Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Morwa a gdzie teść leżał? Ja po pobycie w szpitalu Endo we Wro też niczego się nie dowiedzialam. Dostałam sterydy na androgeny, nawet nie zauważyli ze mam insulinoopornosc
w Leśnicy jest bardzo dobra pani Endokrynolog polecam z całego serca ! Poszukaj Centrum Ogrodowa mam nadzieję ze jeszcze tam przyjmuje
Morwa lubi tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Morwa nie wiem jak przyswajalnosc ale ja na ebay kupuje silniejsze niz sa w pl. Nazwa agnus castus. Jedna tabletka odpowiada 1000mg suchych owocow niepokalanka (jak dobrze tlumacze z angielskiego).
Alu mysle ze dziewczyna z listopada jest w podrozy do pl i odezwie sie wieczorem. Przynajmniej mam taka nadzieje bo ni cholery na trolla nie wyglada.
Morwa lubi tę wiadomość
-
emilanka wrote:Morwa a gdzie teść leżał? Ja po pobycie w szpitalu Endo we Wro też niczego się nie dowiedzialam. Dostałam sterydy na androgeny, nawet nie zauważyli ze mam insulinoopornosc
w Leśnicy jest bardzo dobra pani Endokrynolog polecam z całego serca ! Poszukaj Centrum Ogrodowa mam nadzieję ze jeszcze tam przyjmuje
dzięki za info :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2015, 13:27
-
Też tam lezalam
no spróbujcie bo babka jest mega konkretna no i za późniejsze wizyty nie zdziera kasy
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
nick nieaktualnyMorwa wrote:Będę pytać po aptekach czy można brać przy tych hormonach i schorzeniach. Jak się okaże ,że tak to jakiego niepokalanka polecacie? Gdzie jest go najwięcej, który się najlepiej przyswajany itp, itd.?
Nie jestem pewna, czy im większa dawka, tym lepiej, myślę nawet odwrotnie, że z ziołami trzeba na mniejszej dawce próbować, bo różnie na różne osoby działa. Ja np biore jedną tabletkę dziennie i jestem przekonana, że na mnie działa, bałabym się wziać większą dawkę. -
Marta.83 wrote:Morwa, ja biorę castagnusa, zdecydowała się na niego, bo chciałam mieć stałą dawkę (dlatego nie zwykłe zioła). Ale - na opakowaniu jest napisane, żeby go nie brać w cionrzy...
Nie jestem pewna, czy im większa dawka, tym lepiej, myślę nawet odwrotnie, że z ziołami trzeba na mniejszej dawce próbować, bo różnie na różne osoby działa. Ja np biore jedną tabletkę dziennie i jestem przekonana, że na mnie działa, bałabym się wziać większą dawkę. -
Morwa, z tego, co piszesz, to wygląda to poważnie i ja bym się bała chłopu dokładać jakieś specyfiki bez porządnych konsultacji u dobrego endokrynologa. Mam nadzieję, że znajdzie się wreszcie sensowny lekarz, bardzo Wam tego życzę! :*
Niepokalanek do kupienia na Allegro, chociażby ze Swansona, jest w dużych dawkach, ale całkiem niedawno połapałam się, że to jest po prostu suszone ziele, więc może i jest duża dawka, ale nie wiadomo, jak to wyjdzie z wchłanialnością samych substancji leczących. Castagnus z apteki z kolei w mg ma mniejszą dawkę, ale jest to wyciąg, więc jest poniekąd skoncentrowany. I teraz już ostatecznie nie wiem, co lepsze.
Ja brałam ten sproszkowany w kapsułkach, ze Swansona, wydaje mi się, że wyciszał trochę moje PCOS.
Dzwoniłam do swojego lekarza. Mam umówioną wizytę na 08.12. Jeśli wszystko będzie ok, to powinno już być widać serduszko. 01.12 mam ponownie zbadać progesteron. Ustaliliśmy też, jakie leki mam zażywać do czasu wizyty, resztę ugadamy na miejscu. Mam się ewentualnie zgłosić wcześniej, gdybym się źle czuła albo potrzebowała L4.
