Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Lauda, powiedz jej, że potomstwo potomstwem, a od nieleczonego lub źle leczonego PCOS zanim wskoczy w bikini, to zużyje pół kilo wosku i dziesięć maszynek do golenia
Jeeeej, ile mi zajmuje pozbycie się tych wszystkich włosów, zanim się nadam do estetycznego wbicia się w kostiuma na co dzień mam do golenia ręce, łydki, uda, pachy, brzuch (sic!). Z udami nie zawsze daje radę, przyznaje, bo musiałabym za każdym razem zużyć dwie maszynki. No i woda mi się kończy w bojlerze, zanim to wszystko wygolę
Do tego wąsik woskiem i codzienne wydłubywanie pęsetą z brody próbujących tam wyrosnąć twardych włosków.
I to nie ma zmiłuj... Jak już raz urosną, to można potem mieć wyregulowane androgeny, a intruzi zostają. Tylko nowych nie przybywa, ewentualnie w szczycie dobrej formy te, co już są, odrastają wolniej
A jeśli ma do tego IO, to jak nie chce leczyć, od razu może sobie kupić kostium kilka rozmiarów większy
Jeszcze takie tam drobnostki typu wypadające aż do łysienia włosy, pryszcze, cukrzyca, zespół metaboliczny, ryzyko nowotworu endometrium...
Nieeee, po co to leczyć w ogóle?
Wiecie, teraz to ja się z tego śmieję, ale jak byłam jeszcze nastolatką, to tak, tak, nowotwór... Ale futro mi rośnie, umrę przez nie
Teraz mój organizm i ja mamy układ. Ja dbam, żeby miał jak najmniejszy bajzel hormonalny i akceptuje swoje zafutrzenie, a on mi nie dodaje nowych wysp futra i jako tako oszczędza włosy na głowiejest ok
Może 20-latkę bardziej przekona futro, niż problemy z zajściem w ciążę?
Pisze z telefonu, nie wkleje obrazka... Więc WIRTUALNY KARTOFEL za długi post.
A Morwie połać. Odrobina, będzie dobrzeteraz tylko leczyć, co trzeba i zaskoczy
zwei_kresken, odrobinacheci, WiedźmaMaKota, Impresja, lauda. lubią tę wiadomość
-
Dokładnie ZUUUUU, włosy i pryszcze to argument, który przemawia do młodych. Do mnie zdecydowanie przemawia bardziej opcja pożycia w miarę dobrej sprawności troszkę dłużej. A co do golenia, to planuję na tegoroczne wakacje mieć kostium w stylu lat 20tych- po pierwsze włosy, po drugie- sińce od Cleksy walonej w brzuch i uda, bo przecież wtedy będę już w cionrzy
BLONDIK- sto lat! Po trzydziestce wszystko jest lepsze, z pytongowaniem na czele
Pan Kot Wykrywacz Progesteronu mnie kocha dziś bardzo bardzo bardzo- właśnie przydzwonił mi z baranka...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2016, 21:36
Blondik, WiedźmaMaKota, odrobinacheci, Maczek, aleala, lauda. lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
odrobinacheci wrote:No jahaa nawet się szczególnie nie przejęłam, ważne że coś wyszło i wiadomo z czym będziemy walczyć
Morwa Zuu I love U
Ejjj ja mam włosow więcej, ale nie aż tak dużo jak piszecie, choć wiadomo każdy organizm jest innyale cały czas w nie nie wierzę, z insulinoopornoscia jakoś się pogodziłam(rodzice z cukrem mieli problem to ja mogę mieć z insuliną a jak leczyć nie będę to i tak skończę w najlepszym wypadku na sioforze tylko na większej dawce jak mama i tata). Ja już taka zryta jestem , nie lubię się godzić z tym co nie chcę by weszło do mojej główki :p leczyć się leczę ale dla mnie to wszystko to suplementy na długowieczność, a nie na jakieś tam choroby
jestem piękną młoda i zdrowa . Walczę tylko o przyszłość aby była piękniejsza dla nas wszystkich dlatego katuję się suplami w imię ludzkości
-
Cytrynka_ wrote:Morwa gdzie ja dorwalas?
