Wielkie plany na 2018 rok
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam dzisiaj rozpierduchę, tyle roboty ale nurtuje mnie jedno. Dzisiaj rano miałam spadek temperatury, ten typowo owulacyjny. Myślicie, że on częściej występuje przed czy w dniu owulacji? Bośmy serduszkowali w niedziele ostatnio i nie wiem czy nie przegapiliśmy godziny zero cykorzę się, że dziś wieczorem może być za późno no ale pocieszam się, że przecież "amunicja" jest w stanie przeżyć
Mamusiacoreczkiisynusia lubi tę wiadomość
'Nie zatrzymamy się prędko, ale mądre dziewczyny bolą czasem stopy, głupie - tyłek'
My Ovulation Chart -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny ale w pracy zawał był, a teraz jadę do hematologa
Letitbe, dadzą radę plemniczki! Czemu nie !
Ja mam biegunkę czuję się fatalnie obwiniam sterydy ehhhh
Anet86, ciężko ocenić te pytania i sobie odpowiedzieć niestety bo nie wszystko da się zbadać, część można np badanie nasienia, badanie ilości pęcherzyków - amh, jak wygląda endometrium przed owulacją, czy występuje owu - usg.... poza tym aby ocenić jakość i możliwość dobrych owulacji warto zbadać hormony, mozesz sama zadbać o to i o siebie i przyszłą ciążę! -
nick nieaktualny
-
Anet masz rację, to lekarz powinien powiedzieć nam o różnych badaniach, kierować nas na nie i dawać leki ewentualnie. Powiem Ci, że ja dużo więcej dowiedziałam się z forum.
-
czy komórka jajowa i plemnik są zdolne do połączenia i dalszego rozwoju? czy zapłodniona komórka jest w stanie zagnieździć się w ścianie macicy i dalej rozwijać?
Ja nie znam odpowiedzi na te pytania i winie za to lekarzy.[/QUOTE]
Ile ja bym dała żeby znaleźć odpowiedź na te pytania... -
nick nieaktualnyAnet_86 wrote:Tak mogę wszystko sama zrobić, chodziło mi raczej o to, że nie jestem lekarzem i po to chodzę do lekarza, żeby mi to wszystko powiedział. A ja wszystkiego z netu się dowiaduję. Niestety sama sobie też recept nie wypiszę. Uważam, że to jednak broszka lekarzy.
Anet_86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHalszka112 wrote:czy komórka jajowa i plemnik są zdolne do połączenia i dalszego rozwoju? czy zapłodniona komórka jest w stanie zagnieździć się w ścianie macicy i dalej rozwijać?
Ja nie znam odpowiedzi na te pytania i winie za to lekarzy.
Ile ja bym dała żeby znaleźć odpowiedź na te pytania...[/QUOTE]
Organizm kobiecy zawsze będzie dążył do zapłodnienia i jeśli nie ma przeszkód odbywa się to, jednak , jak można poczytać, nasz gatunek jest stosunkowo mało płodny (okresy płodności kobiety - kilka dni, wytrzymałość plemników w dzisiejszych czasach ile? 72 h? max daje ; jakość komórek - wpływ środowiska! do tego dochdzą sprawy losowe - zły podział komórek, wniknięcie dwóch plemników do komórki, nie dotarcie na czas, problemy ze śluzem - to zazwyczaj wpływa, że do zapłodnienia nie dojdzie; jednak często dojdzie ale ciąży też nie ma z winy nieprzygotowanej śluzówki i złej komunikacji hormonów) - także patrzcie jak wiele wpływa na naszą płodność i możliwość zajścia.... -
No bardzo dużo wpływa na naszą płodność i nawet jeden mały szczególik może przeszkodzić...
