Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Nada to super wiadomości 😊
Dziewczyny będzie dobrze 😊 trudny trymestr przed Wami, poród też wywołuje strach, ale nawet Wam trochę tego zazdroszczę. 😁 Mimo bardzo trudnego porodu (mój ginekolog za głowę się złapał jak mu opowiedziałam na wizycie jak to wyglądało) to chyba chciałabym to przeżyć jeszcze raz... Niezwykłe emocje, niezwykle spotkanie, pierwszy dotyk, pierwsze przytulenie, najpiękniejsza chwila w życiu. ♥️MilusińskaMilena, Why_not_now87, joana_aska89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
haha Kaga dokladnie.
Bedzie dobrze dziewczyny. Ja juz sie nie moge piatku doczekac. Nie wiem tylko czy męża ciągnąć.
Jeju luteina podjezykowa paskudna sprawa
jak wam mija dzien dziewczyny? Paskudna pogoda, nie? Ja zorbilam zakupy we frisco, rozmrazam golabki na kolacje. chyba jakas kasze do nich ugotuje a na 20:30 idziemy do kina.
-
nada wrote:Dzięki dziewczyny
Gratki Milena, ciężko od nich cos wyciągnąć także duży sukces!
Sisska tez nic nie rozumiem, strasznie dużo tych badan. Myślałam, że mężczyzna musi zachować spory odstęp między badaniami, większy niż 7 dni. No ale lekarz wie najlepiej. Chyba nie ma zadnego interesu w tym, zeby wam tyle badan przepisywac?
Kurde, ale jestem bombardowana luteina, dowcipnie i pod język. Ta pod język jest taka paskudna i tak długo się rozpuszcza. A ja bym chciała kawę wypić.
Czekam i czekam na telefon, ciekawe o której będą dzwonić.........
Gratuluję 😊 Trzymam mocno kciuki 😊
Mężczyzna najlepiej żeby było. Od 2 do 7 dni przerwy między badaniami. Ale jak to właśnie ogarnąć, że zrobi badanie od razu ze dwa dni seksu i znów kilka dni przerwy? Masakra, ciągle się coś nie zgadza eh. Postanowiliśmy zobaczyć co wyjdzie na tym usg, jakie będą wyniki z badań genetycznych i w styczniu uderzamy do kliniki jeśli nadal nic nie będzie wiadomo.
-
nick nieaktualnyNada na co idziecie do kina?
Kaga te parę lat szybko minie i będziemy tu znowu bzikowac 😂
Co do dnia też mam dziś taki wogole ostatnio mam jakieś gorsze dni...
Depresja to za duże słowo...
Ale jakoś tak fizycznie.. To slabo, to duszno, to zimno, to bym zrobiła wszystko naraz a za chwilę nie chce mi się nic...
To idę na silownie chętnie a później nie chce mi się ćwiczyć Albo odwrotnie idę niechętnie a jak już wksocze w stroj to jestem Najszczesliwsza...
To mnie wszystko cieszy i chodzę z nieschodzscym uśmiechem po to by za chwilę wszystko mnie wkurzalo...
Dziewczyny te hormony ciążowe to jest jakiś armagedon...
Ale mamy już połowę kącika dla małego 😊
Maz dziś malował ścianę plus kleil tapetę na jedną ścianę...
Jak dojdzie łóżeczko i będzie całość to wam pokaże 😊
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny
Nada, gratulacje, jaki piękny wynik Trzymam nadal kciuki.
U mnie dziś 40+5... Mały ma się bardzo wygodnie w moim brzuchu i nic go nie rusza. Wczoraj wizyta w 3 centrach handlowych. Dzisiaj wycieczka do Szczyrku, wspięliśmy się do Chaty Wuja Toma i zeszliśmy z powrotem do Szczyrku, gdzie wsunęłam wielki placek ziemniaczany w gulaszem. Mały niczym się nie przejął, no może tym plackiem. Trochę się podekscytował a teraz znów sobie siedzi spokojnie i nic.
Moja teściowa już w poniedziałek leci z powrotem do Australii, brat męża wylatuje w piątek do Stanów.
