Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Yousee wrote:Zwei wiesz że wygrała bitwę na bagna? Ja odpadam na pół roku i czekam na bete Morwy coby potwierdzić ciąże w czerwcu
Ale się jaram nową robotąwiśniówka pomogła uczcić sukces
Czekam na Wasze maleństwa! Akcja rozpakowywanie - czas zacząć!!!
Ja tam pracę zmieniłam w tym roku, w nowej pracy byłam w ciąży dwa razy i żadnego dziecka nie mam, umowa na czas próbny też się dawno skończyłaBardzo się cieszę, że nie odraczałam rozmnażania, byłabym 9 miesięcy w plecy i nie wiedziała że mam problemy nie z zajściem, a z donoszeniem.
Teraz pracę zmienia moja koleżanka i też ją namawiam, żeby nie robiła sobie przerwy w robieniu dzieci. Pracę znaleźć dużo łatwiej, niż urodzić dziecko
Mam nadzieję, że ludzie w robocie będą super i nie wleziesz na jakąś minęZdrówko! (wiśniówka, mmmm)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2015, 22:22
-
nick nieaktualny
-
Morwa wrote:No dobra mam wyniki drugiej bety , wy dowiecie się pierwsze . Nie jest ani dobrze ani źle , jest nijak , czyli tak jak ostatnio. Jestem bardziej niż pewna ,że kolejne bety już nie będą mieścić się w normie
wspomnicie moje słowa. No ale nie będę wróżyć z fusów w piątek kolejna beta a następna w poniedziałek. Podrzucę wam we wtorek zdjęcie wszystkich wyników to same ocenicie. Ja obstawiam ninje, moja intuicja mnie zazwyczaj nie myli ,ale jak będzie czas pokaże. Teraz uciekam bo już zmęczyłam się płaczem...
Wiem, że jesteś świadomą swojego organizmu, dojrzałą emocjonalnoe babką i wiesz jakie są zagrożenia, ale może masz to, co ja? Może tym razem to nie ninja tylko potrzebujesz kleksy? Może masz za niskie białko S, mutację MTHFR czy coś równie idiotycznego? W piątek będę bardzo mocno trzymać kciuki, nawet nie pójdę na chlanie na miasto tylko będę tu warować z Tobą i będziemy się razem śmiać z obaw. A jak masz przyrost 66% to już w ogóle się nie martwiam. -
Morwa ja tam napiszę tylko tyle: trzymam kciuki za piątekIG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Wynik bety 359,3 ( pierwszej 192,2) przyrost 92,2% i wcale nie cieszy mnie ,że jest w normie bo tamten pierwszy z ninja tez był. Dopiero kolejne zaczęły spadać (56,5%- po 48 , a po 72 już tylko 48,2%). Znam swój organizm i czuje się dokładnie tak samo jak wtedy (mam dyskomfort przy kichaniu i kaszlu, śmiesznie brzmi ale tak właśnie jest, jakby ciśnienie parło, coś w rodzaju kolki). To żaden ból ,wtedy ból zaczął się dopiero jak beta była już duża , bolały plecy jednostronnie a potem już był koszmar bo bolało wszystko ,ale wtedy to już jajowód pękł.
Zwei nie sądzę ,że mam z tym problem co pisałaś , mam problem z jajowodami (a teraz już tylko z jednym), ostatnio przy badaniu wyszły rzęski w wyciętym jajowodzie ,więc raczej komórkę przepychają tylko potem coś ją blokuje(zrosty albo coś w tym stylu). -
Morwa
Zwei poniewaz do mnie szanowna Leady nie zawitala, pierdylnie u Ciebie impreze ze zdwojoną siłą
Edit: nie wywoluj wilka z lasu! I do piatkowej bety nie snuj czarnych scenariuszy. Beta rosnie a w normie a Ty beczysz, moze ten dyskomfort jest w kazdej cionrzy i tej ninja i normalnej? Nie wiesz, to i nie gadaj na zapas ;*Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2015, 22:50
-
https://www.youtube.com/watch?v=sm_4tR8Uw3A a to klasyka na dobranoc - bajka o babci
Moje nowe ulubione słowo "pardąsik"IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
zwei_kresken wrote:Matko, wypruta jestem, dlaczego u mnie zawsze zaryp w pracy zbiega się z cyklem kończącym się ciążą?
Jeszcze tylko dwa dni i się wykaraskam, jestem taka dzielna!
Teraz jeszcze zjeść obiadokolację i nagotować żarcia na jutro
Vesper, nie mam żadnej stronki, przepisów używam tylko do wypieków, generalnie gotuję wg własnej fantazji. Czasem zdjęcie z neta wystarczy mi za inspirację.
no, ja czasem tak mam, ale tylko w chwili, kiedy nie muszę niczego eliminować
jeszcze, że bez glutów, to spoko (makarony, mąki znalazłam), ale bez laktozy !!!
detoks od serów boli łokrutnie. Ja Ty sobie z tym radzisz? cukier łatwiej rzucę niż ser
dzisiaj jadłam makaron kukurydziany z zieloną pietruszką i prażonym słonecznikiem.(chciałam coś bez mięcha). trochę słabo, ale czasu miałam mało. w sumie było smaczne, ale...długo na takich pomysłach nie pociągnęstaramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Vesper wrote:no, ja czasem tak mam, ale tylko w chwili, kiedy nie muszę niczego eliminować
jeszcze, że bez glutów, to spoko (makarony, mąki znalazłam), ale bez laktozy !!!
detoks od serów boli łokrutnie. Ja Ty sobie z tym radzisz? cukier łatwiej rzucę niż ser
dzisiaj jadłam makaron kukurydziany z zieloną pietruszką i prażonym słonecznikiem.(chciałam coś bez mięcha). trochę słabo, ale czasu miałam mało. w sumie było smaczne, ale...długo na takich pomysłach nie pociągnę
Ostatnio widuję w marketach sery bez laktozy. Nie wiem, co im złego zrobiono i jak bardzo było to niezdrowe, nie wiem też, czy są jadalne, ale tak czy siak podobno laktozy nie mają.Vesper lubi tę wiadomość
-
Oj, miałam się rozpisać, ale...
Morwa
mocno wspieram i posyłam dobre myśli, życząc Wam zdrowia!
mam nadzieję, że to bóle i przypadłości fantomowe, a rzeczywistość okaże się inna i tego Ci z całego serca życzę!
jesteśmy z Tobą!staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Morwa, ale wtedy miałaś też zarodek umieszczony prawidłowo, więc czułaś obie ciąże w tym samym czasie. Ja miałam permamentne napięcie w podbrzuszu, do tego bolały mnie jajniki, zwłaszcza przy wysiłku, oba. Nie martw się na zapas i czekaj do piątku. Przyrost zacny.
Maczek wrote:Ostatnio widuję w marketach sery bez laktozy. Nie wiem, co im złego zrobiono i jak bardzo było to niezdrowe, nie wiem też, czy są jadalne, ale tak czy siak podobno laktozy nie mają.
Laktoza jest rozkładana w procesie fermentacji, jogurt, kefir, żółte sery mają jakieś jej śladowe ilości. To chwyt na poziomie bezglutenowych płatków kukurydzianych [kukurydza nie ma glutenu, a oni jeszcze reklamują, że smak ten sam, no wow, jak w paczce jest dokładnie ten sam produkt, tylko opakowanie się zmieniło, to jak ma się smak nie zmienić?] albo ten sam kejs co z keczupem bez konserwantów [keczup nigdy nie potrzebował konserwantów, sam proces przetworzenia ponidorów go konserwuje, tylko wcześniej nikt nie trąbił o tym na etykiecie].
Tak naprawdę laktoza to pikuś, dużo gorsza i bardziej drażniąca jest kazeina, która jest nawet w produktach mlecznych fermentowanych i tych bez laktozy. Ale ja muszę zjeść twaróg albo ser pleśniowy od czasu do czasu...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2015, 05:32
Maczek, Vesper lubią tę wiadomość
-
Katarzyna87 wrote:Od 2:17 (dokładnie) siedzi u mnie Pan JaKup. Nie chce go któraś? Staram się dużo pić, żeby wyrównać płyny, więc do tego non stop sikam.
Układ wydalniczy mam pusty i jak nowy :p
Czyli wczoraj była ostatnia wieczerza.
Dzisiaj Maja wyskoczy! Czekam na info, bo od godz. 5, to już mogło się tam u Was podziać trochę.
-
nick nieaktualnyMorwa
My już tak zaczarujemy że będzie dobrze. Może za dużo doszukujesz się w tych bólach bo masz tak mocny lęk przed powtórka z ninja, a wierzę że tym razem wszystko będzie dobrze.
Edit Lauda przywołuje Cie do porządku, leży i odpoczywa a nie ma czasu nasmarkac na wykres!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2015, 07:41
lauda. lubi tę wiadomość
-
Morwa, beta ladnie pryzrasta, pozostaje tylko czekać. Bóle, które opisujesz są normalne w ciąży, ale rozumiem Twoje zdenerwowanie. Wierzę, że będzie dobrze.
Ja nadal sobie chodzę, dziś dzwonię do gina spytać, czy może jednak weekend jeszcze mogę przeczekac i zgłosić się w poniedziałek...
Katarzyna, zazdroszczę długich odwiedzin JaKupa, chyba jednak mnie wyprzedzisz.
Mój wczoraj kategorycznie odmówił seksu, bo zrobi cos dziecku, już ma pewnie główkę tak nisko, że jej coś zrobi...taa... eh.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2015, 08:25
-
Morwa, rozumiem Twoje obawy i że znasz swój organizm najlepiej, ale nie nastawiaj się od razu źle. A nóż? Nakrętki, LWD, zrób sobie jakąś przyjemność. Ściskam i tulam
Zwei, etapem starań jest też moja dieta i suple. Także to nadal trwa i nie przestaję. Po prostu nie będę się tak martwić odwiedzinami Ridża.
Też mam nadzieje że trafię na spoko ludzi. Warunki są ok, mam znajomych którzy tam pracują i sobie chwalą."I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba