Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Matleena wrote:A wiecie co? Dzwonię dziś do babci, opowiadam jej o mojej chabecie, a ona do mnie, że tak sobie właśnie myślała, czy bliźniaków u nas nie będzie, bo sporo było w rodzinie. Ale by było, jakbyśmy tak doubla ustrzelili. Ale jednak mnie się wydaje, że jest jedno,ale za to zdrowe i silne.
PS
Dalej się nie mogę odnaleźć na fioletowej. Tam zamiast się cieszyć wszyscy panikuja. I robią bety do 10 tyg ciąży! MasakraMatleena lubi tę wiadomość
-
Matleena wrote:PS
Dalej się nie mogę odnaleźć na fioletowej. Tam zamiast się cieszyć wszyscy panikuja. I robią bety do 10 tyg ciąży! Masakra
I z tego też powodu mnie nie ma na fiolecie. Nie porównuję się z nikim, nie przeżywam cudzych historii (wolę nasze, wiedźmowe) i jestem zdrowsza. A jak zdarzy mi się atak paniki, to we własnej głowie i zaciszu domowym.
Dużo z nas zafasolowało i gadamy o tym tutaj. W razie gdyby mleczno-ciężarnej gadki było za dużo, proszę śmiało palnijcie mnie w łepetynęBasik122 lubi tę wiadomość
-
Matleena nie idź tam bo słyszałam że too złoo, zostań z nami. Jeszcze dwa miesiące i zrobimy sobie tu sabatową fioletową stronę jak wszystkie w ciąży będziemy
Ja tam wiem że będziemy mięli syna, bo zawsze chciałam mieć córkę i marzy mi się córa... więc w ramach przewrotności losu jestem pewna że będzie synWiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2015, 14:22
lauda., Basik122 lubią tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Summerka wrote:U mnie tez wieje, zrobiłam sobie pranie, otworzyłam okno, a ze mieszkam pod miastem (eufemizm na wiochę), a mój mauz zgrabil ziemie pod trawkę, no i miałam bonusowe nastawienie pralki, fuck.
Co do przeczuć płci, ja wiedziałam od początku, ze mieszka we mnie corcia i sie sprawdziło;) -
A ja mysle, ze takue gdybanie ci do płci, nie oznacza, ze zdrowie dziecka jest na drugim planie, bo wiadomo, ze to jest najważniejsze. Mnie z kolei wkurza, jak z każdej strony, cokolwiek nid powiedziałam, słyszałam, nieważne, ważne, zeby zdrowe...oczywiście, zgadzam sie w stu procentach i to był mój priorytet, po to ciagle na cis sue badałam, sprawdzałam, uważałam, ale fajnie było powyobrazac sobie, jak będę stroić moja córeczkę, bawić sue z nia, jak dam jej na imie.
Teraz, np. Chciałabym chłopca, ale jasne jest dla mnie, ze jedli bedzie córeczka - tez bedzie super, oby tylko wszystko było okej, co nie przeszkadza mi zastanawiać sie, jak fajnie bedzie mieć parke;)
Oj, rozmarzyłam sie, a tu nawet owulki jeszcze nie było:) -
Basik122 wrote:Też mam przeczucie że u mnie jest dziewuszka ale jak znam życie to 29 okaże się że chłopak. Jak będzie chłopak to po synku mam dla niego całą garderobę i parę innych rzeczy brakuje mi tylko wózka bo nawet pieluchy mam
Basik, jak u Ciebie bedzie córa, a u mnue chłopak, to możemy wymienić sie garderoba;) bo wiesz, ja zaciazam w tym cyklu;) -
lauda. wrote:I z tego też powodu mnie nie ma na fiolecie. Nie porównuję się z nikim, nie przeżywam cudzych historii (wolę nasze, wiedźmowe) i jestem zdrowsza. A jak zdarzy mi się atak paniki, to we własnej głowie i zaciszu domowym.
Dużo z nas zafasolowało i gadamy o tym tutaj. W razie gdyby mleczno-ciężarnej gadki było za dużo, proszę śmiało palnijcie mnie w łepetynę -
Matleena wrote:A wiecie co? Dzwonię dziś do babci, opowiadam jej o mojej chabecie, a ona do mnie, że tak sobie właśnie myślała, czy bliźniaków u nas nie będzie, bo sporo było w rodzinie. Ale by było, jakbyśmy tak doubla ustrzelili. Ale jednak mnie się wydaje, że jest jedno,ale za to zdrowe i silne.
