W oczekiwaniu na II kreski = plotki staraczek
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi się też nic nie chce i cieszę się, że już np. zaprawy mam za sobą, już niedługo chociaż popołudnia będę mogła odpocząć. Na angielski też ledwo się mam siły zebrać, ale lekcje są tak fajne, że cieszę się że jednak jakoś udaje mi się zmotywować i chodzić Ale na dwa razy w tyg. chyba by mi zabrakło sił, a szkoda bo szybciej by ta nauka poszła..
-
staram się obserwować, ale mam nieregularne okresy i trochę jestem pogubiona. jutro albo w sobotę najpierw robię test ciążowy..ale jak będzie negatywny..to od przyszłego miesiąca znów staranko W każdym razie mam nadzieję, że wyjdzie pozytywny...<3
olka30 lubi tę wiadomość
Tyszanka -
Dzięki bardzo :* ja też mam taką nadzieję... jeszcze myślę o dzidzi cały czas co pewno pogarsza sprawę ;p i tylko się modlę żeby okres nie przyszedł !! To chyba i tak będę musiała kupić nowy termometr.. bo ten mój stary ma parę dobrych lat i coś czuje, że mnie okłamuje
rybka lubi tę wiadomość
Tyszanka -
test negatywny ale nie dostałam okresu, powtórzę w niedzielę... może akurat (by były 2 kreseczki ). Ściągnęłam se na telefon ovuview, oprócz tego używam aplikacji Mój Kalendarzyk no i jestem zarejestrowana na OF. Od dziś mierze temperaturę, bo tego akurat nie robiłam. Może jakoś nam się uda z tymi wszystkimi rzeczamiTyszanka
-
Tyszanka89 wrote:test negatywny ale nie dostałam okresu, powtórzę w niedzielę... może akurat (by były 2 kreseczki ). Ściągnęłam se na telefon ovuview, oprócz tego używam aplikacji Mój Kalendarzyk no i jestem zarejestrowana na OF. Od dziś mierze temperaturę, bo tego akurat nie robiłam. Może jakoś nam się uda z tymi wszystkimi rzeczami
-
Olka to miłej zabawy zycze kontrola to faktycznie niezła zabawa..ja mialam ostatnio i był luuuuz Tyszanka ja juz prawie 3 lata probuje wiec nie nakrecaj sie niepotrzebnie...bo to dopiero początek drogi (oczywiscie zycze CI z całego serca zeby sie Wam udało:)
olka30, rybka lubią tę wiadomość
-
dziękuje ja również Wam życzę.. wiem, że mam się nie nakręcać, ale to samo przychodzi. Tak samo z pracą (której szczerze nienawidzę ;/;/ ) mówią, żeby się nie przejmować,ale nie potrafię, bo mam mega stres... a jeszcze jestem osobą która 100 x wszystko przeżywa.. w pracy, po pracy i jeszcze co najmniej 2 razy w domu . Więc stres na okrągło. A to tym bardziej nie sprzyja. Niestety w naszym cholernym kraju ciężko z pracą. Nie mówię, ze w jakiejś wymarzonej. Ale nie w takiej że kilka razy w miesiącu przez nią ryczę, nabawiłam się już chorób gastrologicznych i miałam duże problemy z bezsennością. Chociaż ostatnio .. nie zapeszając ze snem nie jest tak źle.Tyszanka
-
Tyszanka miałam taką pracę kiedyś i powiem ci jedno, na taką pracę jest tylko jeden sposób - zmienić. Wiem jak to brzmi w dzisiejszych czasach, ale jak się szuka ukradkiem to zazwyczaj po jakimś czasie coś się trafia. Bo taka praca potrafi zniszczyć człowieka psychicznie i fizycznie.. DO dziś mi niedobrze jak pomyślę o tamtym okresie w moim życiu.
-
szukam już prawie rok.. może nie siedzę natarczywie na kompie, i nie molestuję codziennie ofert z pracą... ale po prostu klapa. Robota taka że ani zjeść ani do ubikacji.. tylko wszystko szybko. Już wolałam na linii pracować, podczas studiów pracowałam ok 3 lat..I niebo a ziemia.. Ale nawet najgorszą robotę da się przeżyć... jakby atmosfera była ok. A nie dość że mam same koleżanki, które "uprzejmie donoszą"... to najgorszy szef. Wyżywa się jak ma zły humor, a ma prawie cały czas... non stop dodaje obowiązków... ale nie mogę poradzić se z jego obrażaniem. Wyzywa , klnie i wogóle nie tylko na mnie, do całego zespołu ma taki stosunek . NA SERIO TEJ ROBOTY NIE MA! A nie po to skończyłam studia żeby na linie wracaćTyszanka
-
Jakbym czytała o swojej starej robocie.. Ale wiesz co ja z niej trafiłam na produkcje, odstresowałam się 2 mies. i w między czasie trafiły mi się 3 roboty w biurze tak, że nie wiedziałam co mam wybrać Człowiek boi się zmian i tego, że może być gorzej, ale czasem zmiany są najlepszym co nas może spotkać. Ale oczywiście nie namawiam cię do rzucenia pracy z dnia na dzień
-
Hej Dziewczyny. My dalej się kulamy w duecie ale jestem juz cała obolała. We wtorek mam wizytę i mam nadzieję że powie mi ze mam jechać do szpitala i rodzic hehe. Ta końcówka to masakra. Chociaż brzuszek mam mały i mało przytylam (6 kg schudłam a 4 przybrałam) to i tak czuje sie ociężale. No ale jesteśmy bliżej niz dalej udanej niedzieli Wam życzymy
olka30, zizia_a lubią tę wiadomość