X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
Odpowiedz

Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku

Oceń ten wątek:
  • MilusińskaMilena Autorytet
    Postów: 1667 900

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 06:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emdar, mąż też już coraz lepiej, dziękuję 😊 pod koniec listopada wrócił do pracy. Narzeka wciąż na ból pleców, ale czego można się spodziewać po złamaniu kręgosłupa.. Powinien mieć jeszcze rehabilitacje ale przez obecną sytuację niestety nie było takiej możliwości. I tak nie jest źle, funkcjonuje niemal tak jak przedtem.
    A imię już wybraliśmy, będzie Michalinka ❤️ powoli szykujemy wyprawkę, ale raczej na zasadzie że jak trafi się jakaś okazja to kupuje. Bardziej na poważnie zabiorę się za to w styczniu.
    Hahah nastawiliśmy się na początku na chłopca i jak lekarz powiedział że to raczej dziewczynka to nie mąż nie krył rozczarowania 😅 teraz już przetrawił trochę ten temat i już świata nie widzi poza tą małą istotą, choć boi się dotykać brzucha 🙈

    emdar lubi tę wiadomość

    Starania od 06.2018

    "Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

    atdc9vvj2aass4hn.png
  • Phiczek Autorytet
    Postów: 1005 369

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 07:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    emdar wrote:
    Phiczek, to dawaj znać kiedy co byś na życzenia się załapała:)

    Milenka, super ze fajnie przechodzisz ciążę! Oby tak do końca:) Dziewczynka, ale ekstra 🥰 Macie imię? Szykujesz juz wyprawkę? A jak mąż po wypadku? Doszedł już do siebie?

    Pozdrawiamy z Julkiem z nocnej zabawy 🤪😀
    Spokojnie, jeszcze czas 😁
    A druga sprawa to przyzwyczajona jestem że życzeń brak bo każdy zapomina 😂😂 efekty po świetny i sylwestrowy szal za pasem 😂😂😂

    Milena
    Z tymi rehabilitacjami to widzę że wszędzie taki problem. Najważniejsze że jest dobrze. Zdrówka dla niego 😁

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2020, 07:44

    MilusińskaMilena lubi tę wiadomość

    * IO
    * Hashimoto
    * Progesteron 💪
    * Histeroskopia 05.2021
    * Laparoskopia 02.2022 (nie tego człowiek się spodziewał)
    * większość wyników w normie
  • MilusińskaMilena Autorytet
    Postów: 1667 900

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 08:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki Phia 😙 dostać się teraz gdziekolwiek graniczy z cudem. Ostatnio moi rodzice mocno się pochorowali. Dla mamy szukaliśmy pilnie kardiologa i był problem. Dobrze że mamy w rodzinie pielęgniarkę i po znajomości udało nam się ją zapisać, ale bez tego nie wiem czy coś byśmy załatwili. Covid covidem, zdaję sobie sprawę z tego że to poważna sprawa, ale dobija mnie to że inne choroby schodzą na dalszy plan, ludzie nie otrzymują pomocy jaka im jest potrzebna 😥

    A jak u Ciebie w pracy? W przedświątecznym szale chyba nie jest łatwo? 🙄

    Starania od 06.2018

    "Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

    atdc9vvj2aass4hn.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 08:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie ogólnie tez covid juz dobija meczy mnie te zakładanie maseczki jak mam.maske to nie mogę mieć okularów bo parują ze nic nie widze. Wczoraj byłam w kościele bo zatęskniłam za normalnością i nie było normalnie :/ nie dość że nie miałam za bardzo miejsca gdzie usiąść to jakoś tak dziwnie było szopki w tym roku nie będzie bedzie symboliczna kolędy w tym roku nie będzie będą świecic przed kościołem kredy i każdy ma sobie sam zapisać w domu no tragedia :/. Każdy się boi spotkać przywitać nawet porozmawiać :/
    Edmar zobaczymy co życie pokaze.

    Tez pomału zaczynam.magazynować wyprawkę nie chce tego na samym.komcu robić zostawię pewnie niektóre rzeczy ale w każdym miesiącu coś tak zamawiam żeby nie wszystko hurtem i wszystko prawie przez internet nie jeżdżę po sklepach.
    W tym tygodniu czeka mnie krzywa cukrowa :/

