Wątek "wszystko źle"
-
WIADOMOŚĆ
-
A mój M jest w domu tylko kilka dni w miesiącu ani nie możemy zacząć diagnozy, leczenia no i przede wszystkim starań... a czas leci i nie jesteśmy najmłodsi... jak na razie nie wiadomo jak długo to potrwa... mamy do wyboru albo praca na wyjeździe przez co najmniej miesiąc po za domem albo starania, leczenie ale pozostając oboje bez pracy... tylko pytanie za co wtedy żyć i się leczyć...
-
nick nieaktualnyO KURCZE to rzeczywiscie nie za wesolo macie kochana:( macie juz jakies malenstwo? i ile latek juz?vanessa wrote:A mój M jest w domu tylko kilka dni w miesiącu ani nie możemy zacząć diagnozy, leczenia no i przede wszystkim starań... a czas leci i nie jesteśmy najmłodsi... jak na razie nie wiadomo jak długo to potrwa... mamy do wyboru albo praca na wyjeździe przez co najmniej miesiąc po za domem albo starania, leczenie ale pozostając oboje bez pracy... tylko pytanie za co wtedy żyć i się leczyć...
-
nick nieaktualnyKochane dziekuje za ten watek !!!!!!!!!!!!!!!!!!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa normalnie dzis sie zalamalam dlaczego to mnie musi spotykac no dlaczego !!!!!! dzis po wizycie u gina dowiedzialam sie ze mam polip 5na3 mm torbiel jajnika 3 cm i nadrzerke no kurna czemu to mnie musialo spotkac !!!! owulacji u mnie nie bylo i w tym cyklu nie bedzie a owu ja wskazal odrazu usunelam te bledna wskazana owulke dostalam leki na wywolanie @ no to czekam na nia niech wredna przychodzi
-
Nie nie mamy jeszcze jak się uda to będzie pierwsze, ale staram się nie liczyć na to. Staramy się 4 lata z przerwą bo psychika wysiadała, ale luz nie pomógł wbrew opinią innych "wrzuć na luz a się uda zobaczysz" ale do tej pory nic nie zobaczyłam...Ania1986 wrote:O KURCZE to rzeczywiscie nie za wesolo macie kochana:( macie juz jakies malenstwo? i ile latek juz?
-
nick nieaktualnyi znowu zbliża się "święto" i znowu jęczenia teściowej przy obiadku: ja to chyba babcią nie zostanę... Najchętniej bym jej powiedziała, że nie zasługuje na wnuka albo jak ma być babką skoro co chwile do nas wydzwania i streszcza mojemu co w TV dają.
Macie jakieś inteligentne pyskówki, które idą w pięty? -
Cz te teściowe muszą być wszystkie takie same....? Moja zaś pierdoli, że jest tak strasznie schorowana. Do lekarza oczywiście nie pójdzie, więc nie wiadomo ile prawdy w jej chorobie. Stwierdziła, że jeszcze tylko chciałaby doczekać wnuka i może umierać (ma 54 lata !!) Więc jak zapyta o dziecko, to jej powiem, że to wszystko przez nią. Bo chcemy żeby jeszcze sobie pożyła.
nezumi, kierzynka lubią tę wiadomość

-
Anka ty się teściową nie przejmuj, one wszystkie sa takie same, moja co prawda nie miauczy o wnuka ale ma inne przywary... każda coś. A na takie teksty to najlepiej nie reagować. A jak już nie umiesz wytrzymać to zawsze możesz powiedzieć że dziecko jest w planach, i jak się pojawi to mamusia na pewno zostanie o tym niezwłocznie powiadomiona.
-
Maka świetny tekst! To ją może 'zabić' :p
-
o co chodzi? chyba nie chcesz się poddać?Andzia33 wrote:A ja mam inny problem,m niechce już drugiego dziecka i starania 2 letnie są skończone.
-
Aniu moze to tylko taki kryzys.. moze faktycznie troche odpusccie i spedzcie wiecej czasu razem tak bez serduszkowania i innych sraw zwiazanych ze staraniami ...wiem ze łatwo się mówi ... ale sama ostatnio może nie az tak bardzo ale po czesci odczuwam kłopoty w porozumieniu sie z moim .. a nigdy takich nie mieliśmy ... wiec tym bardziej mi ciezko .. ale sporo ostatnio rozmawialismy i doszlismy do wniosku ze nie ma sesnu sie na siebie loscic bo to niczyja wina.. jesli nawet nie bedzie nam dane byc rodzicami to zaadoptujemy .. a nie wiem czy gra warta swieczki ..jesli bysmy sie wystarali o dzidziusia a na koncu sie rozstali ...Andzia33 wrote:Stwierdził ,że go zmuszam i on niechce i 2 nie będzie.A ja sama sobie go nie zrobię.Ciężko mi dzisiaj ,ogólnie ostatnio dużo się kłócimy i myślę ,że to już koniec wszystkiego.
Andzia33, turkawka lubią tę wiadomość
-
Mam nadzijee ze wszystko się ułoży <przytul>Andzia33 wrote:Dziękuję Ania,życzę ci jak najszybciej dzidziusia!
A ja sobie jakoś poradze.