Nie można się za dużo napić i to też jest fajne. Nie wolno robić tego za często , więc trzy razy w cyklu to dla mnie bomba dla samopoczucia, działa jak narkotyk.
Jak nie usypiam po każdych większych posiłkach to tez jest super. Ja jako kierowca miałam przesrane zawsze i z jednym i z drugim. Alkohol nasila moją astmę, więc to jeszcze lepsza opcja ,że nie pije tak jak kiedyś . Lepiej śpię lepiej oddycham. Kasy więcej , o czym nie muszę napominąća przez to nauczyłam się jeść mniej ,a częściej. Nie mam strasznego problemu z insulinoopornoscią, więc mogę wprowadzać od czasu do czasu owoce i cukier nie skacze jak kiedyś. Nie muszę patrzeć na cukier na poziomie 40 i zastanawiać się ,czy tej nocy obudzę się czy nie
jest jeszcze lepiej niż było. Więc kolejne suple to tylko dodatek do lepszego samopoczucia
szczególnie wit d ,której miałam niedobór.
Edit: jak chodziło o lekarke to prosta sprawa . Poszłam do niej bo miała same dobre opinie, ale najwyraźniej sama sobie je pisała albo trafiały jej się same tłuki jeśli chodzi o pacjentów ,którzy nie znali się na rzeczy i oceniali wizytę po długości jej wypowiedzi i tego ,że długo poświęcał czas pacjentowi, a w rezultacie gadała o mało istotnych rzeczach, nie odpowiadała na pytania tylko bełgotała slangiem lekarskim, który dla zwykłego obywatela jest mało zrozumiały. Dla mnie akurat bardzo dobrze ,więc źle trafiłaWiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2016, 22:30
-
zwei_kresken wrote:Dokładnie ZUUUUU, włosy i pryszcze to argument, który przemawia do młodych. Do mnie zdecydowanie przemawia bardziej opcja pożycia w miarę dobrej sprawności troszkę dłużej. A co do golenia, to planuję na tegoroczne wakacje mieć kostium w stylu lat 20tych- po pierwsze włosy, po drugie- sińce od Cleksy walonej w brzuch i uda, bo przecież wtedy będę już w cionrzy
Też teraz mam priorytety bycia zdrowszą i z lepszym nastrojem. Dlatego np. szkodzących mi antyków już nie biore pod uwagę.
Ale za lat szczenięcych to "nowy włosek mi wyrósł na twarzy!!!!!!!" - i płacz całe popołudnieHahaha
Też chcę taki kostium! Niech ma jakieś falbanki na pół uda. I tak nigdy nie umiem się tam dogolić na zero...
Może po porodzie mi się zmieni próg bólu, może będę mieć bardziej wyje*ane i będę s w stanie używać tego bzyczącego narzędzia tortur zwanego depilatoremChociaż to i tak. Godzinę jedną łydkę, szlag trafia
odrobinacheci wrote:
Ejjj ja mam włosow więcej, ale nie aż tak dużo jak piszecie, choć wiadomo każdy organizm jest inny
Widzisz, w dobrym momencie się zdiagnozowałaś! Same plusy
Wiedźmy drogie...
Zawsze miałam skórę raczej samo-nawilżającą się. Po antykach jednocześnie zaczęła mi się przesuszać na twarzy. Ale reszta ciała - balsamy po kąpieli? A po cholerę to komu?
Ale odkąd jestem w ciąży, z moją skórą coś się stało. Wystarczy, że wejdę pod prysznic, nawet żadnego żelu do mycia nie muszę używać, a zaczynają mnie niemiłosiernie swędzieć różne miejsca, głównie ręce i nogi.
Próbowałam olejku do mycia - lipa.
Teraz mam oliwkę w żelu z Bielendy, co to twierdzi na opakowaniu, że jestem Sexy Mama. Trochę to pomaga, ale i tak mam ochotę wydrapać sobie pręgi na przedramionach.
