Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Nada, to cenna informacja, dziękuję 🙂
Najprawdopodobniej zdecydujemy się na Warszawę właśnie albo Łódź bo mamy najbliżej..
Powiem Ci że też bym chciała się tam znaleźć, w końcu to tak są specjaliści z zakresu niepłodności i wierzę że nikt nie pomoże mi lepiej.. Martwię się tylko jak to pogodzić z pracą..Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualnyMilenka myśmy z mężem też planowali klinikę gdyby się nie udało do września
Nie chcieliśmy tracić czasu i żyć z Msc na Msc myślą czy się uda a jakby się nie udało to czemu
My chcieliśmy się udać do Macierzyństwa w Krakowie
Nie doszło do tego ale plany były
Wiem że u was problem jest dojazd bo wszędzie daleko ale poza tym napewno warto to nic strasznego -
nick nieaktualnyJa chwilowo leczyłam się w Parens w Krakowie, tam poznałam moją Panią doktor, która już tam nie pracuje, bo ma od 3 lat swój własny gabinet.
Mnie bardzo pomogła, ale mój przypadek był dosyć jasny i prosty, więc nie wiem czy mogę polecić, bo tak naprawdę diagnoza poszła od razu, poprawianie błędów po poprzednim ginekologu i to okazało się trafne.
Natomiast znajomi polecają Gyncenteum, ale niw potrafię się osobiście wypowiedzieć. -
Stokrotka ja nie chodziłam do szkoły rodzenia i myślałam, że będzie mi tego brakować, ale wcale a wcale. Nie żałuję, że nie chodziłam. Jeszcze zależy gdzie się trafi, więc jak masz jakąś godna uwagi to może warto isc. Ale większość rzeczy przychodzi tak naturalnie przy dziecku. Bałam się pierwszej kąpieli małej a później tak po prostu ja wzięłam i wykąpałam. Są rzeczy które przychodzą instynktownie. Jedyne co to nie mialam super przecwiczonego oddychania, bo wtedy gdy miałam się go uczyć wylądowałam już w szpitalu, ale trafiłam na cudowna położna (mega fuks, normalnie ludzie płacą za nią 800 zł) i ona mnie poprowadziła.
Milenka dacie radę... Na pewno jakoś uda się Wam to pospinac do kupy, chociaż teraz wydaje Ci się to niemożliwe. W Katowicach polecam zdecydowanie Angeliusa. Ja nie korzystałam osobiście, ale mam znajomych którzy korzystali.
My już mamy za soba pierwszy weekendowy nocny wyjazd do szpitala z małą ☹️ ale na szczęście wszytko bylo ok. Wciąż walczę o laktację, co 2 h odciagam mleko, nawet w środku nocy. Na szczęście mam go coraz więcej i oby ta tendencja się utrzymała. Dziś mieliśmy już wizytę u pediatry, pani doktor zachwycała się jej urodą i długimi rzęsami 😅 w szpitalu inna lekarka zachwycała się jej ustami jak u Angeliny Jolie. 😅 Dla mnie jest najpiękniejsza, ale to miłe jak ludzie mówią, że jest taka ładna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2020, 18:18
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMilenko bardzo mi przykro..
Ale nie rozumiem czemu lekarz do tej pory nie dal Ci zastrzyku na pekniecie. Moim zdaniem jest dziwny.
Kolejna sprawa moj jak widział, ze clo nie daje efektów to juz 3 cyklu przestawil mnie na letrozole +Ovitrelle zeby napewno pekły. I efekt był...
Jesli to mialoby nie dac efektu po 2 cyklach to moglo byc polaczenie clo z letrozole. Lub gonadotropiny...
Moim zdaniem chyba sam lekarz nie wie co robic dalej...
Więc albo klinika albo moze poszukaj jakiegos specjalisty w pobliżu od leczenia problemów z płodnościa..
U mnie w miescie oddalonym o 60 jest jestem i mam zamiar sie udac juz do niego w styczniu..
A do kliniki mam prawie 200.. wiec najpierw sprobujemy tu...
Kas swietnie, ze maz zgodzil sie na badania.. bedzie dobrze 🤞🤞🤞 -
Wczoraj w domu taka głupia sytuacja miała miejsce.. Ale totalnie mnie to w środku rozwaliło.. Byliśmy na polu z rodzicami, porządki koło domu, mama wyszła wynieść liście za bramkę, i szła koleznaka moja że szkoły z dzieckiem.. Oczywiście dziecko z wpadki, przed ślubem.. I mówi dzień dobry, no to mama odpowiedziala i zaraz wróciła na ogródek i mówi że szła moja koleżanka z dzieckiem. Tata zaczął pytać kto to itp bo jak zawsze nie kojarzył.. I mówię kto, i że ma dziecko z wpadki, a tata żebym poszła się jej zapytać jak to się robi.. (oczywiście w zartach, rodzice nie wiedzą o naszym problemie).. Niby nic a jednak mnie ruszyło..
Wgl we czwartek jedziemy po wyniki seminogramu i do lekarza.. Im bliżej tym bardziej się boję, że te wyniki będą bardzo kiepskie.. Ja chcę tylko żeby te plemniki były w jadrach.. Bo wtedy jest szansa na invitro.. Boje się okrutnie tego co pokażą te wyniki 😢😢Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2019, 12:37
-
nick nieaktualnySisska przykro mi z powodu takich żartów, ale jak mowisz nie maja swiadomosci o Waszych problemacg 😔 ape nie powinni głosić takich "zlotych rad" bo mimo ze bliscy to ranią...
Trzymam za wyniki 🤞🤞🤞
A co do dziecka wpadki... to szczerze jesli mam prawo sie wypowiedzieć. Moje poronione ktos tez moze takim by go okresil. A bylo poczęte w pelni wiadomie i po dlugim leczeniu. A slub tez planowalismy dopiero za rok. I na lipiec byla wyznaczona pierwsza data. Dopiero jak zaszlam to przyspieszylismy na grudzien. Poronilam.. i tez ktos kto nie wiedzial powiedzialby, ze dziecko jest z wpadki....
Wiec rodzice przed takimi tekstami tez powinni sie zastanowic czy ktos o te dziecko nie musial bardzo sie starac.........
I osobiscie wkurza mnie takie podejście ludzi, bo jest bardzo raniące.
Zreszta nikogo nie powinno interesowac czy dziecko bylo z wpadki czy nie.. dziecko to cud i do kazdego w ten sposob sie powinno podchodzić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2019, 14:27
Sisska lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDokładnie Kasztanku..
Choc powiem Wam, ze ja czesto slysze cudowne rady nawet od bliskich, ktorzy wiedzą o moich problemach..
Czasem ludzie to powinni sie zastanowić.. jesli małżeństwo nie ma dzieci dlugo to chyba ich sprawa czy je chce.. a po drugie moze kryc sie za tym jakis problem, o ktorym nie musza wszystkich informować.. -
nick nieaktualnyWiecie dziewczyny czasem człowiek powie coś nieświadome...
W tamych czasach z jakich pochodzą nasi rodzice oni nie są przyzwyczajeni to takich problemów jak niepłodność i czasem tego poprostu nie rozumieją albo nie dopuszczają do siebie myśli że to może spotkać ich dzieci
A Jesli dzieci im o tym nie mówią to mają prawo myśleć że np dzieci nie mają bo nie chcą ich mieć...
Wiem że takie żarty robią przykrość, ale czasem się mówi coś naprawdę całkiem bezmyślnie i się nie wie
Gdyby wiedzieli podejrzewam ze napewno by wspierali i takie słowa nigdy by nie padły...
Ja też nie wiem o wszystkim problemach różnych ludzi i kto wie czy nie palnelam kiedyś w towarzystwie kogoś takiego czego czym zrobiłam przykrość?
Tego nie wiem a żarty bywają różne niestety...
A co do wpadek?
Nie ważne czy wpadka czy planowane...
Jesli tylko wpadka dotyczy osób które potrafią wziąść za to odpowiedzialność to jest to ciąża jak każda inna...
Dzieci były są i będą i mimo że osoby które długo się starały razi to w oczy to jednak trzeba do zaakceptować
Ja ostatnio siedziałam w kolejce do gina..
Weszla kobieta i spojrzała tak na mnie krzywo
Tak bardzo se aż dało się zauważyc...
Później gdy usiadłam widziałam że trzyma w rede teczkę z wynikami badań z jakieś tam kliniki
Wiec podejrzewam że również ma problemy...
Zobaczyła w kolejce ciężarna więc stałam się dla niej jakas tredowata bo przecież mam brzuch...
A czy pomyślała że jak przechodziłam przez to samo?
Że też przez 23 miesiące miałam na nadzieję i tylko na nadziei się kończyło?
Zapewne nie...
Zbyt łatwo jest kogoś ocenić...
Przykre toSyrena, Sisska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiesz Kasztanek zależy jak kto co odbiera...
U nas np w towarzystwie znajomych padalo wiele żartów np do męża kolega ze moze ja zrobię twojej żonie dziecko jak ty nie wiesz jak?
I wiesz myślę że to jest kwestia jak kto to odbiera a raczej czy umie puścić to mimo uszu czy przybiera to do sobie...
Ja uważam że najlepszą cecha w takich sytuacjach jest również takie coś obrócić w żart i porostu jednym uchem wpuścić drugim wypuścić...
Nie można brać wszystkiego do siebie tak całkiem poważnie bo wtedy człowiek się tylko doluje..
Ja wiem ze czasem różne slowa robią przykrość bo sama przez to przechodziłam...
Ale przyszedł etap gdy zrozumiał że świat nie kreci się tylko wokół moich problemów ale są też inni ludzie którzy np maja więcej szczęścia i trzeba się tylko z tego cieszyć...
Luźne podejście do sytuacji to jest wszystko co można w takich chwilach zrobić....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2019, 15:08
-
nick nieaktualnyOj Abi rzeczywiście za dużo spadło na Was... Ale może pomyśl za jakiś czas odda Ci los tyle samo szczęścia co teraz problemów 😘🤞❤
Moze Kasztanek ma racje?? U mnie kiedyś kot mial podobnie... ale doszlismy, ze ugzyla go osa(lub pszczola nigdy nie pamiętam ktore zadli😂) pyszczek .. zwyczajnie chcial ja pogryzc.. wiec i tak dobrze ze spuch tylko tu.. -
nick nieaktualny