W oczekiwaniu na II kreski = plotki staraczek
-
WIADOMOŚĆ
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2022, 12:27
olka30, Brak niku lubią tę wiadomość
Lat 39
Starania od 2012
AMH-5,23/Badania wzorowe, rurki drożne, plemniki są cykle i owulki jak w zegarku, więc o co do.. chodzi, że nie wychodzi?!😤
IVF 02.2022 P.krótki
25.02(12dc)punkcja(12p./7pobrano/6kom.zapł./2blastki z 5 doby❄️❄️2AB)
24.03(16dc)-FET/c.sztuczny/embryoglue + AH
Ciąża bezzarodkowa💔-poronienie niezupełne/12.05-zabieg😟
10.08(18dc)-FET/c.nat/embryoglue🙏-Null😓
IVF II P. krótki
16.09(2dc)-start-28.09(14dc)-punkcja(15p./ estradiol >5000/pobrano 2 kom🤷♀️🤯😥/ 1 jedyny blastek-ocalały
❄️421 😍... czeka🍍💖🍀
... i się doczekał 04.03.23 FET/c.nat./embryoglue + AH
Betka: 5dpt-24,34/7dpt-101,02/9dpt-246,96/11dpt-495,07/13dpt-1235,84/16dpt-5851,83/20dpt-20394,85
16.03(16dpt)-jest pęcherzyk
27.03(23dpt)-jest serduszko❤️
-
Witaj Animka
Tynka my wszyscy chorzy jeżeli tak można powiedzieć o katarze i kaszlu jesienią. Małej idą zęby a każde tak przechodziła więc myślę, że to to, mój lekarz to potwierdził, ale i tak kaszle tak brzydko, że chyba skonsultuję to jeszcze prywatnie. Mnie chwyciły zatoki, ale leczę się jak zawsze naturalnie, bo i tak muszę to przejść jak co roku. Może gdybym miała nawyk ubierania się jak wyskakuję na chwilę na dwór to było by inaczej. Dzieciaki też pokaszlują troszkę, ale ostatnio u nas wietrznie a ich jak nie przypilnuję to też biegają jakby nadal było lato, więc w sumie trudno się dziwić. Nie mogę uwierzyć że już jesień. Przez cholerną pracę czas mi się przelewa przez palce i naprawdę mnie to przeraża
Jak się ogarnęłaś z malutkim?? -
Hej hej ☺
Mieliśmy trochę cięższy czas. Adaśko miał oskrzela i zastrzyki bo nie chciał pić antybiotyku. Zaraził Marcela. Myślałam że oszaleję. We wtorek rano miał katar i kaszel ale osluchowo czysty. W środę rano zapalenie oskrzeli idące powoli na płuca. Udało się bez szpitala ale ja miałam stresa jak szok. Jednego dnia już tak ciężko oddychał że spakowałam torbę do szpitala ale udało mi się jeszcze do lekarza dostać. Uspokoił mnie że zapalenie zatrzymało się, nie idzie dalej więc trochę cierpliwości i będzie dobrze. Miał rację. Doszedł do siebie i bach jelitówka. Doszło do tego że przestał sikać. Dla mnie to oznaczało jedno-odwodnienie. Znów na szybko lekarz ale przepisał lek i stwierdził że 3 doby i będzie dobrze. I znów miał rację. Ja z tego wszystkiego w tydzień schudłam 7 kilo. Bałam się szpitala bo co ze starszymi zrobię.
Ale daliśmy radę. Marcel robi się trochę spokojniejszy. W nocy tylko pobudki na jedzenie.
A co u Was?olka30 lubi tę wiadomość
-
No to rzeczywiści miałaś ciężki okres. W listopadzie u nas też było nie bardzo, ale to ja i mój mąż byliśmy chorzy. Jak nam przeszło i wróciłam do pracy to średnia miała kwarantanne w przedszkolu chociaż najzdrowsza z nas wszystkich i musiałam się ostro nakombinować z pracą bo dyrektorka nie bardzo skłonna słyszeć o zdalnym a przecież 5 latki w domu samej nie zostawię. W międzyczasie miałam epizod wymiotów u pozostałej dwójki ale taki jedno nocny u obydwóch, więc nie wiem czy to był wirus czy co. Przetrzymałam ich 3 dni w domu i wrócili do przedszkoli. Od tygodnia, odpukać, wszyscy chodzą. Najbardziej boję się tych kwarantann bo wiadomo że wszyscy mali, nie ma mi kto ich pilnować, a w robocie zastępstwa też nie mam. Głupie to takie że się odechciewa wszystkiego.
