Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f9c9e5973b59.jpg
Dobrze, ze nie mamy kota, bo nie juz miejsca na parapecieciri22, kattalinna, Morwa, pepsunieczka, marzusiax, odrobinacheci, zwei_kresken lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNoo cesarka to mam nadzieje ze nie. Ale ja myslalam ze ze swiruje przez te 12 godzin na lezaco gdzie bez skurczy ledwo wytrzymywalam lezac a co dopiero jak zaczely sie naprawde mocne skurcze... Wrrr... A pilke dostalam na 3 godziny.
Edit; ale sobie miejsce syn znalazl a powiedzial co tam robi? ;pWiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2016, 17:53
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyja nie ogarniam mojego wykresu, leżę chora kolejny dzień... od czasu hsg mierze i od tego czasu jest ciągle wysoko - być może zamiast hsg zrobili mi tam insemiację, ups pomyłka, jak w tym serialu z Majką, zamiast cytologii ją zapłodnli
Martwie sie o Alę.
Piszę tutaj dziś po to, żeby Baronowej nastukać szybciej do 2000.
Cytrynko, tzn w środe trzymam kciuki zamiast zapierdzielać w korpo? Zrobi się.
Morwo, masz priva ode mnie
Katta, gdzie jest Twój wykres?
Marzu - ciacho z glutem? A byłam własnie w PiP i mieli tam czekolady bez gluta za 9zł/100g... porypało, pokaz co upichciłaś, albo rzuć linkiem do przepisu
Kacha - ja piwa nie piłam chyba z 1,5 roku (raz spróbowałam bez gluta ale przyjemnosc słaba), vbo zawsze lubiłam IPY i AIPY, sachti a bez gluta to tylko zwykłe lagerki riobią
Zwei, szczerze Tobie zazdroszczę częstotliwości pytongowania, aż dzis ze stelażem miałam pogadankę o rozstaniu, bo już nie wiem jakich argumentów używać - Ciri - udało Ci się Stelaża wykorzystać? Pisałas ostatnio o zamiarach
-
nick nieaktualnynie wiem, moze w ochronnych warunkach jest robiona - kij to wie, a może to dobry sposób na biznes? Parząc na cenę to bardzo dobry, o ile popyt się znajdzie.
Ja wiem, ze po gwiazdkach milky- way bardzo źle się czuję i one mi glutem zalatują... ale mogą mieć śladowe ilości po prostu -
nick nieaktualny
-
Ojejku, Marta nie udostępniam bo tam nic nie ma. Nawet supli w tym cyklu
Edit: Uwielbiałam Majeczkę to był mój ulubiony serial do zbijania się mam do niego ogromny sentyment bo wiele się w moim życiu zmieniło w tamtym czasie. Przy okazji, nie przez serialWiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2016, 18:54
ojejku lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymi sie ta aktorka tak podoba... a ja nawet "na wspólnej" ogladam, to majkę chyba też ogladałam
Przesadziłam własnie 3 bazylie z lidlowych doniczek do dużej balkonowej, z dużą ilością ziemi, będzie rosła jak zawsze - jak szalonaciri22 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyja próbowąłam bazylię z nasion wyhodowac, ale nie umiem w ogrodnictwo. Za to jak przesadzam lidlowe i podlewam często, to rośnie jak głupia
Ale sporo trzeba podlewać, i sporo dodatkowej ziemi musi mieć
ed. kontynuuję rozmowe ze stelażem, dowiedziałam się ze w domu jest syf, jego to denerwuje i dlatego sexu nie chce robić
ide się chyba pakować.
stój
mieszkamy u mnie
no to nie wiem, chyba pójdę ze śmieciami...Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2016, 19:20
-
nick nieaktualny
-
Ja tak próbowałam. Przesadzałam, dbałam, rosło. Bazylia trochę słabiej, ale za to melisa jak się rozrosła!
A potem przylazły mszyce i zeżarły Przy bazylii miały gdzieś pryskanie czosnkiem i tym podobne zabiegi. Przy melisie wyglądało na to, że się udało po tym, jak pewien pan w sklepie mi poradził popryskanie colą - pozlepiały się i zdechły. Roślinka znów odżyła.
A potem przylazło jakies inne dziadostwo, porobiło pajęczynki (przędziorki, czy ki czort?) i piękny krzaczor melisy usechł bezpowrotnie.
Od tamtej pory odechciało mi się hodować ziół na parapecie
-
ojejku wrote:ja próbowąłam bazylię z nasion wyhodowac, ale nie umiem w ogrodnictwo. Za to jak przesadzam lidlowe i podlewam często, to rośnie jak głupia
Ale sporo trzeba podlewać, i sporo dodatkowej ziemi musi mieć
ed. kontynuuję rozmowe ze stelażem, dowiedziałam się ze w domu jest syf, jego to denerwuje i dlatego sexu nie chce robić
ide się chyba pakować.
stój
mieszkamy u mnie
no to nie wiem, chyba pójdę ze śmieciami...
To niech posprząta... Sama tam nie mieszkasz.
Moj ostatnio stwierdził, ze jestesmy brudasami jak odstawił szafki i zobaczył roznice w kolorze wykladziny.
Uświadomiłam mu, ze on jest, bo ja sama nie bede sprzatac mieszkania szczoteczką. Ja ogarniam tyle ile dam rade, za dwoje nie bede robić
-
ojejku wrote:
ed. kontynuuję rozmowe ze stelażem, dowiedziałam się ze w domu jest syf, jego to denerwuje i dlatego sexu nie chce robić
ide się chyba pakować.
stój
mieszkamy u mnie
no to nie wiem, chyba pójdę ze śmieciami...
Eeee... A to on nie wie, gdzie odkurzacz stoi, gdzie leżą ścierki i reszta?
Przecież pracujesz na co dzień.
Durny argument sobie wymyslił.
-
nick nieaktualny
-
Baronowa ale uzyl slabego argumentu. Wiadomo e tam gdzie sie chodzi kolor sie zmieni nawet przy codziennym odkurzaniu. No chyba ze bedziesz co drugi dzien odkurzaczem pioracym jezdzic. Ale to chyba nie ekonomiczne.
Marta Baronowa dobrze mowi. Rownie dobrze jak mu tak zle to moglby posprzatac. Albo jeden wspolny wolny dzien ustanowic dniem porządków i dogadac sie ze zrobicie to razem. Po takim wspolnym sprzataniu seks smakuje nieziemsko. A ile zabawy moze przy tym byc;)
I jak cos to nie Ty sie pakujczy idz ze smieciami ale jego spakuj i odwiez rzeczy do mamusi. Niech mu mamusia posprzata.
Zaczynam sie martwic Ala...Maczek lubi tę wiadomość