Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJej brzmi pysznie
ale znajac mnie i tak bylby kolorowy Blejk
Za to imbir uwielbiam.w kazdej postaci.
Ale o piwie mi nic nie mowcie bo mam taka ochote (ja w ogole jestem piwosz), a szczegolnie bym sie uraczyla teraz takim grzancem... do tego od klienta obok Picolo lezy Martini... i KUUUUSIII ono mowi do mnie!!! -
nick nieaktualny
-
Dobra, idę ogarniać pudełka z żarciem na jutro i idę spać, jutro rano profilaktyczne szczanko, a po pracy tradycyjny progesteron. Cyce mam jak donice, więc liczę na alexisowy. Po badaniu ruszam też ze smarowaniem Dziką Yamą
Na razie musiałam zobaczyć jak temperatury i prog będą się zachowywać bez kremiku. Zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że co druga owulacja nie musi się kończyć ciążą, tak jak oswoiłam się już z myślą, że nie każda ciąża da się donosić.
-
nick nieaktualnyzwei_kresken wrote:Dobra, idę ogarniać pudełka z żarciem na jutro .
Ale jak nie zrobie w domu to ja nie mam co jeść - co mi specjalnie nie przeszkadza, ale głowa mnie po poludniu boli, to jednak ogarniam pudełka i jem. Jeszcze sałatki nie skończyłam pakować -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyja jestem generalnie bezglutenowa, czasem zjem jakieś szity typu domowe frytki z ziemniaków z piekarnika. Ale bezgluten nie pozwala na hotdoga czy burgera, chobym padała z głodu to nie ruszę, takie mam wspomnienia z czasów, gdy nie wiedziałam co mi jest. Dlatego - nie pamiętam komu, ale dziękuję za wiewiorkę - zrobię koniecznie
a - pieczywa bezglutenowego nie tykam, bo tam wiecej chemii niż chleba -
Ja się wolę nie ważyć. Mam 163 cm, w ciąży dobiłam do 84kg. A miałam epizod 58kg. Oj wtedy to byłam szprycha Marycha
teraz chyba mam coś po środku
pięknie schudłam na 'rozsądnym' dukanie. Wiem...wiem.. przez mój brak konsekwencji, i rozpieszczającego narzeczonego przybyło mi ciałka po diecie. A to jak mamy wspólny cel, to może jakoś w kupie będzie łatwiej się odchudzać? Ja to już od pół roku odciągam "a nóż zajdę w ciąże... a nie chce sobie cykli rozregulować", ale jakaś motywacja może by pomogła
w ramach diety wpieprzyłam pół opakowania familijnych ciasteczek
Zwei a może mdlić po śladowych ilości mazidła z progesteronem?
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Marta.83 wrote:ja jestem generalnie bezglutenowa, czasem zjem jakieś szity typu domowe frytki z ziemniaków z piekarnika. Ale bezgluten nie pozwala na hotdoga czy burgera, chobym padała z głodu to nie ruszę, takie mam wspomnienia z czasów, gdy nie wiedziałam co mi jest. Dlatego - nie pamiętam komu, ale dziękuję za wiewiorkę - zrobię koniecznie
a - pieczywa bezglutenowego nie tykam, bo tam wiecej chemii niż chleba
Ja jem duzo pieczywa bezglutenowego. Wcześniej jadłam zdecydowanie mniej bulek ale za to duzo naan (zamiast kanapki wychodzil mi wrap). Alemam ja sprawdzone bulki z krotkim skladem. Tylko cena to na promocji 1.50 za 4 male buleczki (dla ptaszka jak to moj mowi). I jedna paczka to na dzien malo czasami. No ale jakość jest dobra wiec nie ma co oszczedzac. -
Aaa wiewiórka
jednak komuś się przyda
ja jadam chleb bg ale tylko jak ja upiekę i nie z gotowych mieszanek. Skusiłam się ostatnio na taki z piekarni, ale był mega słodki i drogi.
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
marzusiax wrote:Zwei a może mdlić po śladowych ilości mazidła z progesteronem?
A nie wiem. W ogóle nie wiem dlaczego raz przy takim samym progResteronie rzygam jak kot, a raz w ogóle mi nic nie jest...
Jak znajdziecie i przetestujecie jakiś dobry przepis na bezglutenowego naana, to będę Was całować po stopach procentowych!
Na patyku vizir. Next patyk w piątek. I tak za wcześny, ale trudno. Nie mam patyka na weekend, muszę udać się na szoping.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny