W oczekiwaniu na II kreski = plotki staraczek
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
olka30 wrote:Oczywiście
Jeżeli szał sprzątania można nazwać wolnym
Ale do pracy w sobotę nie chodzę i całe szczęście..
ja lubie sprzatac ale pod warunkiem glosnej muzyki
zoosiaa, iza30 lubią tę wiadomość
-
Nie będziemy o tym mówić, bo ja mam do sprzątania trzy piętrowy dom i też mi nikt za to nie płaci, a praca którą wykonuję zarobkowo zupełnie nie sprawia mi satysfakcji
Wiele lat byłam w domu sprzątaczką, kucharką, mechanikiem, praczką, prasowaczką i nigdy nawet dziękuję za to nie usłyszałam.. Ale lubię sprzątać i serio mogłabym tak zarabiać na życie..
Malenq, lilys lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
olka30 wrote:Wygląda to teraz tak jakby mi ktoś za to płacił..
to duzo masz do sprzatania
ja mam tylko jedno pietro bo poddasze mamy nieuzytkowe i szlak mnie trafia jak posprzatam a ktos za jakies polgodziny robi juz slady(zostawia szklanke po sobie,zrobi kanapke i nieposprzata)
-
nick nieaktualnyhihii rybka mam tak samo...mój A. jak wraca i widzi, że "lśni" to aż się boi cukier sypać do kawy:D:D:D:D
a tak serio..Olka30 3piętrowy dom...duży, u mnie malutki, tak jak u rybki poddasze "jeszcze" nieużytkowe, a przydałoby się trochę więcej miejsca..niekoniecznie do sprzątania:)rybka lubi tę wiadomość
-
U mnie w domu jest 8 osób, więc czas od porządku do bałaganu zajmuje tyle co wyschnięcie umytej podłogi, bo krzyczę jak ktoś mi wchodzi na mokre
No ale niestety nie mieszkam u siebie, więc nie mam wiele do powiedzenia.. Wierzcie mi dziewczyny, że chciałabym sobie siedzieć w domu jak moja siostra i co dzień sprzątać, gotować, zmywać gary gdybym miała taką możliwość i pewność, że mój mąż na nas zarobi
Ale na razie nie stać nas nawet na to żeby wynająć coś swojego, lata lecą, urabiamy się po łokcie i nic z tego nie ma
Nawet szczęścia w postaci dziecka
-
olka30 wrote:U mnie w domu jest 8 osób, więc czas od porządku do bałaganu zajmuje tyle co wyschnięcie umytej podłogi, bo krzyczę jak ktoś mi wchodzi na mokre
No ale niestety nie mieszkam u siebie, więc nie mam wiele do powiedzenia.. Wierzcie mi dziewczyny, że chciałabym sobie siedzieć w domu jak moja siostra i co dzień sprzątać, gotować, zmywać gary gdybym miała taką możliwość i pewność, że mój mąż na nas zarobi
Ale na razie nie stać nas nawet na to żeby wynająć coś swojego, lata lecą, urabiamy się po łokcie i nic z tego nie ma
Nawet szczęścia w postaci dziecka
ja slonko znowu chcialabym chodzic do pracy wiec mozemy sie zamienic chociaz na pol roku
niestety wiem o czym piszesz bo my zyjemy za jedna pensje i jest ciezko
latem sobie dorabiam pare zlotych ale zima jest katastrofa
w tamtym roku wynajelam sie jako niania,ale zarabialm tylko na dojazd nic nie zostawalo..
Malenq lubi tę wiadomość