Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWhy ja robię tak :
Ze składników to potrzeba:
4 marchewki
3 jajka
1 szkl mąki ja daje gryczana
Pół szklanki mleka
60 gr cukru
Łyżeczka cynamonu i łyżeczka imbiru
Białka ubijam na sztywno że szczypta soli
A później resztę składników dodaje i mieszam i na blaszke
Piękne w temp 180 stopni przez 40 min
Tylko na grzalce Góra dół żeby się dopieklo
A marchewke ścieram na tych małych oczkach
Nada żeby cię nie przegonilo na tej kolacji po tym glucophage 😊 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dzięki dziewczyny staram się ze wszystkich sił myśleć pozytywnie ale już sama nie wiem co dalej.. Przecież owulacje mam, czy swoje czy na stymulacji, późno ale mam. Mąż nasienie super a jednak 1,5 roku i nic. Wszystko wskazuje na to że wszystko gra tylko cieszy jakiś nie ma.. Już naprawdę zaczęłam myśleć że nigdy się nie uda. Chyba będziemy się starać do usranej śmierci, sorry za wyrażenie..
Nada tak chyba wybierzemy się do kliniki ale to dopiero po Nowym Roku. Jeszcze dwa cykle przede mną z clo, potem chyba zrobię sobie ze dwa cykle przerwy od lekarzy, pewnie będę tylko na mecie.. I dopiero uderzymy w klinikę..
Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMilenka to moze klinika i rozszerzenie różnych badań może rzeczywiście byłoby dla was wyjściem?
Ja bym sobie jeszcze dała szanse do końca roku ten miesiąc a później chyba bym próbowała coś więcej...
Ale to moje zdanie oczywiście...
Musicie porozmawiać i zadecydować...
Nada może to takie początkowe skutki tego leku
Pobierzesz dłużej i organizm się przyzwyczai i może będzie ok -
Żanetko, tak jak pisałam. Do końca roku jeszcze kontynuuje clo, akurat 2 cykle. Choć zastanawiam się czy w ogóle jest sens brać to clo.. Po nowym roku chce oddechu od lekarzy, chociaż przez chwilę. A potem właśnie chcę uderzyć do kliniki albo jakiegoś lekarza typowo od niepłodności i dalszą diagnostykę. Muszę znaleźć przyczynę, bez sensu jest taka walka na oślep..
W tym roku musiałby wydarzyć się cud żeby zaskoczyło..Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2019, 17:02
Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualny
-
Ja też.. Ale te cuda nigdy nie dotyczą mnie osobiście. Wiecie, chyba nawet się trochę "pogniewałam" z Bogiem. Jestem osobą wierzącą ale zauważyłam że im więcej się modlę, tym bardziej jest na przekór. Może to zwyczajnie znak że nie po drodze mi z ciążą i dzieckiem.. Oczywiście zamierzam walczyć dopóki starczy mi sił, ale coraz częściej myślę że jednak nie będzie mi dane a staram się już z przyzwyczajenia..
Ale wiąże wielkie nadzieje w stosunku do nowego roku, kliniki.. Wierzę że tam nam pomogą i znajdą przyczynę.Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualnyMilenka ja też jestem wierząca a co do Boga też wiele rzeczy nie potrafię zrozumieć czemu tak jest zbudowany ten świat...
Czemu częściej zwycięża zło, czmeu cierpią ludzie u gołębich sercach, czemu tyle chorób spotyka ludzi dobrych, i czemu wlasni tacy najbardziej cierpią z różnych powodów...
Ale tego chyba nie da się zrozumieć a jedyne co można zrobić to to zaakceptować...
Co do ciąży 2 lata staran to może nie jest dużo z perspektywy innych osob ale dla mnie to były niekończące się lata...
A ciąża? To już wogole coś nieosiągalnego..
I mimo że chodziłam walczyłam próbowałam wszystkiego na czym pisało "ułatwia zajęcie w ciążę" to czasem poprostu opadły ręce...
Były ciężkie bezsenne przeplakane noce po to by rano wstać i powiedzieć sobie ze nikt za mnie w tą ciaze nie zajdzie...
Że czas i tak ucieka więc niech lepiej ucieka na próbowaniu...
Tylko gdy też czas uciekal ja miałam wrażenie że razem z nim ucieka wszystko o czym marzę...
Ktoś powie że jestem młodą że wiele przede mną..
Tak ale wiek tutaj nie zna granic...
Marzenia nie pytaja o wiek...
Pragnelam zajść w ciążę właśnie teraz i żadne pocieszenie że mam czas nie robiło na mnie wrażenia...
Z jednej strony człowiek nie chciał się poddać a z drugiej rozumiał że coś musi być nie tak, że nie można już sobie wmawiać że może innym razem tylko że trzeba działać...
I przy tych działań wiecznie coś wychodziło...
Mówiłam sobie ze wiara czyni cuda...
Tylko że ja tej wiary miałam coraz mniej...
I jedyne co mi wtedy przychodziło do głowy to to że to cuda czynią wiare a nie na odwrót...
Ale dzisiaj taki jeden mały cud kopie mnie po zebrach...