Poza tym zanim to się wchłonie, to łażę utłuszczona. Myję się, smaruję i od razu mam ochotę umyć się ponownie, bleee...
Macie może coś lepszego, czym się mogę wysmarować, żeby nie rozdrapać skóry?Byłoby cudnie, gdyby się od razu nadawało do nawilżania brzucha i cycków.
odrobinacheci lubi tę wiadomość
-
Maczku polecam oliwke pod prysznic z Eucerin. Mnie się dość mocno skóra przesusza i ją stosuję pod prysznicem, a potem na suche ciało wcieram oliwkę
One się ładnie wchłaniają i nie zostawiają tłustego filmu
Aha, tą oliwkę to daje na całe ciało. Polecam oliwkę z Hipp. Jak ją zużyję to przerzucam się na olejek z knejpp.
Maczek lubi tę wiadomość
"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód" P. Coelho -
Ja jeszcze super balsamu nie odkryłam, na razie jaram się płynem pod prysznic z Ziaji Med- kuracja lipidowa- fizjoderm kremowa baza myjąca. Nie wiem o co chodzi- ma w składzie SLS, a nie wysusza. Najlepsze coś jakie miałam do mycia, kończę butelkę i jak będę kupować nową to zobaczę czy nie mają balsamu z tej serii. Myję tym też twarz.
Maczek lubi tę wiadomość
-
Kolezanki polecają mycie plynem do higieny intymnej z rossmana;)
Albo spróbuj żelu do mycia dla niemowlaków. Sroka tez poleca z rossmana -
Baronowa_83 wrote:Kolezanki polecają mycie plynem do higieny intymnej z rossmana;)
Albo spróbuj żelu do mycia dla niemowlaków. Sroka tez poleca z rossmana
Jest to sposób. Chociaż bardziej mi chyba trzeba czegoś do smarowania się po myciu. Bo sama woda z kranu mnie już podrażnia, to nie jest aż tak problem żelu.
-
Tn zel tez nawilża. No i kosztuje chyba nawet nie 10 zl. Wiec w razie czego nie bedzie żal
Maczek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySama używam Facelle do higieny intymnej na twarz - fajne to, delikatne, bez barwników, nie za bardzo perfumowane, oczy nie pieką, a kosztuje śmieszne 4zł jakoś. Przywiozłam ze sobą zapas
Laktacyd też na moją twarz ok działał, ale tylko w Pl. Tutaj woda ma tyle chloru, że czuję, jakbym nie spod prysznica wyszła, a z kibla
Facelle na włosy mi się nie sprawdza (włosomaniaczki polecają), bo mam zbyt porowate ostatnio i nie sposób ich rozczesać po takich płynach. W ogóle bez odżywki mam jeden wielki kudełA po odżywcze tłuste - dla równowagi
A na skórę chyba najlepsze specyfiki dla alergików - Oilatum na przykład. I szare mydło.
Blondik - najlepszego!
U mnie jeszcze nie są spóźnione życzenia
Odrobina, jak w rymowance - będą z tego dzieci niebawem, zobaczyszodrobinacheci, Blondik lubią tę wiadomość
-
Jestem ostatnio zachwycona odzywka z bursztynu na włosy. W końcu nie musze myc codziennie. I zaczely rosnąć. W ciazy farbowalam dopiero dwa razy. W 13 tygodniu, potem 26. Teraz używam odzywki od grudnia i juz powinnam farbować bo mam odrosty na 2 cm. A przedtem spokojnie te 13 tygodni dalam radę wytrzymac
Impresja lubi tę wiadomość
-
Witam, zjadłam sobie na śniadanie ciasto, a co
Maczku, swędzenie stóp i rąk to główny objaw cholestazy ciążowej, lepiej podpytać gina.
Madzia się popsuła, marudzi, jęczy, stęka, buczy...na dolnym dziąśle biała kropka - chyba dolna dwójka chce wyprzedzic jednak górne jedynki, które nadal sa tylko widocznymi kreseczkami. Ale ją to musi męczyć