Wielkie plany na 2018 rok
-
WIADOMOŚĆ
-
Halszka a jak Twoje samopoczucie bo pisałaś ostatnio ze Cię dół dopadł
Mam nadzieje ze już lepiej
Dziękuję, no troche lepiej jest , bo ja bym tak bardzo chciała zajść naturalnie... a jak się teraz, nie ide to e sierpniu idę na wizytę w sprawie inseminacji:( -
nick nieaktualny
-
Anet a powiedz mi gdzie szukasz tych lekarzy? Chodzi mi o informacje skad wiesz ze to dobry lekarz. Pytam bo sama jestem przed kolejnym wyborem gina i nie wiem czym sie sugerowac bo wiadomo ze opinii wiele krążyCierpliwość jest gorzka, a jej owoce słodkie...
-
Tak tak ja jutro wbijam się do jakiegoś młodego ledwo co po studiach hehe, ponoć młodszy ode mnie. No ale co mi tam.
Wracając do tematów dnia dzisiejszego to w Krakowie nie zawsze kasa wykłada się na jakość usługi ginekologicznej. Moją pierwszą ciążę prowadził ginekolog z przypadku, bo miałam tzw wpadkę to też na gwałt szukałam gina i najgorzej nie trafiłam jak na nfz, no tyle że w ciąży już byłam ( taki mały szczegół) drugą ciążę prowadził ginekolog który mnie zaciążył poniekąd hehe. Też był na nfz, monitorował mnie w trakcie dyżurów, ale moim zdaniem miał podejście do swojego zawodu nie tylko z powodu kasy. Kiedy pojawił się problem z porodem, bo z powodu problemów przy pierwszym porodzie bałam się iść na żywioł, chciałam iść do niego prywatnie, zapłacić, żeby mi coś wypisał abym bezpiecznie urodziła, a on mi odpowiedział, że nie chodzi o kasę i nie ma potrzeby żebym płaciła, tylko żebym przyszła na dyżur a on mi wypisze co potrzebuję. Byłam pozytywnie zaskoczona. Opinie na znany lekarz sporo mowią i to w moim przypadku się potwierdza.
No i dziewczyny oprócz tych wspomagaczy trzeba trochę dać na luz w głowie, takie myslenie o ciąży przeszkadza w zaciążeniu. Ale zanim na mnie nakrzyczycie - wiem wiem wiem że trudno pozbyć się tych myśli i że łatwo się pisze. Ja mam wciąż w głowie filozofię Letitbe i myślę sobie że jak mi pisane trzecie to będzie, a jak nie to choćbym całą owulację robiła świece po każdym stosunku to i tak nie zaskoczy. Ponad to ja mam przytulanie raz dwa razy w miesiącu i nie przypominam mojemu ukochanemu, że robimy dziecko, tak naciskałam go przed drugą ciążą, że wstyd się przyznać ale pokłociliśmy się w łóżku i miesiąc miał blokadę hehe. Teraz tylko Wy wiecie że mam parcie na trzecie nikomu o tym nie mówię. Od męża mam zielone światło, ale poza tym nie rozmawiam z nim o tym, on sam się czasem pyta,:"i co tam? jest ciotka?,, hehe no to mam ochotę powiedzieć że niestety nie jestem wiatropylna, ale daruję sobie te komentarze:)
A tak z innej beczki, czy któraś z Was ma dzieci? Czy wszystkie staracie się o pierwsze, przepraszam jeśli nie doczytałam.Letitbe lubi tę wiadomość
-
Ja jestem w okresie okołoowulacyjnym i właśnie trochę odpusciłam. Nie wiem, czy owulacja była czy będzie bo coś mi się nie zgadza ale od niedzieli poscimy i choć mąż mówi, że jest chętny, to ja wiem, że podchodzi w tym momencie do sprawy czysto zadaniowo i go powstrzymuję. Oboje mamy ostatnio roboty po uszy i nie mam zamiaru przewracać wszystkiego dookoła dla jednej owulacji. Będzie co ma być, pilnuje dni płodnych ale nie jakoś kurczowo, więc szansa zawsze jakaś jest a z doświadczenia wiem, że psychika mężczyzny fiksuje, gdy chodzi o "zapładnianie"
