Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Matleena, nie bój, nie bój.
Spokojnie. I pamiętaj, że jak będą dwie kreski, to wspaniale! A jak się trafi jedna, to próbujecie dalej i miałaś plany na zwiedzenie Hameryki i jeszcze wiele innych. Spokojnie.
P.S. Pamiętaj co mi obiecałaś jak będą dwie kreski -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMatleena wrote:Dobra, musze Wam sie wyżalić, cbo się wytłumaczyć z parcia na 2 kreski w tym cyklu. Całej historii szkoda tu opowiadać, bo czasu by nie starczyło, ale ogolnie to jest tak, że rodzina mojego ŚP taty należy do raczje wrednych. No i moja mama miała wczoraj urodziny, więc siostry ojca postanowiły zadzwonić z życzeniami, no bo w końcu wypada. I wiecie co? Aż mi się żal mamy zrobiło, bo jedna ciotka zaczęła jej sugerować jak to źle, że jeszcze wnuka nie ma. Mama wie, że się staramy, chodzimy do lekarzy, że teraz TSH nie najlepiej wyszło i że to nie zawsze tak hop siup i jest. Niestety siostra ojca nie czekała długo na wnuki. Jedna jej córka wyszła za mąż w wieku ok 32-35 lat (nie pamiętam dokładnie) i rok później miała już synka, a 3 lata później córeczkę. Druga córka 'wpadła' w wieku 41 lat, rok później urodziła 2 córkę, a 2 lata później synka. Mamie się trochę przykro zrobiło, że tak rodzina gada o tym i żeby mi nie patrzyli na brzuch i nie rzucali głupimi tekstami powiedziała ciotce, że chcemy mieć dziecko, ale nie zawsze da się tak od razu i póki co ja robię badania. Kurde wiecie co? Czasem tak myślę sobie, że ja to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, poczekać, walczyć dłużej o to małe bobo. Ale tak nieraz bym chciała zobaczyć uśmiech na twarzach naszych mam, kiedy dowiedzą się, że zostaną babciami. A najbardziej mnie wkurza, że moja mama musi się tłumaczyć przed wrednymi ludźmi.
U nas jest to samo,tylko ze my postanowiliśmy nie wtajemniczać narazie rodzicow ani nikogo,ze się staramy bo nie chcemy żeby się wypytywali,jest czasem ciężko bo musimy kłamać mówiąc: jeszcze się tak w sumie nie staramy, jak będzie to będzie, wszystko tak na około.Masz racje nie którzy są wredni i tylko czekają żeby szpile w bic i na złość właśnie będą się wypytywac.Datego najlepiej takie osoby zbyć np słowami "będzie w swoim czasie". -
nick nieaktualnyKatarzyna87 wrote:A teraz ode mnie:
LASKI POTRZEBUJĘ PILNIE LUZU W DUPIE! Najchętniej Giga Pakę!
Zaczęłam wczoraj plamić tak jak przed ostatnim poronieniem, więc plisss coś na 'odstres' ;/
Łap mój Katarzyna
Poradziłabym Ci obejrzeć zabawną komedie pod nazwą wątek "Stop OZM", ale niestety połowa dialogów usunięta przez admina, ale może i dobrze bo dialogi sprowadzają się do bardzo niskiego poziomu
Matleena bo wszyscy mają takie głupie myślenie, że głównym celem życia kobiety jest to, aby urodzić dziecko.
baby1991 wchodzisz np. tu http://pl.tinypic.com/ wrzucasz zdjęcie i wybierasz link do dodania na forum.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2015, 13:32
-
Mnie teściowa - bardzo życzliwa osoba - jak jej powiedzieliśmy o 1 ciąży płakała ze szczęścia i powiedziała mi potem, że ona gadała ze swoją córką (moja szwagierka) kiedy my w końcu będziemy mieć dzieci. Powiedziała to jak już byłam w ciąży.
Nie zabrzmiało to źle, ale wiem że ludzie gadają, najbliżsi gadają.
