój mężu pierwszy przewinał Alę i ja przebrał w cywilne ciuszki. Poleciał zapytac położnej czy moze a ta sie zapytała czy sie nei boi, to tylko wzruszył ramionami i zapytal czego ma się bac
Po powrocie do domu oboje wstawalismy w nocy, a jak Ala miała przez jakis tydzien kolki wieczorami, to on z nia siedział, masował brzuszek, grzał suszarką.
Ala ma dwa lata a ja na palcach jednej reki moge policzyc ile razy ja ją kąpałam, zawsze on. Gotuje jej obiady, jak zaczeła jesc stałe posiłki to robił wszystko na parze , bardzo dbał zeby było zdrowe, zmienialismy na zmiane pieluchy, chodził z mała na spacery zebym ja mogła odpoczać. Teraz jest juz troche inny etap ale sa zabawy, czytanie książek, był nawet pierwszy wyjazd tata-córka do teściów na pare dni żebym ja się zrelaksowała . Nie mogę złego słowa powiedzieć na niego jeśli chodzi o zajmowanie się dzieckiem. Dlatego nei boje sie miec drugiego dziecka bo wiem, ze wszystko bedzie wygladało tak samo. Najgorsze to jest to, jak sie na poczatku ojca odsuwa a potem po kilku miesiacach oczekuje ze sie zaangazuje. Niestety tak było u mojego brata i bratowej. Wierzę, ze Twój meżu da radę -
nick nieaktualnyantonna wrote:antylopaa bardzo Ci współczuję W żadnym wypadku nie możesz tego brać personalnie! Myślę, że jakbyś była z mężem to by się ten lekarz tak nie odezwał. A tak to wybrał sobie jakąś młodą dziewczynę i wyżył się na niej Szok! Myślę, że większość kobiet, szczególnie w ciąży, poryczałoby się tak jak Ty. Więc nie masz się co zadręczać, że mu czegoś nie odpowiedziałaś i rozmyślać jak mogłaś się zachować. Za to na pewno Twoja mamuśka powiedziała mu do słuchu! Głupi palant, ja pierd....
To mi przypomniało sytuację w której mój sąsiad zaczął mnie wyzywać zupełnie bez powodu. Jak tylko zamknęłam drzwi od domu to tak się poryczałam, że nie mogłam oddechu złapać. Ale coś takiego nie powinno się przytrafiać kobietom w ciązy Głupi ku.as
cookie jakbym się miała zakładać o to czy będziesz mieć owulację, czy nie to bym obstawiała, że będziesz mieć. Co Ty facetowi będziesz wierzyć? Swoje ciało znasz lepiej niż doktorek, który jak w tabelce mu wyjdzie, że rozmiar pęcherzyka się nie zgadza to uzna, że owulki nie ma i nie będzie
A propo bolda to raczej zawsze powinien działać tak samo No chyba, że zamiast "/" dacie "\" to wtedy będzie źle.
Josephine bardzo Ci współczuję Chyba wszystkie wiemy jak takie nowinki bolą.. Przez całą ciążę kuzyna żony widzieliśmy się tylko na imprezach rodzinnych. Mój mąż zawsze przekonywał mnie, żeby do nich nie jechać na kawę, tłumacząc, że potem będę wieczorem siedzieć i ryczeć. No i pewnie miałby rację...
Moja kicia póki co jest bardzo kochana Boję się, że z tego wyrośnie Lubi się przytulać i ewidentnie szuka tego kontaktu z nami. Już pierwszego dnia spała mężowi na kolanach. W pierwszą noc budziła nas chyba ze 20 razy miauczeniem, więc się nie wyspaliśmy. Ale wczoraj było już lepiej, chociaż i tak się nie wyspałam, bo do późna przygotowywałam lekcje. A oto kilka fotek
https://zapodaj.net/images/8692081f14828.jpg
https://zapodaj.net/images/a6387da870663.jpg
https://zapodaj.net/images/cb30f07bf9ad0.jpg
https://zapodaj.net/images/b2595c1c24bc8.jpg
O jaaaaaa, cudny!!!!
