Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyStokroka myślę, że to jak nieraz z nami kobietami, ze chcemy dziewczynki. Ale przecież kiedy okazuje się, że chłopiec to tez się cieszymy. Wazne, zeby było zdrowe. A moze kolejne będzie chłopcem 😁
Ja teraz cały czas mówię, że będzie dziewczynka... nie wiem skąd te przekonanie. Tak czuję i już, ale jesli myle się. To wazne, ze udało się i bedzie bobas 😊
Jutka tutaj każda z nas rozumie trudny starań, ale zobacz ilu dziewczynom się udało. Musimy wierzyć, że każdej z nas się uda ✊ Wiem, ze czekanie tak bardzo boli.. Ale jak to kiedyś padły slowa: jesteś o cykl bliżej celu ❤ i trzymam za Ciebie mocno kciuki ✊ -
Why_not_now87 wrote:Miss, Kaga 🙂 my już ostatnia prosta. Która się pierwsza rozpakuje? 🥰
Haha my to widzę idziemy łeb w łeb, jutro zaczynamy 37 tydzień, ten magiczny po którym ciąża będzie uznana za donoszoną. 🥰
Ja to w poniedziałek odstawiam wszytkie leki, które hamowały mi skurcze (niestety towarzyszyły mi od dawna, myślałam że skończy się przedwczesnym porodem...), więc się okaże jak to będzie. Ale jak znam życie pewnie teraz ciężko będzie mi urodzic. 😛
Luska witaj z powrotem ☺️ a wiesz ostatnio nawet przeszło mi przez myśl, co się u Was dzieje. Powodzenia w dalszych staraniach. 😊 -
Why ja jestem gotowa się rozpakowywac choćby i dziś zaczynam dziś 38tc więc już mogę rodzić
A jutro wizyta, zobaczymy co lekarz powie
Ja ogólnie właśnie wróciłam z wesela okropnie mi spuchly stopy i nie szło się dalej bawić no ale ważne że byliśmy
A co do toxo to ja robiłam 2x w ciazy ale to wiadomo ginekolog wszystko zleci bo niby z pierwszym wynikiem ujemnym powinno się powtarzać w każdym trymestrze
I nie dajcie sobie wmówić że można się zarazić od kota tylko... Ogólnie żeby się zarazić od kota to trzeba by było za przeproszeniem grzebać się w tydzień nie zmienianej kuwecie albo grzebać się w ziemi gdzie są kocie odchody (np w ogródku gdy ma się koty podworkowe)... dużo łatwiej jest zarazić się toxo jedząc surowe mięso lub niedokładnie umyte owoce/warzywa- i to na to trzeba uważać -
Dziewczyny tak rozmawiacie czy chłopiec czy dziewczynka.. My wczoraj z mężem jakiś przypadkiem weszliśmy na temat.. Mąż zażartował że zrobi 6 na raz i pyta czy bym chciała.. Mówię mu więc że gdybym miała możliwość wyboru to wolałabym na raz nie więcej niż dwoje, ale gdyby mi ktoś dał wybór 6 albo wcale bez wahania wybrałabym 6.. Na co mój mąż, że cieszyłby się z każdego maleństwa choćby i 6, ale również wolałby jedno góra dwoje na raz, bo taka ciąża mnoga niesie za sobą wielkie ryzyko że nie każde dzieciątko przeżyje, że coś może być nie tak, a tego by nie zniósł..
Generalnie wiem że marzy o chłopcu, ale wiem też że cieszyłby się równie mocno z dziewczynki, byleby się tylko udało..
A mnie samej marzą się bliźnięta, taka parka i wtedy moglibyśmy zakończyć produkcję 🙂Stookrotka lubi tę wiadomość
Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualnyMnie też marzyły się bliźniaki, nawet myślałam, że jest to całkiem realne, bo moja mama ma brata bliźniaka, ale po tym co ja przeszłam dla tego jednego malucha, to cieszę się z niego niesamowicie.
A co do płci, to niby lekarz nic nie widział na prenatalnych, nuby sugerował dziewczynkę, ale ja mam wewnętrzne przekonanie, że będzie syn.
Nie wiem z czego to wynika, ale tak po prostu mocno czuję. -
nick nieaktualnyJa dziewczyny na początku jak zaczynałam starania nie wiem jakos tak marzyłam o corce...
Później gdy życie zweryfikowalo naprawdę płeć przestała mieć jakiekolwiek znaczenie...
Przyszedł czas ze poprostu marzyłam tylko o tym by ujrzec dwie kreski,
To jaka płeć itp już nawet nie było takich myśli w głowie...
