Wiosna 2016 rozpoczynamy owocne starania
-
WIADOMOŚĆ
-
A w dni robocze też mi czas strasznie ucieka, ale ogarniam. Tylko czasu dla siebie mam mniej lub wcale.
Śliwka, a podczas wirowania pralki nic się nie dzieje? Suszarka się nie przesuwa?21.01.2014. synek
05.01.2018. synek
12.03.2015 - 10tc [*] 12.05.2016 - 10tc [*] MTHFR C677T homozygota; -
nick nieaktualnyJa co by połączyć przyjemne z pożytecznym to oglądałam tv podczas prasowania. Zainspirowana "Wiem co jem" oraz "wiem co jem na diecie" mobilizuję się do wzięcia w garść na każdej płaszczyźnie. Ćwiczenia wychodzą mi sporadycznie jak na razie a dieta...hm ze zdrowym żywieniem w sumie jest mi na razie na bakier a co za tym idzie brak pomysłowości w kuchni.
Ogólnym plan ogarniania się jest taki aby do kwietnia ogarnąć wszystkie zaległości. Czas będzie odwiedzić zębologa, iść na usg biustu. Przyłożyć się do nauki języka bo do tego też straciłam zapał.
Jak zwykle planów jest dużo. Mam nadzieję, że sama przed sobą dotrzymam tego.
Dużo rzeczy w domu muszę robić sama bo M. bardzo dużo pracuje więc cały dom, zakupy i takie tam są na mojej głowie. Muszę dojść z tym do perfekcji bo z czasem jak pojawi się dziecko to w domu będzie wyglądało jak po przejściu tsunami/huraganu... -
Zakręcona, planowanie ciąży to dobry pretekst, by zadbać o swoje zdrowie Też muszę paru lekarzy odwiedzić, by wszystko było ok jak już rozpoczniemy starania U mnie zawsze wygląda w domu jak tsunami, gdy się uczę. Mąż coś stara się ogarniać, ale też pracuje. Mi z kolei szkoda czasu. Uczę się cały dzień, a i tak ciągle coś mi przerywa, bo tu zakupy, tu obiad i tak czas leci. Co do odżywiania, to nie mogę wyrobić w sobie nawyku, by jeść regularnie np co 3 godziny. To też niestety wynika z charakteru pracy, ale nawet gdy siedzę na miejscu to ciągle coś podjadam
Dziewczyny, tyle tu Pań Nauczycielek, że chyba muszę bardziej zwracacć uwagę na to, co, a raczej jak piszę Ogólnie nigdy nie miałam problemu z naszym ojczystym językiem, ale ten mój telefon czasami dobiera strasznie dziwne wyrazy, jak tego nie zauważę, to potem wychodzą bzdurki -
emerald_m wrote:...Kiedyś w dzień wolny potrafiłam do 13 chodzić nieogarnięta i w piżamie. Spałam długo, kładłam się późno. Masę czasu traciłam na nic nie wnoszące chodzenie po necie, oglądanie bzdur w tv. ... Internet nadal jest moją słabością.
jakbym czytała o sobie
Nie ma co- maleństwo potrzebne od zaraz dla lepszej organizacji czasu
ZakreconaŻona lubi tę wiadomość
-
emerald_m wrote:A w dni robocze też mi czas strasznie ucieka, ale ogarniam. Tylko czasu dla siebie mam mniej lub wcale.
Śliwka, a podczas wirowania pralki nic się nie dzieje? Suszarka się nie przesuwa?
Nie, bo są specjalne systemy łączenia pralki i suszarki, siostra jeszcze dodatkowo zabezpieczyła taką taśma spinającą.
Oj internet to też moja słabość To zdecydowanie mój największy pożeracz czasu. Ale tak jak pisałam wcześniej, większość obowiązków staram się ogarnąć na bieżące (zakupy obiad, sprzątanie, praca), żeby bez wyrzutów sumienia spędzać czas na marnotrawieniu Z resztą czy to, co nas cieszy, nawet leniuchowanie, to marnotrawstwo? Raczej nie, trzeba dbać o swoje zdrowie psychiczne, a nie tylko obowiązki i obowiązki Równowaga musi być
U mnie już po obiedzie, więc zbieramy się na spacer. Póki pogoda sprzyja.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2016, 14:25
-
emerald, nic nie przynudzasz.Fajnie jakby wszystkie tak klikały, myśląc że przynudzają.Byłoby co czytać
Ja tak pitraszę dziś w kuchni, robię zapasy jak wiewiórka na zimę i w przerwach klikam
Włączyłam skalpel Chodakowskiej. Bożeeee!!!!