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
A ja za wcześnie pochwaliłam swojego-ze grzecznie zrobił badania nasienia i w ogóle współpracuje.A dzisiaj mnie wqurzył jak nie wiem co! Miał jutro zrobić badania nasienia-powtórkę,żeby mój gin przy kolejnej wizycie zobaczył wyniki,czy cokolwiek drgnęło.Rozmawialismy o tym od tygodnia.I co? i g...no. Nie umówił się,bo...nie widzi takiej potrzeby! Do cholery,9 mln upośledzonych pływaków,z których tylko 1% do czegokolwiek się nadaje,bierze suplementy za 250zl na miesiąc i oświadcza mi,ze nie widzi powodu,żeby się ponownie zbadać?Przeprowadziłam rozmowę wychowawczą -łaskawca zgodził się oddać swoje cenne nasienie,ale jesli ja go umowie,bo to przecież mnie zależy!!!!!!!! Po kłótni ustąpił i umówił się,ale na taka godzinę,na którą nie ma bata,żeby zdążył,bo półtorej godziny wcześniej ma spotkanie z klientem poza miastem.UAAAAAA!!!!!! Qrwica mnie strzela!!!!!
Ania_84, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Mój tez tak miał - tyle ze z posiewem ... bo badanie nasienia mu tez zle wyszło ... było to samo ... ja odpusciłam powiedziała niech robi co chce jak mu nie zalezy ... tylko niech sie nie obudzi z reka w noniku jak pojde do innego chłopa i go zostawie..oczywiscie palnełam tak od rzeczy ...ale co tam on mnie wkurzył to ja jego tezXYZ wrote:A ja za wcześnie pochwaliłam swojego-ze grzecznie zrobił badania nasienia i w ogóle współpracuje.A dzisiaj mnie wqurzył jak nie wiem co! Miał jutro zrobić badania nasienia-powtórkę,żeby mój gin przy kolejnej wizycie zobaczył wyniki,czy cokolwiek drgnęło.Rozmawialismy o tym od tygodnia.I co? i g...no. Nie umówił się,bo...nie widzi takiej potrzeby! Do cholery,9 mln upośledzonych pływaków,z których tylko 1% do czegokolwiek się nadaje,bierze suplementy za 250zl na miesiąc i oświadcza mi,ze nie widzi powodu,żeby się ponownie zbadać?Przeprowadziłam rozmowę wychowawczą -łaskawca zgodził się oddać swoje cenne nasienie,ale jesli ja go umowie,bo to przecież mnie zależy!!!!!!!! Po kłótni ustąpił i umówił się,ale na taka godzinę,na którą nie ma bata,żeby zdążył,bo półtorej godziny wcześniej ma spotkanie z klientem poza miastem.UAAAAAA!!!!!! Qrwica mnie strzela!!!!!
taka zołza wtedy byłam - późneij sie ruszył łaskawca po 3 miesiacach od leczenia- gdzie nie było sensu prawie robic tego posiewu .. poszedł- i dostał taka zj*** od lekarza ze wyszedł taki potulny ze masakra
az mi nie było go zal - choc raz odczuł to co ja musiałam wysłuchiwać co miesiąc ...
Teraz jak mu obliczyłam jak po leczeniu ma powtorzyc badanie posiewu - to juz od tygodnia miał przypomnienie ... powiedział w pracy ze sie spozni ... i dzis grzecznie zrobił
ale tez ten miesiac był dla nas dosc ostry - a dwa dostał nauczke bo przez to ze opozniał zrobienie badan przez cale leczenie było zero sexu buuu - lekarz coprawda powiedział ze tylko jak ja bede brała globulki - ale specjalnie powiedziałam ze to przez niego bo bakterie przeszły do mnie i teraz ma zakaz dopoki sie nie wyleczy
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
AnkaT. wrote:i znowu zbliża się "święto" i znowu jęczenia teściowej przy obiadku: ja to chyba babcią nie zostanę... Najchętniej bym jej powiedziała, że nie zasługuje na wnuka albo jak ma być babką skoro co chwile do nas wydzwania i streszcza mojemu co w TV dają.
Macie jakieś inteligentne pyskówki, które idą w pięty?
Chyba polubię ten wątek i będę tu częstym gościem.
Co jest z tymi teściowymi, że tak je "kochamy". moja teściowa przy każdej okazji dopomina się wnuka. Ostatnio nawet zaczęła nas pouczać i popędzać do rodzicielstwa. Inteligentne pyskówki na nią nie działają bo ona nie jest inteligentna. Podcięłam jej skrzydełka przestając odwiedzać ją w ogóle (mieszka dwie ulice dalej). To mój dobry sposób na to żeby nie wbić jej zębów w tętnicę.
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
Ania_84, dobre!
A ja, jak już mi pierwszy wqrw przeszedł, wzięłam sprawy w swoje ręce! Mąż pojechał na swoje negocjacje, a ja w tym czasie za telefon, do innej kliniki i już na jutro rano go umówiłam. Będzie miał niespodziankę jak wróci - mam nadzieję, że go nie wymęczą za bardzo dzisiaj, bo jutro ma być od rana w dobrej formie, hehe
Teraz już mi się nie wykręci. Kurna, nie będę czasu marnować i dwa razy do lekarza latać (i płacić) tylko dlatego, że nagle ma jakieś muchy w nosie.
Dziewczyny, trzymajcie proszę kciuki, żeby te badania wyszły choć troszkę lepiej-tak żeby chociaż na inseminację nas zakwalifikowali... Żebym choć raz mogła coś wpisać w konkurencyjnym wątku niepoprawnych optymistek, a nie tylko wciąż tutaj
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
Heheh dobree..paszczakin wrote:xyz, trzymam kciuki za kondycje "chopakow"..
my dzisiaj pierwsza wizyta w klinice nieplodnosci, drukowalam sobie wykresy z owu raniutko w pracy, a tu kolega mi sie z wydrukiem jednym wepchnal i stoi nad drukarka. myslalam, ze zejde jak zobaczy co mojego sie drukuje, ale wyjechalo drukiem do dolu i nie spojrzal.. uff..
ale podejrzewam ze nie bylo ci do smiechu 
Życzę powodzenia
Andzia33 lubi tę wiadomość