Nie ukrywam że chciałam wiedzieć co tam we mnie siedzi, bo to zwykła ciekawość, ale nie miało to żadnego znaczenia...
Miałam przeczucie że córka
A może to poprostu nie było przeczucie a takie Marzenie z przeszłości które chciałam by było spełnione...
Ale jak usłyszałam że syn to jakby świat zawirowal..
Nagle inna płeć przestaje mieć znaczenia żyjesz tylko tym że będziesz mieć cudownego chłopaka i dziewczyny w tym momencie nie wyobrażam sobie ze mogło by być inaczej...
Żyje tylko tym że będę mieć synka i normalnie już mam na jego punkcie jakis obłęd
Pierwszy mężczyzna któremu udało się skrasc moje serce w sekundę❤️ hehe
joana_aska89, Stookrotka, Esti lubią tę wiadomość
-
Jutkaa wrote:Hej dziewczyny musze się komuś wygadac, ostatnio z nadzieją pisałam o objawach jakie mi towarzyszyły, niestety jak zwykle skończyło się na marzeniach. Znowu końcówka 11 cyklu starań, ale tym razem coś we mnie pękło. Wiem że małpa znowu przyjdzie nie proszona juz na dniach. Znowu nadzieja zniknęła. Dzisiaj jestem załamana, nie rozumiem tego wszystkiego. Od samego początku twierdziłam nie ten cykl to następny ale dzisiaj jakoś się podłamałam nie wiem czemu może to dlatego że moje 2 koleżanki urodziły nad ranem. Nie mam pojęcia od rana wyje jak bobr. W poniedziałek umawiam wizytę u lekarza i zaczynam coś z tym robić bo moje nerwy chyba się wyczerpały...
Jutka niesamowicie dobrze Cię rozumiem, mimo, że moje starania to był taki bardziej falstart. Trzeba nad tym wszystkim przejść jakoś do porządku dziennego- nie podporządkowywać swojego życia chęci zajścia w ciąże, bo ja właśnie tak zrobiłam i w efekcie prawie rozwaliłam sobie małżeństwo Doszłam do wniosku, że skoro moja kuzynka lat 19 zaszła w ciążę z wpadki, a żona mojego męża z 2 razy większą nadwagą niż ja nagle oznajmia, że będą mieli drugiego dziecko, to co ze mnie jest za kobieta, że ja nawet jednego dziecka nie potrafię "dobrze zrobić"... Musieliśmy przestać się starać, ja musiałam dorosnąć, i nagle u mnie w pracy usłyszałam historię koleżanki, która poroniła. Wiedziałam o tym ja i jedna koleżanka a każdy wkoło ciągle dopytywał ją kiedy dziecko kiedy dziecko. Co za koszmar! Nie wiesz jak wielka obudziła się we mnie radość kiedy powiedziała mi, że jest w drugiej ciąży Tak bardzo się przejęłam, że mało z nią do lekarza nie jeździłam Obecnie jesteśmy na etapie takim, że ona mnie czaruje brzuchem Jeżeli Cię to uspokoi to koniecznie idźcie do lekarza- czasem taka wizyta pomaga choćby miała pokazać że są jakieś nieprawidłowości, bo dużo łatwiej walczy się przy wsparciu fachowca niż przy wparciu strachu, niepewności, wyrzutów do samego siebie
Kaga ja też ostatnio myślałam jak tam moje mamusie, bo przecież nie długo powinny już rodzić Cieszę się, że u was wszystko w porządku i teraz już tylko czekać na kruszyny aż się pokażą światu
Co do płci to ja jestem jakimś odmieńcem, bo chciałabym synka A mojemu mężowi wszystko jedno chyba Ja za to na chwilę obecną myślę o jednym dziecku, a mąż trzyma kciuki abym kiedyś zapragnęła jeszcze kolejnego Jak znam swoje szczęście, trafią mi się bliźniaki No cóż zrobię, pewnie doznam szoku, ale będę kochać 2 razy mocniejMilusińskaMilena, Kaga lubią tę wiadomość
-
Luska piękna historia. Smutna ale z happy endem.
U mnie w pracy jest to samo, każdy ciągle dopytuje o dziecko. Kolega któremu w lipcu się urodziło, mówi do mnie "a co to trudność, wystarczy rozłożyć nogi i już", śmiała się razem z nimi, a serce mi pękało.. Czasem mam ochotę im wszystko wykrzyczeć żeby się tylko odczepili, żeby się zastanowili na drugi raz zanim zaczną dogadywać.. Teraz jak poszłam na zwolnienie to już kobitka zaczęła gadać że Milena w końcu zaciążyła. Wyobrażacie sobie? A nie było mnie jeden dzień w pracy.. Zwykle nie zwracam uwagi na to co mówią, ale czasem już tego wszystkiego jest tak dużo, że boję się że w końcu wybuchnę..Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
MilusińskaMilena wrote:Luska piękna historia. Smutna ale z happy endem.