Byłam mokra jak szczur w kanałach! Ba! Wytrzymałam zaledwie 20 minut. Jezuśku, któraś pisała, że jej się nudziło czy swego czasu nie wystarczało i włączyła do ćwiczeń coś innego. No to szacuneczek.
I wiecie co? Ledwo chodzę doglądać tych swoich potraw na gazie.No masakra jakaś. Mam nogi jak z waty.
Szacunek, dla tych które to ćwiczą. -
nick nieaktualny
-
Marzymisie, u mnie do tej pory w trakcie treningu pot się leje Ale o to właśnie chodzi. 30 minut intensywnego treningu naprawdę daje efekty Zobaczysz z czasem coraz lepiej będziesz wykonywać ćwiczenia i coraz więcej serii
Ja jutro od rana jadę do szpitala zbadać tsh i prl bo w środę mam wizytę u endokrynologa Mam nadzieję, że wyniki będą ok -
Mamuśka, nauczyciel też człowiek Uczę przedmiotów przyrodniczych i jestem raczej ścisłowcem, więc moje pisanie jest jakie jest. A z telefonu to już w ogóle niezłe kwiatki potrafię wysłać Śliwka może nam tu jedynkami sypnąć
Po jakim czasie, ćwicząc z Chodakowską widziałyście efekty i jakie? Zachęćcie mnie, bo dziś też mi się nie udało zmobilizować. Co prawda nie nudziłam się, ale gdybym bardzo chciała mogłabym znaleźć czas.
Jutro mam taki kocioł, że jak wrócę do domu to na pewno nie będę miała siły nogą machnąć, więc też nie poćwiczę. Dodatkowo w nocy lub z rana nawiedzi mnie @. Tym samym rozpocznę przedostatni cykl bez starań.
Idąc za radami z forum, zaczęłam jeść witaminę B6 na wydłużenie fazy lutealnej, no i muszę się pochwalić, że już drugi cykl zamiast 10 mam 12-dniową Bardzo, bardzo się z tego cieszę.
Mamuśka, Pikcia zatem kciukasy za wyniki
Gdzieś nam się dziewczyny pogubiły. Unadarcy, Pati, Werni? Hop, hop!Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2016, 21:43
21.01.2014. synek
05.01.2018. synek
12.03.2015 - 10tc [*] 12.05.2016 - 10tc [*] MTHFR C677T homozygota; -
No to chyba niestety badania zrobię we wtorek, bo oczywiście zapomniałam i dziś wieczorem ćwiczyłam, a przed badaniem prl nie powinno być wysiłku fizycznego.
Emerald, wyniki takie widoczne są zazwyczaj po miesiącu. Ja zanim zaczęłam ćwiczyć, to zmierzyłam swoje wymiary i sobie zapisałam, w specjalnie przygotowanej na tą okazję tabelce Na początku było ciężko, nie da się ukryć. Choć ja też nie zaczęłam od łatwych ćwiczeń, tylko od razu od killera. Pierwsze efekty zobaczyłam po paru dniach. Może to śmieszne zabrzmi, ale czułam się taka jakaś lekka. W ogóle nie czułam swojej wagi. Po miesiącu zmierzyłam swoje wymiary. Tzn oczywiście nie mogłam wytrzymać już wcześniej i ciągle wychodziłam na wagę hi hi Po miesiącu miałam minus 3 cm w pasie i brzuchu. Uważam, że to dużo przy mojej wadze. W tym pierwszym miesiącu też nie ćwiczyłam tak intensywanie, aby organizm się przyzwyczaił i by nie było zakwasów. To ogólnie jest moje drugie podejście. Powiem tak w dzień ślubu (2014 rok) przy 173 cm ważyłam 50 kg. Przez 6 miesięcy dzięki mojemu mężowi przytyłam prawie 6 kg. Ćwiczyć zaczęłam rok temu w styczniu, ale tylko przez około miesiąc. Wtedy spadłam gdzieś do 55 kg i wszystko umarło śmiercią naturalną. Teraz zaczęłam od 9 stycznia znowu treningi i tak planuję do maja. Raz mi idzie lepiej, raz gorzej, ale brzuszek zaczyna już wyglądać coraz lepiej. Na wadze jest już koło 53. U osób, które mają trochę więcej kg z pewnością będą większe efekty. Trzeba też jednak pamiętać, że ćwiczenia wyrabiają mięśnie, a te też ważą Ogólnie polecam, z doświadczenia innych wiem, że dobra forma przed ciążą i wywyrobione mięśnie mają duży wpływ na szybkość powrotu do formy po porodzie Najgorzej przemęczyć się miesiąc, dwa, a potem to już efekty same motywują
emerald_m lubi tę wiadomość
-
Dzięęęęęki!!! Zmotywowałaś mnie bardzo. Od wtorku zaczynam ćwiczyć. 50kg przy 173cm to chudzinka Zresztą 53 też. Jaką wagę chciałabyś docelowo?
Ja jestem niska, mam 162cm i obecnie ważę 48,5kg. Wyglądam szczupło, mam nawet nieźle wyrzeźbione ciało, ale zrobił mi się brzydki tyłek po ciąży i lenistwie sportowym. Tzn. nie po samej ciąży, tylko po tym jak gwałtownie i mocno schudłam. W pewnym momencie ważyłam 44kg i wiem już, że nie chcę tak chudnąć.
Myślę sobie, że jak Chodakowska przynosi szybkie efekty to do wiosny faktycznie zdążę podreperować i ciało i kondycję.
Uciekam spać, a jutro pewnie będę Was podczytywać, ale z pisaniem będzie gorzej. Wychodzę z domu o 7.30, a wrócę pewnie około 20. Mam tyle spraw do ogarnięcia, że musiałam konkretną listę uskutecznić. Zresztą ja uwielbiam wszelkie listy, plany, organizowanie Taki mój prywatny jobel.
Dobrej nocy!
21.01.2014. synek
05.01.2018. synek
12.03.2015 - 10tc [*] 12.05.2016 - 10tc [*] MTHFR C677T homozygota; -
emerald_m wrote:Mamuśka, nauczyciel też człowiek Uczę przedmiotów przyrodniczych i jestem raczej ścisłowcem, więc moje pisanie jest jakie jest. A z telefonu to już w ogóle niezłe kwiatki potrafię wysłać Śliwka może nam tu jedynkami sypnąć
Hihi bez przesady ja też czasem potrafię zdanie sklecić, że samej ciężko mi zrozumieć co miałam na myśli A jak pisze z komórki, co mi się często zdarza, to sama się śmieję co tam ze słownika wychodzi
Dzisiaj ja Wam ponarzekam.
Moja starsza córka się przeziębiła, w przedszkolu była tylko 2 h, potem moja siostra ją zabrała, ja oczywiście już l4 nie mogę wziąć, tzn. mogę, ale przed feriami obie córki jedna po drugiej przechodziły ospę i przez to nie było mnie 3 tygodnie ;/ Więc same rozumiecie.... Pracuję na pół etatu, jutro na szczęście jestem w domu, a środę i czwartek może mąż zostanie, chociaż u niego wzięcie l4 to jakiś kosmos - tak jest skonstruowana umowa, że jeśli nie zapowie 7 dni wcześniej, że go nie będzie to ucinają mu na premii. Chora polityka.
I weź tu kobieto pracuj jak masz dzieci, a już nie daj boże więcej jak jedno. Przy pracujących babciach, którymi nie można się wspomóc, trzeba świecić oczami w pracy bo nikt nie ma zrozumienia, nawet w tak zfeminizowanym zawodzie jak nauczyciel.
Mam nadzieję, że to tylko przeziębienie i nic więcej się nie rozwinie. W kwietniu (to będzie dobrze zainwestowane +500 zł) dopiero idziemy na szczepienie meningokoki - tej bakterii boję się najbardziej. A dopiero niedawno doszło do mnie, że jest niebezpieczna i dobrze będzie zaszczepić dzieci, wcześniej niestety nie znałam skutków działania tej bakterii bo dawno byłyby zaszczepione.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2016, 14:23
-
marzymisie wrote:emerald, nic nie przynudzasz.Fajnie jakby wszystkie tak klikały, myśląc że przynudzają.Byłoby co czytać
Ja tak pitraszę dziś w kuchni, robię zapasy jak wiewiórka na zimę i w przerwach klikam
Włączyłam skalpel Chodakowskiej. Bożeeee!!!!
Byłam mokra jak szczur w kanałach! Ba! Wytrzymałam zaledwie 20 minut. Jezuśku, któraś pisała, że jej się nudziło czy swego czasu nie wystarczało i włączyła do ćwiczeń coś innego. No to szacuneczek.
I wiecie co? Ledwo chodzę doglądać tych swoich potraw na gazie.No masakra jakaś. Mam nogi jak z waty.
Szacunek, dla tych które to ćwiczą.
no wlasnie ten skalpel jest najlatwiejszy na poczatku tez bylam upocona, ale teraz juz ok a cwicze wogole od 17lutego,
efekty sprawdze 16marca
cwicze roznie w ciagu 19dni cwiczylam 12razy, wiec robie przerwy nie cwicze codziennie, ale po kilku dniach sie wkrecilam, ja waze niezduzo wiec mi o wage zbytnio nie chodzi, tylko pierwszy raz w tym roku zrobila mi sie oponka i ona zmotywowala mnie do cwiczen, ewentualnie moge schudnac max 4kgWiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2016, 14:50
-
nick nieaktualny
-
ja wlasnie skonczylam skalpel,
my bylismy dzis w innym miescie by dowiedziec sie na temat rozwodu koscielnego, niestety to nie prawda ze mozna szybko dostac rozwod a mowili tak nie raaz w tv, srednio sie czeka okolo roku, w tv mowili ze 30dni, w 30dni moze dostac rozwod osoba ktora sie dowiedziala ze np ozenila sie z siostra itp
jutro jade z corka do kardiologa tez do innego miasta, wiec ja na wyjazdach 2dni teraz bede
milego wieczoru -
Emerald, mi na wadze aż tak nie zależy, choć te 50 kg to byłoby idealnie Byłby mały zapas, w tym sensie, że nawet gdybym coś przytyła, to i tak nie byłoby źle
Pati, szczerze mówiąc, postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności małżeństwa trwa koło 3 lat. Lepiej w takiej sprawie skorzystać z pomocy adwokata i to musi być adwokat specjalizujący się w takich sprawach. Nie jest to tania usługa, ale warto. Te procesy są skomplikowane, występuje obrońca węzła małżeńskiego itd. To, co my potocznie uważamy za podstawę rozwodu nie musi być przesłanką unieważnienia małżeństwa kościelnego. Najgorzej jak sprawa trafi do III instancji bo to jest już "Watykan". Ale nie będę zniechęcać. Jeśli są podstawy, to warto walczyć, nawet gdyby miało to trwać kilka lat
Ja dziś kupiłam test ovu. Niby w tym cyklu wyszło, że miałam owulację, ale biorę progesteron i wyniki mogą być fałszywe. Dlatego chce stwierdzić w inny sposóbWiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2016, 21:20
-
Hej! Witam się i uciekam zaraz.
Mam dziś przeokropne zakwasy. Nie pamiętam kiedy takie miałam.
Też słyszałam, że rozwód kościelny to ciężka sprawa ale życzę Wam powodzenia z całych sił. Jeśli tylko macie punkt zaczepienia i bardzo Wam zależy, to czemu nie.
A testy ovu pożegnałam, bo jakoś mi nie wychodziły i tylko czułam się zdołowana przez to. Póki co myślę, by zdać się na... przyjemność ma całego. Świątek, piątek i niedziela czy to ovu czy nie zobaczymy.
Miłego wieczoru. Ja uciekam do łóżeczka.