Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNo to zdrówko Wiedżmy!
Jako pierwsza w tym tygodniu zagnieżdżonaaaaaaa, zagnieżdżonaaaaaaa
stawiam wszystkim bezalkoholowe drinki
I tym to sposobem okazało się, że szatan się mną interesuje
Quote:Amelcia
Autorytet
Postów: 666
polubień 696
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2015, 14:57
Basik122, Katarzyna87, Maczek, odrobinacheci, lauda., Shibuya lubią tę wiadomość
-
Matleena wrote:EDIT:
Zuzzi, masz ode mnie like'a, mogłabyś zostać tym całym coachem od napro, wytłumaczyłaś to tak obrazowo, że nawet te, które myślą, że 0.8 jest mniejsze od 0.14 (w sumie po głębszym zastanowieniu jakaś logika tam jest, w końcu 8<14 ) zrozumiałyby to.
Coachem? Hahaha Przeznaczenie mnie nie ominie, muszę pracować w swoim zawodzie
A do instruktorzenia w napro chętnie bym się wyszkoliła, bo to łatwe. Tyle że kurs za drogi dla mnie Jak mi ktoś kiedyś sfinansuje z bliżej nieznanej mi przyczyny, to sobie machnę, a co!lauda. lubi tę wiadomość
-
mar wrote:Zuzzi to ja mam nadzieję że mi tam rosną słodkie paprotki a nie jakieś wysuszone kaktusy!
Już Wam pisałam, że na jednej wizycie lekarz nam pokazywał na mikroskopie mój dopiero co wydłubany ze środka lasek na szkiełku, a potem gadał przez telefon, a myśmy z mężem siedzieli i dusili się ze śmiechu z tego, że teraz trzeba wpuścić dzikiego pytonga w gąszcz paproci
Mam nadzieję, że ten paskudny syropek wytworzy mi fenomenalne bagno, które będzie tak długie i elastyczne, ze można by bawić się nim jak jojo
A octu w sumie też mogę chlapnąć...
-
Laski rzuccie linkami do informacji o tym magicznym sluzie... No i co brać by bagno mieć /ja wiem tylko o oczywistych oczywistościach o napro NIC buuu/
Aaa i będę wdzięczna za chlusty i bryzgi na mój wykres, póki nie polala się krew nadzieja się tliWiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2015, 16:41
-
ołowiana wrona wrote:Laski rzuccie linkami do informacji o tym magicznym sluzie... No i co brać by bagno mieć /ja wiem tylko o oczywistych oczywistościach o napro NIC buuu/
Jeden link podałam, pod obrazkiem z plemnikiem z oczami Tam jest dość łopatologicznie.
A co chcesz wiedzieć?
By bagno mieć:
- syrop na kaszel, który w opisie ma, że wzmaga wydzielanie śluzu w oskrzelach i rozrzedza wydzielinę Ja akurat mam zalecenie, żeby brać od 11. dnia cyklu do owulacji, 3x dziennie. Jeszcze nie wiem, czy na mnie zadziała, ale kilka wiedźm miało po nim bagno stulecia
- wiesiołek - do owu, nie dalej, ALE niewskazany, jeśli masz wysokie estrogeny, np. mi przy PCOS lekarz odradził wiesiołka, bo podobnoż dorzucanie sobie fitoestrogenów do moich estrogenów może nie być dla mnie zbyt zdrowe na dłuższą metę
- siemię lniane: wciąż rozważam... niby też ma fitoestrogeny, ale chyba jakieś inne, gdyż znalazłam badania, w których zażywanie nasion lnu powodowało wzrost stosunku progesteronu do estrogenów. Poza tym ma też mnóstwo substancji śluzowych - może w tym jest klucz do sukcesu? Z nasionek lnu należy sobie zrobić glutka - zalać ciepłą wodą i odstawić (albo chyba zimną i odstawić na noc). Następnie glutka trzeba zjeść. Fuuuuuj, jakbyś żarła katar Ale znalazłam przepis na budyń z siemienia lnianego, to nie może być złe, pewnie w końcu spróbuję
- dużo wody ogółem pić, żeby bagno miało się z czego robić
- ocet jabłkowy - nie wiem, dlaczego, ale wielu kobitom podobno daje dużo bagna. Musi być taki mętny - do dostania w Rossmannie, albo zrobienia samemu. Ocet się rozcieńcza (pozdrowienia dla mar ), w stosunku dwie łyżeczki na szklankę wody i obala takiego drina Chyba jest ogółem bezpieczne, o ile się nie chleje z gwinta
- witamina B6 - mowa o dużych dawkach - od 450 mg na dobę wzwyż. To kilkaset razy przekracza dobowe zapotrzebowanie, na dłuższą metę może powodować problemy neurologiczne i podobno uzależnienie. Moim zdaniem lepiej nie stosować bez kontroli lekarza. Na mnie nie zadziałało nijak - na B6 miałam większą pustynię, niż zazwyczaj Ale podobno niektórym coś daje.
- magnez - podobno coś pomaga. Nie wiem, bo biorę od dawna i nie wiem też, jakie to niby miałyby być dawki
- wit. E - w duuuużych dawkach - na 800 mg/dobę miałam bagno jak marzenie, nie biorąc wówczas nic więcej bagnogennego, a przy okazji miałam na tym tak gładką i młodą gębę, że notorycznie musiałam pokazywać dowód, by mi sprzedano w sklepie procenty Wada - takie dawki są tylko na receptę, poza tym taka kuracja nie powinna trwać dłużej niż 3 miesiące. Mnie poprzednia lekarka faszerowała tą witaminką przez pół roku, a potem jednak ją sama odstawiłam, żeby sobie nie zaszkodzić.
Coś pominęłam?Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2015, 17:45
ołowiana wrona lubi tę wiadomość
-
Ogłoszenia parafialne.
- mam ledwo różowe bagno, żadnych dolegliwości ridżowych, zaczynam trzecią dobę plamienia. Cóż za rozrywka!
- paprotki mnie rozpierdzieliły, ale wreszcie rozumiem, dlaczego ten glutowaty śluz ułatwia plemniorom abordaż na jajo
- idę chlać Wasze zdrowie przy pomocy wina białego z Biedry- chyba Lauda polecała
- wrócę nad ranem, więc nie zmierzę temperatury o czasie, a na pewno będzie podwyższona od chlania, więc się ewentualnie nią jutro nie jarajcie
Zrobiłam w 10 minut przekąski z łososiem wędzonym. Makreli nie było
Cmokam Was w wykresy!Maczek, ołowiana wrona, odrobinacheci, lauda. lubią tę wiadomość
-
No ja muszę powiedzieć, że ocet jabłkowy zrobił mi kisiel w gaciach, stoję i czuję jak się ze mnie wylewa. Ja mam własny oćet i go nie rozcieńczam, piję dwa łyki trzy razy dziennie, bo ja głównie się nim odchudzam, a po odstawieniu visanne w maju to do października nie miałam żadnego!!! śluzu, stąd ten durny conceive, ale ocet wszystko naprawił.
-
Czytałam na innym topiku, że wtrącając się do rozmowy wypadałoby się przywitać. To tak BTW.
Lasencje, ja miałam w tym cyklu bajeranckie bagno, które jak się domyślam zawdzięczam następującym działaniom:
1. Codziennie rano wypijam siemię lniane (wieczorem ok. 2 łyżeczki ziarenek zalewam ciepłą wodą, puczają kisiel, a rano siuuup);
2. Do owulacji popijałam wodę z octem jabłkowym;
3. Od 5 dc do owulacji piłam 4 x dziennie po 1 łyżce syropu z gwajafenezyną, której to zadaniem jest rozrzedzenie wydzielin wszelakich (piłam GuajaVis, który jest paskudny, ale ponieważ akurat zmagałam się z chorobą, to i tak musiałam go wypić).
4. Wyuczyłam się nawyku picia min. 1,5 litra wody dziennie (przeważnie samej wody wypijałam tyle latem, ale wierzcie mi, woda zdrowia bagnu doda!)
No i to tyle chyba... Widocznie musiałam mieć bagno przyjazne plemniorom, takie piękne jak na rysunku od ZuzziMaczek lubi tę wiadomość
-
Sorki, jestem tutaj nowa, udzieliłam się na innym wątku i nie zauważyłam, że przeskoczyłam do Was czytając o occie. Nie mam wykresu także nigdy się tutaj nie wpisywałam tylko śledziłam wasze wpisy i starania. My staramy sie prawie 3 lata, ale teraz już podeszliśmy do inseminacji. No i odnośnie tego octu jablkowego....nie chciałam nikogo urazić, tak na prawdę ile ludzi tyle opinii. Pozdrawiam,
Blondik lubi tę wiadomość
1 IUI stymulowana- nieudana
2 IUI (podwójna) stymulowana - nieudana
3 IUI 26.03. stymulowana (z antagonistą) - nieudana
co dalej.... ???? -
lauda. wrote:Nie. Nie powiedziałam.
Wiecie tylko Wy.
Jeszcze raz gratulacje Lauda.
Planujesz powiedzieć mężowi w jakiś specjalny sposób? (Pewnie już to zrobiłaś).
= = = = = = = = = = = = =
Akurat jak nie mam za bardzo czasu, to tworzycie jak szalone.
Nic nie pisałam, bo tematy zmieniały się jak w kalejdoskopie i szybko się dezaktualizowały. Ale przynajmniej jestem na bieżąco i cieszę się z wszystkich dobrych wieści. Tym, którym wyszły cienie, życzę żeby zrobiły się tłuściutkie kreseczki.
Było pytanie kto planuje testowanie w święta. Jak wcześniej nie przyjdzie do mnie Ridż to pewnie będę testować. Spodziewam się go na Prima Aprilis.
lauda., Blondik lubią tę wiadomość
Starania od 09.2011r.
sierpień 2014 - I operacja usunięcia mięśniaków,
14 c.s.
luty 2016 - II operacja usunięcia mięśniaków,
wrzesień 2016 - usuwamy polipa... -
Nie było mnie kilka dni a tu takie niusy!
Amelcia jakże ja się się cieszę!
Ralphina z twojego grocha również
I Shibuya
Wpadłam na party ale caaaaały czas nadrabiam, już chyba godzinę... szkoda, że nie mogę sobie browara otworzyć do czytania Ale zeżarłam właśnie czwarty jogurt dzisiaj może w końcu jutro mnie coś ruszy z rana bo ostatnio ciężko mi to idzie i nawet mikstura z suszonych śliwek i jabłek nie pomogła ;/
Jeszcze dwa dni muszę nadrobić.Amelcia, Shibuya lubią tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
BelieveHope, usunęłaś ten post? Nie widzę, o co chodzi i nie jestem w temacie
Ołowiana wrona, dla leniwych: słoik, jabłka, woda, miód/cukier.
Do słoika wrzucasz jabłka, umyte i posiekane jak popadnie, ze skórką i w ogóle. Pestki możesz wywalić. Zalewasz przegotowaną wodą, dosłodzoną miodem lub cukrem, przykrywasz gazą, stawiasz w ciepłe miejsce i zapominasz. Od czasu do czasu sobie możesz przypomnieć i pomieszać. Wygląda źle, jakby pleśniało i źle pachnie, ale o ile nie pleśnieje na czarno, to jest ok. Dobry się robi, kiedy te jabłka już opadną na dno, popsują się i śmierdzi octem. Wówczas trzeba to przecisnąć przez gazę, zabutelkować i trzymać w lodówce. Cały proces trwa, z miesiąc postoi...lauda., ołowiana wrona lubią tę wiadomość
-
Emma, nie powiedziałam nikomu. Serio. Wiecie tylko Wy w naszej wirtualnej wiosce czarownic.
Mężowi powiem w święta. Nie planuję póki co niczego "specjalnego". Może coś wymyślę, pozostawiam to impulsowi, a czasu jeszcze trochę mam, to w końcu 3 tyg.
Cała reszta dowie się kiedyś tam...
Chciałabym mojej mamie powiedzieć w Dzień Mamy. Zobaczymy czy uda mi się ukryć to przed nią -
lauda. wrote:2. Do owulacji popijałam wodę z octem jabłkowym;
Tylko do owulacji?
Wydawało mi się, że pije się go cały czas. Hmmmm... Zaskoczyłaś mnie.Starania od 09.2011r.
sierpień 2014 - I operacja usunięcia mięśniaków,
14 c.s.
luty 2016 - II operacja usunięcia mięśniaków,
wrzesień 2016 - usuwamy polipa...