W maju zatestowane ⏸️ zimą będą rozpakowane 👶👣
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasienka22 wrote:Moja mama mówi że mój poród to była męczarnia i żałuję, że w tamtym czasach cesarka nie była czymś oczywistym.
Moja znajoma po 20h godzinach porodu naturalnego błagała o cesarke 😅
Myślę, że każdy poród ma swoje plusy i minusy, a wybór powinien należeć do kobiety, bo nikt inny za nią dziecka nie urodzi 🤗
Btw mam uczulenie na ta pseudolekarke mameginekolog 🤮 temat jej niewiedzy i kompetencji byl poruszany juz wiele razy, jak i to, że nie jest ona ginekologiem. Nie mówię, że wszystko co pisze jest błędne, ale wolę wierzyć prawdziwym ginekologom 😁
Moja jedna koleżanka rodziła 13 godzin SN i skończyło się na cc bo dziecko traciło tętno już..
Z drugą było mniej więcej to samo 🤷♀️
Każdy poród jest inny niestety🙂 jedna się nastawi na sn i urodzi a druga też chcę naturalnie, a po wielu godzinach męczarni skończy na stole.. 😐 -
Nie myślę na razie o porodzie😁Rodziłam chłopaków SN, sex jest nadal dobry, nie jestem tam jakaś luźna, także jeśli o to chodzi to myślę,że bez obaw.
Byłam dziś na badaniach i aż jestem w szoku morfologia wyniki książkowe, mocz też, TSH spadło z 2,9 do 2,5 więc też jak miało być.Manioka, Kasienka22, Rosalie, Kasiekkk, Dip88 lubią tę wiadomość
👨25/08/2010 Szymon💙
👦07/11/2014 Aleksander💙
👧08/01/2022 Klara ❤️
-
nick nieaktualny
-
Martyna, jak najbardziej, zamierzam duzo czytac, ale to juz na zwolnieniu, teraz za malo czasu na to mam. Bede sie dowiadywac itp, bede probowala oswoic ten strach, ale jakbym miala zdecydowac dzis, to bralabym CC. U mnie na ten moment SN to przerazajacy i paralizujacy strach i nie wiem czy uda mi sie to zwalczyc.
Ja np nienawidzilam wizyt u ginekologa, bylo to dla mnie ponizajace i chodzilam tylko w ostatecznosci, jak nie mialam kompletnie juz wyjscia. Jakos sfera moich majtek jest tylko moja i mam hopla na tym punkcie 😅 ale teraz juz oswoilam to, potrafie byc u gina 2 razy w tygodniu i nie jest to przyjemne, ale zaciskam zeby i robie to dla malucha, wiec w jakims stopniu sie przemoglam. Moze z porodem tez tak bedzie? Oby. Z jednej strony chcialabym urodzic SN i pozniej kangurowac malucha, ale boje sie jakiejs traumy, boje sie, ze bedzie tam facet, ze bedzie mial mnie zszyc... wyjde na jakas wariatke, bo pewnie bede sie stawiac... nigdy nie bylam u gina faceta i dla mnie to podchodzi pod molestowanie i mnie brzydzi przeogromnie. Wiem, ze to irracjonalne, ale tak wlasnie mam i nie potrafie nic z tym zrobic...
Nie chce tez mojego faceta przy porodzie, bo wiem, ze nie payrzylby juz na mnie tak samo, a z drugiej strony jestem przerazona na sama mysl, ze mialabym byc tam sama... bardzo ciezkie to wszystko.
Dla mnie CC jest lepsza i latwiejsza droga, z poszanowaniem moich fobii i obaw, bo bol przezyje, robilam 2 tatuaze w ciagu jednego dnia, w tym drugi na zebrach i myslalam, ze umre, ale wytrzymalam 🤣 siostra miala cc, znajoma tez, obie wspominaja dobrze, wiec jakos mniej sie boje niz tego wszystkiego co opisalam.
Tak czy siak, bede probowac to oswoic, jesli sie nie uda, to trudno, wezme od psychiatry zaswiadczenie o wskazaniu do CC..
Chcialabym tez 3 lub 4 dzieci, taki jest na razie plan, ale przy CC wiem, ze 4 raczej nie bedzie mozliwa... tyle obaw, tak ciezko to ogarnac 😅
No i do mnie argument, ze sn lepsze dla dziecka nie trafia, bo ja jestem tak samo wazna, jak to dzieciatko, mnostwo dzieci sie rodzi CC i nic im nie doskwiera, wiec tu zdecyduje z korzyscia dla siebie, zeby jednak na te kolejne dzieci sie kiedys zdecydowacWiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2021, 12:29
Manioka, Kasienka22 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDipp, robiłam morfologię w zeszłym tygodniu, wyniki są ok. Jestem właśnie po przespaniu całego poranka (rano znowu źle się czułam) i zobaczymy: albo teraz będzie lepiej, albo będę nieprzytomna do końca dnia 😴
Podpisuję się pod postem Martyny, poczytajcie o jednym i drugim, poćwiczcie i zadecydujecie wtedy.
Dla mnie jako osoby, która była za cc i wypracowała sobie podejście, że sn będzie lepsze, ale faktycznie dużo czytałam, słuchałam, myślałam, nie liczyłam, że zmieni się samo, najbardziej przerażająca była wizja bycia po porodzie samej w szpitalu w trakcie covida. Kiedy przez tą cholerną ranę nie będę w stanie zająć się samą sobą, a co dopiero dzieckiem. Mimo wszystko maleńkie nacięcie skóry lub pęknięcie w kroczu wydaje się niczym przy przecinaniu wszystkich powłok i macicy. Bałam się jak będę wyglądać z blizną na kroczu i czy męża to nie będzie obrzydzać, ale wiecie co, chyba trzeba było by się naprawdę przyglądać, żeby to dostrzec 😁
A jeszcze co do tego, że byłoby ciut inaczej, może luźniej, to nie wiem, ale nie wierzę, że w ogóle nie ma frajdy z seksu, bo ludzie jednak mają kolejne dzieci. Ja to bym nawet chciała mieć tam ciut luźniej i nie odczuwać bólu w pierwszych minutach seksu po godzinnej grze wstępnej 😂Manioka, Eve lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAaaaa właśnie, pytałam jakiś czas temu, kiedy będę mieć ładną piłeczkę na brzuchu i będę mogła chodzić w obcisłej kiecce z wypiętym dumnie brzuchem 😂 No i wyszło, że nie zdążę w trakcie wakacji, ale wczoraj zamówiłam sukienkę 😁 Mój brzuszek jest już piłeczką, póki co małą, ale jest okrąglutki i już nie wygląda jak po jedzeniu. Jakoś ze dwa dni temu zauważyłam, że znowu podrósł, już rano ta gula, która wystaje jest wielkości dłoni, a jeszcze niedawno była z połowę mniejsza 😁 Coś czuję, że będę ogromna przed porodem. Ale na wadze nadal +0.
Belie, Rosalie, Eve lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRosalie, a nie masz kogoś kto mógłby z Tobą być przy porodzie? 🙂
Mnie osobiście przeraża wizja bycia samej. Chodzi o to, że mogę być w takim stanie żeby nie mieć siły ogarnąć sytuacji i tego jakie mam prawa w danym momencie. Co więcej po badaniu drożności jajowodów, gdy Pani pielęgniarka mnie trzymała za rękę i kazała oddychać podczas zabiegu to mi tak bardzo pomogło. Jakoś tak mi było łatwiej. Po tym doświadczeniu utwierdziłam się w przekonaniu, że chce by ktoś ze mną był. Taki ktoś kto wiem, że się o mnie zatroszczy.
Ja bym chciała, żeby mój ze mną był, ale on się nie kwapi, ale mama mi też zaproponowała, że może ze mną być. Jeśli mój się nie zdecyduję to będę rodzić z mamą. Mam nadzieję tylko, że zdąży dojechać bo ma do mnie trochę ponad 100 km 😅. Ale z drugiej strony przecież poród nie idzie tak rach ciach 😅 -
nick nieaktualny
-
Belie wrote:Rosalie, a nie masz kogoś kto mógłby z Tobą być przy porodzie? 🙂
Mnie osobiście przeraża wizja bycia samej. Chodzi o to, że mogę być w takim stanie żeby nie mieć siły ogarnąć sytuacji i tego jakie mam prawa w danym momencie. Co więcej po badaniu drożności jajowodów, gdy Pani pielęgniarka mnie trzymała za rękę i kazała oddychać podczas zabiegu to mi tak bardzo pomogło. Jakoś tak mi było łatwiej. Po tym doświadczeniu utwierdziłam się w przekonaniu, że chce by ktoś ze mną był. Taki ktoś kto wiem, że się o mnie zatroszczy.
Ja bym chciała, żeby mój ze mną był, ale on się nie kwapi, ale mama mi też zaproponowała, że może ze mną być. Jeśli mój się nie zdecyduję to będę rodzić z mamą. Mam nadzieję tylko, że zdąży dojechać bo ma do mnie trochę ponad 100 km 😅. Ale z drugiej strony przecież poród nie idzie tak rach ciach 😅
No niby bym mogla wziac przyjaciolke czy siostre, ale zas w przepisach tych wszystkich odwiedzic zawsze jest napisane, ze tylko osoba, ktora byla przy porodzie ma prawo do odwiedzin. No nie wyobrazam sobie, zeby ojciec dziecka nie przychodzil, bo wpusciliby tylko przyjaciolke czy siostre... no i jakos tak, jak to, ze ktoras z nich zobaczylaby malucha przed ojcem 😅 ale to juz tam glupotka, najbardziej o te odwiedziny chodzi -
nick nieaktualnyRosalie, ale głupi przepis z tymi odwiedzinami😳
Może jak to mojemu powiem to zmieni zdanie 😂
Mi też by było dziwnie jakby tata nie mógł dziecka odwiedzić, i też jakby przy porodzie ktoś inny pierwszy widział nasze dziecko a nie on. No, ale to już jego decyzja. -
Ja też się boję być sama w szpitalu.. Ale jak znam życie to tak będzie.. Bo listopad to akurat covid będzie duży 😐
Mój mąż jest takim alergikiem, że miał już parę ataków anafilaktycznych i nie zamierza się na razie szczepić.. A na stronie szpitala jest napisane, że osoby w pełni zaszczepione mogą odwiedzać😞 tym faktem jestem bardzo załamana... 😢 -
nick nieaktualnyRosalie wrote:No niby bym mogla wziac przyjaciolke czy siostre, ale zas w przepisach tych wszystkich odwiedzic zawsze jest napisane, ze tylko osoba, ktora byla przy porodzie ma prawo do odwiedzin. No nie wyobrazam sobie, zeby ojciec dziecka nie przychodzil, bo wpusciliby tylko przyjaciolke czy siostre... no i jakos tak, jak to, ze ktoras z nich zobaczylaby malucha przed ojcem 😅 ale to juz tam glupotka, najbardziej o te odwiedziny chodzi
To pewnie zależy od szpitala, musicie się podowiadywać, bo wiem, że w wielu w ogóle nie ma odwiedzin.
Dziewczyny, możecie też zastanowić się nad towarzystwem douli przy porodzie. Taka osoba na pewno będzie w stanie Wam pomóc i ułatwi poród.
Rosalie, tak mi się jeszcze przypomniało, bo jestem na grupie "cesarka na życzenie" i z tego co od lat tam czytam, to polecam Ci, jeśli się naprawdę boisz, to do specjalisty zacząć chodzić wcześniej i spróbować przepracować wspólnie fobie, a jak nie wyjdzie, to niech wystawi zaświadczenie, ale masz wtedy historię leczenia, bo ponoć coraz więcej szpitali kwestionuje zaświadczenie od psychiatry, zwłaszcza jak jest jednorazowa wizyta. A jak się nie zgodzą, to trzeba żądać odmowy na piśmie. Kilka lat temu zostały zaostrzone przepisy dotyczące porodów przez cc i takie właśnie cyrki teraz ponoć się dzieją -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa nigdy nie byłam w szpitalu i to dla mnie jest nie do wyobrażenia, że miałabym tam być 😳
Spać w obcym miejscu z obcymi ludźmi na sali to dla mnie kosmos.😉 Chociaż z dzieckiem przy łóżku to nie za bardzo spanie będzie.😅
Pocieszam, się myślą, że to będą 2 noce i do domu 😃 -
Tak kasiekkk, zaczelam mocno myslec o odwiedzeniu specjalisty, zeby przepracowac strach przed porodem, ale rowniez strach przed lekarzami plci meskiej. Nie wiem skad mi sie to wzielo, zaden nigdy mnie nie skrzywdzil, ale jakos tak mam, ze jakby mial mnie dotknac, to chyba bym skopala i pobila go 😅 nie wiem, chore to jest, a sama nie umiem sobie z tym poradzic. Ostatnio mi sie zaostrzylo do tego stopnia, ze nawet do zwyklego specjalisty czy cholernego alergologa tylko do kobiet sie umawiam, calkowicie omijam mezczyzn 🤨 sama wiem, ze to dziwne, ale nie wiem co z tym fantem poczac 😂
Czy szkola rodzenia cos pomaga na takie strachy? Czy raczej nawet nie ma co liczyc i szukac od razu psychologa/psychiatry? -
nick nieaktualny
-
Kasiekkk wrote:Belie, ciężko jest tyć, kiedy się ciągle śpi 😂 No i myślę, że to w końcu ruszy i też zacznę tyć, byle jak to się rozpędzi, to nie przybyło za dużo! 🙏🙊
-
Belie tez nie wyobrażam sobie pobytu w szpitalu 🙈 byłam tylko jako dziecko na chyba dwie noce i ledwie to pamiętam 😅
Co do cesarki na życzenie to ja w odpowiednim czasie zamierzam porozmawiać z moim lekarzem prowadzącym na ten temat 😀 zobaczę jakie on ma podejście do tego. Planuje tez wybrać się do ortopedy bo mam skoliozę i może od niego uda mi się wziąć skierowanie na cc 🙂
🙋🏽♀️ 25l.
🙋🏽 27l.
+ 🐈🐈⬛
-
Przy okazji, u mnie w okolicy jest szpital, ktory uruchomil program 'rodze i wychodze'mozna wyjsc kilka godzin po porodzie i wrocic potem tylko na badania 😊 moze w Waszej okolicy tez jest cos takiego? Ja tam moge lezec te 2 dni, zawsze to polozne cos podpowiedza, czesto sa tez doradcy laktacyjni, a to pewnie tez bedzie pomocne ☺
Belie lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny