Typowe trolle :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja zawsze marzyłam o parce, ale również nie zaprzeczam, że pozostaniemy przy jednym. Nie wiem, jak to będzie, co będzie, chciałabym zapewnić jej wszystko co najlepsze, chciałabym wyjeżdżać na wakacje, na ferie, żeby chodziła na tańce i jeździła ze mną na rowerze , a patrząc na to ile to życie kosztuje, przeraża mnie wizja posiadania większej ilości bejbikow.
Pełna Nadziei lubi tę wiadomość
Udało się w cyklu
-
Antylopa jak ja się z tobą zgadzam. Mimo to że moja ciąża daje mi bardzo w kość to wiem że jednak jak rodziców zabraknie to pozostaje nam rodzeństwo ja sama mam jeszcze dwoje braci mąż troje rodzeństwa chciała bym żeby mała miała kogoś najbliższego ale masz rację chce jej dać wszystko a nie kosztem drugiego maleństwa kiedyś chciałam troje dzieci dziś chcę uszczęśliwić jedno zobaczymy jak to będzie jeszcze trzeba urodzić Antylopa !
-
Hej dziewczyny tak was czytam i powiem wam że jak nie mogłam zajść w ciążę Marzyłam tylko by mieć to jedno wymodlone wyczekana upragnione maleństwo po porodzie mówiłam że jedno nam starczy że damy jej wszytko co najlepsze ale teraz wiem że to co najlepsze możemy jej dać to rodzeństwo nie ważne są zabawki wycieczki wakacje tylko kogoś kto z nią będzie jak nas już nie będzie widzę to yeraz po moim mężu, nie mieliśmy dobrych stosunków z jego siostra jak tesciowa chorowała ale teraz gdy oni nie mają już mamy gdy ojciec chleje ma ich i wnuki gdzieś widzę jak się do siebie zblizylismy teraz oni mają siebie tylko siebie . I widzę jak moja Julka chce mieć rodzeństwo na pytanie co by chciała na gwiazdkę na liście są klocki wózek dla lalek gry słodycze ale zawsze na pierwszym miejscu mówi że chce braciszka a jak ja jej się pytam że jakby musiała wybrać albo brat albo zabawki co bys wybrała odpowiedz jest prosta braciszka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2016, 17:16
-
A tak w ogóle macie rodzeństwo? Co wspominanie najbardziej z czasów dzieciństwa ? Zabawki wycieczki szkolne ?mam dwoje rodzeństwa brata starszego o 10 lat i siostrę starsza o 9 ja najbardziej wspominam bijatyki z bratem wygłupy wieczorami gdy mieliśmy już spać na złość siedzenie w pokoju jak siostra przeprowadzała chłopaków musiałam wszytko wiedzieć granie w święta w Chińczyka o słodycze pomarańcze które jak przegrała i tak musieli mi oddać to są wspomnienia i bardzo chciałabym by takie miała moja Julka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2016, 17:42
-
Tak, ja mam brata, 3,5 roku młodszego, a dzieciństwo wspominam różnie, niestety nie zawsze kolorowo, bo rodzice rozwiedli się z powodu alkoholizmu ojca , i też niestety mnóstwo złych momentów zostało w mojej głowie, było biednie , ale moja mama bardzo nas kochała i pamiętam że dawała z siebie co mogła żebyśmy mieli to dzieciństwo w miarę. Potem związała się z facetem , z którym po kilkunastu latach 'siedzenia' wzięła ślub, ale wiem że nie jest z nim szczęśliwa , on nigdy nam ojca nie zastąpił , co więcej napsuł krwi całej rodzinie takie to historie... Dlatego chciałabym zapewnić córce dobry start i przede wszystkim szczęśliwe dzieciństwo
Udało się w cyklu
-
a szczesliwi rodzice żyjący w miłości to szczesliwe dziecko
Moj tata tez troszeczke popijał jak bylismy dziećmi nieraz ja płakałam i modliła sie by umarł ale teraz jest cudownym dziadkiem wnuki mu w tym pomogły