U mnie w pracy jest to samo, każdy ciągle dopytuje o dziecko. Kolega któremu w lipcu się urodziło, mówi do mnie "a co to trudność, wystarczy rozłożyć nogi i już", śmiała się razem z nimi, a serce mi pękało.. Czasem mam ochotę im wszystko wykrzyczeć żeby się tylko odczepili, żeby się zastanowili na drugi raz zanim zaczną dogadywać.. Teraz jak poszłam na zwolnienie to już kobitka zaczęła gadać że Milena w końcu zaciążyła. Wyobrażacie sobie? A nie było mnie jeden dzień w pracy.. Zwykle nie zwracam uwagi na to co mówią, ale czasem już tego wszystkiego jest tak dużo, że boję się że w końcu wybuchnę..
Takie zachowania swiadcza tylko o poziomie dojrzałości tych osób. Ja w pracy szybko zakończyłam ten temat mówiąc że przy moich problemach najprawdopodobniej nigdy nie będę mieć dziecka -
Wiem Milenka co czujesz , u mnie było dokładnie to samo... a teraz mówią „no tak , Wy to musieliście się długo starać” 😳
Dlatego mam ich gdzieś i już do pracy nie chodzę 😁
Dzisiaj to mam takie mdłości, ze już zaliczyłam 3 razy toaletę 🙄 Kiedy to się uspokoi 🙈8cs ❤️
03.04.2020 Anastazja 💖 -
Kasztanku oglądałam ten filmik. Niestety ludzie nie zastanawiają się nad tym co mówią.. Czasem nam wrażenie że z satysfakcją wbijają szpile w serce..
Kiedyś chyba naprawdę wybuchne i im powiem że bardzo bym chciała ale póki co nie mogę mieć dzieci..
A najgorsze są młode pary, świeżo upieczeni rodzice.. Dopóki nie zaszli, nie było tematu, jak tylko im się udało, zaczęły się pojawiać pytania, a Wy kiedy? Pora na dziecko, ile będziecie czekać..
Zawsze odpowiadam że jeszcze nie czas, że mamy inne plany, chcemy korzystać z życia, a jak się przytrafi to będziemy kochać całym sercem.. Ale serio czasem moje nerwy są już na skraju wytrzymałości.. Czasem myślę czy w rodzinie nie powiedzieć, może byłoby mi łatwiej, ale nie potrafię o tym rozmawiać.. Zaraz wybucham płaczem..Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
Ja zawsze marzyłam o dziewczynce, mąż o chłopcu ale teraz to mi wsio ryba płeć, byle żeby było dziecko. Tyle czasu i nic, a w październiku mąż na badanie idzie więc będziemy wiedzieć na czym stoimi u Niego...
Dziewczyny od tygodnia bolą mnie cycki... nawet nie muszę chodzić, przytulać sie do męża żeby je czuć, coś okropnego, nigdy tak nie mialam...-starania o pierwsze dziecko od 01.2018
- 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
-03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
-10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
- 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
-01.2020 start in-vitro ? -
Kaś28 wrote:Ja zawsze marzyłam o dziewczynce, mąż o chłopcu ale teraz to mi wsio ryba płeć, byle żeby było dziecko. Tyle czasu i nic, a w październiku mąż na badanie idzie więc będziemy wiedzieć na czym stoimi u Niego...
Dziewczyny od tygodnia bolą mnie cycki... nawet nie muszę chodzić, przytulać sie do męża żeby je czuć, coś okropnego, nigdy tak nie mialam...
To ja mam podobnie. Bez stanika to nie da rady chodzić nawet :p -
nick nieaktualny
-
Żanetka ja nawet nie wiem czy owu miałam tak jak mi kalendarz pokazuje, byłam chora, miałam zastrzyki i seks byl tylko raz bo czułam sie jak zombie, które wpadlo pod autobus, a pozniej zostało przezute przez tirexa i wyplute...
Jeśli byłabym w ciąży to to byłby mega szok i cud jednocześnie. Kalendarz pokazuję, że okres powinien być w sobotę więc jeszcze trochę czasu jest-starania o pierwsze dziecko od 01.2018
- 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
-03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
-10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
- 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
-01.2020 start in-vitro ?