I mimo że były momenty że myślałam że tego nie doświadcze może nie nigdy ale ze napewno nie teraz, to wydarzył się ten jeden mały majowy cud
I nasz synek nie jest manna z nieba
Jest wymarzony wymodlony wyczekany wychodzony
Wiele poświęcen, rezygnacji z wielu rzeczy, silna wola i przede wszystkim determinacja moja i męża sprawiła że go dzisiaj mamy...
I wierzę w to że każdej z was zostanie to wynagrodzone w takiej postaci...
Jeszcze go nie widziałam a już nie ma dnia żebym za niego nie dziękowała...
Jeszcze nie tak dawno byl nieosiągalnym marzeniem a dzisiaj jest i codziennie daje o sobie znać że jestem wiem mamo że nadal w to nie wierzysz ale jestem ❤️
I ja wcale nie mówię regułek że się uda nie prawie moralow itp
Poprostu wiem że to co dzisiaj wydaje się nieosiągalne i beznadziejne za jakiś czas może się obrócić o 180 stopni i smutek zamienić z bezwarunkowo szczęście...
Każdej tego życzę i wiem że każda tego w swoim czasie doswiadczy i wtedy zrozumie że ta kreta droga była po coś...Jane208 lubi tę wiadomość
-
Milenka a może masz jakiś problem z zagniezdzeniem?
Sama nie wiem. Ja czekam na badanie męża i wyniki. Pokladam w nim ogromną nadzieję.
Jesli i męża będzie oki to ja chce hsg robić i badanie na endometrioze.
Dziś w pracy dowiedziałam sie ze na ali 11.11 jest promocja i zabieran sie za zapelnianie koszyka 😁😁😁-starania o pierwsze dziecko od 01.2018
- 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
-03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
-10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
- 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
-01.2020 start in-vitro ? -
U nas kiepsko. Szanse na naturalna ciążę kiedykolwiek sa nikłe.. Pozostaje nam tylko in vitro.. Lekarz jeszcze wykona mężowi badanie przez odbytnicze, które wykaże czy tam przy jadrach nie ma jakieś torbieli która utrudnia pleminkom wydostanie się z jąder. Ale nawet jeśli to i tak usunięcie tej torbieli jest ciężkie i nie koniecznie pomoże. Można jeszcze przeszczepic nasieniowod w inne miejsce na jadrach żeby ominąć tą przeszkodę ale ta operacje w Polsce wykonuje tylko kilku lekarzy i jest w cholere droga. Lekarz ma jeszcze się kontaktować jakby wpadł na coś, bo mówi że jest to dziwny przypadek bo badania wychodzą okej, plemniki są wytwarzane ale jakoś ich w nasieniu nie ma. Popłakałam się w gabinecie.. Mam dość wszystkiego.. Eh
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMilenka a jestes pewna, ze drożność byla oki przeprowadzana?
Wiecie pracuje z nowa wychowawczyni zerowki i ona ostatnio powiedziala, ze tak dba o te swoje dzieciaki bo sa wyczekane. I okazalo sie ze miala ciaze szybko pozamaciczna, zrobili jej droznosc niby oki. Za jakis czas znow druga pozamaciczna. Wtedy wybrala sie do jakiegos lekarza i on zlecil jej znow droznosc. I okazalo sie ze wcale drozne nie byly..........
Po tym szybko zaszla w ciaze i juz zdrowa...
Ale u Ciebie zastanowilabym sie czy wlasnie nie ma problemu z zagniezdzaniem... moze jest jakis problem immunologiczny itp.. nie znam sie na tym, ale moze to to..
Trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierze, ze los jeszcze Cie milo zaskoczy ❤
Sisska bardzo mi przykro ☹ ale jak lekarz mowi jest jeszcze in vitro, więc szansa na dziecko jest..Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2019, 19:45
-
Żanetka93 wrote:Sisska a jakie są wyniki?
Wymaz z prostaty na bakterie lekarz proponował?
U nas akurat to się okazało problemem kiepskiego nasienia...
Tule cię bardzo bo wiem co czujecie w takiej chwili ❤️❤️
Właśnie wyniki są niby ok, fruktoza tylko trochę poniżej normy a tak to wszystko jest w normie.. I on sam zdziwiony że takie wyniki a tych plemników nie ma, ale ze tez objętość nasienia wskazuję że coś tak jakby zatkane bo tylko 1.4 ml spermy oddaje mąż. Nie proponował wymazu, powiem mężowi żeby zapytał o to. Mówił tylko o prostacie coś, że to nie z nią problem bo te badania też wykazują czy coś się tam dzieje czy coś takiego. W każdym bądź razie jeszcze tylko badanie przez odbytnicze i raczej nastawić się na in vitro.. Zastanawiam się czy nie skonsultować jeszcze z innym andrologiem tego, ale wydaje się mi że ten jest w porządku i na prawdę sam chce pomóc bo sam mówił że szkoda wydawać kasę na jakieś operacje gdzie szansę na powodzenie są na poziomie 2-3%..
Dzieki dziewczyny.. No jest to nadzieja na to, że można do in vitro podejść ale miałam wielka nadzieję na naturalna ciążę. Chociaż jedną..