wiadomo u nas tez się nie przelewało i momo że dzieciaki zmojej klasy w podstawówce jeździli na wycieczki a ja nie bo mama nie miała kasy nie winie jej za to dałą nam duzo miłości i wiem ze na rodzeństwo zawsze moge liczyć -
antylopaa wrote:I niestety będę zawsze zdania, że osobom z rozbitych rodzin trudniej będzie wierzyć, że ich związek/małżeństwo przetrwa Forever and ever, wiem to okropne, ale tak sądzę (nie, nie planuje rozwodu heheh)
-
antylopaa wrote:Tak, ja mam brata, 3,5 roku młodszego, a dzieciństwo wspominam różnie, niestety nie zawsze kolorowo, bo rodzice rozwiedli się z powodu alkoholizmu ojca , i też niestety mnóstwo złych momentów zostało w mojej głowie, było biednie , ale moja mama bardzo nas kochała i pamiętam że dawała z siebie co mogła żebyśmy mieli to dzieciństwo w miarę. Potem związała się z facetem , z którym po kilkunastu latach 'siedzenia' wzięła ślub, ale wiem że nie jest z nim szczęśliwa , on nigdy nam ojca nie zastąpił , co więcej napsuł krwi całej rodzinie takie to historie... Dlatego chciałabym zapewnić córce dobry start i przede wszystkim szczęśliwe dzieciństwo
A wspomnienia z dzieciństwa - różne, niestety w dużej mierze negatywne z wiadomych przyczyn. -
cookiemonster wrote:I nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że każdemu ojcu należy się szacunek - moim zdaniem na ten szacunek trzeba zapracować, samo nasienie ojca z nikogo nie czyni.
-
Pełna Nadziei wrote:Antylopa jak ja się z tobą zgadzam. Mimo to że moja ciąża daje mi bardzo w kość to wiem że jednak jak rodziców zabraknie to pozostaje nam rodzeństwo ja sama mam jeszcze dwoje braci mąż troje rodzeństwa chciała bym żeby mała miała kogoś najbliższego ale masz rację chce jej dać wszystko a nie kosztem drugiego maleństwa kiedyś chciałam troje dzieci dziś chcę uszczęśliwić jedno zobaczymy jak to będzie jeszcze trzeba urodzić Antylopa !
Tego coraz bardziej się obawiam. Czy Tobie też tak czas szybko leci? Ja przecież dopiero co zobaczyłam drugą kreskę na teście. A tu a 4 tygodnie mogę już urodzić. Trochę się boję, a trochę nie. No i zdecydowałam, że urodze na winiarach. A powiedz, czy robiłaś coś takiego jak wynajęcie własnej położnej ? Wiem, że sporo kobiet tak robi, tylko zastanawiam się, czy jeżeli ja nie dam w kieszeń fartucha, to zostawia mnie samotnie na pastwę losu, a te , które oplacily, będą miały zapewnioną lepszą opiekę? Szczerze mówiąc nawet nie znam żadnej położnej, która mogłabym 'wynająć' i nie bardzo rozumiem w czym mogłaby mi pomóc?
Udało się w cyklu
-
nick nieaktualnycookiemonster wrote:U mnie ojciec też jest alkoholikiem, mama do dziś się nie rozwiodła czego ja nie potrafię i chyba nigdy nie zrozumiem, bo dla mnie jest on przykładem człowieka, który nie powinien mieć dzieci. I nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że każdemu ojcu należy się szacunek - moim zdaniem na ten szacunek trzeba zapracować, samo nasienie ojca z nikogo nie czyni. I też czuję, że gdyby moje relacje z ojcem były inne, moje relacje z mężczyznami też byłyby inne. Czasu się nie cofnie, ale dokładnie mam nadzieję, że sama błędów Rodziców nie popełnię. I mam brata 4 lata młodszego.
A wspomnienia z dzieciństwa - różne, niestety w dużej mierze negatywne z wiadomych przyczyn.
A u mnie ten problem z mamą, na szczęście podniosła się jakoś. W sumie wychowywał mnie tata, bo mama miała lepsze zajęcia.
