Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
U Was bezglutenowe żarcie, a ja właśnie wcinam bułę pszenna z serem :p
Aktywny dzień nic nie dał po za czkawką Młodej.
Zuu knajpa miesci się na Bytomskiej 14, niedaleko zjazdu z dts na Świonach. Nazywa się Vinh Bao.
Na starter biorę zawsze sajgonki za 6 zł 3 sztuki i "kuciaka" - za każdym razem inny z surówką i ryżem za 13-14 zł. Mąż bierze "wepciowinę" i też mu graMaczek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyja kiedyś prowadziłam blog kulinarny, kuchnię mam w sercu i głowie, więc mało kiedy korzystam z przepisów, raczej z inspiracji. Najbardziej to mi chyba pierogów ruskich brakuje
a poza tym jest ok, na śniadanie ostatnio jem płatki ryżowe z ananasem i miodem, bo mi się zagnieżdża coś w macicy przecieżWiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2015, 18:49
-
Yousee wrote:A co byś chciała? Mam sprawdzony chleb, naleśniki, brownie i szarlotkę. Resztę jem normalnie. Zamiast panierki mam zmielone siemię i slonecznik. Popatrz na stronę Olgi Smile, ona na mnóstwo przepisów na bezgluten.
Dzięki, wszystko bym chciałaWypróbuję stopniowo
(na razie poza chlebem, bo w prodiżu go raczej nie upiekę, a na piekarnik poczekamy jeszcze z pół roku
zaraz lecę do Olgi Smile
(oooo, mam! rogaliki francuskie też występują w wersji bezglutowej?
)
Marta, zapodaj jakieś inspiracje, pliss
Kacha, uwielbiam orientalne knajpki (szczególnie kraba w sezamie), ale odkąd kumpel powiedział mi, że widział na jednym z krakowskim przykładów, że "kuciak" to czasem" gołobek", to moja częstotliwość bywania mocno zmalała
)
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Eva82 wrote:Yousee ja mam problem z naleśnikami, trochę za suche mi wychodzą. Masz swój przepis czy korzystasz z którejś ze stronek?
Zeby były miękkie przykrywam je na chwile talerzem (gdy są jeszcze ciepłe)
Vesper, na ciacha podeśle linki jak dorwe sie do kompa no z tel nie wklejęVesper lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Vesper czasami lepiej nie wiedzieć co się je
my od razu uprzedziliśmy teściową, że ta knajpa wygląda źle, ale sama się zdziwiła ze wszystkie stoliki zajęte.
Miałam tak duży kawałek mięsna, że musiałabym dostać całego gołębia :pVesper, Maczek lubią tę wiadomość
-
Dzięki, Yousee
akurat takich mąk jeszcze nie mam w zestawie
Docelowo chciałabym zmniejszyć ilość węglowodanów w diecie na rzecz białka, ale na razie ciężko mi się przestawić, bo nawyk jest prawie jak nałóg
Katarzyna, hahahahahana pewno śląskie gołębie są lepsze od krakowskich
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Vesper, ciacha:
http://www.beatasniechowska.pl/blog/bezglutenowy-jablecznik-z-florentynka/
http://kobiecemysli.pl/kuchnia/sniadanie/brownie-bezglutenowe.html
A co do gołębi, to krakowskiego bym nie zjadła... ble śmierdziuchy!Vesper lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Pewnie coś w rodzaju namiastki pieroga ruskiego można by zjeść. Trzeba by skombinować bezglutenowego naleśnika, a farsz do ruskich normalny, zawinąć i jest
Kacha, dzięki za namiary. Ja orientalne żarcie bardzo lubię, więc może kiedyś tam wpadnę
EDIT: Hmmm... wychodzi mi ok. pół godziny piechotą wg googli. Nie jest źle
EDIT2: A nie dowożą, nie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2015, 20:27
-
Emaj ja bym twierdziła że walczą z candida
Cytryna alkalizuje, ocet przywraca równowagę kwasów. Candide karmi cukier.
Pierogi bezglutenu też są przepisy, ale dużo pracy bo to ciasto jest inne i się niezbyt lepi. Ale zrobię! No jak żyć bez pierogów ruskich?!
Ja właśnie karmie candide czekolada wedla karmelowa. Jadłyście? Jest obłędna! Małż kupił na pokuszeniea ja taka słaba jestem
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Grypa żołądkowa to ta, w której się rzyga, a jelitowa to ta, w której PanJakup daje czadu, więc osobiście uważam, że mix żołądkówko-jelitówkowy jest najgorszy.
Idę robić pudełka żarcia na jutro. Tym z donoszoną ciążą też radzę zaopatrzyć się w pudełka, nie wiadomo czym będą Was żywić na NFZ
marzusiax lubi tę wiadomość
-
zwei_kresken wrote:Grypa żołądkowa to ta, w której się rzyga, a jelitowa to ta, w której PanJakup daje czadu, więc osobiście uważam, że mix żołądkówko-jelitówkowy jest najgorszy.
Idę robić pudełka żarcia na jutro. Tym z donoszoną ciążą też radzę zaopatrzyć się w pudełka, nie wiadomo czym będą Was żywić na NFZ -
W Chorzowie podobno jest plaster sera i masło na śniadanie <zaskoczona>! W Siemianowicach było suche pieczywo.
Ogoliłam sobie nogi jakieś 3 dni temu i dopiero dzisiaj swędzą mnie łydki. Trochę późno, nie:p?
W najgorszym wypadku w czwartek trafię do szpitala, będę zdawać całodzienną relację co będzie serwowane w publicznej placówce.