  • emdar Autorytet
    Postów: 3422 6201

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 08:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milenka, dziękuję za życzenia! Matko, zapomniałam Ci podziękować....Mózg matki karmiącej to serio jest odmienny byt🤣 Michalinka, ale śliczne imię 🥰 A co"nastawienia się "na płeć, to my mieliśmy podobnie jak Wy( z tym ze my nastawiliśmy się na dziewczynkę),a tu lekarz mówi "chłopak", i my taki bezwolnie zupełnie "buuu"🤣🤣🤣🤣 Teraz jak o tym mysle to śmiać mi się chce na maksa, no i rzecz jasna nie wyobrażam sobie żeby Julek miał być dziewczynką ☺ Dobrze ze mąż już lepiej, ale macie rację teraz to lepiej nie potrzebować lekarza. Milenka,a jak wygląda prowadzenie ciąży w Covidzie? Mąż może być z Tobą na wizytach? Musisz być w maseczce cały czas?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2020, 08:37

    42 lata
    08.03.2019 puste jajo płodowe💔
    17.02.2020 Julek 💙
  • Phiczek Autorytet
    Postów: 1005 369

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 08:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mila
    Ja szczerze to nie wiem czy to jest czy naprawdę tego nie ma. To co się dzieje dla mnie to tragedia.

    Od maseczek grzybica gardła. Chłopak w moim wieku zmarł bo nie chcieli go przyjąć na oddział 😞Zresztą nie tylko on jest przykładem. Znam kilka takich w okolocy. Chore to.

    Mój ojciec zabieg miał odwołany. Niby tylko tarczyca. Tylko że lekarze nie chcieli się podjąć operacji bo jest duże prawdopodobieństwo że może nie mówić. Jak się lekarz zgodził to teraz odwołali.

    Gdzieniegdzie przyjmują w miarę normalnie a gdzieniegdzie wogole. I nie wiadomo od czego to zależy. U Endo normalnie było a wujek miał mieć holtera i co nie założyli mu. Musimy jechać 2 raz.

    U mnie w pracy różnie. Raz dobrze raz gorzej. Najgorsze to noszenie maseczek. Ekipa nam się posypała trochę. Full roboty a jak słyszę że któraś zmęczona bo pracuje 3 dni w tygodniu to mnie trafia.
    Czasami ręce opadają i poprostu brak słów.
    Mam na tyle fajnego szefa że potrafił zadzwonić i chciał zamknąć w niedzielę żebym odpoczęła bo cały czas pracuję. Szok poprostu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2020, 08:44

    * IO
    * Hashimoto
    * Progesteron 💪
    * Histeroskopia 05.2021
    * Laparoskopia 02.2022 (nie tego człowiek się spodziewał)
    * większość wyników w normie
  • emdar Autorytet
    Postów: 3422 6201

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 08:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zosia, to chyba każdy ma już dość Covida😒 Ja tez nosze okulary, ale przez maseczkę muszę chodzić w soczewkach kontaktowych bo też nic nie widzę przez zaparowane okulary😒

    42 lata
    08.03.2019 puste jajo płodowe💔
    17.02.2020 Julek 💙
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 08:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Edmar u mnie maz nie byl ani razu na wizycie nie może być.
    Malo tego jak leżałam w szpitalu rzeczy musial zostawiać na izbie a swoje brudy zrzucałam mu z okna na szczęście na 1 piętrze miałam taka możliwość . Torbę musiałam sama tachac na oddział a byly tam 2 wody co się okazało że mam za mało i musiałam dokupić jeszcze zdarzyłam przed zamknięciem baru bo się okazało że zamykają z powodu covida. Teraz na porodówkę planuje zabrac torbę z kółkami bo jednak trochę tych rzeczy potrzeba. AWizyty w maseczkach oczywiście jak leżałam dwa oddzialy zamykaneli na górze bo ktoś się zaraził. No nie ma kolorowo. Na niektórych szpitalach jest możliwość porodów rodzinnych tylko porodów ale po zrobieniu testu który jest ileś tam ważny.
    Ja nigdy nie chodziłam w soczewkach

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2020, 09:20

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 09:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emdar ja miałam napisać piękne życzenia a tu bach i robili aktualizacje jak na złość. Także wybacz że dopiero teraz napisze.

    e249bfc52286.png

    emdar lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 09:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do covida to tak jak Wy mam go już serdecznie dosyć a raczej tych obostrzeń bo jak rozumiem noszenie maseczek w autobusach, sklepach i tam gdzie są skupiska ludzi tak nie kumam zupełnie tego że na spacer z psem muszę też ja ubrać no chore. Pusto bo tylko ja i pies ale maskę trza mieć paranoja 🤦‍♀️