Chyba małego nie zobaczą, wow.2019 zdrowy syn - ciąża naturalna
3 straty - puste jajo x 2 i dodatkowy x
02.23 - I IVF - 1 blastka z dodatkowym x
03.03.23 - cykl po stymulacji - ciąża naturalna
12 dpo beta 27mlU/mL
16 dpo beta 244 mlU/mL
18 dpo beta 747 mlU/mL
oby tym razem dobrze się skończyło -
nick nieaktualnyEsti nie znasz dnia i godziny ❤️ A nóż Cię rano złapią skurcze - życzę 😉
Co do porodu - cudowna chwila niesamowite emocje i cieszę się ze mogłam je przeżyć 😍
Na chwile obecna wiem ze to ten jeden raz 😊 i chyba nawet trudny i zagrażający dziecku poród nie miał wpływu na taka decyzje 😊 a czas pokaże.
Mój mąż bzikuje i kontroluje to co jem.. mały ma boleści brzuszkowe ale nie kolki i wg mojego męża to wina tego co jem 😪 eh uwielbiam takie starodawne myślenie litości. Niebawem sama wodę będę PiłaEsti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa jutro mam cały dzień dla siebie, jadę sobie zrobić paznokcie i rzęski, a w piątek o 18stej umówiłam się z koleżankami na babski wieczór we włoskiej knajpce. Mam ochotę na jakiś dobry makaron z krewetkami.
Dlatego dzisiaj zrobiłam obiad na jutro, bo pewnie późno wrócę, kapuśniak i kluski leniwe szpinakowe, do nich jutro sobie mąż boczek pokroi w kosteczkę i jedynie podsmaży.
Nada na czym byliście? My się chyba wybierzemy na to 1800 gramów jak tylko wejdzie do kina.
-
nick nieaktualny
-
Ja dzis zobaczyłam w pepco koszulę z myszka mickey i tak mi sie spodobała, że musze kupić sobie😊
Żanetka a może to przez leki?
Nada kciuki.
U mnie tez leń 😊-starania o pierwsze dziecko od 01.2018
- 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
-03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
-10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
- 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
-01.2020 start in-vitro ? -
nick nieaktualny
-
Żanetka to poczekamy na wszytkie dziewczyny a później zaczniemy bzikować. 😁 A tak naprawdę to na pewno zamierzam wrócić do pracy a później zobaczymy co los ześle i czy ześle.
Teraz to sobie bzikuje na punkcie córki 👶 dziś byłam w centrum u ginekologa i przy okazji w galeriach handlowych, przeszłam parę sklepów i w każdym szukałam tylko rzeczy dla niej. Nawet Hebe i Rossmana ominęłam. 🙈 Dla siebie kupiłam tylko dodatkowe pojemniki na przechowywanie mleka. 🙈
Esti szacunek! Jesteś niesamowita z tą aktywnością na tym etapie ciąży. Ja już pod koniec czułam się jak słoń...
Jeżeli chodzi o energię to mnie rozpiera od jakiegoś czasu. Dobrze odzyskać swoje ciało po tylu tygodniach słabości 💪 -
nick nieaktualnyNada ja brałam tylko tą dopochwową, ale i to nie należało do najprzyjemniejszych rzeczy, bielizna ubrudzona tymi pozostałościami po tabletce, łącznie z prześcieradłem niejednokrotnie 😂
Kaga, ja też chcę po dziecku wrócić do pracy, w tym tygidniu przeszła mi koło nosa oferta pracy z takiej włoskiej firmy, gdzie potrzebowali kogoś z włoskim i polskim, haczyk był taki, że do oddziału w Pradze. Po tym jak skontaktował się ze mną gość z HR z ciekawości umówiłam się na rozmowę przez tel, zaprosił mnie na kolejny etap, ale już odmówiłam. Mężowi powiedziałam, że gdybym była wolnym strzelcem i nie miała rodziny, szłabym w ciemno.