Ja chciałabym wiedzieć co tam się u mnie dzieje i czemu się nie udaje... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Wiecie co, ja mam wrażenie (oczywiście nie bronię lekarzy), że oni się uodparniaja na nasze problemy i nie mówię tu tylko o ginekologach. Szczególnie Ci na nfz, którzy od rana, dzień w dzień muszą uparcie wmawiać emerytkom, że nie umrą w ciągu najbliższego tygodnia. To ich absolutnie nie usprawieliwia, ale jestem w stanie ich czasem zrozumieć, bo najczęściej ludzie do nich przychodzą jak już jest bardzo źle albo jak nic się nie dzieje, ale wyobraźnia pacjenta pracuje i dla takiego lekarza miesiąc w tą czy w tamtą nie robi różnicy, bo ma dystans do naszych pragnień a dla nas każdy cykl jest na wagę złota'Nie zatrzymamy się prędko, ale mądre dziewczyny bolą czasem stopy, głupie - tyłek'
My Ovulation Chart -
nick nieaktualnyLetitbe wrote:Wiecie co, ja mam wrażenie (oczywiście nie bronię lekarzy), że oni się uodparniaja na nasze problemy i nie mówię tu tylko o ginekologach. Szczególnie Ci na nfz, którzy od rana, dzień w dzień muszą uparcie wmawiać emerytkom, że nie umrą w ciągu najbliższego tygodnia. To ich absolutnie nie usprawieliwia, ale jestem w stanie ich czasem zrozumieć, bo najczęściej ludzie do nich przychodzą jak już jest bardzo źle albo jak nic się nie dzieje, ale wyobraźnia pacjenta pracuje i dla takiego lekarza miesiąc w tą czy w tamtą nie robi różnicy, bo ma dystans do naszych pragnień a dla nas każdy cykl jest na wagę złota
-
Susanna sama dobrze wiesz, jak było po mojej wizycie. Kobieta mi powiedziała, że za miesiąc sprawdzimy i jak dalej będzie źle, to jeszcze miesiąc później sprawdzimy trzeci raz i wtedy włączymy leczenie, bo chce się upewnić czy to od stresu a uważa że tak. Nic, że ja się nie stresuję i tak naprawdę co za różnica jaka przyczyna. Nawet gdyby to był guz, to farmakologicznie byłby leczony no ale cóż. Powiedzmy, że jej ufam'Nie zatrzymamy się prędko, ale mądre dziewczyny bolą czasem stopy, głupie - tyłek'
My Ovulation Chart -
nick nieaktualnyLetitbe wrote:Susanna sama dobrze wiesz, jak było po mojej wizycie. Kobieta mi powiedziała, że za miesiąc sprawdzimy i jak dalej będzie źle, to jeszcze miesiąc później sprawdzimy trzeci raz i wtedy włączymy leczenie, bo chce się upewnić czy to od stresu a uważa że tak. Nic, że ja się nie stresuję i tak naprawdę co za różnica jaka przyczyna. Nawet gdyby to był guz, to farmakologicznie byłby leczony no ale cóż. Powiedzmy, że jej ufam
-
No póki co nie ma co biadolić, bo mam czas a sama powiedziała, że jak za pół roku ciąży nie będzie, to będziemy sprawdzać co i jak.
Jak tam Twoje samopoczucie? Poprawiło się coś?'Nie zatrzymamy się prędko, ale mądre dziewczyny bolą czasem stopy, głupie - tyłek'
My Ovulation Chart -
Witajcie dziewczyny, pewnie już wszyscy śpią, a ja dopiero jestem. Mój gin jak mu mówiłam co wyczytałam w necie to mówił:"Ach ten internet....,, hehehe, no tak to co dla nas jest powiedzmy całym światem dla lekarza jest kolejnym ,,czymś,, z czym przychodzimy do niego, zresztą dziś realia wyglądają tak że to my musimy się o siebie martwić, my chcemy już a lekarz ma czas.
Moim zdaniem najlepiej mówić lekarzowi że już długo się staramy, bo lekarze uważają że do roku czasu to w granicach normy i już. Może to nawet prawda jest. W czwartek powiem że staram się od roku właśnie, choć tak naprawdę od listopada przestaliśmy ,,uważać,, a w styczniu stwierdziliśmy że jeszcze ostatnie i dość. No ale nic nie wychodzi jak zwykle, hehehe -
Z tym internetem, to trochę prawda. W tych czasach ludzie się sami diagnozują, co pewnie wkurza lekarzy ale z drugiej strony jak tego nie robić, skoro lekarze nas lekceważą. Dla nich jestesmy kolejną pacjentką.
Ciekawe co Ci ginekolog powie w ten czwartek, oby same dobre wieści'Nie zatrzymamy się prędko, ale mądre dziewczyny bolą czasem stopy, głupie - tyłek'
My Ovulation Chart