A potem będę znajdować sobie gina trochę bliżej, żeby nie musieć jeździć tak daleko.
A więc na razie luz w dupie, kciuki za Fasola i niech sobie młode radzi jak najlepiejBaronowa_83, WiedźmaMaKota, Vesper, kattalinna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witam Wiedźmuszki
Chciałam Ridża i mam. Tylko mało rano nie zdechłam z bólu. Tak jęczałam, że sąsiedzi mogli pomyśleć, że pytongujemyChyba od 3 lat tak mnie nie bolało.
Reasumując ogłaszam, że rozpoczęłam ostatni cykl na Ovu wiec jakby ktoś chciał smarkać to teraz jest okazja. Już nie mam sił z moją endo i odpuszczam.
Lauda czekamy na zdjęcie Żabki
Zuu kciuki zaciśnięte aż do USGMaczek lubi tę wiadomość
-
Maczek wrote:Dziurawiec to bardziej na stany depresyjne, niż lękowe. .
Aaa, to mi źle napisali, ze względu na te "stany lękowe" go zapisałam do kajetu. I na pewno jakoś działa na hormony, skoro ponoć pomaga w płodności, ale jak: nie mam pojęcia
Siedzę dzisiaj w tramwaju i jednym uchem słyszę rozmowę przedszkolaka z mamą. Mówi charakterystycznie przeciągając głoski:
- "chcę iść (wylicza, wylicza, w końcu mówi)...na wyścigi...."
- "na jakie wyścigi?" - pyta mama
- "no, takie normalne wyścigi...dzieci się ścigają, a rodzice...(zastanawia się przez chwilę) podziwiają (dodaje z namaszczeniem)"
aaa
edit:
Morwa
zerknij na priv, może Ci się przyda taki namiar.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2015, 16:10
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Vesper wrote:Aaa, to mi źle napisali, ze względu na te "stany lękowe" go zapisałam do kajetu. I na pewno jakoś działa na hormony, skoro ponoć pomaga w płodności, ale jak: nie mam pojęcia
Coś robi, bo np. jest odradzany w każdej ulotce tabletek antykoncepcyjnych, ponieważ może znieść ich działanie. Niestety interferuje tez z innymi lekami - ostatnio widziałam przeciwwskazania do jego stosowania w ulotce antybiotyku.
No i może światłouczulać, choć w okresie jesienno-zimowym to nie jest problem, o ile ktoś nie chodzi na solarium.
Z ziółek "antydepresyjnych" jest jeszcze różeniec, tzw. korzeń arktyczny. Coś pomaga. I akurat on może i by coś dał również na stany lękowe. Ale też podkreślę, lepiej pogrzebać za badaniami, czy aby nie wchodzi z czymś w interakcje, bo wiadomo, że przy staraniach czesto bierzemy sporo leków.
Notabene, samo hashi i stan niedoczynności tarczycy niestety wywołują stany depresyjne, lękowe też chyba mogą. Więc wszystko ma szanse się uspokoić po wyrównaniu stanu organizmu.
-
Ala mnie też to wygląda na nerwicę.
Ja jestem wychowanką LwD. Na palcach mogłabym policzyć stresogenne sytuacje.
Jak mój tata trafił do szpitala to jedyna myśl jaką miałam to, że wszystko będzie dobrze, zero stresu, bo byłam tego pewna.
Marzusia dupek stopuje Lady. Powinno się go zaczynać brać jak odwiedziny Aleksis są potwierdzone.
Aaa ja też 1 grudnia idę na badania i 7 do gina po zgodę na ostrą jazdę w łóżku :p
Eva jakie odpuszczam. Chyba że LwD jak Zuu?
-
Maczku,
Zgadzam się, ze zdrowie przekłada się na psychikę i poprawa pracy tarczycy może wpłynąć na lepsze samopoczucie.
Dzięki za wieści i uwagi o ziołach. Wpisuję korzeń arktyczny do kajetu
edit:
Eva, trzymaj się!i bierz przykład z Zuuuowego odpuszczenia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2015, 16:22
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Cytrynka_ wrote:Baronowa Ty jesteś przypadek niepokalanego poczecia
myslisz ze castagnus mial na to jakis wplyw?