PS
Dalej się nie mogę odnaleźć na fioletowej. Tam zamiast się cieszyć wszyscy panikuja. I robią bety do 10 tyg ciąży! Masakra
Cos w tym jest, jak byłam w ciazy, to zrobiłam 3 testy, wyszły pozytywne - uznałam- jestem w ciazy, lekarz kazała iść na betę - poszłam, ale do głowy mi nie przyszło, zeby co chwila do 10. tyg ja powtarzać- o ja ignorantka;) a na fiolecie, to jakaś zbiorowa histeria, zerknęłam tam, pro forma i można sie paniki nabawić i wpaść w deprechę -
lauda. wrote:No i wykrakałam.......................
Na korytarzu było niedomknięte okno i wywaliło je razem z futryną do środka... masakra jakaś. Dobrze, że akurat nikomu nic się nie stało, bo to uczęszczane miejsce koło wind.
Dlatego na Islandii nie ma takich okien normalnie otwieranych tylko uchylneIG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Summerka wrote:Basik, jak u Ciebie bedzie córa, a u mnue chłopak, to możemy wymienić sie garderoba;) bo wiesz, ja zaciazam w tym cyklu;)
Co do garderoby to nie widzę problemu ja mam sporo ciuszków w bardzo dobrym stanie bo wiadomo niemowlak to nie zniszczy
-
Matleena gratuluję! Będzie chłopak u Ciebie (zgodnie z wierzeniami Chabetowymi
)
Ja jestem na fiolecie, ale bardziej czytam niż się udzielam. Nie ukrywam, że od niedawna, ponieważ w pewnym momencie nastał "cykl poronień". Niestety ale pierwszy trymestr jest pod tym kątem najgorszy.
jak już się tam udzielam to tylko jeśli męczy mnie coś, czym nie chcę męczyć WasNo i prowadzę tam mój kalendarzyk i jaram się, że już 35% ciąży za mną
-
Ja na przykład nie mogłam wyobrazić sobie, że przysięgam komuś kochać go aż do śmierci, nie umiem przysiąc tak niepewnej rzeczy. Mogłam za to obiecać, ze uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe, co zrobiłam w USC. Proponowałam mężowi ślub jednostronny w kościele jeśli ma taką głęboką potrzebę, po zastanowieniu zdał sobie zprawę, że chciał ślubu kościelnego głównie, żeby mama mu nie truła i uznał, że to marny powód.
Co do choinki to nie rozumiem, czemu nie miałabym prawa nie ubrać sobie sosenki w bombki w zimie w związku z tym, że jestem niewierząca? Choinka to nie komunia, związek ze świętami katolickimi ma luźny i to od kilkuset lat o prezentach jako symbolach wiary nie wspomnę. Do kościoła też chodzę na śluby, chrzty i pogrzeby i nikt mnie z niego nie wygania, bo jestem niewierząca.
Co do chrztu mojego domniemanego dziecka, to po burzliwej kiedyś dyskusji zapowiedziałam, że jak ktoś z rodziny będzie miał wielki przymus, to sobie je weźmie, pójdzie i ochrzci, nie zamierzam drzeć o to szat.
Szczytem hipokryzji jest moja niewierząca koleżanka, po akcie apostazji, która wzięła ślub kościelnybo jej za to rodzice obiecali mieszkanie. O losie!
Para moich najbliższych przyjaciół to bardzo wierzący katolicy, pięknie wierzący, i właśnie z szacunku do ich wiary ja nie wygłupiałam się z bezczeszczeniem sakramentu, który dla osób obdarzonych łaską wiary jest najważniejszym przeżyciem.WiedźmaMaKota lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMatleena wrote:Moja dzidzia rooooośnie
A jak to Wam zaraz powiem:
Beta z piątku (~17dpo): 2228
Beta z dzisiaj: 8313
A teraz będzie cytat:
"HCG podwaja się co 1 dni 14 godzin (39 godzin).
Średni dwudniowy przyrost to 5234 mlU/ml (134.9%) (w normie).