    Mój mąż też po wypadku w pracy i dzwonił ostatnio pytać o operacje to powiedziała mu że w październiku za rok 😅 nie dosyć że lekarze olali sprawę bo ze skręcenia później wyszło złamanie i ma teraz źle zrośniętą nogę to jeszcze nigdzie dostać się nie można. Tak jak Milenka napisała przypadki poza covidem są już nie ważne i są oddalane, olewane. Potem okazuje się że dużo nowych przypadków zgonów na covid a mi się po prostu wydaje że z braku opieki idzie umierają i nie tylko na covid ale przypisują je oczywiście koronie.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iskierko na spacerach z psem nie noszę maseczki mam to gdzieś idę się dotlenić a nie dusić ;) nikogo nie ma i nie rozumiem ludzi którzy pomimo że nikogo nie ma maja ta maseczkę na twarzy zamiast się dotleniać ;/

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zosiu ja zakładam kiedy muszę przejść obok ulicy bo w razie policji czy straży miejskiej lepiej mieć ale jak już jestem w lesie to ściągam bez przesady żeby tam mieć kiedy sama z psem jestem. Tak jak piszesz po to się wychodzi na spacer żeby się dotlenić, załapać świeżego powietrza a nie dusić w masce bezsens

  • emdar Autorytet
    Postów: 3422 6201

    Wysłany: 14 grudnia 2020, 13:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iskierko, wielkie dzięki za życzenia 😘

    Iskierka87 lubi tę wiadomość

    42 lata
    08.03.2019 puste jajo płodowe💔
    17.02.2020 Julek 💙
  • MilusińskaMilena Autorytet
    Postów: 1667 900

    Wysłany: 15 grudnia 2020, 07:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iskierko współczuję Tobie i mężowi. Mąż miał poważny wypadek? To chore naprawdę, co się dzieje w kraju i na świecie.

    Phia, myślę że wirus jest, bez dwóch zdań, ale uważam że nie taki na jakiego go kreują w mediach. Sama znam wiele przypadków z mojej okolicy, gdzie lekarze chcieli na siłę przypiąć czyjąś śmierć pod covid 😥 wiecie, maseczki maseczkami, choć wiadomo, trudno się oddycha, też jestem okularnicą i die wkurzam jak szkła parują.. Ale nie to mi przeszkadza, nie boję się kolejek w sklepie. Boję się tego że moim bliskim lub mi może coś się stać, kris może ciężko zachorować i nie otrzyma pomocy. Choć muszę przyznać, że gdy wezwaliśmy pogotowie do moich rodziców to lekarz i ratownicy zachowali się naprawdę w porządku i o nich zadbali.

    Emdar, dziękuję 😙 jeśli chodzi o prowadzenie ciąży, to tak jak Zosia pisała, cała wizyta w maseczce, ale poza tym ok. Mąż był ze mną na pierwszych prenatalnych, później już nie chciał chodzić więc w sumie nie wiem jak jest teraz u mojego lekarza. Myślę że gdyby poprosić lekarza, to nie miałby problemu żeby mąż wszedł na samo usg.
    Najgorzej jedynie z porodówkami, do niedawna nie miałam szpitala w promieniu 100km w którym mogłabym urodzić i bardzo bałam się że nic się nie zmieni bo te szpitale które były czynne już nie ogarniały. Teraz otworzył mi się znowu szpital w powiecie obok więc nie byłoby tragedii, tylko niech tak już zostanie do kwietnia 🙏 ale co będzie to będzie, bylebym mogła bezpiecznie w kwietniu urodzić zdrowego malucha i nic więcej nie ma znaczenia..

    Starania od 06.2018

    "Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

    atdc9vvj2aass4hn.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 grudnia 2020, 10:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milenko może na początku nie wydawał się poważny bo myśleliśmy (lekarze tak mówili) że to zwichnięcie w kostce a jak się później okazało nie zwichnięcie a złamanie ze wszystkimi możliwymi chyba naderwaniami, zerwaniami itp. nawet nie potrafię powtórzyć choćby jednej pozycji z wypisu od lekarza. Dwóch lekarzy nie widziało złamania. Ostatni prywatny się dopatrzył i skierował na rezonans ale było za późno bo kość się zrosła źle. Mąż ma cały czas jakby spuchniętą kostkę i czeka go operacja wiadomo łamanie na nowo tyle że nim do tej operacji dojdzie to się porządnie zrośnie i dupa. Jedyne szczęście w tym nieszczęściu to, to że jest ze mną w domu od narodzin malutkiej. Póki co do lutego potem nie wiadomo ale jedno pewne już nie wróci do zawodu 😔

  • Phiczek Autorytet
    Postów: 1005 369

    Wysłany: 15 grudnia 2020, 11:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milena
    Wirus może i jest ale tak jak piszesz nie tak jak go pokazują go w mediach .

