Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWiedzmy ale was zaniedbalam w ogole nie wiem jakie tematy sa na tapecie a na nadrobienie nie mam szans na razie... ;/
Widze ze jednak temat jedzenia jak zawsze wraca wiec pytanie czy ktos ma jakis dobry przepis na mazurka? Nigdy nie robilam a ze w tym roku swieta beda w gosciach to chce choc cos slodkiego zrobic. Ktos cos?
Ja za to odmelduje ze bylam z Liwia wczoraj u neurologa. Powiedziala pani doktor ze wszystko ok ale ze mialam zalatwiana wizyte poprzez znajomosci to dala skierowanie na usg przezciemiaczkowe, refundowana szczepionke 5w1 i kontrola za 2 miesiace.
A i kupilam chuste (wczesniej znalazlam tania ale niestety spoznilam sie ktos mi ja kupil). Jutro bedzie wiec zaczne nauke motania
Edit; za 2 dni konczy corka miesiacWiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2016, 13:01
pepsunieczka, WiedźmaMaKota, Morwa, Maczek, ojejku, odrobinacheci, kattalinna, Blondik, Vesper, myshka84 lubią tę wiadomość
-
Jestem, czytam, choć pierwszy raz dotarłam do końca:)
Wczoraj byłam blisko (jedna strona), leżałam w wannie, relaks. Nagle dziecko się drze jakby coś się stało. Wołam stelaż, a ten nic. Wyleciałam z wanny niczym torpeda. Majce nie wiem co było, a mąż oglądał serial ze słuchawkami na uszach :p
Dostałam dzisiaj od mojego męża bukiet różtak po prostu, bez okazji!
Zuu Zosia pięknaodrobinacheci, Maczek, olencja, kattalinna, Blondik, Vesper, myshka84 lubią tę wiadomość
-
Sernik! Wyszedł. Jest ekstra
Dodaję do przepisów "popisowych"
Przepis oryginalny stąd: http://www.kwestiasmaku.com/przepis/sernikobrownie-z-lekkim-musem-truskawkowym - z dziką ilością cukru, niestety.
A z moimi modyfikacjami wygląda tak:
SPÓD BROWNIE
90 g masła
100 g gorzkiej czekolady
2 jajka
2 łyżeczki ksylitolu
70-80 g mąki
MASA SEROWA
500 g zmielonego twarogu
1 budyń waniliowy (proszek)
2-4 łyżek ksylitolu
1 jajko
MUS TRUSKAWKOWY
400 g mrożonych truskawek
łyżka soku z cytryny
5-6 łyżeczek żelatyny + woda do namoczenia
łyżeczka ksylitolu
MUS TRUSKAWKOWY
Truskawki mrożone rozmrozić w rondelku, dodać ksylitol, zagotować, gotować ok. 3 minuty, rozdrobnić blenderem niezbyt dokładnie.
Żelatynę zalać wodą i odstawić do napęcznienia. Rozprowadzić w goracym musie truskawkowym i odstawić do wystygnięcia.
SPÓD BROWNIE
Małą kwadratową foremkę o boku 20 cm lub okrągłą tortownicę o średnicy 22 - 23 cm wysmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia, tak, aby papier sięgał ponad brzeg foremki. Piekarnik nagrzać do 160 st. C.
Masło pokroić na kawałeczki, włożyć do rondelka i na małym ogniu roztopić mieszając. Odstawić z ognia, dodać połamaną czekoladę i mieszając roztopić do uzyskania jednolitej masy.
W oddzielnej misce rozmiksować jajka z ksylitolem, nie ubijać. Dodać do nich roztopioną czekoladę z masłem i zmiksować krótko na gładką masę. Dodać mąkę (najlepiej przesiać ją bezpośrednio przez sitko) i krótko zmiksować na jednolite ciasto. Wyłożyć do przygotowanej blaszki i wstawić do piekarnika. Piec przez ok. 15 minut, wyjąć z piekarnika, ale piekarnika nie wyłączać.
MASA SEROWA
Zmiksować twaróg z budyniem (w proszku) i cukrem, do połączenia się składników. Dodać jajko i jeszcze raz zmiksować. Wyłożyć na spód brownie, blaszkę owinąć z boków i od spodu folią aluminiową i piec przez ok. 20 - 25 minut do zastygnięcia masy serowej. Wyjąć i ostudzić.
