Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyUmmm szpitalne posiłki,pamiętam ten jeden plastrek szynki i dwie kromki chleba i jak to podzielić a zapomnialam była jeszcze kosteczka masła więc w sumie druga kromke można było z nim zjeść. I jak poszłam do znajomej która leżała na polozniczym przekonalam się ze tam lepiej karmią
-
Yousee wrote:Oby! Chciał mi robić za 2 dni! Cos ruszyło z miejsca. Szybko będę wiedzieć jakie mam szanse.
Dobrze, że nie czaruje, tylko uczciwie mówi, gdzie się kończą granice jego kompetencji. Tak to mógłby Ci przecież robić milion innych badań i płatnych wizyt, zanim by się przyznał, że nic nie może
No to niech się szybko wyjaśnia
mar wrote:Laseczki a jak myślicie czy można zajść w ciążę rano czy bardziej wieczorem? Właśnie się zorientowałam że w te "opłacalne " dni pytongowanie było rano po czym się zrywalam i leciałam do pracy a wszystkie plemniczki pewnie wyleciały mi gdzieś między przystankiem a moją pracą jak bieglam. Nie było świecy. Nie było chusteczek. Tyle stracić! !!!!
Jedynym ratunkiem dla Ciebie jest wsadzenie makreli. Lepiej późno, niż wcale.
W ogóle... co za nieodpowiedzialność. Praca? Powinnaś się całkiem poświęcić staraniom, a nie łazić do jakiejś pracy, a przez to narażać się na wypłynięcie cennego nasienia. Ewentualnie powinnaś drogę do pracy pokonywać idąc na rękach.
-
mar wrote:Laseczki a jak myślicie czy można zajść w ciążę rano czy bardziej wieczorem? Właśnie się zorientowałam że w te "opłacalne " dni pytongowanie było rano po czym się zrywalam i leciałam do pracy a wszystkie plemniczki pewnie wyleciały mi gdzieś między przystankiem a moją pracą jak bieglam. Nie było świecy. Nie było chusteczek. Tyle stracić! !!!!
Łomatko! Mogłaś zgubić po drodze! Bezbronne plemniczki mogły zostać uprowadzone i wprowadzone!
Twój Małż może mieć teraz nieślubne dziecko! Być może z jakąś Twoją koleżanką z ołpenspejsa, która przycupnęła na chwilkę na Twoim krzesełku! Być może ona właśnie teraz pisze na Ovu, że ma gazy i wyskoczył jej pryszcz! Aaaaaa!odrobinacheci, Yousee lubią tę wiadomość
-
Mar jak mogłaś pogubić plemniki
Takie marnotrawstwo... No chyba że inne Panie z nich skorzystały
Jutro będzie założony wątek czy jeśli natknęłam się na plemniki w okolicy przystanku, Ovu wyznaczyło mi dni płodne, ale szłam ubrana to czy mogę być w ciąży?
Gubiąc plemniki trzeba uważać bo nam jeszcze przyjdzie alimenty płacićodrobinacheci, Matleena, lauda., Blondik, Ralpina, Yousee lubią tę wiadomość
-
Jaka cisza, jaki spokój.
Jestem w domuJupi!!!
Miałam zostać do 14:00, bo dopiero wtedy są wypisy, ale sciagneli mi opaskę All Inclusive, powiedzieli ze obiadu i tak nie dostanę, więc zebralam się wcześniej :plauda., Blondik, Basik122, odrobinacheci, Maczek, Yousee, Ralpina, zwei_kresken lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKatarzyna87 wrote:Jaka cisza, jaki spokój.
Jestem w domuJupi!!!
Miałam zostać do 14:00, bo dopiero wtedy są wypisy, ale sciagneli mi opaskę All Inclusive, powiedzieli ze obiadu i tak nie dostanę, więc zebralam się wcześniej :p
Kurdeee a ja tu czekałam na kolejny przepis z cyklu "Wiedźma w szpitalu- sekretne przepisy szpitalnej kuchni".
Ale oczywiście cieszę się Kacha, że już Cię wypuściliWiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2015, 10:35
camila lubi tę wiadomość
-
Była niespodzianka, była bella, była Agnes... Teraz na topie jest zaczarowana. Miszcz!!!
https://ovufriend.pl/forum/starajac-sie-ogolne/prosze-o-rade,6965.html -
Agnes specjalnie na fioletowych się nie udziela ;p spokorniała koleżanka.
Niestety dzisiaj nie napiszę co było, ale pewnie same specjały
Skoro w niedzielę był rosół, zabarwiając lekko przecierem w poniedziałek była pomidorowa to dzisiaj:
- dorzucą jednego buraka i będzie barszcz lub
- sos będzie 'pomidorowy'Blondik, Maczek, Emma80, Emma80, odrobinacheci lubią tę wiadomość
-
lady kiara wrote:Ale najlepsze jest to ze ona oczekuje odpowiedzi " tak ja miałam taka sytuacje i jestem w ciąży" ale co to jej zmieni to nie rozumiem. Może nie będzie musiała na bete iść no bo jak ktoś tak miał...
Mniej więcej coś takiego jej odpisałam
Blondik wrote:dziewczyny, dziś u mnie totalny brak luzu;( po południu mam wizytę...trzymajcie kciuki, proszę
O której ta wizyta? Bo wiesz dzisiaj robię w końcu normalny obiad i ze ściśniętymi kciukami może być trochę trudno obrać ziemniaki ;p
Proszę potem bardzo szczegółowe info! Mam wizytę za 6 dni, więc Świstak (tak mój mąż go nazywa) będzie w podobnym wieku
Blondik lubi tę wiadomość
-
HALO JA SIĘ PYTAM KIEDY KOLEJNA WIEDŹMOWA BIBA!?
Proponuję datę i przypominam jednocześnie, że 2 kwietnia wypada pierwszy czwartek miesiąca, czyli dzień Makrela Giełdowego!
BTW - Mar idąc do pracy znalazłaś te plemniki? Nie wiem czy mogą się jeszcze przydać, ale lepiej żebyś miała je Ty, by nie powtórzyła się sytuacja, a Twoj prywatny pytong nie nakręcił za parę lat polskiego remake'a filmu http://www.filmweb.pl/film/Wykapany+ojciec-2013-679854 - swoją drogą gra Polaka ;p -
Cześć Wiedźmy kochane
Tak was czytałam sobie i śmiałam się w głos. Co do tego czy kobiety robią kupę kiedyś kumpel mnie o to zapytał, no to odpowiedziałam mu, że oczywiście, że nie. A on na to "to na ch*** wam dupa?"
Moja odpowiedź: "No właśnie, na ch***?"
Do dziś jest to hitem jak wspominamy stare dobre czasy ze znajomymi
A ja teraz jestem wielkim potwierdzeniem tego, że dziewczyny jednak kupy nie robią ;/ jak już to raz na kilka dni... za to bąki... ech. Za tydzień położna może ona coś doradzi, bo zdrowe jedzenie mało pomaga ;/
Szpitalne jedzeniejak leżałam jakieś 8 lat temu na laryngologii to mama 40 km codziennie dojeżdżała do mnie żeby mi coś do zjedzenia przywieźć. Danie, które skradło moje serce i wyglądało tak wykwintnie, że nie odważyłam się tego spróbować bo bałam się, że moje plebejskie kiszki dostaną skrętu od takiego luksusu: Twaróg zmielony z parówką (pytałam pani, która przynosiła co to jest i ona tak powiedziała)... A tace na których nam to przynoszono wyglądały jak nocniki.
A dziś śnił mi się szef kuchni Wojciech Amaro... Był moim ginekologiemLauda byłaś na poczekalni i jako zdjęcie(?) na kartotece miałaś swój awatar
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2015, 11:32
Blondik, lauda., zwei_kresken, camila lubią tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
a jesli chodzi o szpitalne jedzenie...jak byłam w LO byłam na laryngologii, miałam punkcję zatok, mega bolesne przeżycie jak z horroru...wieczorem po zabiegu zaproponowano mi zupę...odgrzaną w mikrofali z kożuchem na 2cm, gęstą jak sałatka z majonezem, pielegniarka mnie obserwowała czy jem...nie jadłam, przyjechał mój Jacek i próbowałam go zmusić żeby on zjadł, żeby mi pielęgniarka dała spokój...tez nie dał rady...jak próbowaliśmy się zupy pozbyć zlewając ja do kosza...przyłapała nas... wściekła się i poleciała do ordynatora, że niby przez Jacka ja się pewnie odchudzam...J. w tym czasie poleciał do Mcdonaldsa po jedzenie dla mnie... na drugi dzień miałam zaleconą rozmowe z psychologiem odnośnie anoreksjii... to był hit
WiedźmaMaKota, Matleena, Katarzyna87, Maczek lubią tę wiadomość