Ja też zawsze miałam koty , ale teraz niestety moj maz jest bardzo anty kotowy i nie ma szans na przekonanie go zeby sobie kociaka wziąć. Ale obiecał ze jak bedziemy mieli dom to wtedy kot bedzie
-
Nie jestem fanką kotów, ale ten wygląda mega
Antylopa, ja myślę, że jednak warto żeby mąż z Tobą na te wizyty chodził - chociaż jedną? I tak jak Sylwia napisała - od początku wdrażaj go, bo często ponoć panowie czują się odtrąceni po porodzie. Zresztą słyszałam taką teorię, że są dwa główne kryzysy w małżeństwie - 1) to pierwszy rok wspólnego mieszkania 2) pierwszy rok po narodzeniu dziecka. Nie wiem ile w tym prawdy, ale na pewno warto czasami odpuścić bycie Zosią-Samosią - lepiej dla Ciebie i dla meża też tak wyjdzie I tak, mówi to, Zosia-Samosia w stopniu zaawansowanym i trudnym do uleczenia -
Dziewczyny bardzo mądrze powiadacie. Nie odsune mego małżonka od siebie. Chcemy brać udział w wychowywaniu naszego dziecka RAZEM Nawet zgodził się być przy porodzie i przeciąć pepowine. Chociaż stwierdził, że nie wie czy da radę być przy 2 fazie porodu. W razie czego będzie jeszcze moja mama. Mama Marzenka jest pielęgniarka - zawodową, moja, osobista i najlepszą
Porodu się nie boję, wręcz przeciwnie, chce już , najlepiej jutro. Sylwia, u ciebie tez sie tak dluzyly te ostatnie tygodnie ?! Straszne.
Cookie, a Wy macie jakieś zwierzątko ? Chyba nigdy nie pytałam . Gdzie się podziały Dziewczyny lizzinka, kamilka? Czyżby świętowała już obronę mgr?
W sb 29.10 idę na sesję ciążowa. Jak będzie czym, to się pochwalę . Przebiore się za dynię! A właściwie to specjalnie nie muszę się przebierać bo jestem okrągła. Na Halloween będzie jak znalazł. XdWiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 12:16
Udało się w cyklu
-
nick nieaktualnyantylopaa wrote:Dziewczyny bardzo mądrze powiadacie. Nie odsune mego małżonka od siebie. Chcemy brać udział w wychowywaniu naszego dziecka RAZEM Nawet zgodził się być przy porodzie i przeciąć pepowine. Chociaż stwierdził, że nie wie czy da radę być przy 2 fazie porodu. W razie czego będzie jeszcze moja mama. Mama Marzenka jest pielęgniarka - zawodową, moja, osobista i najlepszą
Porodu się nie boję, wręcz przeciwnie, chce już , najlepiej jutro. Sylwia, u ciebie tez sie tak dluzyly te ostatnie tygodnie ?! Straszne.
Cookie, a Wy macie jakieś zwierzątko ? Chyba nigdy nie pytałam . Gdzie się podziały Dziewczyny lizzinka, kamilka? Czyżby świętowała już obronę mgr?
W sb 29.10 idę na sesję ciążowa. Jak będzie czym, to się pochwalę . Przebiore się za dynię! A właściwie to specjalnie nie muszę się przebierać bo jestem okrągła. Na Halloween będzie jak znalazł. Xd
Ojjj tak, strasznie się dłużyły. Termin miałam na 30.08 a 18.08 na wizycie zero skurczy z ktg ani nic. Lekarka pogmerała, cos zabolało i wróciłam do samochodu do meza jęczac ze ja mam dosyc i ze chce cesarke zeby juz skonczyc ciaze bo mam dosyć
Wizyta była o 18 a o 23 odeszły mi wody
Poród, bajka. Mąż się stresował, nie wiedziałam czy da rade byc, a latal jak opetany wokół mnie. A po porodzie i wazeniu małej wszedł do sali akurat jak miałam krowtok i leciała ze mnie fontanna . Przeżyl. Przecinał pepowine. Kurcze, tak sobie mysle ze ja strasznie wybiórczo pamietam poród , takie emocje, stres...za to nie zapomne jak moja Ala lezała obok mnie i tak dziwnie mruczała , a ja sie bałam ze jest chora albo coś -
nick nieaktualny
-
przepraszam Was kobietki, ze tak wtargnelam, widze, ze Wy tu macie swoje konwersacje, a ja taka ciemna jak tabaka w rogu w te klocki, to sie jeszcze wtracam.