PS staram się o pierwsze dziecię'Nie zatrzymamy się prędko, ale mądre dziewczyny bolą czasem stopy, głupie - tyłek'
My Ovulation Chart -
Letitbe mądrze piszesz:) Czysto zadaniowo sex nie smakuje, spokojnie na luzie. Pierwsza dziecina, super!!! niebawem na pewno nadejdzie jej czas:) Trzymam kciuki mocno, ciekawe która z nas wszystkich pierwsza się pochwali sukcesem na tym forum:) Nie mogę się doczekać aż ktoś tu napisze ,,UDAŁO SIĘ,,
Ja właśnie szukałam jakiegoś płodnego śluzu, ale pomimo castagnusa, witaminy b6, magnezu i metforminy nic u siebie nie obserwuję a owulacja wyznaczona niby na sobotę. Zastanawiam się czy ginekolog jest w stanie wypatrzeć jakieś pęcherzyki już właściwie dziś tym swoim magicznym usg. Poproszę go, może choć tyle dla mnie zrobi:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2017, 00:19
-
To jak na sobotę, to spokojnie coś wypatrzy. I do soboty jeszcze Ci się śluz rozkręci, chociaż i tak to wiele nie mówi. Ja na swój patrzę tylko w sposob ilościowy, bo jest go odrobinę tylko więcej a "parametry" te same. W tym cyklu temperatura, śluz i bóle rzekomo owulacyjne robią mnie w totalnego konia. To wszystko chyba przez tego castagnusa ale lykac bede niezmiennie.
Ja też się nie mogę doczekać czyjegoś pozytywu. Cudze chyba bardziej cieszą niż własne. Ciekawa jestem co będę czuła, jak zobaczę pozytywny test. Wydaje mi się, że mimo ogromnych chęci będę miała cykora a jak Ty zareagowałas na obie ciążę? Domyślam się, że pierwsza byla niezłym szokiem'Nie zatrzymamy się prędko, ale mądre dziewczyny bolą czasem stopy, głupie - tyłek'
My Ovulation Chart -
Witajcie ja też chce do Was dołączyć. Mam 38 lat. Mam dwie córki 12 i 7 lat. Od 15 miesięcy staramy się z mężem o 3 dziecko. Choruje na cukrzyce, w ciągu tego roku doszło mi nadciśnienie. Wszyscy mi odradzają ciąży. Już się poddałam, nie mam szans. Ginekolog twierdzi, ze podwyższony cukier i cisnienie uniemożliwiają zajście w ciążę. Nie zleciła mi badań bo jak rodziłam dwa razy nikt nie traktuje mnie poważnie. Także chętnie będę Was podczytywać, mogę coś doradzić, pocieszyć ale czuje że mój czas minął. Wcześniej bałam się ciąży, a teraz na starość taka zmiana. Trudno to zrozumieć.Aga
-
Cześć Dziewczyny:)
u nas też na razie staranko o pierwszego malucha. Letitbe ja mam tak że bardzo chce ale jak przychodzi czas testowania to mam taki stres jak sie wszystko zmieni kiedy sie uda że odkładam na następne dni hehe dziwna jestem ale cóż
Witaj Agnieszka tak się zastanawiam nad tym co napisałaś... może jednak przy "nie staraniu" uda Wam się - życie bywa często zaskakujące
Cierpliwość jest gorzka, a jej owoce słodkie... -
nick nieaktualny
-
Ja też ma tydzień do @ i chyba właśnie nadszedł taki okres że ryczeć mi się chcę, jajniki już bolą i wogule życie jest do bani... Jak tam Was czytam to przy Was to ja stara zrzęda jestem...ale na dzień dzisiejszy nie umiem sobie swoich nie powodzeń tłumaczyć, że taki mój los, że tak widocznie musi być, że Ten na Górze tak mi to zaplanował... że to dzieje się po coś...