Wątek "wszystko źle"
-
WIADOMOŚĆ
-
to ci koleżanka... "nie sztuka zrobić dziecko" no tak to i byle patologia potrafi.... przykre.
-
niektórzy ludzie są bez wyobraźni, bez roumu w sumie.
mam piecioro rodzeństwa i zawsze myśłam że będę płodna jak mama... no cóż. nie jest tak. pamiętam jak dziś, w lutym rozmawialiśmy z mężem że to już ten czas, że jesteśmy gotowi dać życie, mój mąż zażartował wtedy że patrząc na historie mojej rodziny (bardzo płodna) to wystarczy że koło mnie legnie i juz będę w ciąży. taki psikus. trzeba się narobić... -
Ja na wścibstwo innych żeby nie urazić odpowiadam z bardzo poważną i złą miną, że nie znoszę dzieci i nie chcę ich mieć ani widzieć i zatyka ich sam widok mojej reakcji. Mam gdzieś co o mnie myślą ważne, że nie drążą tematu, nie rozgłaszają,że mamy taki problem, nie docinają głupimi tekstami i nie pocieszają wkurzającymi banałami typu ,,nie przejmuj się na pewno się uda'' ble ble ble a po takich tekstach nie ręczę za siebie zwłaszcza jak to wypowie ktoś kto nie wie co znaczy mieć problem z zajściem w ciążę.
celia lubi tę wiadomość
-
ku...a! dziewczyny... jaka ja jestem dziś wściekła od samego rana.. to wszystko przez tą p....ą małpę bo przylazła i przez to że wczoraj dowiedziałam się o dwóch ciążach w rodzinie i jeszcze przez to że mnie brat wkurzył... jestem tak strasznie wściekła że nie zaszłam, że narazie nie mogę być w ciąży, że ojejuuuuuuuu... jeszcze do tego wszystkiego dziś mi się sniło że jestem w ciąży i to było takie cudowne uczucie, a tu dupaaaaa... chyba się popłaczę.. nie jestem za bardzo twardą babką i albo kogoś zabiję albo pobiję...
-
nick nieaktualny
-
byłam dziś na siłowni spociłam się jak świnia (za przeproszeniem) i czuję się super! MAM OCHOTĘ NA SEKS! wyładowywanie frustracji przez sport jest zaje b i s t e!
-
Czytam tak sobie Wasze posty i widzę, ze przydałby się wątek pt: "moja szwagierka i teściowa". Pewnie was nie pocieszę, ale jak się już bobas urodzi to lepiej nie będzie.
Moja teściowa od początku się mądrzy i mnie wkurza,jak byłam w 1 ciąży paliła przy mnie dmuchając mi praktycznie w nos mówiąc: "wiem, że nie powinnam przy tobie palić ale jestem u siebie", dawała mi "dobre rady" sprzed 30 lat- w końcu 2 dzieci wychowała (ehe, mąż zawsze wspomina, że wychowywała go babcia), a jak mówiłam, że już się tak nie robi(np nie daje się dzieciom karmionym piersią wody z glukozą) to było że młoda jestem, życia nie znam a się wypowiadam. Na wszystkie moje bóle i ciążowe dolegliwości miała jedną odpowiedź: " oj już nie przesadzaj, zachowujesz się jak stara baba" a gdy lekarz kazał mi wypoczywać w domu i praktycznie byłam uziemiona na kanapie od 6 miesiąca to ciągle mówiła: "zobaczysz będziesz miała ciężki poród,ja to w ciąży pracowałam do końca, ciąża to nie choroba i trzeba się ruszać" -powtarzanie, że grozi mi wcześniejszy poród i nie mogę wychodzić z domu jej nie przekonywało.
Teraz nie jest lepiej, ciągle słyszę: "a Julek jeszcze nie chodzi??!! Bo Darii (szwagierka) mała to jak skończyła roczek to już chodziła..."
"a Ty nie masz zamiaru wysadzać go na nocniku? Ja byłam lepszą matką, moje dzieci już od 8 miesiąca wysadzałam, pieluchy są rakotwórcze. Ja nic nie mówię, zrobisz jak zechcesz (aaaaa!!!), te matki teraz są takie leniwe ii nic sobie nie chcą dać powiedzieć, a ja dwoje wychowałam"....