sorki.
kolezanko wyzej, ja juz tez slucham swiatecznych piosenek, takze nie zrylo Ci mozgu;-) i bardzo mi przykro z powodu wizyty u lekarza, pisz skarge dziewczyno!Bielinka -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBielinka wrote:kochane forumowiczki, prosze podpowiedzcie mi kiedy najlepiej zrobic test w moim przypadku?
moje cykle nie sa regularne, tzn mniej wiecej wygladaja tak, 28, potem 27, potem znowu 28 potem 24, dzisiaj jest 25 dc, w pracy mialam przykra sprawe, nie mialam przy sobie wkladki, a co jakis czas ze mnie lecialo- chyba woda, bo wysychalo, potem znowu, czulam mokro, wiec szlam do wc i znowu to samo, mokra plama wody...a po godzinie sucho, jak wlasciwie wyglada sluz w ciazy?
prosze Was o pomoc bo ja nigdy nie obliczalam sobie owulacji i za bardzo nie obserwowalam swojego ciala, nie znam sie zbytnio na tym...
z gory dziekuje
Cofnełam się w watkach i widzę za pytałaś o coś a nikt nie odpowiedział, widzisz, my tu w ferworze ciaz, skarg itp
Co do śluzu, to ja w ciazy miałam typowo kremowy.
A jak pojawiał się rozciagliwy, to oznaczało że @ za rogiem.
Wiesz, na samym śluzie to trudno wyrokować...a mierzysz temperature? Szyjke? jakies inne objawy? -
Sylwia_80 wrote:Cofnełam się w watkach i widzę za pytałaś o coś a nikt nie odpowiedział, widzisz, my tu w ferworze ciaz, skarg itp
Co do śluzu, to ja w ciazy miałam typowo kremowy.
A jak pojawiał się rozciagliwy, to oznaczało że @ za rogiem.
Wiesz, na samym śluzie to trudno wyrokować...a mierzysz temperature? Szyjke? jakies inne objawy?
nieszkodzi, ze nikt nie odpisal, widze, ze juz sie znacie troszke;-) bardzo to mile i na pewno wspierajace.
pod wieczor mam od kilku dni stan podgoraczkowy, tak 37,4, 37,2 te uplawy dzisiaj tez mam, nie sa ani kremowe, ani rozciagliwe, boli mnie lewy jajnik jak diabli, no i jestem zmeczona od kilku dni, jak nigdy, spie normalnie, nawet po kawie i w weekend, spac bym mogla caly czas. tylko takie cos mam. Nie wiem czy to jakies objawy, czy jaka choroba.
Nie bylam dotad nigdy zmeczona przed okresem, ale miesiac temu rzucilam palenie, niektorzy mowia ze to po tym, taki skutek uboczny. Nie wiem.
dzisiaj w 26dc zrobilam test i nic nie wyszloBielinka -
antylopaa wrote:Czesc Bielinka!! Przepraszam, ale nie zauważyłam również Twojego postu. Tak jak pisze Sylwia, ciągle coś! Pisz często a na pewno postaramy się odpisać.
Mówisz więc, że jeszcze ze mną nie tak źle?? hehehe
no cos Ty;-) ja juz w sierpniu sluchalam, zwlaszcza Mariah Carey, all i want for christmas is you- uwielbiam do tego tanczyc;-)
i kompletnie nie interesuje mnie reakcja sasiadow;)Bielinka -
ahhah świątczne kawałki najlepsze! ja ostatnio też już nuciłam nawet już menu wigilijne w nd ustalaliśmy z mężem także spoko, wszystko chyba z nami ok
Bielinka... ja kiedyś też z ciekawości zmierzyłam wieczorem temp, (godz. 18-19-20) i też miałam zawsze ponad 37, niestety ciąży to nie wróżyło i pewnie nie będzie, liczy się temp. rano. Robiłaś już jakiś wykres? Obserwacje?
skuktów ubocznych rzucenia papierosów nie wiem, nie znam, bo nigdy nie paliłam.