-
Permanentny brak czasu, więc rzadko tu zaglądam Jestem na etapie zmiany pracy, a w starej mam kontrolę więc z grubsza zawrót głowy. O dzieciakach nie wspomnę bo zapisy do 1 klasy, problem z SI u mojego najstarszego, logopedia u średniej i co chwilę przeziębienia u małej też w znalezieniu czasu nie pomagają. Mam na dzieję że zmiana pracy da mi trochę wytchnienia jak się już wdrożę.
A co u ciebie??
Co oznacza ten 4ty suwaczek ??? -
U nas jedno przejdzie przeziębienie to wraca u drugiego później u trzeciego i tak wkoło. Z Adasiem byłam ostatnio u dentysty bo 3 ząbki zaczęły się psuć. Ale już dobrze.
A czwarty suwaczek to moja córcia 😍
Totalna wpadka, nawet nie chciałam testu robić jak mnie stary namawial. Byłam pewna że okres sie przesunął bo wtedy Marcyś miał oskrzela i jelitówkę to prawie nie spałam i nie jadłam. A i po porodzie to miał być drugi okres więc myślałam że jeszcze się nie uregulował. A tu masz.... 😂 ta, która nie może mieć dzieci wpadła z kolejnym 🤣olka30 lubi tę wiadomość
-
Normalnie bałam się zapytać
No to kurcze bajka Normalnie szok.. Aż pozazdrościłam (non stop się ze starym nabijamy, jak nam dzieciaki już na maksa dają popalić, że koniecznie musimy sobie zrobić czwarte), ale tylko tak wewnętrznie, bo już chyba za stara jestem (patrz zmęczona)
Ale będziesz mieć super, taka odmiana od tych wszystkich chłopów Sukieneczki i laleczki -
I jak po prenatalnym? Potwierdziło się?
No córcia ci się przyda chociażby dla równowagi
Mam znajomych co mają 5 dzieciaków, trójkę starszych, bo już nastolatków i dwoje maluchów kilkuletnich - 4 chłopców i 1 dziewuchę i kolega stwierdził, że wymieniłby ją na następną 4kę chłopaków Tak daje po dupie Ja mam aż dwie dziewuchy i jak sobie przypomnę jak mi hormony szalały za nastolatki to aż się boję -
Tak, dziewczynka potwierdzona. My też z moim się smiejemy, że pewnie wyrośnie nam chłopczyca 😅 ale chociaż na początku pochodzi w sukienkach 😂
A tak serio to ja teraz poważnie myślę o wkładce. Kocham dzieci ale starczy. Wstyd przyznać ale jak dowiedziałam się o tej ciąży to pierwsze słowa były takie, że nie chce tego dziecka.
Ciąża z Marcelem była bardzo ciężka jeśli chodzi o moją psychikę. Nie chciałam powtórki bo bałam sie, że nie dam sobie rady.olka30 lubi tę wiadomość
-
Nie dziwię Ci się wcale. Moja druga ciąża była okropna, długo nie mogłam dojść do siebie i chociaż chciałam 3 dziecka to musiałam odsapnąć fizycznie i psychicznie. Zawsze mówiłam że marzyłam żeby mieć 4 dzieciaków, ale chociaż mąż czasem coś się głupio zaśmieje, albo ktoś z rodziny dogaduje że do pary by się przydało to ja sobie już nie wyobrażam 4 ciąży. Dziecko spoko, mogłabym mieć. Nie dosypiam od 7 lat, nie mam chwili dla siebię, ale przy 4 raczej bym z pracy zrezygnowała przynajmniej takiej jak teraz, ale dałabym radę. Ale ciąże mimo wszystko pozostawiły ślad na zdrowiu i nie wyobrażam sobie tego znowu przechodzić. Ty chociaż jeszcze jesteś w miarę młoda, o mnie już nie do końca da się to powiedzieć (a po 3 dziecku i widać, że trochę się posypałam). Myślę, że z tą wkładką też jest ryzyko.. Ostatnio znajomym urodziło się 5te wkładka nie pomogła chociaż mówią że to rzadkie przypadki. Teraz facet zrobił co trzeba, więc już raczej ryzyka nie będzie
-
Ja 4 nie chciałam. I u Was jakby się trafiło to byście wychowali. Ja też nie wiem co to przespana noc. Teraz mam drugą zawaloną. Marcel mi wymiotował. Boję się też jak to będzie teraz a dziećmi rok po roku. Niby z chłopakami miałam niecałe półtora roku ale byli tylko oni no i Adaśko urodził się zimą to mój i teściowa byli ciągle w domu. Teraz tak kolorowo nie będzie no ale co poradzić.
U mnie albo wkladka albo plastry. O tabletkach zapominam. A czy stary pójdzie na zabieg to wątpię. Jemu jeszcze jedno dziecko by nie przeszkadzałoolka30 lubi tę wiadomość