Jadę na te paznokcie i rzęsy, w sobotę mamy ten ślub cywilny kolegi od meża, małe przyjęcie i tylko obiad po, ale mąż jest świadkiem, dlatego nas zaprosili.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2019, 08:54
-
kurcze z tym Włoskim widze, że perspektywy zawodowe super Ruda ;d a jak Twoja przygoda z tym językiem się zaczęła? Zakochałaś się w jakimś Włochu?
ja tą luteiną bombardowana jestem z dwóch stron. Dopochwowo 3x dziennie i pod język 3 razy dziennie. Ale ta pod językowa jest najgorsza. Gorsza niż zastrzyki.
w pytaniu na śniadanie opowiadają jak smog wpływa na płodność i jak smog wpływa na płodność i potem dzieci... W Warszawie jest fatalnie. Ja jeszcze mieszkam blisko ruchliwej ulicy. W tym roku na 100% kupujemy oczyszczacz. Ale pochodzę z miejscowości pod Warszawą i tam jest gorzej. Jak tylko przyjeżdżamy do rodziny która tam dalej mieszka, to zima/jesienią śmierdzi bardzo.
Ciekawe jak moje zarodki się trzymają. Dopiero jutro się dowiem. Podobno transfer jest bardzo podobny do inseminacji, tylko muszę przyjść z wypełnionym pęcherzem. Nie mogę się doczekać ciekawe co gin powie na to, że wszystkie 6 komórki się zapłodniły. Mówiłam jej, że się tego boję a ona, że to praktycznie nigdy się nie zdarza. No i zonk. Musimy dom teraz wybudować. -
nick nieaktualnyNiestety żadnego włocha w tej historii nie ma
Moja historia rozpoczęła się tak, że w liceum chodziłam do klasy językowej z rozszerzonym angielskim i łaciną, a w ramach dodatkowego języka od podstaw mieliśmy do wyboru niemiecki, francuski, włoski, hiszpański i rosyjski.
Wybrałam rosyjski, ale nie utworzyli grupy, z przypadku trafiłam na włoski.
Później na studiach włoski miałam jako drugi język i jeszcze ERASMUS we Włoszech we Florencji, pisałam pracę inżynierską po włosku i fart był taki, że zaciekawiłam tematem dyrektora firmy, który zaproponował mi płatny staż, mieszkanie służbowe i pracę za możliwość wykorzystania mojej autorskiej pracy i jakoś tak się to potoczyło, 3 lata pracowałam tam, następnie mają oddziały w Polsce na moje życzenie przenieśli mnie najpierw do Poznania na kilka miesięcy, a później do Krakowa.
Czy są perspektywy z włoskim? Może nie aż takie jak z innymi językami typu chiński, skandynawskie, ale włoski jest dosyć niszowy, a w mojej branży tj. Inżynieria Procesów Przemysłowych to już w ogóle.
Nada, kompletnie nie znam się na tym, więc to nie jest tak, że można wykorzystać dowolną liczbę zpłodnionych jajeczek, czy trzeba wszystkie? -
haha historia z Włoskim bez Włocha. To chyba niespotykane często. Polki mam wrażenie mają słabość do mężczyzn z tamtych stron. Mamy przyjaciela Włocha. I oczywiście żona polka jeszcze Portugalia to popularne klimaty. Ale to chyba wszystko wina erazmusow.Mówi się nawet o erazmusowych dzieciach.
To już nie są komórki jajowe tylko połączone zarodki. Wiec dla mnie, tak naprawdę to są już dzieci. Nie można ich zutylizować, można ewentualnie oddać do adopcji. Dlatego invitro jest takie kontrowersyjne. Kwestia teraz jak będą się dalej rozwijać. Wiecie, mówi się, że połowa powstających zarodków zarówno w warunkach naturalnych (w ciele kobiety), jak i w warunkach in vitro (w laboratorium) jest nieprawidłowych — z błędami genetycznymi. I one i tak nie miałyby szansy na zagnieżdżenie się i ciążę. I dlatego do tej ciazy moze nie dochodzic, tylko nikt tego nie widzi wczesniej niz w trakcie invitro. U nas, jeżeli się uda i przeżyją wszystkie, to weźmiemy jeden i zamrozimy pozostałe 5, a potem po nie wrócimy. Zobaczymy jak to będzie. Czy wszystkie będą takie mocne?pani embriolog brzmiała na przejęta . Ale może się cieszyła, że dzwoni z dobra wiadomością. My mamy duży sukces, a są ludzie, którzy się cieszą jak się uda z jedna, dwoma komórkami. A kiedy nie uda się z żadną? Wtedy taki telefon musi być ciężki.