Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Amelcia wrote:Basik, a tak mniej więcej, pytam z czysto-czystej ciekawskiej ciekawości - gdzie chodzisz do gina?? Bo wiem, że mieszkamy w miarę niedaleko i rzeczywiście możemy się kiedyś spotkać??
-
Matleena wrote:Jak ja lubię komuś nieświadomie sprawiać przyjemność
A co do tego, że teraz będzie lepiej, to akurat ja jestem pewna. Fajnie by było jakbyś jak najszybciej dostała zielone światełko na nowe starania
A przypomnij mi jeszcze, kiedy masz te wyniki swoje?
No i gdzie jest Zuu?mam nadzieje ,że wyniki nie wyjdą aż tak kijowe i będę mogła się cieszyć w moje urodziny a nie płakać :p no ale jak będzie to czas pokaże.
-
Morwa wrote:W sprawie wyników histopatologicznych mam dzwonić na początku lipca 1-2 lipiec i jak już będę to mam naginać na oddział to mi powiedzą wszystko co i jak
mam nadzieje ,że wyniki nie wyjdą aż tak kijowe i będę mogła się cieszyć w moje urodziny a nie płakać :p no ale jak będzie to czas pokaże.
Morwa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Morwa dzielna jesteś dziewucha! Będzie dobrze! Tylko się w cierpliwość trzeba zaopatrzeć (u mnie baaaardzo deficytowe dobro). Ale jak mantrę sobie w głowie powtarzam: "to nie wyścigi przecież do jasnej cholery!".
Opowiem Wam historię o moich wczorajszych allegrowych zakupach z nieoczekiwanym obrotem sprawy...
Otóż, mąż mój (znany jako P), za kilka tygodni obchodzi okrągłe urodziny. Postanowiłam z tej okazji kupić mu coś... Przez duże "C"Od niepamiętnych czasów marzy o T-Touch'u (dla niewtajemniczonych - zegarek). Jako, że kompletnie nie rozumiem samczej potrzeby posiadania drogich zegarków, udałam się po poradę do kolegi - kolekcjonera zegarków i zarazem znawcy. Ten mi podsunął allegrową aukcję z pięknym egzemplarzem, w dobrej cenie (kupiłam używany, bo nowy jest nieprzyzwoicie drogi).
Zadzwoniłam jeszcze do sprzedawcy (żeby o detale dopytać) i się okazało, że sprzedawcą jest p. Marek Klimczuk - reżyser dubbingu w filmach animowanych:http://dubbingpedia.pl/wiki/Marek_Klimczuk
Opowiedział mi o swojej pracy, pasjach, wnukach, wędkowaniu, nartach... i zegarkachI urwał jeszcze na koniec stówkę z ceny.
Od wczoraj ile razy w TV zobaczę moje ukochane Pingwiny z Madagaskaru, będę sobie myśleć o p. Marku... I T-Touch'u, który wygląda tak:
Basik122, Katarzyna87, odrobinacheci, zwei_kresken, Yousee lubią tę wiadomość
-
wróciłam z zakupów, w Smyku w Silesii były wózki firmy Adamex, tego podanego tutaj modelu nie było, ale wygladały na najlepsze te wózeczki, były lekkie i wygodne, jakby to pwoiedzieć... mam tylko 170cm, ale niektóre wózki wydaja mi się zbyt niskie
kupiłam dwa kaftaniki i cztery pary spodenek...wiecej nic mi się nie podobało
jest an śląsku jakiś wielki sklep gdzie jest wszystko dla dzieci? kiedyś w Rudzie Śl. był taki pawilon Kolorino, takie jakby małe tesco tylko z artukułami dla dzieci
kupiłam słoje na ogórki, chrzan i właśnie zrobiłam z 4kg małosolnemmm
-
Blondik wrote:wróciłam z zakupów, w Smyku w Silesii były wózki firmy Adamex, tego podanego tutaj modelu nie było, ale wygladały na najlepsze te wózeczki, były lekkie i wygodne, jakby to pwoiedzieć... mam tylko 170cm, ale niektóre wózki wydaja mi się zbyt niskie
kupiłam dwa kaftaniki i cztery pary spodenek...wiecej nic mi się nie podobało
jest an śląsku jakiś wielki sklep gdzie jest wszystko dla dzieci? kiedyś w Rudzie Śl. był taki pawilon Kolorino, takie jakby małe tesco tylko z artukułami dla dzieci
kupiłam słoje na ogórki, chrzan i właśnie zrobiłam z 4kg małosolnemmm
Edit. ja ostatnio w Smyku mimo że wyprzedaż też nie dużo kupiłam, ale udało mi się dorwać śliczny pajacyk taki wełniany
http://www.smyk.com/cool-club-pajac-fisher-price-rozmiar-56,p1099069918,ubranka-dla-dzieci-pWiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2015, 14:42
Blondik lubi tę wiadomość
-
Basik122 wrote:No właśnie gdzie jest reszta wiedźm Zuu Zwei Odrobina i cała reszta naszego grajdołka????