Ja też długo nie rozumiałam dlaczego tata nie zostawi mamy. Jako mała dziewczynka wyobrażałam sobie ze odchodzimy a tata spotyka ładną panią, która jest zadbana i ładnie pachnie ( tak, takie miałam marzenia jako 5-6 latka). Moja mama nie dbała i siebie ani o nas. Mam starszego brata. Powiedziałam sobie ze nidgy, NIGDY nie pozwole zeby moja córka poczuła sie jak ja kiedyś. Jestem bardzo wyczulona na nadmiar alkoholu. Sama pije co najwyzej lampke wina. Bardzo długo w ogóle nie piłam bo bałam sie, ze jak spróbuje to sie uzależnie
Jak jest jakaś wieksza impreza i mój mężu wiecej wypije to włącza mi sie agresor, nie rozmawiam z nim, jestem wściekla, nawet jak wiem ze bedzie wiecej alkoholu. Nie ma ze mna lekko bo czasem nawet pyta czy moze sie piwa napić...A jak nie daj boże wypije dwa piwa dzien po dniu to ma gadania przez godzine. Wiec średnio moj maz pije jedno piwo raz na dwa tygodnie .
Co do drugiego dziecka- antylopaa, wierz mi, że wiele zmienia się, jak juz pojawia sie to pierwsze dziecko. Ja miałam już różne fazy. Jedno dziecko, dwoje, troje! A wcześniej zadnych dzieci . Praktycznie do 30 nie chciałam słyszeć o dzieciach. Ja, mimo ze mam rodzenstwo wcale tego nie czuje. Brat wcale nie jest dla mnie wsparciem. Jest nieudacznikiem w zyciu, wiec bardziej ja jemu mogłabym pomóc niz odwrotnie. Ale mysle ze to tez kwestia ze rodzice nie zadbali zebysmy byli zżyci. Bo moim zdaniem to włąsnie rola rodziców zeby dzieciaki były za sobą.
Ja sobie pomysle o jedynaczce...w sumie mysle sobie ze moze bedzie jej troche smutno, ale z drugiej- zapewnie jej zycie jakiego ja nie miałam w dziecinstwie. Teraz cała uwaga jest jej poświecona. Codziennie mamy rutuał wspólnego czasu we 3. Sa wygłupy, przytulanie, pokazywanie małej ze mama i tata sie kochaja, widać ze to chłonie, bo jak lezymy przytuleni i któres z nas da całusa drugiemu to Ala leci zeby tez pocałować i pcha się w środek .
A wiec podsumowując mój wywód :)Jesli czasu i środków brak, to lepiej jedno, ale szczęśliwe niż 2, tylko po to zeby to 2 było. -
Sylwia_80 wrote:A u mnie ten problem z mamą, na szczęście podniosła się jakoś. W sumie wychowywał mnie tata, bo mama miała lepsze zajęcia.
Ja też długo nie rozumiałam dlaczego tata nie zostawi mamy. Jako mała dziewczynka wyobrażałam sobie ze odchodzimy a tata spotyka ładną panią, która jest zadbana i ładnie pachnie ( tak, takie miałam marzenia jako 5-6 latka). Moja mama nie dbała i siebie ani o nas. Mam starszego brata. Powiedziałam sobie ze nidgy, NIGDY nie pozwole zeby moja córka poczuła sie jak ja kiedyś. Jestem bardzo wyczulona na nadmiar alkoholu. Sama pije co najwyzej lampke wina. Bardzo długo w ogóle nie piłam bo bałam sie, ze jak spróbuje to sie uzależnie
Jak jest jakaś wieksza impreza i mój mężu wiecej wypije to włącza mi sie agresor, nie rozmawiam z nim, jestem wściekla, nawet jak wiem ze bedzie wiecej alkoholu. Nie ma ze mna lekko bo czasem nawet pyta czy moze sie piwa napić...A jak nie daj boże wypije dwa piwa dzien po dniu to ma gadania przez godzine. Wiec średnio moj maz pije jedno piwo raz na dwa tygodnie . -
nick nieaktualnyPozostaje mieć tylko nadzieję że to jakoś pozytywnie nas ukształtowało, że wiemy, co jest w życiu ważne i nie pozwolimy zeby nałóg zawładnął naszym życiem.
Ja wiem jakich błedów nie popełnię. A na alkohol chyba juz zawsze bede wyczulona, wiec dzieci też będą miały awantury jak sie zacznie próbowanie... -
Ech te nałogi, potrafią zniszczyć życie, o ale alkohol czy narkotyki u mnie skreslaja takiego człowieka.A mój 'tatulek' po latach znalazł sobie kobietę swojego pijaczego pokroju i zmontowali dziecko- ta dziewczynka ma dziś 11 lat chyba i jest tak do mnie podobna, że jak zobaczyłam jej zdjęcie, to przerazilam się, że mam klona. Naprawdę!! Jest mi jej szkoda, ale może wyrośnie na dobrego człowieka , może się kiedyś spotkamy? Podobno pięknie śpiewa , gra i jest b.zdolna (pewnie cechy siostry przyrodniej hehe)
Udało się w cyklu
-
Jak to jest możliwe, że aż tyle z Was miało jednego rodzica alkoholika :o Wydawało mi się, że to raczej rzadkie przypadki. Bardzo współczuję Wam dziewczyny! Nie dziwię się, że pilnujecie swoich mężów, żeby nie pili. Oni powinni to w 100% rozumieć.
U nas w domu była trójka dzieci i pewnie dlatego chciałabym też trójkę Ja tam widzę same plusy posiadania rodzeństwa. Zarówno w wieku dziecięcym jak i dorosłym. Na rodziców to też dobrze wpływa jak mają więcej dzieci i nie skupiają się tylko na jednym Widzę jak mojego męża czasem rodzice zamęczają. No i jak będą starsi to też wtedy obowiązek zajmowania się nimi nie spoczywa tylko na Twoich barkach, bo masz też rodzeństwo (przynajmniej zakładając, że rodzeństwo jest normalne ). No ale to tylko takie moje refleksje. Niech każdy robi jak uważa i jak mu los i szczęście pozwoli. Jak się boleśnie przekonałam, to ile będziemy mieć dzieci nie zależy tylko od naszych planów i tego co chcemy...Karola - mama Julci i ... ? lubi tę wiadomość
👧 2017 ❤ 👶 2021
-
Oj dziewczynki ile cierpienia w waszych postach. Niestety tak jest nasza szara rzeczywistosc.Mam 4 rodzenstwa-jedna matka i 4 ojcow. Jestem najstarsza. I do 8 roku zycia mialam pieklo na ziemi. Rodzicielka co prawda nie pila,ale z domu alkohilikow wyszla. Jak miala 17 lat na swiecie pojawilam sie ja. Zostala wyrzucona z domu i w efekcie urodzilam sie na drugim koncu Polski,bo mieszkala u swojej siostry. Zaluje,ze nie umarla przy porodzie. O wszystkie swoje niepowodzenia obwiniala mnie. Nie wiem ile razy chciala mnie zabic. Jak mnie kapala to mnie podtapiala. Raz tak mnie zbila,ze mialam peknieta czaszke i prawie zeszlam. Mialam wtedy 6 lat. Nie wszystko pamietam ale zaluje,ze wtedy nie powiedzialam jak bylo naprawde. Zamkneli by ja i mielibysmy wszyscy swiety spokoj. Jak mialam 7 lat to mnie oddala do babci na wyvhowanie bo sie znudzilam. Po roku stwierdzial,ze u babci a za dobrze ale ona mnie nie chce i mam isc do domu dziecja. Poszlam. Spedzilam tak rok i trafilam do rodzinnego dd. Tam odetchnelam i mialam w koncu dziecinstwo i Rodzicow. Ojca mojego nie znam. Ale dobrzy ludzie jeszcze istnieja. Ja sie tylko zastanawiam czemu taka osoba co rusz byla w ciazy(kilka usunela) a ja nie moge miec nawet jednego. Jesli taki jest boski plan to ja wysiadam.
A z aktualnych planow to siedze u ginekologa. Mam nadzieje,ze torbiel znikla przebrzydla -
nick nieaktualnyMatko polly...straszne to, co piszesz. Dla mnie zawsze niewyobrażalne jest to, jak matka moze skrzywdzic własne dziecko...
Brak słów. Myślę że róznych patologii, niekoniecznie zwiazanych z alkoholem jest jeszcze trochę...Mnóstwo osób o tym nie mówi. Mam nadzieję ze los wynagrodzi Ci cierpienie, bo na boga nie ma co liczyć. Trzymam kciuki za nagłe zniknięcie torbielipolly8725 lubi tę wiadomość