U mnie nie było takich tekstów jak u Cibie. Swoją drogą ja pyskata jestem, jakby ktoś tak powiedział to pewnie nie byłabym taka "uprzejma". Wpadka w wieku 41 lat...jest się czym chwalić, naprawdę. -
Matleena, nie ma co się ludzkimi złośliwościami przejmować. A "stare" pokolenie żyje wciąż w stereotypie, że żeby można było człowieka za szczęśliwego wszem i wobec uznać, to musi być żonaty/zamężna z gromadą dzieci. Każda inna wersja wydarzeń jest nieakceptowalna. Na szczęście młodsze pokolenie już ma nieco w głowach inaczej poukładane
Nic się nie martw - mama się doczeka! I Wy się doczekacie! I życzę Ci tego z całego serducha Siknij sobie na test, a co! Jak będzie jedna krecha, to "póki nie ma @..."Matleena lubi tę wiadomość
-
lauda. wrote:Szyk, czar i wdzięk oceniamy po wykresie
Kacha palec w dupe-wszystko bedzie ok!
Btw. Ile tu nowych napletków (tak to się mówi? ) - witam wszystkie nowe wiedźmy! Musimu zrobić jakiś test sprawności hehe...zwei???,))
Edit: też chcę dziecko dla uśmiechu mojej mamy ale czasem to ja się zastanawiam czy chce mieć dziecko bo chce (w sensie dla mnie i dla męża) czy dla rodziny i dla uśmiechu mamy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2015, 13:46
baby1991, lauda., Matleena, zwei_kresken lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnybaby1991 - u Was też jest troszkę inaczej z racji Waszego wieku. A my jeszcze przed ślubem smialiśmy się, że do roku po weselu chcemy dziecko, więc teraz wszyscy wypytują. Do tego 30-tka na karku a wiadomo jak to jest, pierwsze przed 30-tką powinno się narodzić. Ja musiałabym zaciążyć teraz w tym cyklu, zeby mieć jakiekolwiek szanse na wyrobienie tej normy. Poza tym ja nie umiem kłamać. Po pierwsze nienawidze kłamstwa, ile razy chciałam coś nasciemniać mężowi (że np za pędzelek zapłaciłam 15zł a nie 25zł), to zawsze nei wytrzymywałam i po godzinie przyznawałam się. Tak samo jest z rodziną i obcymi, jeśli ściemniam, to i tak moje oczy mówią coś innego. Strasznie to jest, ale co poradzić
Masz racje jeszcze u nas wśród rodziny dalszej panuje głupia zasada ze jak no powiedzmy w ciągu 2lat nie ma dziecka to dopiero zaczyna się wtedy obgadywanie "pewnie się leczą" albo "oni chyba nie mogą mieć dzieci". Wiec w sumie mam jeszcze jakiś rok i kilka miesięcy spokoju od plotek
mar- jako nowa wiedźma witam się z Tobą -
nick nieaktualnyMatleena wrote:A bo w ogóle to taka głupia społeczność jest, że jak się czlowiek ohajta, to od razu MUSI mieć dziecko. Nie ważne, czy ma plany, czy się leczy, wazne, żeby ludzie mieli o czym gadać. Niestety tak robią tez młodzi ludzie, nie tylko starsi, bo nieraz jak ktoś ze znajomych wziął ślub, to inni znajomi wypytywali "Nie wiecie czy planują jakieś dziecko?". Tego się nie da zmienić. Tak było i tak jest. Mnie tam akurat wali to czy będą mówić, że się leczę, bo to nie jest nic złego jeśli ktoś ma z czymś problem, jest chory i idzie do lekarza. Bardziej mnie wkurza gadanie w stylu "Jak możesz nie chcieć jeszcze dziecka? To najwyższa pora". Bo tu wychodzi brak myślenia, np o tym, że ktoś chce ale nie może.
EDIT:
A tak w ogóle to w tym moim całym wyzalaniu chodzi o to, że dopada mnie stres związany z koncem cyklu i szukam sobie tematów zastępczych żeby go wyładować (tak mi się wydaje)
A żal się dziewczyno ile chcesz
Odntego tu jesteśmy żeby gadać i wspierać