edit. A właśnie gdzie na tyle czasu wcieło nam Marribell ja się pytam???jestem z Wami duchem
ostatnio urządzamy troche dom a zwłaszcza pokoik dla Maluszka
w przyszłym tygodniu pewnie kupimy już łóżeczko, wozidło i fotelik
nie chcemy czekać bo później nie będzie mi się już chciało ustawiać wszystko. Będę jedynie kompletowaç wyprawkę. Z resztą nie należę do osób wierzących w zabobony typu ''nie kupuje się wcześniej tego, czy tego''. Lubie wszystko planować i mieç wcześniej. Znając siebie, pewnie torbę do szpitala spakuje 2 miesiące przed terminem i codziennie będę do niej zaglądać, czy wszystko jedt
Blondik, Maczek, WiedźmaMaKota lubią tę wiadomość
DAWID 03.09.2015 Nasz Cud
ZUZIA 12 tydz [*] 13.08.2016 Nasz Aniołek
BĄBELEK termin 11.10.2017rośniemy
Pessar w 27 tc- wytrzymaj -
Marribell wrote:Ja Was poczutuję codziennie
jestem z Wami duchem
ostatnio urządzamy troche dom a zwłaszcza pokoik dla Maluszka
w przyszłym tygodniu pewnie kupimy już łóżeczko, wozidło i fotelik
nie chcemy czekać bo później nie będzie mi się już chciało ustawiać wszystko. Będę jedynie kompletowaç wyprawkę. Z resztą nie należę do osób wierzących w zabobony typu ''nie kupuje się wcześniej tego, czy tego''. Lubie wszystko planować i mieç wcześniej. Znając siebie, pewnie torbę do szpitala spakuje 2 miesiące przed terminem i codziennie będę do niej zaglądać, czy wszystko jedt
Może to się wydać śmieszne ale ja torbę do szpitala miałam spakowaną około 2 miesięcy przed porodem hihihi
Ja nie lubię robić tak ważnych rzeczy na ostatnią chwilę. Jak już urządzisz gniazdeczko ale groszka to zdjęcionko poproszę. A jakie wozidło wybrałaś??
-
nick nieaktualnyJa też was codziennie podczytuje
Mówiłyście o tym kiedy się urodzilyście ja 2 tygodnie po terminie z bezdechem pierwotnym i 0 punktów, a teraz dorodna babka ze mnieNo i w 4 minucie miałam już 6 punktów.
Ralpina, Basik122, lauda. lubią tę wiadomość
-
Katarzyna87 wrote:Zuu jak tam hodowanie bagienka? Kiedy masz kolejne widzenie u parotechnologa
?
Na razie jeszcze dokańczam wykrwawianie się - Ridżu ciągle u mnie siedzi. Do bagna jeszcze dalekaaa droga
A paprotechnologa mam odwiedzić w ostatni dzień czerwca. Skończyła mi się moja bajeczna, czeska luteina, więc muszę wziąć od niego recepty. Na pewno sobie nie odpuści okazji i mnie pobada, zmolestuje głowicą, obejrzy obserwacje i odpyta. Hmm... 10. cykl (choć miesiąc przed decyzją o fasolu i tak pytongowaliśmy w płodne, bo tak, więc właściwie 11.), owulacje niby mam, bagno się robi trochę lepsze, a fasola niet. Zobaczymy, co mi powie. Tylko jesli będzie chciał mnie wysyłać na HSG, to się najeżęNajpierw męża trzeba zmolestować.
EDIT: Matleena, ja się wakacjujęwiesz, bułki na grillu i takie tam
Pisałam, że będę rzadziej wchodzić przez jakiś czas.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2015, 15:34
-
Na razie jeszcze nie wiadomo, czy robimy. U mnie wiesz... PCOS na pokładzie, więc póki co cały cyrk był pokierowany na to, żeby moje cykle okiełznać. Udaje się to lepiej, bądź gorzej, ale jakoś idzie.
Aczkolwiek skłaniamy się ku temu, żeby zrobić badania nasienia, bo trochę już trwa ta cała impreza...
Do doktorka to my trafilismy w bodajże 5. cyklu starań. Młodzi jesteśmy (ja bardziej)... Więc on nas traktował jako takie świeżynki i w obliczu mojej teki pełnej badań wszelkich chyba nie chciał nas za bardzo dręczyć dużą ilością kolejnych kosztownych badań, wyraźnie licząc na to, że sami damy radę sprawnie się zaciązyć i dając nam na to szansę
więc tylko sprawdził, że Alexis mnie odwiedza, ustawił mi suple, progesteron podciągnął i wygonił na kilka miechów
Jeśli dobijemy do magicznej granicy roku bez efektów, to juz nie będzie tak lekko dla portfela i psychiki, bo badań przybędzie.
Ale... jakoś to będzieNie ma co gdybac na zapas, zobaczymy, czego się dowiem na wizycie.
Martwię się tylko trochę o swoją psychikę. Ostatnio mam naprawdę fioła. Wszedzie sa dzieci - im cieplej, tym więcej, a ja się nie moge na niczym skupić, dopóki słyszę maluchy lub mam je w zasięgu wzrokuDo tego ciągle, kurde, myślę o dzieciach, ciążach, wózkach, imionach, obserwacjach, wykresach, lekarzach i innym cholerstwie.
To
jest
CHORE!
wali mi na głowę, zróbcie mi cośWiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2015, 15:49