Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Hehehehe myślałam o tym od dawna, żeby do kawy witaminki podsypywać. Ale odpukać... póki co małż grzecznie łyka wszystko co mu podsunę, bez uciekania się przeze mnie do oszustw
Katarzyna87 wrote:jeśli SALFAZIN tak działa, to ja mojemu będę do kawy wrzucała -
lauda. wrote:Nie śmieję się z tego wcale. Też miałam taki pomysł: raz z prawego jajcora, raz z lewego
Aaaaa, buntuję się!
Nie można mieć dwoch owu w jednym cyklu! Jak już owu jest, to hormony blokują jajniki, żeby kolejnej nie było aż do następnego cyklu. No bo dajcie spokój - np. jedno dziecko by się poczęło, a następne jajco potem zapłodniło dwa tygodnie później? co by było przy porodzie? Organizm jest zabezpieczony przed takimi przypadkami
Co najwyżej może być kilka podejść do owulacji. Czyli na wykresie i w hormonach wygląda, że to już, a jednak do owu nie dochodzi i organizm robi później kolejne podejście. To się robi od stresu, choroby albo zaburzeń hormonalnych.
Ja potrafię mieć 3-4 podejścia w miesiącu z moim PCOS
-
a nie zastanawia Was ta opinia, że dni płodne są już przed owulacją z powodu śluzu szyjkowego - teoretycznie plemniki zostają w szyjce i w pochwie i w tym śluzie mogą sobie przetrwać do owulacji... ale przecież DO ZAPŁODNIENIA DOCHODZI W JAJOWODZIE! komórka jajowa nie zleci nam do szyjki, tymbardziej do pochwy...pęcherzyk pęka już w jajowodzie. Zastanawia mnie skąd ta opinia - ot, takie moje noworoczne przemyślenie
-
No bo jak mają ten śluz, to sobie mogą w nim posiedzieć maruderzy, najeśc się i pełznąć, i dopełznąć I mogą siedzieć w tym jajowodzie i czekać zawczasu już na jajco, które dopiero się objawi.
A jak śluzu płodnego nie ma wcale, to mają marne szanse w ogóle przez szyjkę przejść, bo jest zaczopowana gorszym śluzem albo w ogóle zamknięta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2015, 14:43
-
Gdzieś czytałam, że plemniory jak "poczują" jajo to do niego lecą, jest tam coś wydzielane ale nie pamiętam jak się nazywa. Może koczują i jak już jest po uwolnieniu jaja to lecą do niego jak muchy do gówna
To taka moja teoria noworocznalauda., Blondik lubią tę wiadomość
-
Mój wcina Androvit od 2 tygodni i mówi, że czuje się rewelacyjnie - całościowo. Muszę mu tylko przypominać w dni wolne, bo w robocze to w pracy jakoś pamięta, żeby wziąć.
Ale nie sądzę , żeby witaminki sprawiły, że od 3 rano dziś pytongowaliśmy już 3 razy- raczej się przejął faktem, że przysłowie mówi, że jaki Nowy Rok taki cały rok
Jeszcze dziś niestety nie mogę wziąć Donga...mar lubi tę wiadomość
-
Heh, a ja jakoś nie mam ochoty na pytongowanie. A to jest dziwne. Bo zwykle moje libido jest wysokie albo, w okresie potencjalnie płodnym, cholernie wysokie. A tak od dwóch-trzech dni kurde... nic. Normalnie jak na tabbsach anty.
Co mi się stało, no?
W ogóle mi jakoś byle-jak
Rozciągnięty w czasie PMS?
-
Katarzyna87 wrote:Pozytywny test owu!
Wnioskuję o nazwanie 2015 rokiem PYTONGA!
E, ok. Ale w lutym zaczyna się chiński Rok Kozy....
"Koza (Owca) patronuje w chińskim zodiaku rozwojowi sztuki, nowym trendom w modzie. Jest to znak artystów i kreatywności. Każdy aktywny i pomysłowy człowiek może w tym roku liczyć na pomyślny los. Wyobraźnia będzie w 2015 roku bardzo ważną cechą. Od niej wszystko się zaczyna."
Więc 2015 może być co najwyżej Rokiem Kreatywnego Ujeżdżania PytongówBlondik lubi tę wiadomość
-
Katarzyna87 wrote:Pozytywny test owu!
Wnioskuję o nazwanie 2015 rokiem PYTONGA!ewa81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Haha oszczany papierek bym wrzuciła, ale zaginął mi gdzieś kabelek, by je zrzucić na kompa
Jest nowy problem - chce mi się tak rzygać, że nawet nie myślę o ściąganiu majtek!
Chyba muszę wsadzić palec w dupę!Eva82, zwei_kresken lubią tę wiadomość
-
Katarzyna87 wrote:Haha oszczany papierek bym wrzuciła, ale zaginął mi gdzieś kabelek, by je zrzucić na kompa
Jest nowy problem - chce mi się tak rzygać, że nawet nie myślę o ściąganiu majtek!
Chyba muszę wsadzić palec w dupę!
Jak Ty wiesz Kacha, jak się uleczyć!
No i nie musisz ściągać majtek, można na partyzanta
Wracając do kwestii naszej ulubionej fauny- stosunkowo niedawno badacze odkryli w naturze beznogiego płaza, którego dotąd znano tylko z okazów muzealnych. To prawdziwy pytong! Wpiszcie w google "atretochoana eiselti".
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2015, 17:37
-
zwei_kresken wrote:Jak Ty wiesz Kacha, jak się uleczyć!
Wracając do kwestii naszej ulubionej fauny- stosunkowo niedawno badacze odkryli w naturze beznogiego płaza, którego dotąd znano tylko z okazów muzealnych. To prawdziwy pytong! Wpiszcie w google "atretochoana eiselti".
Yyyył Pytong mojego męża jakiś ładniejszy ;p