Mogłabym przytaczać takie historie godzinami, ale daruję wam tego:-P
Jedyny plus tej baby to to, że mieszka 400 km od nas.
Karolcia26 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa do mojej teściowej jeżdżę kilka razy w roku a ona zawsze mi mówi że jak przyjedzie do nas to nauczy mnie prać, sprzątać i gotować. Efekt? Nie zapraszam teściowej hehe A tak szczerze to co ona mówi to mi wlatuje jednym uchem a wylatuje drugim jednym słowem mam ja gdzieś
-
Ja już też się uodporniłam. Na początku próbowałam rozmawiać, wyjaśniać ale "kapral" ma zawsze rację! Grunt to nie wdawać się w dyskusje,przytakiwać nawet gdy stwierdzi, że niebo jest zielone i starać się schodzić z drogi.
Czasem tylko się nie da i wtedy jest problem ( np gdy próbowała dać mojemu 4 miesięcznemu wówczas dziecku kawałek tortu, a gdy zabroniłam chodziła z juniorem na ręku i mówiła do niego "widzisz, mamusia znowu przesadza"... ) -
No właśnie Lillenka niekiedy jest problem. Ja się staram, ale jedno jej słowo potrafi mnie wyprowadzić z równowagi- a niekiedy nawet sam wygląd... Wiecznie poszkodowana...schorowana (narzeka ale do lekarza nie pójdzie).. Nie powinno tak być, ale nie wiem czy w naszych relacjach się coś kiedyś zmieni.
-
ach te teściowe.... Lillenka 400 km to bezpieczna odległość moja mieszka za ścianą.... brrr.
ale już niedługo się wyprowadzimy i wtedy to chyba z rok jej nie będę oglądać... irytujące babsko. -
Maka a czym ci towja zalazła za skórę?
-
Ona mi już od dawna zachodzi.. ale niekiedy przechodzi samą siebie. Wszechwiedząca, przepracowana (tylko obiad gotuje), schorowana (do lekarza nie pójdzie)... Zawsze się teściem usługuje.. A ostatnio jak chciałabym być miła i leciałam drzwi z przodu otworzyć żeby weszła to stwierdziła i nakłamała mężowi że burknęłam jej dzień dobry i uciekłam... a stałam i czekałam na nią przed drzwiami.. Nie wiem... może czerwony dywan miałam rozłożyć? Jak myślisz?
-
no zdecydowanie! przecież teściowej to trzeba drogę kwiatami słać najlepiej różami :p moja teściowa też na mnie nadaje mężowi, właśnie że chodze i buczę i że ciągle obrażona etc... a jak się do niej odezwę (kosztuje mnie to wiele przyznaje) to ona mi odburkuje! małpa. tylko wtedy nikt nie widzi... i tak najbardziej mnie wkurzyła z tym mieszkaniem ale w sumie na dobre wyszlo bo w innym wypadku nie mielibyśmy teraz domu, co prawda staruszek do remontu ale nasz! już się nie mogę doczekac hasania nago po salonie!
-
Kurwa następnym razem padnę przed nią.. a później się rozłożę..- niech przejdzie po mnie... No to moja tak samo, też pierdzieli, że ciągle zabuczała i obrażona jestem. A ona niby miła? Prowokuje na każdym kroku.. a później ja jestem najgorsza. Ja się cieszę, że mieszkam z moimi rodzicami. Całą I piętro mamy dla siebie, na razie nam to starczy, a później zobaczymy.
-
fajnie że miałaś taką możliwość. nie ma co sie daremnie denerwować babskiem.
-
Maka wrote:Kurwa następnym razem padnę przed nią.. a później się rozłożę..- niech przejdzie po mnie... No to moja tak samo, też pierdzieli, że ciągle zabuczała i obrażona jestem. A ona niby miła? Prowokuje na każdym kroku.. a później ja jestem najgorsza. Ja się cieszę, że mieszkam z moimi rodzicami. Całą I piętro mamy dla siebie, na razie nam to starczy, a później zobaczymy.