Typowe trolle :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Motylek ja mówię że jeszcze jest czas, bo chcemy najpierw dom skończyć no to mnie ratuje, ta budowa:-) he he. A potem zobaczymy , może rzeczywiście uda się dopiero jak ten dom będzie gotowy do zamieszkania, może to jakiś znak.
Jeżeli chodzi o rozmowy z Mamą na temat ciąży, to zdaje sobie sprawę że się staramy , umawia mnie nawet do ginekologa , bo pracuje w tej przychodni, a jednak nigdy wprost z nią o tym nie rozmawiałam. Wiem że ja byłam nieplanowana więc nie pomoże mi dopytanie się o starania bo de facto ich nie było moja Mama jest ode mnie starsza tylko 20 lat
Udało się w cyklu
-
Hejka ale sie rospisaliscie miałam co czytać u mnie @ na całego ala humorek nawet w miarę więc nie jest źle pije piweczko męzus taż szkoda że nie możemy serduchowac bo mam ogromna ochotę hehe ale odbijemy to w przyszłą sobote Kamilka ja co mówie że beta bedzie pozytywna a sikańca robiłaś jeszcze ?
-
hej Karola. Nie nie robiłam sikańca. Miałam myśl, żeby iść do rossmana i kupic na jutro, ale się powstrzymałam, bo kasa w błoto pewnie by była.
Co do informowania o staraniach, to rodzince nie mówiliśmy. Nie chce gadania, tym bardziej że jestem na 100% pewna, że moja mama by mi to odradzała
Powiedziałam mojej koleżance i teraz też tego żałuje, bo mam wrażenie że przez to się ode mnie odsuneła...nie pisze, nie dzwoni, nie zaprasza na imprezki...widzimy sie tylko na zajęciach, zamienimy pare zdać i to tyle Próbowałam ja to zmienić ale jakoś nie wyszło.
No więc powiedziałam potem wspólnej przyjaciółce męża i mojej (bardziej męża ) i lepiej na tym zdecydowanie wyszłam Jak trzeba to pocieszy i postawi do pionu Mąż ma większe szczęście do przyjaciół niż ja. Mnie każda przyjaciółka po kolei wystawiła do wiatru i w sumie teraz można by rzec, że tak na prawde nie mam żadnej. Nie chodzę już na imprezy, na piwko, bo nie ma z kim Oczywiście poza mężem -
uwaga uwaga kolejny objaw cionszyy (albo wkretka!): właśnie zauważyłam, że zrobiłam się wrażliwsza na zapachy. Siedze w sypialni a tu z kuchni do mnie dochodzi zapach ugotowanych jajek Na taką odległość to nigdy nie czułam a jaj jemy sporo ;P
Druga rzecz to powstrzymałam się dzisiaj od zwymiotowania, bo już mi coś podeszło do przełyku
EDIT: Karola beta i tak bedzie negatywna!Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2016, 20:58
Lizzinka lubi tę wiadomość
-
ahh mi ten wynik spędza sen z powiek. To witaj w klubie. Moja mama mówi, że ten brak szczęścia do przyjaciół mam ewidentnie po niej! I ją i mnie zawsze ktoś wykorzysta a potem się obraca na pięcie i to w taki sposób, żebym myślała że to z mojej winy...eh olać głupie baby
Dobrze, że tu do Was trafiłam, bo inaczej już bym siedziała w jakimś psychiatryku
Eej mam taką ochotę na piwo!!! Albo drinka. Masakra. Ale sobie odmawiam do czasu aż się pojawi @ -
Ja mam dwie takie bardzo bliskie przyjaciółki, których co prawda nie widzę często, bo jedna mieszka w innej miejscowości, a z drugą jakoś ciężko jest się zgrać ale jesteśmy w stałym kontakcie, ciągle gadamy i o wszystkim, więc one wiedzą. Jedna z nich właśnie jakoś w październiku zaszła w ciążę i jak się dowiedziała to od razu do mnie przyszła wieczorem i wtedy poleciła mi OF. Dzięki niej tutaj jestem od listopadowego cyklu jeszcze mam trzecią bliską koleżankę, która też wie i nam dopinguje. Sama zaszła w ciążę 3 miesiące po odstawieniu anty. Tylko właśnie odradzala mi mierzenie temp o te wszystkie inne obserwacje... ale ona ma ten "luksus", że zawsze bardziej czuła owulacje niż nawet samą miesiączkę. Trochę mnie to dziwi, ale może tak ma naprawdę.
Ja wiem, że moja mama raczej nie poruszy sama tego tematu. Właśnie wiem, że nie będzie chciała nas męczyć. Wie, że jak będzie za dużo pytać to w końcu się zamknę w sobie i przestanę w ogóle poruszać ten temat. Bardziej wkur#!&^* mnie rodzice M., bo jego ojciec ciągle nas się pyta o dziecko, a dzisiaj nawet powiedział coś takiego "dalej M. zrób Oli dzieciaka, nie wiesz jak to się robi?!"... no ale oni tacy już są i wiemy, że nic z tym nie zrobimy... tak zostali wychowani, że wszystko walą wprost i nie czują, że pewnych rzeczy nie "wypada" mówić.
Ja jestem otwartą i szczerą osobą, nie lubię ważnych rzeczy trzymać w sobie. Dlatego jak mam jakieś problemy czy coś ważnego się dzieję, to nie trzymam tego w sobie. Chyba też dlatego tu jestem, bo ile można gadać z koleżankami... też nie chcę żeby miały mnie dość. A Wy macie pecha, bo jesteście na mnie zdane
Super antylopaa, zazdroszczę, że możecie wyjechać ja po moim l4 nie będę brała urlopu, więc spędzę zimę w domu. Na pewno taki wyjazd dobrze wam zrobi
Ja w poprzednim cyklu przed @ wypiłam kieliszek czerwonego wina w sylwestra i trochę musującego. Stwierdziłam, że chyba taka mała ilość nie powinna kilkudniowemu zarodkowi zaszkodzić?Konieczna II procedura IVF... brak refundacji na puregon -
Lizzinka to zazdroszczę koleżanek No powiem Ci faktycznie teściów masz bezpośrednich do bólu Ja normalnie przed @ też pije. Teraz akurat nie, bo się spóźnia, więc nie będę ryzykowała, bo jednak przy spóżnieniu takim jakiś cień szansy że zaszłam jest...Ale tak jak mówie "cień szansy" ...
-
O Ania, zazdroszczę... ja zawsze marzyłam o wczesnoszkolnej, chciałam uczyć w 1-3. Ale z własnej głupoty wybrałam inny kierunek i teraz strasznie żałuję a później już stwierdziłam, że ciężko będzie mi pogodzić dwa kierunki dziennie i pracę... żałuję teraz jednak wiem, że nie chce zaczynać od nowa studiów, a po zwykłej podyplomowce to raczej marne szanse na pracę... ale może jeszcze kiedyś się jakoś uda... cały czas mam to w głowie
Powodzenia życzę w szukaniu! A masz w swojej okolicy jakieś przedszkola/żłobki?Konieczna II procedura IVF... brak refundacji na puregon