    O takich przypadkach też wiem że przypisują covida przy czyjeś śmierci. Chore to

    Tak jak piszesz jest strach że w razie potrzeby to nawet nie pomogą i stracisz kogoś ważnego. Ja nadal nie mogę przeżyć tego chłopaka w moim wieku... 29lat cale życie przez sobą i nie uzyskał pomocy. Przykre to.

    * IO
    * Hashimoto
    * Progesteron 💪
    * Histeroskopia 05.2021
    * Laparoskopia 02.2022 (nie tego człowiek się spodziewał)
    * większość wyników w normie
  • MilusińskaMilena Autorytet
    Postów: 1667 900

    Wysłany: 15 grudnia 2020, 18:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iskierko to straszne. Najgorsze jest to że musi tyle czasu czekać na operacje. Ale nie mogę się nadziwić jak dwóch lekarzy mogło nie zauważyć złamania 🤦‍♀️ brak słów po prostu.

    Phia przykre to jest strasznie a takich przypadków w Polsce cale mnóstwo niestety 😩

    Marzę o tym by wkrótce wróciło to wszystko do normalności, żeby było chociaż tak jak latem..

    Starania od 06.2018

    "Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

    atdc9vvj2aass4hn.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 grudnia 2020, 07:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milenko dokładnie, co to za lekarz jak nie widzi złamania? Ja rozumiem że było małe ale jednak było i jeśli nie był pewny to mógł od razu na rezonans wysłać a nie odesłać z kwitkiem a w tym przypadku męża ze spuchnięta i bolącą nogą. Ja sobie nie wyobrażam jak on wgl mógł spać z tym bólem bo dostał tabletki ale nie pomagały bo za słabe (skoro nie było złamania) 😒

    Co do 👑 to liczę że przynajmniej na wiosnę wyjdę normalnie z dzieckiem na spacer bez maseczki. Tak jak Wy mam dosyć...

    Mała dała w kość, zasnęła po 24 😐 tragedia nie wiem co jej było ale jeszcze nigdy tak nie było żeby marudziła i płakała podczas zasypiania tym bardziej że w dzień mało spała. Czyżby skok? 🤔

    Wczoraj byłam z nią sama cały dzień a dziś idę na pazurki w końcu tata z nią zostaje 🤪 hehe

  • MilusińskaMilena Autorytet
    Postów: 1667 900

    Wysłany: 16 grudnia 2020, 18:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iskierko i jak paznokcie? 😙
    Współczuję przebojów z małą, może rzeczywiście to skok🤔 a dla męża dużo zdrowia 😊

    Miejmy nadzieję że przyszły rok będzie już bardziej normalny niż ten, choć ja już powoli zaczynam zapominać jak było kiedyś. Czasem łapię się na tym że oglądam jakiś film i coś mi nie pasuje bo ludzie nie mają maseczek 🤦‍♀️😂

    Starania od 06.2018

    "Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

    atdc9vvj2aass4hn.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 grudnia 2020, 20:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A powiem Ci że zrobiłam sobie czerń że złotem bo kiecke na święta mam właśnie w tych kolorach i jestem zadowolona choć po przyjściu do domu wydają mi się ciut za długie 🙈 ale do świąt wytrzymam potem mogę przypilowac 😉 Dziękuję 😘

    Nasza mała od początku nie lubi ciepła. Woli spać w chłodzie i nawet jak jej ubiorę jedna warstwę więcej np. Body na ramiączka i na to śpioch to już jest jej za gorąco i płacze. Dlatego śpi w samym śpiochu. Na dwór też ją ubieram cieniej niż powinnam bo płacze i jej za gorąco. Czasem myślę że zmarznie a jej za ciepło. Na noc skręcam grzejnik żeby nie grzał bo nie zaśnie taki to nasz dziwaczek 🙃

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2020, 20:05

    MilusińskaMilena lubi tę wiadomość

‹‹ 1045 1046 1047 1048 1049 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niepłodność a nietolerancja pokarmowa - czy istnieje związek?

Dlaczego coraz częściej przyszli rodzice nie mogą doczekać się upragnionego potomstwa? Czy nieodpowiedni styl odżywiania może przyczyniać się do powstawania zaburzeń płodności? Czy nietolerancja pokarmowa może wpływać na obniżenie płodności, a nawet powodować niepłodność? Jakie testy na nietolerancje pokarmowe warto wówczas wykonać?  

CZYTAJ WIĘCEJ

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ

Plamienie i krwawienie międzymiesiączkowe - najczęstsze przyczyny

Czym najczęściej jest spowodowane plamienie lub krwawienie międzymiesiączkowe? Jak odróżnić plamienie od krwawienia z pochwy? Czy brązowe plamienie przed okresem to niepokojący objaw? Kiedy warto skonsultować się z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