Na ostudzoną masę serową wyłożyć tężejący mus truskawkowy i wstawić do lodówki do całkowitego stężenia (ok. 2-3 godziny lub na całą noc).
Wcale się nie robi długo. Najdłużej, jak zwykle w takich przypadkach, trwa studzenie galaretki, aż się nada do wylania na wierzch.
Moja foremka była większa. Z taką, jak w przepisie, ciacho wyjdzie mniej płaskie.
I na przyszłość zrobiłabym warstwę serową z co najmniej 1,5 proporcji (więcej seraaaa!), bo jest cieniutka i smak spodu wyraźnie nad nią dominuje.
A formy niczym nie smarowałam, ani nie owijałam folią po dodaniu sera, bo to nie była blacha, tylko silikonowa foremka - nie było ryzyka przypalenia spodu.
pepsunieczka, ciri22, Morwa, kattalinna, odrobinacheci, Blondik, marzusiax, Vesper lubią tę wiadomość
-
Maczku tu bardziej chodzi o browni niz spod. Bo ja serniki zawsze na spodach robie (herbatniki, biszkopty, ciasteczkowe, kruche).
Ale browni samo w sobie dla mnie jest na nie.
Ale to ze ja nir lubie nie oznacza ze sernik nie jest zjadliwy.
Wyglada mega reprezentacyjnie. I smakowicie. Bo domyslam sie ze ten mus truskawkowy na wierzchu jest pyszna galaretka. W sumie to mi narobilas o ochoty na galaretke. -
Cytrynka_ wrote:Maczku tu bardziej chodzi o browni niz spod. Bo ja serniki zawsze na spodach robie (herbatniki, biszkopty, ciasteczkowe, kruche).
Ale browni samo w sobie dla mnie jest na nie.
Ale to ze ja nir lubie nie oznacza ze sernik nie jest zjadliwy.
Wyglada mega reprezentacyjnie. I smakowicie. Bo domyslam sie ze ten mus truskawkowy na wierzchu jest pyszna galaretka. W sumie to mi narobilas o ochoty na galaretke.
Taaaak, galaretką zrobioną ze zmiksowanych truskawek
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPrzychodzę z samymi dobrymi wieściami
1. Wysikałam negatyw, więc mądrze potomek wybiera lepsze warunki na wprowadzkę. Inteligentne dziecko mi się szykuje. Popracujemy jeszcze nad jego spokojem - matka jakieś medytacje zacznie uskuteczniać chyba
2. Dzisiaj rano temperatura prawie na poziomie normalnych porannych u mnie była. Co prawda czuję, że już idzie lekko w górę, ale bez porównania! Mam za sobą pierwszą prawie całkiem przespaną noc
3. Egzamin z angielskiego zdałam całkiem dobrze.
Możemy świętować!
***
Stelaż dorwał mi w polskim sklepie Mucosolvan. Wypiłam wczoraj i wieczorem miałam bagno przezroczyste i ciiiiiągnąceeeee się, mimo że dzisiaj już plamię i ridż za rogiem. Ten syrop po jednej dawce działa cuda.Maczek, ktosiowa, kattalinna, odrobinacheci, Morwa, Vesper, pepsunieczka, zwei_kresken lubią tę wiadomość
-
Cytrynka_ wrote:Mow mi tak jeszcze. A bedziesz golebiem mi wysylac taka galaretke. Juz i tak mam sline po kolana. Tylko nie mam jak po agar podskoczyc... Zeby sobie zrobic taka.
Robisz na agarze? Bo ja zawsze na żelatynie. Kupiłam sobie raz agar na próbę. Zrobiłam z niego galaretkę i... wylądowała w kibluNie daliśmy rady tego zjeść, bo smak i konsystencja jakoś nie do przełknięcia. Coś zrobiłam źle? Mam zły agar? Czy to jest naprawdę takie strasznie specyficzne, że nie każdy przełknie (jak oliwki, sushi, kawior, stewia, itd.)?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2016, 15:34
-
nick nieaktualny