Przyrost hormonu HCG jest w normie. Uzyskany wynik z dużym prawdopodobieństwem świadczym o tym, że Twoja ciąża rozwija się prawidłowo."
O tak! Luuuuuuubię toKochane bobo, ładnie rośnie, żeby nie martwić mamusi
No Matleena, super beta
Przyrost rewelacyjny, a z wysokości bety wróżę, że chyba rzeczywiście będzie dwójeczka
Gratulacje!!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2015, 15:17
-
Coś w tym jest...ja wierzę, że ktoś nad nami czuwa. Z wiekiem ta wiara jest coraz większa, Franciszka jako papieża na prawdę lubię. Otwarty człowiek.
Kościół jednak - moim zdaniem - i to nie tylko katolicki nie idzie z duchem czasu. Co mnie boli.
Kościół mówi "in vitro jest złe", episkopat za głosowanie w rządzie "za" in vitro chce wykluczać posłów z kościoła. Nie dajmy się zwariować, co prawda jest to inna forma dawania życia niż kiedyś, ale technika tu działa na plus. Każdy ma swoje sumienie - chce robi, nie chce nie robi, ale nie można nikomu, niczego zarzucać.
Kiedyś byłam świadkiem w kościele jak przyszły biedne matki po dary (kościół raz w tygodniu dawał). Dostały po 1 pampersie i 1 słoiczku jedzenia. To było smutne
Jakiś czas temu czytałam, że w czasie audiencji u Franciszka jakiś chłopczyk płakał, że jego piesek czy kotek umarł. Na co papież powiedział, żeby nie płakał, bo dusza zwierzątka poszła do nieba - oj co się potem działo, watykan odciął się od tych słów, bo przecież zwierzę nie ma duszy. Przeginka moim zdaniem. Olaliby sprawę i tyle.
Oj to jest temat rzeka....ba rzeka bagna bo super śliska ;p -
Katarzyna ja się broń borze (liściasty) nie obrażam, ja chcę dyskutować, jeśli zabrzmiało to za ostro, to przepraszam. Chodzi o to, że ja też muszę zasiąść do kolacji w wigilię, najczęściej z wierzącą rodziną, to co mam ostentacyjnie nie jeść? Nie jeść z nimi? Jeść co innego? Odmówić dzielenia się opłatkiem, nie wstać do modlitwy? Myślicie, że Bóg się obraża jak śpiewam kolędy, czy mówię ojcze nasz z babcią? Plotka głosi, że jest miłosierny, więc pozostaję w nadziei, że mu to nie przeszkadza. Chciałabym dostąpić łaski wiary, po prostu wierzyć, ale nie umiem, mam za dużo wątpliwości, pytań, a odpowiedzi standardowe księży "bo tak" mnie nie przekonują, różne ruchy kościoła jeszcze bardziej mnie zrażają, a jeśli teraz faktycznie episkopat wykluczy z kościoła posłów głosujących za ustawą regulującą in vitro, zarodki itp. tak jak zapowiedzieli to nie wiem, czy do tej wigilii następnym razem siądę. Mój znajomy ksiądż odszedł ostatnio z kościoła nie mogąc znieść tego co się w nimdzieje, był ulubieńcem artystów, młodzieży, on potrafił pokazać Boga pięknie, ale miał tak dość, tak strasznie dość szujowatości postawionych wyżej, że nie wytrzymał.
-
Smieżka z tego co czytam, to nie do końca negujesz istnienie kogoś tam na górze, dla jednych jest to Bóg, dla innych różowy jednorożec - nie ważne.
Moim zdaniem jak ktoś deklaruje, że jest ateistą to nie powinien zasiadać do wigilii.
To tak jakbym była na wakacjach w Tunezji w czasie Ramadanu i nie jadłabym i nie piłabym do zachodu słońca, bo oni też tak robią.
Tak w ogóle proponuję skończyć temat, bo robi się za poważnie, a dzisiaj cudowny super wietrzny dzień! Miejmy nadzieję, że z wiatrem z zachodnich ziem przyleci do oczekujących Lady Aleksis
Matleena przystroiłaś już wiadomość, że będziesz miała dziecko!?
Edit: of kors miało być przyswoiłaśach ten T9 ;p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2015, 15:25